Michael O'Brien - Ojciec Eliasz. Czas Apokalipsy

Brzmi ciekawie...chyba nabędę...

Czytam właśnie. Trochę naciągana i nieprawdopodobna jest ta wizja przedstawiona w książce. Fabuła też nie najwyższych lotów. Komunikacja z czytelnikiem dokonuje się przeważnie za pomocą samych dialogów, mających głównie po kilka słów, a co najwięcej parę zdań. Czytając dłuższą rozmowę, traci się rachubę kto co powiedział. Brakuje mi dłuższych opisów, jakichś wkręconych analiz, czy nawet głębszych katolickich treści. Jakieś to wszystko jest powierzchowne. Irytują mnie to nagminnie pojawiające się opisy Mszy św., które główny bohater odprawia na stolikach w hotelu. W ogóle misja głównego bohatera jest od początku trochę naiwna, mało wyrazista i mało realna.

Hmmm... a ja kupiłam, czytam i bardzo mi się podoba... jeszcze nie doszłam do opisów Mszy na stoliku Na razie były w kaplicach No i może sama próba nawrócenia Antychrysta jest pomysłem naciągniętym, to sam pomysł Antychrysta jako prezydenta UE- obecnie to już jest realne, bo takowy urząd istnieje, choć mu zgrabnie nazwę zmieniono , jest zapożyczony od Sołowiowa i nie jest taki nierealny... jak dotąd bardzo podoba mi się ta książka. Poza tym szybko się ją czyta.

weźmy pod uwagę ze ksiażka ta powstała w 1996 roku a jak trafnie opisuje dzisiejszy świat

Tak, na początku miałam wrażenie, że czytam wiadomości z Frondy 

w simie mozna było odnieśc takie wrazenie
choc przyznam ksiazka jest ciekawa przeczytalem ja w dwa dni, a to rzadko sie zdarza

Książka jest super.
Tak wygląda dzisiejszy świat.
Niestety...

Czytałem ją jakiś czas temu. Rewelacja. Myślę, że powinna się znaleźć w każdej rodzinnej biblioteczce. Daje do myślenia. Niesamowicie obrazuje przyszłość.
Polecam.

Przyszłość ? Ja miałem wrażenie, że to teraźniejszość (no, może troszkę przesadzam). Też polecam.

Przyszłość ? Ja miałem wrażenie, że to teraźniejszość (no, może troszkę przesadzam). Też polecam.

Pisząc "przyszłość" miałem na myśli lata po 1996 roku (w 1996 roku napisana?)