Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Grudnia 05, 2024, 22:39:48 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232679 wiadomości w 6640 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Komunia św. duchowa
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 3 4 Drukuj
Autor Wątek: Komunia św. duchowa  (Przeczytany 17929 razy)
Kubaturus
aktywista
*****
Wiadomości: 919


« dnia: Stycznia 02, 2010, 10:44:48 am »

Skoro pojawiła się kwestia -komunii duchowej- to mam dwa pytania:

1)Czy znają Państwo jakiś dobry tekst na ten temat?

2) W przypadku wątpliwości czy  popełniony grzech jest ciężkim, czy lekkim, można przyjąć komunię duchową zdając się na Bożą Mądrość i rozeznanie przez Boga naszych serc.
Zapisane
Dwa filary! Bosko! - Dwie korony! Maksymilian Maria!
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #1 dnia: Stycznia 02, 2010, 11:08:12 am »

Skoro pojawiła się kwestia -komunii duchowej- to mam dwa pytania:

1)Czy znają Państwo jakiś dobry tekst na ten temat?

2) W przypadku wątpliwości czy  popełniony grzech jest ciężkim, czy lekkim, można przyjąć komunię duchową zdając się na Bożą Mądrość i rozeznanie przez Boga naszych serc.

Komunia Św. duchowa jest formą znaną i często praktykowaną przyjmowania Pana Jezusa przez wielkich świetych.

Św.Teresa z Lisieux stwierdziła, że " Duchowe przyjmowanie Komunii Św... przynosi wyjątkowe korzyści, umożliwiając przedłużenie w czasie wewnętrznego wspomnienia... albowiem naznacza nas piętnem głębokiej miłości Pana. Jeśli przygotowujemy sie na Jego przyjęcie, On nigdy nam nie odmówi siebie, a Jego dary spłyną na nas różnymi i niepojętnymi dla nas drogami."

Jedna z sugerowanych form przyjmowania duchowej Komunii:

Panie Jezu, ponieważ nie mogę w tej chwili przyjąć Ciebie w Świętym Sakramencie Eucharystii,( tu można wymienić dlaczego ) błagam Cię, abyś przyszedł duchowo do mojego serca w duchu Twojej świętości, w prawdzie Twojej dobroci, w pełni Twojej władzy, w łączności z Twoimi tajemnicami i w doskonałości Twoich dróg. O Panie, wierzę, zawierzam, wychwalam Ciebie. Żałuję za wszystkie moje grzechy. O najświętszy sakramencie, o Boski sakramencie, zawsze niech będzie Twoja wszystka chwała i dziękczynienie.

Komunia duchowa wiąże się z aktem woli. Im bardziej jest ten akt woli uczciwy i realny (tzn. więcej niż tylko jakimś uczuciem), tym bardziej dusza jednocześnie będzie się starać o bycie poza ciężkim grzechem.
Przez prawdziwą miłość mogą być czyszczone grzechy, nawet ciężkie, czyli nawet poza spowiedzią, tylko że Kościół święty nakazuje w przypadku komunii sakramentalnej, żeby nie ryzykować (ponieważ nie wiadomo, czy miłość będzie wystarczająca i prawdziwa), należy oczyścić się przez spowiedź od swoich ciężkich grzechów, gdyby takie były. Nie istnieje natomiast taki nakaz dla komunii duchowej.
Zapisane
RaSz
aktywista
*****
Wiadomości: 550

Humilis

« Odpowiedz #2 dnia: Stycznia 02, 2010, 11:24:01 am »

Czyli będąc w grzechu ciężkim można stosować Komunię duchową?
Zapisane
Sancte Raphael, ora pro nobis!
KAIBJDMB
uczestnik
***
Wiadomości: 232

« Odpowiedz #3 dnia: Stycznia 02, 2010, 11:24:28 am »

Tak.
Zapisane
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #4 dnia: Stycznia 02, 2010, 13:59:11 pm »

Czyli będąc w grzechu ciężkim można stosować Komunię duchową?

Przepraszam, ale samo zestawienie slowa "komunia" ze slowami "grzech ciezki" to imho jakis oksymoron.
Jaka niby komunia (lacznosc) moze zaistniec (nie mowie o obrzedzie, ale o komunii w znaczeniu ponadobrzedowym), kiedy ma miejsce brak laski uswiecajacej czyli brak komunii?
Jaka moze byc jej skutecznosc? Jak moze wplywac na przymnozenie lask, jak moze zbawczo dzialac w naszej duszy, skoro jestesmy w stanie swoistej "antykomunii", zerwania laski uswiecajacej?


Cytuj
Ks. Bogusław Nadolski TChr

Komunia duchowa

W poniższej refleksji chcę powrócić pokrótce do problemu komunii duchowej. Częsta w wiekach średnich, zalecana od Soboru Trydenckiego, praktykowana najczęściej we wspólnotach zakonnych, ale nie wyłącznie. W XIV w. w kręgach "devotio moderna" powstały utrwalone formy przyjmowania komunii duchowej. Podobnie w mistyce hiszpańskiej i francuskiej w XVI i XVII stuleciu 1. W ramach Ruchu Liturgicznego Pius XII, przy całym nacisku na Komunię sakramentalną, ustosunkowując się do działań i postulatów Ruchu Liturgicznego Pius XII pisał w encyklice Mediator Dei et hominum: "Kościół życzy sobie w szczególności, aby chrześcijanie przynajmniej pragnieniem przyjmowali eucharystyczny pokarm, zwłaszcza gdy im nie łatwo uczynić to rzeczywiście, a to zaś w ten sposób, by wzbudziwszy żywą wiarę i upokorzywszy z uszanowaniem duszę, ufając całkowicie woli Boskiego Zbawiciela, łączyli się z Nim najpłomienniejszym jak tylko mogą uczuciem miłości. Ale to nie wystarcza. Skoro bowiem możemy uczestniczyć w Ofierze - jak wyżej powiedziano - przez sakramentalną komunię, przez biesiadę Anielskiego Chleba, to Matka Kościół, pragnąc byśmy w skuteczniejszy sposób stale czuli w sobie owoc Odkupienia, powtarza do każdego z synów swoich zaproszenie Chrystusa Pana: Bierzcie i jedzcie...To czyńcie na moją pamiątkę. Dlatego Sobór Trydencki, jak gdyby wtórując życzeniom Jezusa Chrystusa i Jego nieskalanej Oblubienicy, z naciskiem upomina: aby wierni obecni na poszczególnych Mszach komunikowali nie tylko duchowym pragnieniem, ale także przez sakramentalne przyjęcie Eucharystii, aby wskutek tego przypadł im obfitszy owoc najświętszej Ofiary" (nr 34).

W okresie odnowy liturgii po Vaticanum II komunia duchowa nie należała do podejmowanych tematów, lecz stała się "zapomnianą rzeczywistością" 2. Brakuje jej także w Katechizmie Kościoła katolickiego 3 i w Leksykonie duchowości katolickiej 4. Natomiast zwięzłe hasło znajduje się w Lexikon für Theologie und Kirche w najnowszym wydaniu 5.

Problem komunii duchowej podejmują Lineamenta na XI Synod Biskupów (2-29 październik 2005 r. w Rzymie), którego tematem jest "Eucharystia źródłem i szczytem życia i misji Kościoła" 6. Jest tam jednak tylko odniesienie do encykliki Jana Pawła II O Eucharystii w życiu Kościoła.

Do komunii duchowej nawiązał Jan Paweł II najpierw w Liście do Konferencji Episkopatów z dnia 6 sierpnia 1983 r. Czytamy w nim następujące stwierdzenie: "Poszczególnym wiernym czy wspólnotom, którzy z powodu prześladowań lub braku kapłanów są pozbawieni, przez dłuższy czy krótszy czas, możliwości celebrowania świętej Eucharystii, nie brakuje jednak łaski Odkupiciela. Jeśli ożywiani wewnętrznie pragnieniem sakramentu i zjednoczeni w modlitwie z całym Kościołem wzywają Pana i wznoszą do Niego swoje serca, w mocy Ducha Świętego żyją w komunii z Kościołem, żywym Ciałem Chrystusa, i z samym Panem. Chociaż, zjednoczeni z Kościołem za pośrednictwem pragnienia sakramentu, wydawaliby się zewnętrznie dalecy od niego, to wewnętrznie i rzeczywiście są w komunii z nim i dzięki temu otrzymują owoce sakramentu; ci natomiast, którzy dążą do przyznania sobie w sposób nie ulegający wątpliwości prawa do sprawowania misterium Eucharystii kończą zamknięciem się ich wspólnoty w sobie samej".

Temat komunii podjął następnie Papież w encyklice O Eucharystii w życiu Kościoła. Między innymi stwierdził: "...warto pielęgnować w duszy stałe pragnienie sakramentu Eucharystii" (nr 34), w innym przypadku mówi o "głodzie Eucharystii" (nr 33), ale w nieco innym kontekście.

1. Czym komunia duchowa nie jest?

Przede wszystkim komunia duchowa nie jest prostym, zwykłym ćwiczeniem dewocyjnym. Nie jest także dopełnieniem Komunii sakramentalnej, ani jej namiastką. Komunia duchowa nie jest pochodną, derywatem Komunii sakramentalnej.

2. Tło powstania komunii duchowej

Powstanie praktyki komunii duchowej łączy się z faktem spadku przyjmowania Komunii pod postacią Chleba i Wina. W średniowieczu utarł się zwyczaj komunikowania sakramentalnie tylko w Wielkanoc. Wielu jednak chrześcijan prowadzących pogłębione życie religijne pragnęło przyjmowania Komunii częściej, co najmniej cotygodniowo. Kierownicy duchowni jednak odwodzili od takiego "spoufalania się" (familiaritas) z Chrystusem. Wierni stosowali przeto różne sposoby łączenia się z Chrystusem eucharystycznym, określano je mianem "komunia duchowa". W wiekach średnich taka komunia duchowa polegała na odmówieniu modlitwy i prośby podczas ukazywania Hostii w czasie przeistoczenia. Inni teologowie wyrażali przekonanie, że błogosławiony chleb - eulogie zabierane do domów zastępowały komunię sakramentalną i mogły nawet być wiatykiem w przypadku, gdy nie było Chleba konsekrowanego. Jeszcze inni opowiadali się za twierdzeniem, że przekazanie pokoju lub pobłogosławienie osoby zastępowały Komunię sakramentalną. Znaleźć można także świadectwo anonimowego autora z XI w., który opowiada, że na polu walki źdźbła trawy służyły jako wiatyk dla umierających żołnierzy. Równocześnie tym praktykom towarzyszyło przekonanie, że taki sposób komunikowania posiada te same owoce co Komunia sakramentalna 7.

Postanowienie Soboru Laterańskiego IV (1215) o przyjmowaniu Komunii sakramentalnej sprzyjało utrwaleniu się komunii duchowej, do której zresztą silnie zachęcano. W XIV w. praktykuje się przyjmowanie Komunii sakramentalnej w święto Paschy chrześcijańskiej, a także w Narodzenie Pańskie, Pięćdziesiątnicę, 15 sierpnia i w Uroczystość Wszystkich Świętych. Nie należy jednak zapominać, że wyraźne dystansowanie się od Komunii sakramentalnej wypływało nie tyle z obojętności religijnej, ile ze świadomości, że Eucharystia jest "mysterium tremendum". W stosunku np. do kryminalistów Synod w Vienne postanowił zezwalać im na przyjęcie sakramentu pokuty przed egzekucją, ale tylko bardzo rzadko godził się na udzielenie im Komunii sakramentalnej, zwłaszcza we Francji, Hiszpanii, ale także w Anglii, Szwajcarii i w niektórych miastach niemieckich. Zazwyczaj skazanym ukazywano Najświętszy Sakrament 8.

W takiej sytuacji komunia duchowa upowszechniała się przynajmniej u ludzi wrażliwszych religijnie.

3. Manducare spiritualiter

Z kolei teologia odwoływała się do św. Augustyna, który objaśniając perykopę św. Jana (J 6) podkreślał, że wierzyć znaczy spożywać: "crede et manducasti - wierz i spożyłeś" 9. Wierzyć oznaczało u Biskupa Hippony spożywać, pozostawać, tkwić w Chrystusie. Augustyn miał na uwadze wiarę ożywioną miłością. Równocześnie silnie podkreślał jedność z Kościołem, która była ona dla niego "res sacramenti" - rzeczywistością zbawienia zaktualizowaną w znaku celebracji. Spotkanie eucharystyczne jest prawdziwe, kiedy realizuje się "res sacramenti", to jest jedność zgromadzonych, życie jako cząstki Chrystusa. Godnie spożywać znaczy mieć cząstkę w Duchu Chrystusa, który ożywia wspólnotę. W ten sposób Augustyn mówił o spożywaniu duchowym ("maducatio spiritualiter") 10.

Do Augustiańskiej interpretacji nawiązał współcześnie egzegeta niemiecki R. Schnackenburg 11. W swoim ekskursie do wspomnianego rozdziału Ewangelii JanoŹwej optuje za rozumieniem perykopy w sensie samoobjawienia się Jezusa jako "Chleba życia" (J 6,48), podobnie jak Jezus przedstawiał się jako "Dobry Pasterz" (J 10,11), "Brama" (J 10,7.9), "Winny krzew" (J 15,1.5), "Światłość świata"(J 8,12). Uznać Jezusa jako Syna Bożego znaczy "spożywać". Wierzyć w Niego znaczy jeść Chleb życia. Kto wierzy - spożywa, jest nasycony w niewidzialny sposób. Wiara jako dar Boży realizuje udzielanie się Chrystusa, które obejmuje: "mieć, pozostawać, trwać". To udzielanie określa się współcześnie jako komunikowanie, oczywiście nie w sensie udzielania Komunii

Scholastyka, kontynuując myśl św. Augustyna, była całkowicie pod jego wpływem. W XII w. "manducatio spiritualis" zakładało szacunek i jedność z Chrystusem. Może się ona ("manducatio") realizować bądź przez uczestnictwo we Mszy św. i w Komunii sakramentalnej - mówiono Komunia sakramentalna, eucharystyczna - bądź poza sakramentem.

Komunia sakramentalna jest źródłem zbawienia, jeśli jest równocześnie duchowa - realizująca związek osobowy i eklezjalny z Chrystusem w wierze i miłości, dokonuje się dzięki łasce Ducha Świętego. Późna scholastyka rozważała również ten problem wprowadzając termin "votum" oraz pragnienie Eucharystii, "desiderium sacramenti" jako istotny element komunii duchowej.

Wypracowane pojęcia podjął Sobór Trydencki, odróżniając spożywanie Chrystusa "sacramentaliter tantum" (sakramentalnie), "tantum spiritualiter" (tylko duchowo), "sacramentaliter simul et spiritualiter" (sakramentalnie i równocześnie duchowo). Określenia te sięgają nauczania o "sacramentum et res sacramenti" (sakrament i ostatecznie zamierzona rzeczywistość) 12.

Praktykowanie komunii duchowej zostało także zaakceptowane przez niektórych reformatorów 13. Współczesne personalistyczne ujęcia sakramentów, jak i zagadnienie "odkrywania" ze wschodniej mistyki, tzw. "modlitwy serca" (wymawianie imienia Jezus łączy się z obecnością osoby Chrystusa, modlitwa jest więc ciągłą komunią duchową), należy przedstawiać syntetycznie.

4. Czym komunia duchowa jest?

Trudniej natomiast od strony pozytywnej powiedzieć, czym komunia duchowa jest. Na pewno komunia duchowa jest prawdą potwierdzoną w tradycji wiary i duchową rzeczywistością wysokiej rangi, która nie powinna być zapomniana. Jest w danym przypadku wewnętrznym działaniem Chrystusa w Duchu Świętym.

Ustalmy pewne wyrażenia.

Komunia duchowa w pierwotnym i właściwym rozumieniu to zdaniem św. Tomasza z Akwinu: "Godna i owocna komunia sakramentalna, w której sakrament przyjęty jest w sakramentalnych znakach i w swoich owocach, przyjęty sakramentalnie i duchowo" 14.

Wyrażenie "communio", gr. "koinonia" podkreślało w swoich początkach walor duchowy. Powiedzenie wówczas "komunia duchowa" byłoby niepoprawnym nadmiarem - pleonazmem. "Communio" oznaczała życie w Chrystusie i w Kościele, wymianę dóbr w porządku łaski i miłości, obejmowało życie chrześcijańskie w całości 15. Sakramenty pokuty i Eucharystia były w szczególny sposób w służbie komunii kościelnej ("communio ecclesiastica"), i do XIII w. nazywano je sakramentami komunii ("sacramentum communionis") w Chrystusie i Kościele 16. Z biegiem czasu wyrażenie "communio" zaczyna być używane w sensie bardziej ekskluzywnym, rytualnym, co pociąga za sobą potrzebę dookreślenia: duchowa ("spiritualis"), rozumiana niekiedy jako "mysticus", "invisibilis", "intellectualis", "communio ore" (ustami), "corde" (sercem), "fideli mente", "rerum veritate", "manducatio spiritualis", "ore cordis" 17, a Grzegorz z Bergame używa określenia "comestio spiritualis" 18.

Komunię sakramentalno-duchową potwierdza KKK. W nr. 950 o Komunii sakramentów stwierdza, że "każdy z sakramentów jednoczy z Bogiem... Pojęcie to jest właściwe Eucharystii bardziej niż innym sakramentom, ponieważ przede wszystkim ona urzeczywistnia tę komunię".

Odróżnić należy trzy formy komunii:

1. personalna więź z Chrystusem i Kościołem przez wiarę i miłość, które są dane człowiekowi jako "naturalne", nadprzyrodzone wyposażenie dla kontaktowania się z Bogiem. Chrystus mieszka w człowieku wierzącym i miłość Boża rozlana jest w jego sercu przez Ducha Świętego, który jest mu dany (por. Ga 3, 26; Ef 3, 17; Rz 5, 5);

2. Komunia sakramentalna - "manducare spiritualiter hoc sacramentum";

3. komunia duchowa w ścisłym znaczeniu, tzn. jedność z Chrystusem osiągana nie przez przyjęcie sakramentalne, ale przez pragnienie przyjęcia Chrystusa eucharystycznego. Wypływa ona z pierwszej formy i łączy się z nią. Wyrażone pragnienie zakłada wiarę w obecność Chrystusa w Eucharystii i w uświęcający walor Eucharystii.

Komunia duchowa to łączność człowieka z Jezusem eucharystycznym. Realizuje się przez pragnienie przyjęcia Komunii sakramentalnej. Przyjmować komunię duchowa to jednoczyć się z Jezusem eucharystycznym obecnym w Eucharystii. Jednocześnie to pragnienie posiada swój fundament w wierze ożywionej przez miłość. To wyrażenie podane przez Sobór Trydencki jest nawiązaniem do Ga 5,6.

Istotnym elementem komunii duchowej jest:

a. p r a g n i e n i e - "votum". Nie chodzi jednak o zwykłe życzenie, ale o rodzaj domagania się, żądania, silnego pragnienia Wśród autorów powtarzają się takie wyrażenia jak: "gorące pragnienie", "żywe pragnienie", "pragnienie płynące z żywej wiary",

b. pragnienie sakramentu Eucharystii przynoszącego zbawienie,

c. pragnienie inspirowane przez miłość, jest to po prostu człowiek ożywiony miłością, trwający w miłości,

d. pragnienie wyraźne, uświadomione 19.

Wilhelm z Saint Thierry wyjątkowo silnie podkreśla konieczność pragnienia. "Ten pokarm bardziej spożywa, kto bardziej kocha, bardziej kochając więcej i więcej spożywa" 20.

5. Skuteczność komunii duchowej

Według przyjętej opinii skutki komunii duchowej w stosunku do sakramentalnej nie zastępują skutku ex opere operato, nie zastępują tego, co sakrament czyni. Wzrost łaski i miłości z kolei nie jest skutkiem sakramentu. Zależy od intensywności aktów danej osoby. Przywołać należy związek między "opus operatum" i "opus operantis".

Skuteczność komunii duchowej pochodzi "ex opere operantis". Może ona być większa niż w przypadku Komunii sakramentalnej.

"Votum", "desiderium sacramenti" może być często powtarzane, stanowiąc rodzaj nieustannej komunii.

Skutki komunii duchowej są tej samej natury co Komunii sakramentalnej (eucharystycznej), a więc pomnożenie łaski uświęcającej, łaski miłości, czystości życia, jedności.

6. Związek Komunii sakramentalnej i duchowej

Nasuwające się pytanie o celowość Komunii sakramentalnej, przy tak wysokim walorze komunii duchowej znajduje odpowiedź w stwierdzeniu, iż Komunia sakramentalna jest wyraźną wolą Zbawiciela. Poza tym wzmocniona jest siła znaku jednocząca człowieka z Bogiem i Kościołem. Walor znaku sakramentalnego ma w tym przypadku znaczenie chrystologiczne, eklezjologiczne, a także antropologiczne. Daje wierzącemu potwierdzenie większej obiektywności jego zjednoczenia z Chrystusem, a także subiektywnej potrzeby znaku wynikającej z psychofizycznej struktury człowieka.

Wydaje się, że nie należy zbyt ostro rozdzielać komunii duchowej i sakramentalnej. Duchowa dąży bowiem do sakramentalnej. Sakramentalna przedłuża się w duchowej, jakby jej wymaga. Spór o "więcej", o "większą łaskę" w komunii duchowej czy sakramentalnej nie rozstrzyga się przez zwiększenie częstotliwości Komunii, lecz zasadza się na intensywności przygotowania się.

Przy Komunii duchowej jak i sakramentalnej (eucharystycznej) dokonuje się realna, wypełniona łaską komunikacja (łączność) z osobą Jezusa,

7. Konieczność formacji eucharystycznej

Pierwsze miejsce w życiu chrześcijanina zajmuje sakramentalny kontakt z Uwielbionym Chrystusem eucharystycznym. Kontakt kierowany wiarą i miłością, żywiony "komunią słowa Bożego" i diakonalnej miłości.

Działanie Komunii sakramentalnej obejmuje całe życie. Jest to działanie charytologiczne, "czyli na cały obszar życia człowieka w łasce. Ożywia wszystkie inne sakramenty, umacnia nadzieję, wiarę i miłość. Animuje dobre czyny i postawy, rozpromienia wnętrze duszy, daje heroizm chrześcijańskiego życia. Najbardziej oddziałuje na całoosobowa miłość: na jej dar z góry i odpowiedź ludzką >z dołu<" 21. Chrześcijanin przeto działa w "świetle" przyjętej Komunii sakramentalnej. I może, i powinien umacniać więź z Chrystusem, szczególnie gdy nie istnieje możliwość przyjęcia Komunii sakramentalnej. Chodzić tu będzie o przeszkody, które istnieją poza nim samym: choroba, niemożność przyjęcia Wiatyku, zbyt daleka odległość od kościoła lub brak kościoła, nie sprawowanie Eucharystii w danym dniu, prześladowanie, brak prezbiterów itp.

Zachęcania do komunii duchowej nie może rozpoczynać od zachęty w papieskiej encykliki, musi je poprzedzać pogłębienie i rozwój pobożności eucharystycznej, a także ukazywanie i praktyka wszystkich wymiarów Eucharystii, także społecznych często zapoznanych.

Lineamenta najbliższego Synodu Biskupów zawierają specjalny rozdział o mistagogii Eucharystii w dziele nowej ewangelizacji (rozdział V). Szczególne znaczenie posiada praktykowanie adoracji, której istotę K. Rahner 22 upatruje w komunii duchowej. Zalecanie komunii duchowej musi poprzedzać również doświadczenie "komunii słowa" w lekturze i słuchaniu słowa Bożego, oraz "Komunii miłości" w diakonii.

W naszej rzeczywistości historycznych przemian należałoby podjąć wysiłek ukazywania Eucharystii także jako dobra kultury, jako fenomenu i faktoru tworzącego kulturę. Wymiar ten staje się naglący w dobie powracania do Europy, wychodzenia z traktowania liturgii w kategoriach indywidualnej dewocji. W takim "kontekście" komunia duchowa pojawia się niejako spontanicznie.

W tej dziedzinie istnieje wyjątkowo duże niebezpieczeństwo stania się komunii duchowej praktyką dewocyjną, sformalizowaną rytem. Komunia duchowa w ścisłym znaczeniu zakłada stan łaski uświęcającej, zmierza bowiem, jak wyżej wspomniano, do realizacji dzieła zbawczego w człowieku, do rozwoju relacji z Bogiem przez Chrystusa w Duchu Świętym.

Osobne zagadnienie stanowi inny problem.

Współcześnie na czoło wysuwa się zagadnienie przyjmowania komunii duchowej przez ludzi, których drogi życiowe poplątały się, szczególnie chodzi o chrześcijan rozwiedzionych. Istnieje tu problem przeszkody łączności z Chrystusem eucharystycznym, która zależy ode mnie, jest we mnie. Stajemy tu w obliczu tajemnicy związków człowieka z Bogiem.

Komunia sakramentalna jest szczytem sakramentalnego życia i "miejscem" odnowienia Przymierza z Bogiem. Małżeństwo jest znakiem tego przymierza. Możliwość Komunii sakramentalnej pozostawałaby wówczas w wielkiej sprzeczności. Jej niemożność nie oznacza jakiejś ekskomuniki tych osób. Pozostają oni w Kościele, posiadają swoje prawa i obowiązki i potrzebują specjalnej troski.

Na podstawie teologii Ojców Kościoła trzeba przypomnieć w zestawieniu z komunią sakramentalno-duchową znaczenie "Komunii słowa". W nawiązaniu do niej w soborowej Konstytucji o liturgii świętej znalazło się wyrażenie "Stół słowa Bożego" (nr 51). Być może prorocze znaczenie miało stwierdzenie liturgisty i pastoralisty z Fryburga, Linusa Boppa (zm.1971), równocześnie znawcy teologii patrystycznej, który uważał, że słowo Boże jest rodzajem wcielenia (inkarnacji) i przyjęciem postaci Odwiecznego Słowa. Słowo Boże jest uwielbieniem Boga i żertwą ofiarną, jest więc dopełnieniem Eucharystii. Jest chlebem dla duszy, zbliża nas do misterium zbawienia. Lektura słowa Bożego w rodzinie czyni ją małym Kościołem wewnątrz wielkiego Kościoła (powszechnego) 22. W tej trudnej sytuacji jakże nie mówić także o "Komunii miłości", której form będących do dyspozycji nie sposób współcześnie wyliczyć.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #5 dnia: Stycznia 02, 2010, 19:02:04 pm »

Czyli będąc w grzechu ciężkim można stosować Komunię duchową?

Przepraszam, ale samo zestawienie slowa "komunia" ze slowami "grzech ciezki" to imho jakis oksymoron.Jaka niby komunia (lacznosc) moze zaistniec (nie mowie o obrzedzie, ale o komunii w znaczeniu ponadobrzedowym), kiedy ma miejsce brak laski uswiecajacej czyli brak komunii?
Jaka moze byc jej skutecznosc? Jak moze wplywac na przymnozenie lask, jak moze zbawczo dzialac w naszej duszy, skoro jestesmy w stanie swoistej "antykomunii", zerwania laski uswiecajacej?

Oczywiście że takie zestawienie, to jak pięść pod oko. Nie nalezy Komunii duchowej tak pojmować, że np. mam grzech ciężki czy wogóle nagrzeszyłem/am, to zamiast do spowiedzi, to przyjmę Komunię św. duchową. To chyba by jeszcze większą obrazą Boga było. Tu musi być ten ogromny akt pragnienia, inspirowany autentyczną miłością do Pana Jezusa, a nie tylko jakies takie uczucie. Są sytuacje w życiu p. Murko, że z różnych powodów niektórzy nie mogą przyjmować Komunii św. sakramentalnej. Sami sobie  jakos tak na opak życie poukładali. Sama znam taką sytuację. Przyjdzie refleksja, zastanowienie ale  nie wszystko mozna sobie tak od zaraz odkręcić czy poustawiać i żyje się  w grzechu, a pragnienie miłości do Pana Jezusa jest tak ogromne, że ktoś dochodzi do tego i zdaje sobie sprawę, że nie ma wiekszej milości, która by była w stanie zapełnić jego serce nad milość Pana Jezusa i co?  zaczyna praktykować komunię duchową, mimo że jest grzech. I tak jak przytoczyłam słowa Św.Teresy z Lisieux; "... a Jego dary spłyną na nas różnymi i niepojętnymi dla nas drogami." I proszę mi wierzyć, że to naprawdę były niepojęte drogi, którymi Pan Jezus działał przez dwa lata i teraz już mogą przyjmować sakramentalnie. To tak w wielkim skrócie.

Drugi znany mi przypadek, moja znajoma na Zachodzie, chcąc w jakiś sposób wynagradzać Panu Jezusowi za to wszystko na co tam patrzy i zamiast przyjmować też Komunię św. od "szafarki" przyjmowała duchowo. Zawsze miała ogromne pragnienie wynagradzania jakoś Panu Jezusowi , a tam iść do spowiedzi, to nie jest tak jak tu u nas. Nieraz nawet nie była w stanie łaski uświęcającej, ale to pragnienie zjednoczenia się z Panem Jezusem eucharystycznym było ogromne i ta chęć wynagrodzenia i co? Ona dziś ma Mszę trydencką dostępną.  Także nasze pragnienia, naszą milość ku Niemu, Pan Jezus zna i zmierza do nas nie raz takimi naszymi krzywiznami, czy bezradnością.
Zapisane
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #6 dnia: Stycznia 02, 2010, 19:20:38 pm »

Są sytuacje w życiu p. Murko, że z różnych powodów niektórzy nie mogą przyjmować Komunii św. sakramentalnej. Sami sobie  jakos tak na opak życie poukładali. Sama znam taką sytuację.

Oczywiscie:
I może, i powinien umacniać więź z Chrystusem, szczególnie gdy nie istnieje możliwość przyjęcia Komunii sakramentalnej. Chodzić tu będzie o przeszkody, które istnieją poza nim samym: choroba, niemożność przyjęcia Wiatyku, zbyt daleka odległość od kościoła lub brak kościoła, nie sprawowanie Eucharystii w danym dniu, prześladowanie, brak prezbiterów itp.

Czasem czlowiek swoim postepowaniem doprowadzi do sytuacji, w ktorej pojawia sie przeszkody, ktory nie bedzie mogl pokonac. Ale nie zgodze sie z tym:

Cytuj
Przyjdzie refleksja, zastanowienie ale  nie wszystko mozna sobie tak od zaraz odkręcić czy poustawiać i żyje się  w grzechu, a pragnienie miłości do Pana Jezusa jest tak ogromne, że ktoś dochodzi do tego i zdaje sobie sprawę, że nie ma wiekszej milości, która by była w stanie zapełnić jego serce nad milość Pana Jezusa i co?

poniewaz nie istnieje przymus grzechu. W zadnej, ale to zadnej sytuacji czlowiek nie jest przymuszony grzeszyc - pojecie grzechu kloci sie z pojeciem przymusu, grzech to dzialanie dobrowolne, jesli czlowiek popelnia zlo pod wplywem rzeczywistego przymusu, to nie grzeszy. Trzeba by tylko zdefiniowac ow przymus, pod wplywem ktorego trwamy w zlu, czy faktycznie jest on przymusem, czy raczej rozpacza, zwatpieniem, poddaniem sie zlu.
Zreszta moze latwiej byloby, gdyby podala Pani konkretny przyklad.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 02, 2010, 19:22:39 pm wysłana przez Murka » Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #7 dnia: Stycznia 02, 2010, 19:46:50 pm »

Proszę mi wierzyć, to nie przymus grzechu.  Sprawa mi znana, a nie chciałabym publicznie obnażać czyjejś sytuacji i dlatego tak krótko ujełam, może i nieporadnie sie odniosłam, że pani tak, a nie inaczej zrozumiała.
Zapisane
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #8 dnia: Stycznia 02, 2010, 20:05:42 pm »

Proszę mi wierzyć, to nie przymus grzechu.

Alez wierze, wlasnie napisalam powyzej, ze nie ma czegos takiego jak przymus grzechu. Napisalam to dlatego, ze wytlumaczyla Pani zycie w grzechu niemoznoscia uporzadkowania konsekwencji grzechu. Ponoszenie konsekwencji grzechu to nie tozsame z zyciem w grzechu. Mozna ponosic konsekwencje grzechu (nieraz wlasnie takie nie do odkrecenia) i jednoczesnie pozostawac w stanie laski uswiecajacej.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
manna
aktywista
*****
Wiadomości: 642


Kalendarze!
« Odpowiedz #9 dnia: Stycznia 02, 2010, 20:30:58 pm »

konkretny przykład.
mężczyzna żyje z kobietą w związku niesakramentalnym, mieszkają razem. nagle uruchamiają się im wyrzuty sumienia, w końcu otwierają się na łaskę Bożą i chcą jak najszybciej zmienić ten stan rzeczy, ale napotykają przeszkody. przeszkodą numer 1 jest to, że mieszkają z dala od swoich rodzin i znajomych i nie mają możliwości wyprowadzić się (jedno z nich) natychmiastowo. przeszkodą numer 2 jest fakt fatalnego stanu finansów, przeszkodą nr 3 zaś obowiązki służbowe, bo pracy niestety nie da się rzucić z dnia na dzień bez konsekwencji różnego typu. ergo do czasu aż sytuacja się poprawi zmuszeni są mieszkać razem. spowiedź w tym wypadku byłaby jednak zuchwalstwem (mimo wszystko krew nie woda, nieprawdaż?). pozostaje więc lanie łez skruchy i duchowa Komunia św.

ale, Drogie Panie, robimy offtopa. chyba, że tu można lub nawet wskazane.

Zapisane
Libenter igitur gloriabor in infirmitatibus meis, ut inhabitet in me virtus Christi.
http://kalendarz.staramsza.pl/
szczur.w.sosie
uczestnik
***
Wiadomości: 210

« Odpowiedz #10 dnia: Stycznia 02, 2010, 20:47:40 pm »

No to chyba wystarczy wziąć śłub, jęsli nie ma przeszkód. Kwestia paru dni.
Zapisane
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #11 dnia: Stycznia 02, 2010, 20:55:15 pm »

@ p. Manna

Mieszkanie pod jednym dachem moze byc wielka i nieustanna okazja do grzechu, ale NIE jest tozsame z grzechem, szczegolnie jesli nie jest decyzja, ale ponoszeniem konsekwencji dawnych grzechow (bywa ze nieodwracalnych - dzieci etc.), i jesli obie strony decyduja zyc w czystosci. I spowiedz w takim wypadku w zadnym razie nie jest zuchwalstwem, nie wiem skad taki pomysl. Istnieje nawet mozliwosc otrzymania pozwolenia na przystepowanie do Komunii sakramentalnej w takiej sytuacji, przy czym ma ona miejsce poza parafia, ze wzgledu na ewentualnosc zgorszenia osob postronnych i niezorientowanych.

@ p. Szczur

Sadze, ze pani Manna ma na mysli zwiazek osob, ktore zwiazane sa juz sakramentem malzenstwa.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #12 dnia: Stycznia 02, 2010, 20:59:07 pm »

Panie Murka, mieszkanie ze sobą bez ślubu może się odbywać w czystości, ale pozostaje problem zgorszenia. Choćby sąsiedzi mogą nie wiedzieć tego, że dana para żyje w czystości, a widzą ją przystępującą do Komunii. Zgorszenie. Dlatego nie powinni tacy ludzie przystępować do Komunii bez ślubu, nawet jeśli żyją w czystości, a już na pewno nie w swojej parafii. Poza tym życie pod jednym dachem w takiej sytuacji, to siedzenie na bombie i świadome stwarzanie okazji do grzechu ciężkiego, a to już jest grzechem ciężkim.


No, w sumie Pan to napisał ;) :P
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Angelus Silesius
aktywista
*****
Wiadomości: 603


I'm gonna make him an offer he can't refuse

« Odpowiedz #13 dnia: Stycznia 02, 2010, 21:13:32 pm »

Panie Murka, mieszkanie ze sobą bez ślubu może się odbywać w czystości, ale pozostaje problem zgorszenia. Choćby sąsiedzi mogą nie wiedzieć tego, że dana para żyje w czystości, a widzą ją przystępującą do Komunii. Zgorszenie. Dlatego nie powinni tacy ludzie przystępować do Komunii bez ślubu, nawet jeśli żyją w czystości, a już na pewno nie w swojej parafii. Poza tym życie pod jednym dachem w takiej sytuacji, to siedzenie na bombie i świadome stwarzanie okazji do grzechu ciężkiego, a to już jest grzechem ciężkim.


No, w sumie Pan to napisał ;) :P
Wydaje mi się, że Murka jest kobietą.
A co do mieszkania razem i zgorszenia to czy pani wywody mają wymiar uniwersalny czy są jakieś wyjątki od reguły? Np. gosposia mieszkająca na stałe na plebanii? [to poważne pytanie - nie żartuję, nie kpię, nie sieję zgorszenia - takie sytuacje po prostu mają miejsce w rzeczywistości - co państwo sądzicie na ten temat?]

PS. zbanują nas za offtopa  :-\
Zapisane
"Religijny liberalizm pozbawia nas męczenników i misjonarzy, pozostawiając jedynie osoby kupczące religią, którym wtórują kobzy głoszące pokój w słowach, a nie w czynach!" abp Marcel François Lefebvre
Nathanael
Gość
« Odpowiedz #14 dnia: Stycznia 02, 2010, 21:14:45 pm »

Panie Murka, mieszkanie ze sobą bez ślubu może się odbywać w czystości, ale pozostaje problem zgorszenia. Choćby sąsiedzi mogą nie wiedzieć tego, że dana para żyje w czystości, a widzą ją przystępującą do Komunii. Zgorszenie. Dlatego nie powinni tacy ludzie przystępować do Komunii bez ślubu, nawet jeśli żyją w czystości, a już na pewno nie w swojej parafii. Poza tym życie pod jednym dachem w takiej sytuacji, to siedzenie na bombie i świadome stwarzanie okazji do grzechu ciężkiego, a to już jest grzechem ciężkim.

E, tu zgorszenie jest sprawą drugorzędną. Rzecz podstawowa: życie pod jednym dachem bez ślubu (zakładając oczywiście, że para chce wytrwać w czystości to umownej nocy poślubnej) jest stwarzaniem bardzo realnej okazji do grzechu. Bardzo dobrze było to swego czasu wyjaśnione w "Miłujcie się!" (Niestety cztery roczniki sprzedałem niedawno i nie mam teraz nic).

P. S. Pani Murka to pani Murka :)
Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Komunia św. duchowa « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!