KAI: Dlaczego Eucharystie neokatechumenalne nie mogą być odprawiane przy głównych ołtarzach w świątyni, tylko są sprawowane gdzieś w podziemiach i w salkach?Bp Zbigniew Kiernikowski: Mogą, o ile świątynia jest do tego przygotowana. Nie zawsze jednak tak jest. Trzeba czasem dostosować przestrzeń liturgiczną. Przestrzeń katechizuje. Ważne jest, żeby ludziom wprowadzanym w wiarę wyraźnie pokazać logikę trzech przestrzeni koniecznych do sprawowania liturgii: miejsca przewodniczenia, miejsca Słowa i ołtarza. Niestety np. w naszej diecezji wiele kościołów zbudowanych jest niewłaściwie pod względem przydatności do sprawowania liturgii posoborowej, nie tylko tej we wspólnotach neokatechumenalnych. Dlatego trzeba tworzyć tę przestrzeń prowizorycznie.
... podjęto wiele inicjatyw, mających na celu pogłębienie wśród wiernych pobożności eucharystycznej. Przyniosło to bogaty owoc w życiu wielu ludzi. Jednak na przestrzeni lat ta pobożność bywała różnie rozumiana i praktykowana. Zdarzało się niekiedy, że na Eucharystię patrzono w sposób subiektywny i legalistyczny, rozwijając nowe formy ascezy, mnożąc modlitwy i procesje.
http://www.kreuz.net/article.2076.htmlCzy któś zna język niemiecki ? Proszę o przetłumaczenie tekstu bp Kiernikowskiego o Komunii na siedząco i na łapę i Hostii w postaci zwykłego chleba (pozywienia).
Biskup siedlecki zaakcentował, że chleb powinien mieć postać pokarmu, a kielich powinien być podawany do picia, aby podkreślić, że Msza jest posiłkiem.
Cytat: Serpico w Lipca 19, 2010, 16:30:07 pmhttp://www.kreuz.net/article.2076.htmlCzy któś zna język niemiecki ? Proszę o przetłumaczenie tekstu bp Kiernikowskiego o Komunii na siedząco i na łapę i Hostii w postaci zwykłego chleba (pozywienia).Jest Pan pewien, że chce Pan to wiedzieć? Ostrzegam, że wypowiedź jest tragiczna:Cytat: Kreuz.netBiskup siedlecki zaakcentował, że chleb powinien mieć postać pokarmu, a kielich powinien być podawany do picia, aby podkreślić, że Msza jest posiłkiem.Natomiast o Komunii św. na siedząco mówił arcybiskup z Agany.Kyrie eleison!
Auch der Papst war in jüngster Zeit mit dem ‘Neokatechumenalen Weg’ beschäftigt.
Podmiotem celebracji liturgicznej jest całe zgromadzenie, któremu przewodniczy kapłan - kapłan prezbiter, czy jak się u nas mówi popularnie ksiądz, czy kapłan biskup. Ciałem sprawującym liturgię jest całe zgromadzenie, którego głową jest kapłan. Sama głowa nie może celebrować liturgii, jeśli nie ma całego ciała - i odwrotnie.(...)Trzeba zacząć właśnie od reformy myślenia w tej dziedzinie, która jest całym dorobkiem Soboru Watykańskiego II, a który po części do nas jeszcze nie dotarł. Dokonaliśmy pewnych zmian w reformie liturgicznej, zwłaszcza zmian zewnętrznych, pewnych uproszczeń itd., ale szczególnie w myśleniu kapłanów wiele z istotnych spraw dotyczących sposobów wejścia w tajemnicę i sens liturgii nie dokonało się. Mam wrażenie, że często pojmuje się liturgię jako sprawowaną przez kapłana dla ludzi. Ważne jest, żeby kapłani poczuli się cząstką zgromadzenia, kimś, kto potrzebuje całego ciała, bo domaga się tego natura samego zgromadzenia
W Modlitwie Eucharystycznej III („Zaprawde święty jesteś Boże”, str. 123) mówi się do Boga wprost: „nie przestawaj gromadzić twego ludu, aby od wschodu do zachodu słońca składał Tobie ofiarę czystą”. To „aby” (ut) każe przypuszczać, że elementem niezbędnym dla odprawiania Mszy jest raczej lud niż kapłan. Zaś ponieważ nawet w tym miejscu nie uściśla się kto składa ofiarę, powstaje wrażenie, że lud posiada autonomiczną władzę kapłańską. W tej sytuacji nie należy się dziwić, jeśli niedługo pozwoli się, by lud wygłaszał słowa konsekracji razem z kapłanem (co zresztą tu i ówdzie ma już miejsce).
Zobaczyłam też, że Rzym stoi jak wyspa, jak skała pośrodku morza, gdy wszystko wokół niego obraca się w ruinę. Gdy patrzyłam na burzących, zachwycała mnie ich wielka zręczność. Posiadali wszelkie rodzaje maszyn, wszystko dokonywało się według pewnego planu. Nic nie waliło się samo. Nie robili hałasu. Na wszystko zwracali uwagę, uciekali się do wszelkich rodzajów podstępów i kamienie wydawały się często znikać w ich rękach. Niektórzy z nich ponownie budowali; niszczyli to, co było święte i wielkie, a to, co budowali było próżne, puste i powierzchowne. Np. wynosili kamienie z ołtarza i budowali z nich schody wejściowe. (A. III. 556)