Ale woodstock jest finansowany z innych środków pieniężnych niż z tych zebranych podczas orkiestry.
Najpierw burzy się odwieczne struktury opieki nad potrzebującymi a potem z gwizdem i przytupem funduje na koszt poszkodowanych plasterek na rany, tak by to było niekatolickie. Na początku lat 90-tych lansowano Owsiaków, Ochojskie itp.
"orkiestra" to przykład zupy na gwoździu. Dużo większe koszty od korzyści.
Pozostaje jeszcze kwestia racjonalnego gospodarowania zebranymi środkami, czy wydawane są one rzeczywiście na to co najbardziej potrzebne (...)
[...] Ale... ale... jednak kiedy rodziło się moje dziecko widziałem na oddziale mnóstwo sprzętu - zwłaszcza inkubatorów - kupionych przez Orkiestrę. Czy byłyby tam gdyby Owsiaka w ogóle nie było?
Czy to w ten sposób mają być budowane i wyposażane szpitale ? Ze społecznych zrzutek ? A od czego jest publiczny budżet ?!
Czy nie świadectwem bałaganu i ogólnej niegospodarności w lecznictwie (tak samo zresztą, jak i w szkolnictwie i innych państwowych branżach) jest konieczność sięgania do prywatnych kieszeni, by te licho zarządzane dziedziny podreperować finansowo, w miejsce tego, czego nieudolna administracja nie jest w stanie zapewnić, choć powinna ... ?