Co złego w koncertach organowych i nie tylko, jeśli odbywają się one zgodnie ze stosownymi przepisami i prezentują przyzwoity poziom?Kościół od wieków był mecenasem wysokiej kultury, więc umożliwienie wiernym obcowania z dobrą muzyką jest jak najbardziej godne pochwały. Szczególnie w czasach, gdy zewsząd atakuje nas muzyczny kicz.
Na pewno lepsze to niz coroczne wykonywanie przez "gwiazdy" koled w poszczegolnych swiatyniach.Oni naprawde odstawiaja szopke.
Jakiego kryterium używa Pan do tego "lepsze to niż"? Dziękuję za wypowiedzi!
Ja - bodajże w 1978 - będąc u rodziny byłem na pasterce, gdzie grano na elektrycznych gitarach utwór znany religijny typu chyba gospel. Słowa polskie. Do dzisiaj pamiętam bardzo miło
ad przepisy: jeśli przepisy są złe to postępowanie wg przepisów nie jest automatycznie dobre,
ad "przyzwoity poziom" - poziom to kwestia obycia ze sztuka i własnej wrażliwości - nie można tego skodyfikować,
ad mecenatu - czy mecenat ten odbywał się w kościołach? Uwaga! To nie jest pytanie retoryczne! ad "umozliwienie obcowania z dobrą muzyką jest ... godne pochwały" owszem, ale - powtarzam - czy kościół jest właściwym miejscem?
ad "zewsząd atakuje nas muzyczny kich" - wydaje mi się, że tzw. kicz był zawsze tylko teraz mamy elektroniczne instrumenty i łatwo jest go wytwarzać. Mnie kicz nie atakuje bo nie słucham radia.
Jakiego?Ano takiego jak.np. poziom kultury zachowania sie w kosciele,swiadomosc,ze nie jestesmy na sali tylko w swiatyni.Ze jest tak prawdziwie obecny Bog,ze nie bedzie znienawidzonych przeze mnie oklaskow(to raczej niemozliwe akurat) itd. Mam na mysli to,ze idac do kosciola na koncert czy to muzyki powaznej czy klasycznej,czy tez na choral gregorianski bede sobie siedzial w lawce,a owa muzyka bedzie mnie unosic do rzeczy niebieskich.Bo taki ma cel.Bedzie godne zachowanie ludzi itd.
No i część ludzi była tylko na tym koncercie, tzn podczas liturgji zachowywala sie jak podczas częsci zbędnych koncertu nudząc się wyraźnie.Oklasków nie było, ale czy to duze pocieszenie ? :|
Nikt słowem nie wspomniał. A poziom laicyzacji w społeczeństwie węgierskiem jest niestety wyższy niż w Polsce. Zatem do Mszy trydenckiej powinni ludzi szczególniej przygotować - może ktoś by się zachęcił ...
Cytat: Waldemar w Grudnia 29, 2009, 09:53:03 amad przepisy: jeśli przepisy są złe to postępowanie wg przepisów nie jest automatycznie dobre,Nie uważam tych przepisów za złe - koncert muzyki religijnej nie jest rzeczą złą ani bluźnierczą.
Cytat: Waldemar w Grudnia 29, 2009, 09:53:03 amad "przyzwoity poziom" - poziom to kwestia obycia ze sztuka i własnej wrażliwości - nie można tego skodyfikować,Oczywiście, ale są pewne obiektywne kryteria poprawnego wykonania.
Cytat: Waldemar w Grudnia 29, 2009, 09:53:03 amad mecenatu - czy mecenat ten odbywał się w kościołach? Uwaga! To nie jest pytanie retoryczne! ad "umozliwienie obcowania z dobrą muzyką jest ... godne pochwały" owszem, ale - powtarzam - czy kościół jest właściwym miejscem? Wiele utworów było pisane z myślą o wykonaniu w kościołach - Msze, nieszpory, kantaty i inne. Dlaczego mielibyśmy być teraz pozbawieni możliwości słuchania tej muzyki we wnętrzach, do których była ona przeznaczona?Poza tym - abstrahując od muzyki - w kościołach jest też wiele obrazów, rzeźb, itp., które nie pełnią funkcji liturgicznych ani nie są przedmiotem kultu. Tu również można by zadać pytanie - czy kościół jest właściwym miejscem do prezentowania sztuki religijnej?
Cytat: Waldemar w Grudnia 29, 2009, 09:53:03 amad "zewsząd atakuje nas muzyczny kich" - wydaje mi się, że tzw. kicz był zawsze tylko teraz mamy elektroniczne instrumenty i łatwo jest go wytwarzać. Mnie kicz nie atakuje bo nie słucham radia.Oczywiście, że kicz istniał odkąd jest tworzona muzyka, ale obecnie trudniej go uniknąć - chociażby wchodząc do sklepu, gdzie z głośników leci jakieś badziewie.