A do Jego Ekscelencji moge napisac, tylko po co ? Odpowie mi, ze o tym co jest herezja decyduje on.
Aaa to wspólnoty w Kościele się LEGALIZUJE tak?? ciekawe, może pan poinformuje o tym Ojca Świętego i czcigodnych księży kardynałów z odpowiednich kongregacji - bo pewnie bladego pojęcia nie mają, że to robią
Nie istnieje coś takiego jak neokatechezy.
13 czerwca 2008 r. przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich kard. Stanisław Ryłko wręczył na Watykanie dekret o ostatecznym zatwierdzeniu Statutów Drogi Neokatechumenalnej i ostateczny ich tekst inicjatorom tego ruchu - Kiko Argüello i Carmen Hernández, którzy wraz z o. Mario Pezzim tworzą Ekipę Odpowiedzialnych za Drogę Neokatechumenalną na świecie.
Watykan nie musi ufać, Ojciec św. i Kardynałowie WIEDZĄ, że DN nie głosi herezji bo głosi dokładnie to i tylko to co głosi Święta Matka Kościół i nic innego.
Nasza epoka to już po części epoka postchrześcijańska - mówi bp Zbigniew Kiernikowski w wywiadzie dla KAI. Biskup siedlecki dodaje, że współczesna rodzina zasadniczo przestała już być miejscem kształtowania wiary. Dlatego jest niezbędna pogłębiona i stała formacja o charakterze katechumenatu.
Cytat: Fons Blaudi w Stycznia 07, 2010, 18:13:58 pmA do Jego Ekscelencji moge napisac, tylko po co ? Odpowie mi, ze o tym co jest herezja decyduje on.Poniekąd ma raję_ władza pasterska
"Liturgia neokatechumenalna niczym się nie różni od Mszy św. parafialnej. To jest ta sama Eucharystia, ale pewne znaki są wyeksponowane, gdyż odgrywają one rolę katechizującą dla uczestniczących w niej. Takim jest samo zgromadzenie, sposób przekazania znaku pokoju, komunia św. pod dwiema postaciami – w szczególności picie z kielicha i komunia św. na rękę. Podobnie też echo Słowa po czytaniach.Chodzi o to, żeby te znaki nie dziwiły i nie gorszyły osoby, która znajdzie się tam przypadkowo i która nie ma pojęcia, jaki jest ich sens. Natomiast warto podkreślić, że Neokatechumenat nie robi niczego, co nie zostało zatwierdzone w dokumentach Soboru Watykańskiego II. Przeciwnie, bardzo dokładnie odtwarza to, co zawarte jest w „Ordo initiationis christianae adultorum” oraz w „Ogólnym wprowadzeniu do Mszału rzymskiego”."
Biskup Kiernikowski powiedział:Cytuj"Liturgia neokatechumenalna niczym się nie różni od Mszy św. parafialnej. To jest ta sama Eucharystia, ale pewne znaki są wyeksponowane, gdyż odgrywają one rolę katechizującą dla uczestniczących w niej. Takim jest samo zgromadzenie, sposób przekazania znaku pokoju, komunia św. pod dwiema postaciami – w szczególności picie z kielicha i komunia św. na rękę. Podobnie też echo Słowa po czytaniach.Chodzi o to, żeby te znaki nie dziwiły i nie gorszyły osoby, która znajdzie się tam przypadkowo i która nie ma pojęcia, jaki jest ich sens. Natomiast warto podkreślić, że Neokatechumenat nie robi niczego, co nie zostało zatwierdzone w dokumentach Soboru Watykańskiego II. Przeciwnie, bardzo dokładnie odtwarza to, co zawarte jest w „Ordo initiationis christianae adultorum” oraz w „Ogólnym wprowadzeniu do Mszału rzymskiego”."Bujda na kółkach!Ja tam widzę bardzo wielka różnicę i na Podlasiu gorszyło, gorszy i będzie gorszyło.
Wiem, ze ten biskup miejscowych Unitów chciał pozbawić z ich tradycyjnego obrządku , ale nie udało mu się, bo unici są twardziele. W końcu unici z Pratulina i okolic są patronami diecezji siedleckiej.To z ich męczenników wyrósł tutejszy Kościół. Biskup Kiernikowski zachowuje się jak słoń w składzie z porcelaną. Podlasie to teren wolny od moderny.Wiem też, ze zaczyna się "dostosowanie liturgii do norm posoborowych" to znaczy usuwanie tabernakulum na bok. Przykładem tego jest parafia w Uninie k/Garwolina. To się dzieje za zgoda biskupa.
Czy naprawdę w Kościele są potrzebne wspólnoty, ruchy? Przed Soborem raczej tego nie było i wierni za tym nie tęsknili.