Upraszałbym administrację o rozważenie likwidacji tego wątku. Żadne dobro z niego nie wynika, za to dużo zła. Samozwańczy strażnik doktryny anonimowo rzuca oskarżenia o herezję.Zero odpowiedzialności za słowo, za to dużo smrodu, jak ktoś przeczyta i się popuka w głowę.
Pan już dawno powinien był se znaleźć tą inną zabawkę. Ta jest nie dla Pana. My sobie bez Pana świetnie poradzimy.
Widzi Pan jedno, gdybx nie te oszołomy to Pańska i nie tylko Pańska sprawa wyglądala by tak jak 15 lat temu. Proste.
Panie Michale Barcikowski,niech Pan Kolega dojrzeje, ożeni się, zacznie dzieci wychowywać, to i o zabawkach Pan będzie mógł pogadać. Na razie to nie pański temat (mam nadzieję, że JUŻ).
Podmiotem celebracji liturgicznej jest całe zgromadzenie, któremu przewodniczy kapłan - kapłan prezbiter, czy jak się u nas mówi popularnie ksiądz, czy kapłan biskup. Ciałem sprawującym liturgię jest całe zgromadzenie, którego głową jest kapłan. Sama głowa nie może celebrować liturgii, jeśli nie ma całego ciała - i odwrotnie.(...)Trzeba zacząć właśnie od reformy myślenia w tej dziedzinie, która jest całym dorobkiem Soboru Watykańskiego II, a który po części do nas jeszcze nie dotarł. Dokonaliśmy pewnych zmian w reformie liturgicznej, zwłaszcza zmian zewnętrznych, pewnych uproszczeń itd., ale szczególnie w myśleniu kapłanów wiele z istotnych spraw dotyczących sposobów wejścia w tajemnicę i sens liturgii nie dokonało się. Mam wrażenie, że często pojmuje się liturgię jako sprawowaną przez kapłana dla ludzi. Ważne jest, żeby kapłani poczuli się cząstką zgromadzenia, kimś, kto potrzebuje całego ciała, bo domaga się tego natura samego zgromadzenia
W Modlitwie Eucharystycznej III („Zaprawde święty jesteś Boże”, str. 123) mówi się do Boga wprost: „nie przestawaj gromadzić twego ludu, aby od wschodu do zachodu słońca składał Tobie ofiarę czystą”. To „aby” (ut) każe przypuszczać, że elementem niezbędnym dla odprawiania Mszy jest raczej lud niż kapłan. Zaś ponieważ nawet w tym miejscu nie uściśla się kto składa ofiarę, powstaje wrażenie, że lud posiada autonomiczną władzę kapłańską. W tej sytuacji nie należy się dziwić, jeśli niedługo pozwoli się, by lud wygłaszał słowa konsekracji razem z kapłanem (co zresztą tu i ówdzie ma już miejsce).
Problem jest taki, że widzę, jak najdrozsza memu sercu sprawa cierpi przez bande oszołomów..
Problem jest taki, że widzę, jak najdrozsza memu sercu sprawa cierpi przez bande oszołomów, z ktorą zaczyna byc utożsamiana.
Cytat: Michał Barcikowski w Września 16, 2011, 23:14:52 pmProblem jest taki, że widzę, jak najdrozsza memu sercu sprawa cierpi przez bande oszołomów, z ktorą zaczyna byc utożsamiana. A ja widzę, jak osoba, która z racji swojej wiedzy i zasług dla tej sprawy mogłaby być na tym forum autorytetem, zdążyła zrazić do siebie dużą część użytkowników. Zgadzam się, że poziom dyskusji jest czasami żenujący. Że niektórzy pod wpływem emocji posuwają się za daleko. Nie twierdzę, że w takich przypadkach nie należy reagować. Ale nie w takiej formie, jak Pan to robi! Bo na razie zamiast wzrostu poziomu dyskusji mamy tylko znaczący wzrost liczby złośliwych docinków personalnych.
Kol. Tereso, błagam, bez takich chwytów retorycznych.