Łacina rzeczywiście może być problemem.Ja gdy służę do KRR i np. odmawiam modlitwę u stopni ołtarza lub jakieś odpowiedzi to kompletnie nic nie rozumiem.
To nie argument. To szum informacyjny (redundancja) niczego do dyskusji nie wnoszący. A w parafii mojego szwagra źle sie zachowują. Teraz własnie, tak dla przykładu, zaszumiałem.
Bo jednak trzeba zauważyć, że o ile części stałe są dość łatwe do zapamiętania, to zrozumienie części zmiennych po łacinie przez szeregowego katolika jest dość trudne. Gdy ten szeregowy katolik usłyszy "Rorate caeli desuper et nubes pluant iustum" to nie zrozumie nic. Bogu chwały wypowiedzenie tego po polsku nie umniejszy, świętości Mszy też.
Uważam, że jest to temat zastępczy, w który tradsi dali się wciągnąć. W końcu sami uznali ,że jednak być może coś jest na rzeczy z tym rozumieniem łaciny i i czują się nie swojo gdy nie mogą nosem w mszaliku śledzić na bieżąco tekstu Mszy.
hehe Pan również pisze bez specjalnego przekonania i optymizmu Wersja nastania "jakieś sensowniejszej" formy to nic innego jak wizja trwałego upadku rytu rzymskiego
LUDZIE, co Wy macie do tego NOM-u jest jaki jest. Tylko tradycjonaliści, źle patrzą na Nową Mszę. Dla normalnego, przeciętnego Katolika nie ma różnicy czy ksiądz ma gotycki czy barokowy ornat. Większość ludzi normalnie uznaje Nową Mszę, dla nich to jest po prostu Msza i wcale nie wiedzą o KRR.
. Większość ludzi normalnie uznaje Nową Mszę, dla nich to jest po prostu Msza i wcale nie wiedzą o KRR.