Z naszego tradsowskiego punktu widzenia mozna napisac jedno: - kardynalowie z kurji rzymskiej są naszą pewną szansą,- kardynalowie, lokalni metropolici są zazwyczaj zagrozeniem.
Z naszego tradsowskiego punktu widzenia mozna napisac jedno: - kardynalowie z kurji rzymskiej są naszą pewną szansą,- kardynalowie, lokalni metropolici są zazwyczaj zagrozeniem.Im wiecej bedzie kurjalnych wzgledem lokalnych, tem mniejsze zagrozenie kolejnym Janem Pawłem. Mam tu na mysli zarowno poglady (Benedykt XVI ma w swem otoczeniu i awansuje w nim relatywnych konserwatystow, podczas gdy w terenie ma do wyboru często wybór między dżumą a cholerą) jak i ogolną orientację w zarządzaniu Kosciolem. Biskup sprawdzajacy sie na poziomie diecezji czy metropolji zwykle ma duzy klopot, gdy spotyka sie z inercją kurji rzymskiej.Patrząc na historję II polowy XX wieku zaryzykowalbym tezę, że kurja zawsze odgrywala pozytywną rolę względem papiestwa. Albo zapewniala mu sprawne dzialanie albo torpedowala nazbyt nowatorskie pomysly
Cytat: Krusejder w Grudnia 25, 2009, 19:12:34 pmZ naszego tradsowskiego punktu widzenia mozna napisac jedno: - kardynalowie z kurji rzymskiej są naszą pewną szansą,- kardynalowie, lokalni metropolici są zazwyczaj zagrozeniem.- obecny nuncjusz w Polsce niech awansuje do Gniezna na prymasa i kardynala (prymasem de facto i tak byl przez ostatnie 20 lat) a na jego miejsce niech przyjdzie ktos z kurii rzymskiej
a Warszawa teraz już nie będzie miała takiego znaczenia w Kościele
Czy abp Kowalczyk, nuncjusz, jest dożywotnio nuncjuszem? Swego czasu zastanawiałam się, czy gdziekolwiek indziej jest nuncjusz tej samej narodowości, co obywatele na terenie jego nuncjatury?
obecny nuncjusz w Polsce niech awansuje do Gniezna na prymasa i kardynala (prymasem de facto i tak byl przez ostatnie 20 lat) a na jego miejsce niech przyjdzie ktos z kurii rzymskiej