Fotografia (prośba o pomoc)

Starą Smienką może pani zrobić lepsze zdjęcia niż niejedną super-duper cyfrówką!

Tylko trzeba już coś umieć, nie wystarczy migawki nacisnąć.

KaPe prosiła o radę w sprawie kamery a nie "pstrykania".

A tu  - moja propozycja nr 2 - nie-lustrzanki:


i nr 3 - współczesna smiena:

Starą Smienką może pani zrobić lepsze zdjęcia niż niejedną super-duper cyfrówką!

Tylko trzeba już coś umieć, nie wystarczy migawki nacisnąć.

Plus mieć trochę szczęścia oraz cierpliwości i czasu na zabawy w ciemni...

Z lustrzanek cyfrowych też bym polecał: Sony Alpha A230 + ob. 18-55mm + 55-200mm za rozsądną cenę 2099 zł
http://www.e-cyfrowe.pl/sony-k-527.html
co do obiektywów to sam mam w kompakcie (KODAK EASYSHARE Z1285) właśnie Schneider-Kreuznach i bardzo go sobie cenię
http://shop.kodak.pl/store/ekconseu/pl_PL/pd/productID.164516600

A dokładnie taką smienkę sztuk 2 posiadam do dziś

A tu nowoczesna smienka

Wzruszyła mnie ta Smiena 8. Były jeszcze wcześniejsze warianty Smiena 6 bodajze, od której zaczynałem. Do były czasy kiedy posiadanie aparatu fotograficznego było wyznacznikiem wzbogacenia się właściciela.  Potem był (w moim posiadaniu) wystany w długiej kolejce radziecki Zenit EM, z wymiennymi obiektywami. Dzisiaj widzę go w komisach po 100 zł. A został mi jeszcze darzony wielka sympatią, znów made in USSR, Kiev. Piękna maszynka z dalmierzem i obiektywem od 1.8. co dawało możliwość robienia zdjęć przy b. słabym świetle. Miał jednak w całej serii, jak to zwykle u radzieckiego producenta, uroczą wadę - zrywał film przy przewijaniu, zatem po zakończeniu filmu, aparacik pod kocyk i ręczne przewijanie. (bez skojarzeń).

Fotografia, fotografia.... i te sterty zdjęć w pudełkach, i te slajdy (Orwo-chrom, made in DDR). Kiedy ja to poukładam. Obstrykane dzieci i rodzinne uroczystości.

Z własnego dzieciństwa mam zdjecie pod grzybkiem, na koniku, w samochodziku i jako młodziutki ministrant w procesji. Wszystko. Nie mam nawet zdjęcia klasy maturalnej. Nie mam zdjęcia ze studniówki, tzn miałem ale podarłem w amoku miłosnego uniesienia, bo na nim było ona, ona, ta wstretna małpa która mnie zdradziła ze Stefanem! (Stefan już nie zyje). Zdjęcie spłonęło w kuchennym piecu.

Fotografia. Dobrze, że powstał taki obok-tematyczny wątek.

Przez długi czas, i to jeszcze do całkiem niedawna, używałam NRD-owskiej Praktiki, model MTL5. To był bardzo dobry aparat, miał b. jasny podstawowy obiektyw, szeroki zakres czasów naświetlania, łatwy w obsłudze pomiar światła i wiele innych zalet. Tylko trochę zabawy z wymianą obiektywów.

, ta wstretna małpa która mnie zdradziła ze Stefanem! (Stefan już nie zyje).

Pewnie zemsta w afekcie? A to się narobiło?

A co Państwo sądzą o aparatach Canon? Dość dobre oceny miał model EOS450D (z tańszych wersji)...

Świetny wybór! Ten, lub EOS 500d. Polecam i sam używam.

Dobry wieczór,
Wątku oczywiście nie zamykamy, bo toć fioł szlachetny. A aparat kupiłam już dziś, jednak Canon EOS450D. Zobaczymy... Narazie zaskoczona jestem wolno pstrykającą migawką. Rozczuliły mnie Państwa posty, zdjęcia Smien i wspomnienia wstrętnej małpy (no, mmoże tak źle nie było  .
Mój Ojciec miał aparat z mieszkiem, coś takiego ( jak tu się wkleja obrazki?). Zdjęcia wychodziły super!

o! miałam też kiedyś przez chwilę taki mniej więcej:

ale za dużo było zabawy ze zgadywaniem jak daleko jest obiekt i ustawianiem ostrości na czuja

To chyba o tym modelu Smeny była mowa jako o poprzedniczce tej z kilku postów powyżej.