Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 20, 2024, 04:44:15 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231949 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Różnice między FSSPX, FSSP, IDP
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 10 11 [12] 13 14 15 Drukuj
Autor Wątek: Różnice między FSSPX, FSSP, IDP  (Przeczytany 68624 razy)
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #165 dnia: Czerwca 16, 2010, 21:00:37 pm »

Ja myślę, że nie można wszystkich księży sprawujących NOM wrzucać do worka z napisem moderniści. Bo jest to i Benedykt XVi i był to Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński. I jest to też nasz znany o. Krzysztof Stępowski od św. Benona. Ostrożnie trzeba z takim szufladkowaniem. A dla palmarian Bractwo św. Piusa jest też wyklęte i modernistyczne dokumentem Grzegorza XVII z dnia 11 listopada 1979 roku.  ;D ;D
,,My w imieniu Chrystusa, którego reprezentujemy na Ziemi, deklarujemy osobiście: Anatemizujemy arcybiskupa Lefebvre i wszystkich jego zwoleników"
 ;D
« Ostatnia zmiana: Czerwca 16, 2010, 21:08:05 pm wysłana przez ryszard1966 » Zapisane
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #166 dnia: Czerwca 16, 2010, 21:38:47 pm »

a co chce chce Pan jechać do Sewill do ,,papieża" Piotra II? ;D ;D Ale bez modlitewnika, bo Grzegorz XVIII ekskomunikował wszystkich, którzy w czasie mszy posługują się modlitewnikiem i ksiązki kazał spalić ;D ;D
Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #167 dnia: Czerwca 16, 2010, 21:42:23 pm »

I jeszcze raz podkreślam, że nie jestem wrogiem FSSPX. Wręcz przeciwnie - żałuję, że nie mają uregulowanej sytuacji, bo mogliby wtedy zrobić dużo więcej dobrego.

Ja tez nie jestem wrogiem FSSPX. Skoro pan tak żałuje że nie mają uregulowanej sytuacji, bo wtedy  mogliby zrobić dużo więcej dobrego, to w czym problem? Zachwala pan FSSP o uregulowanym statusie i niech robią to WIĘCEJ DOBREGO! Dlaczego jakoś tak cicho?
Zapisane
Guldenmond
aktywista
*****
Wiadomości: 2136


« Odpowiedz #168 dnia: Czerwca 16, 2010, 22:21:28 pm »

no wiecie Panstwo! Piotr II, apokalipsa i te sprawy... czas się nawrócic na prawdziwą wiarę!
Zapisane
"coraz bardziej cię wciaga do tego trydenckiego ścieku"
ks. K.B.
FidelisTraditioni
aktywista
*****
Wiadomości: 1059


Mój blog
« Odpowiedz #169 dnia: Czerwca 16, 2010, 23:58:47 pm »

Cytat: szkielet
A ma Pan świadomość tego, ze jest to miejsce, gdzie są odprawiane 2 ryty??
Prałat jest birytualistą. Ale spokojnie przyjdzie taki czas, ze bedzie jeden ryt. Ten właściwy. A co nagle to po d.....
Powoli, powoli...
Mam świadomość ;) Po prostu mnie uderzył obraz nędzy i rozpaczy w nawie głównej w porównaniu z tym, co się działo w kaplicy :) Niech Pan nie bierze tego tak do siebie :) Z Wrocka wywiozłem tylko pozytywne wrażenia :)
Zapisane
"Nie może mieć Boga za Ojca ten, kto nie ma Kościoła za Matkę"
 
św. Cyprian
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #170 dnia: Czerwca 18, 2010, 12:37:47 pm »

Cytuj
...to dlaczego nie można by odrzucić tego fragmentu listu do bp Brizena, który mógłby się wykluczać z bullą Unam Sanctam Bonifacego VIII?
Prosiłbym o udowodnienie, że możemy trzymać się tego listu papieża z taką samą niezachwianą pewnością, z jaką słusznie trwamy przy Syllabusie.

Jeśli jednak taka postawa opiera się tylko na tym, że bł. Pius IX w którymś tam liście do któregoś tam biskupa napisał coś tam, że mamy prawo być nieposłuszni papieżowi i rangi nieomylności to nie ma, to postawa ta jest bardziej niż ryzykowna/niepewna.

Christus Rex

Po pierwsze jeśli papież Benedkt XVI mówił by mi, że mam bezwzględnie przyjąć nauczanie soboru watykańskiego II o wolności religijnej to go na bank nie posłucham bo wtedy musiał bym dorzucić syllabus bł.Piusa IX i wtedy grzeszę śmiertelnie, dodam nomen omen, że dokument o wolności religijnej jest nauczany w seminariach i w zakonach jako obowiązkowy ale nie nakazany można powiedzieć nie podany do wierzenia ale gorąco polecany i na siłę nauczany jak zresztą cały sobór!

Chodzi o to, że nieomylność jaką nakazuję bulla "Unam Sanctam" Bonifacego VIII tam mamy być papieżowi posłuszni nawet w sprawach wątpliwych,lub gdy papież coś definiuję nakazuję całemu Kościołowi,wymaga posłuszeństwa, rozstrzyga itd.(jeśli papież coś wyrokuję ostatecznie lub wydaję coś nieomylnie choćby tylko pośrednio nawet jak by się to nie tyczyło dogmatów wiary i obyczajów proszę patrzyć poniżej sam Pius IX o tym mówi ), ale nie w sprawach jeśli papież występuję przeciwko wierze lub nieomylnym aktom swoi poprzedników rzymskich papieży jeśli to się tyczy tylko nieomylności pośredniej.

Zacytuję tu św. Roberta Bellarmin: Zgodnie uznają-pisze-że skoro Papież sam lub wespół ze swą Radą własną wyrokuje o materii wątpliwej
czy zbłądzić może, czy nie ma być usłuchany z poddaniem się przez wszystkich wiernych"

http://www.aukcjoner.pl/gallery/001866148-.html#I1

Sam list nie jest w tym sensie nieomylny, ale warto się go trzymać z tych powodów bo daję wytyczne jak postąpić jak słucham bł.Piusa IX w tej kwestii i na pewno nie posłucham czegokolwiek, gdy papież nakazał by mi coś przyjąć co stoi w sprzeczności jasnej i wyraźnej z NIEOMYLNYM magisterium jego poprzedników Rzymskich papieży
Papież nie może żądać przyjęcia błędu już wcześniej potępionego nie tylko przez bł.Pisua IX albo posłuszeństwa wobec takich potępionych błędów

List Benedykta XVI w sprawie lefebrystów:
"Nie można „zamrozić” władzy nauczycielskiej Kościoła w roku 1962. Musi to być dla Bractwa całkiem jasne. Jednak niektórym z tych, którzy określają się mianem wielkich obrońców Soboru trzeba też przypomnieć, że Vaticanum II zawiera w sobie całą doktrynalną historię Kościoła. Ten, kto chce być posłuszny Soborowi, musi przyjmować wiarę wyznawaną w ciągu wieków i nie może podcinać korzeni zapewniających drzewu życie"
http://www.fidelitas.pl/1948.html

Nota Sekretariatu Stanu nt. lefebrystów:
"Niezbędnym warunkiem przyszłego uznania Bractwa św. Piusa X jest pełne uznanie Soboru Watykańskiego II oraz nauczania papieży Jana XXIII, Pawła VI, Jana Pawła I, Jana Pawła II i samego Benedykta XVI"
http://www.fidelitas.pl/1946.html
--------------------------------------------
Tu ma pan jak i w czym mam słuchać papieża o dziwo słowa też papieża Piusa IX:

"Jaka korzyść płynie z publicznego głoszenia dogmatu o zwierzchnictwie św. Piotra i jego następców przy takiej postawie? Co dobrego wynika z nieustannego powtarzania deklaracji wiary w Kościół katolicki i o posłuszeństwie Stolicy Apostolskiej, kiedy czyny zadają kłam tym wspaniałym słowom? Co więcej, czyż taki bunt nie staje się bardziej niewybaczalny przez fakt, że uznaje się posłuszeństwo za obowiązek? Czyż władza Stolicy Świętej nie rozciąga się na nakładanie sankcji w zakresie, jaki Nas obowiązuje, czy też wystarczy być w jedności wiary z tą Stolicą bez uległego podporządkowania się? – postawa jakiej nie można przyjąć bez uszczerbku dla Wiary katolickiej. Doprawdy, Czcigodni Bracia i kochani Synowie, jest to pytanie o uznawanie władzy (Stolicy Apostolskiej), nawet nad waszymi kościołami, nie tylko w sprawach wiary, ale również dyscypliny. Ten kto temu zaprzecza jest heretykiem; ten kto to uznaje i uporczywie odmawia posłuszeństwa, zasługuje tym samym na klątwę". (Przemówienie Quae in patriarchatu z 1 września 1876 r. do kleru i wiernych obrządku chaldejskiego)

"Nie możemy pominąć milczeniem zuchwałości tych, którzy, nie znosząc zdrowej nauki, utrzymują, że co do orzeczeń Stolicy Apostolskiej i jej wyroków, mających za przedmiot wyraźne dobro ogólne Kościoła, jego prawa i karność, skoro nie dotyczą dogmatów wiary i obyczajów, można bez grzechu i bez szkody dla wyznania katolickiego odmówić im posłuszeństwa i poddania. [Jakże sprzeczny jest podobny pogląd z dogmatem katolickim o pełni władzy nadanej przez Pana naszego Jezusa Chrystusa papieżowi rzymskiemu, pasterzowania, kierowania i rządzenia Kościołem Powszechnym! Nie ma chyba nikogo, który by tego nie widział i nie pojmował]".

[A dalej dodaje jeszcze Ojciec Święty: " Przeto wśród przewrotności i znikczemniałych zdań, przejęci obowiązkiem Naszego apostolskiego urzędu, przepełnieni troską o świętą naszą religię, o zdrową naukę, zbawienie dusz i dobro samo ludzkiego społeczeństwa, uważamy za obowiązek znowu podnieść głos. W następstwie tego, na mocy Naszej władzy apostolskiej odrzucamy i potępiamy, oraz chcemy i rozkazujemy, aby wszystkie dzieci katolickiego Kościoła uważały za zganione, odrzucone i potępione wszystkie razem i każde z osobna z tych zdań wyszczególnionych w niniejszym liście"](*). (Encyklika Quanta Cura z 1864 r.).

--------------
Nie chodzi tu o tę lub ową formę, ale tylko o jakie bądź jasne i niewątpliwe wyrażenie woli Papieża, iż na mocy urzędu swego i władzy, jako najwyższy Pasterz Kościoła, zamierza i chce wydać wyrok, wszystkich wiernych obowiązujący. Z tej więc zasady, według powszechnej nauki teologów,[/b] nie mogą się poczytywać za wyroki ex cathedra: 1) proste rozkazy papieskie, do pewnych tylko zdarzeń i okoliczności się odnoszące; 2) sądy o pojedynczych osobach; 3) deklaracje i odpowiedzi papieskie na zapytania, przez biskupów lub in­nych do Stolicy Apostolskiej zanoszone (Melch. Canus, Sum. theol. VI, 8; Bellarm. l. c., IV, 14), chociażby nawet tyczyły się rzeczy do wiary należących; 4) wszelkie dekrety papieskie, odnoszące się do karności, jako mające na celu nie prawdy wiary i obyczajów, ale tylko zewnętrzny rząd i porządek kościelny; 5) wszelkie zdania i wnioski, ustnie czy na piśmie wypowiadane przez Papieża, w formie czysto naukowej i w cha­rakterze osoby prywatnej (Bened. XIV, De syn. dioec. praef. VI, 8; Melch. Canus l. c.); 6)

Lecz jednomyślna nauka teologów jest czynnikiem, mają­cym wysokie w Kościele znaczenie; sprzeciwianie się jej w kwestiach wiary, choć nie jest jeszcze herezją, ale z herezją blisko graniczy, haeresi proxima, bo jednomyślność nauki jest dowodem pochodzenia jej z Tradycji. Gdyby było inaczej, gdyby zatem taka nauka jednomyślna mogła być błędną, wtedy i Kościół sam mógłby być w błąd wprowadzony przez teologów swoich, gdyż zdania i wnioski teologów katolickich są jednym z głównych warunków przedwstępnych nauczania kościelnego; mógłby nawet zdawać się wspólnikiem błędu ich, skoro, nie sprzeciwia­jąc się ich zdaniom, tym samym dawałby im milczące zatwierdzenie. Wszelkie zresztą wyroki i orzeczenia kościelne tworzą się i układają, z wezwaniem na pomoc teologii; niepodobna zatem, by w tym, czego uczą jednomyślnie, wszyscy pospołu teologowie byli w błędzie (zob. M. Canus l. c., VII, 3, p. 191). Stąd i Pius IX, w liście do arcybiskupa monachijskiego (21 Dec. 1863) wyraźnie oznajmia, że nie tylko uchwałom soborowym i dekretom papieskim, ale i jednozgodnej nauce teologów należy się od wiernych uznanie i przyjęcie (por. Syllabus, Prop. XXII).

Ale tego rodzaju wątpliwości mogą się również zdarzyć i co do orzeczeń soborowych, jak np. po dziś dzień trwa wątpliwość, jeszcze nierozstrzygnięta, czy wydana na Soborze Florenckim przez Eugeniusza IV Instructio ad Armenos, w tym, co stanowi o materii i formie sakramentów, ma się poczytywać za orzeczenie dogma­tyczne, czy też tylko za przepis, podający prawidła praktyczne. Lecz w takich wątpliwościach i sporach dostateczną do rozwiązania ich zasadę podaje bądź powszechna zgoda Kościoła, bądź ogólna opinia teologów, bądź szczególnie samoż w materii spornej postępowanie Stolicy Apo­stolskiej (zob. Tanner, De fide, IV, dub. 6).

Encyklopedia Kościelna podług Teologicznej Encyklopedii Wetzera i Weltego przez X. Michała Nowodworskiego. Tom XVI. Neander.Obrzędy Warszawa 1885, ss. 174-204
---------
Władze Kościoła otrzymały swą władzę od Chrystusa, aby bronić i chronić wiarę. O ile one to czynią, o tyle trzeba być im posłusznym. Jeśli one jednak nadużywają tej władzy, nakazując coś grzesznego albo coś przeciwko wierze, to nie wolno być im posłusznym, ale trzeba się im przeciwstawić:"Więcej trzeba słuchać Boga, aniżeli ludzi" (Dz 5, 29).

Niesprawiedliwe osobiste potraktowanie albo nieroztropne kary kościelnych przełożonych nie mogą być przyczyną odmowy posłuszeństwa. Tam jednak, gdzie nakazuje się coś grzesznego, tam posłuszeństwo ma swą granicę. Tak pisze Leon XIII w encyklice Diuturnum illud: "Tylko jeden powód mają ludzie, aby nie być posłusznymi , mianowicie wtedy, kiedy wymaga się od nich czegoś, co stoi w jaskrawej sprzeczności z prawem naturalnym albo wolą Boga; albowiem niczego, przez co naruszone jest prawo naturalne albo wola Boża, nie wolno nakazywać ani czynić

Nie ma powodu, aby oskarżać tak czyniących o odmowę posłuszeństwa; jeśli bowiem wola rządzących sprzeciwia się woli Bożej i prawu, to przekraczają oni swój zakres władzy i niszczą sprawiedliwość; ich władza staje się wtedy nieważna, gdyż gdzie nie ma sprawiedliwości, tam nie ma też i władzy. Te słowa zostały wprawdzie wypowiedziane odnośnie władzy państwowej, obowiązują jednak powszechnie wszelką władzę.

BENEDYKT XV
AD BEATISSIMI APOSTOLORUM

10.Nam, którym nauczycielstwo prawdy od Boga zlecone zostało, milczeć nie wolno; i ludom przypominamy ową naukę, której żadne ludzkie upodobania zmienić nie mogą: "Nie masz zwierzchności jedno od Boga, a które są, od Boga są postanowione" (Rzym 13, 1). Ktokolwiek zatem jest przełożonym między ludźmi, czy on jest władcą czy też przez niego ustanowionym, ma powagę, której źródłem jest Bóg. Dlatego św. Paweł wyrzekł, że rozkazom tych przełożonych należy być posłusznym, ale w duchu pobożności tj. z obowiązku sumienia, chyba żeby coś rozkazywali, co Bożym prawom jest przeciwne:"Przeto z potrzeby bądźcie poddani, nie tylko dla gniewu, ale też dla sumienia" (Rzym 13, 5).

Św. Tomasz komentuje to w następujący sposób: Gdzie wiara byłaby w niebezpieczeństwie, tam przełożeni musieliby być nawet publicznie oskarżeni przez swych podwładnych. Św. Paweł, który był podwładnym św. Piotra, publicznie napomniał go wobec grożącego niebezpieczeństwa zgorszenia w sprawie dotyczącej wiary. I jak mówi glosa św. Augustyna, św. Piotr dał innym przełożonym przykład, aby i oni, jeśli zdarzy im się zbłądzić, nie gardzili napomnieniem choćby niżej stojących?.
Suma Teologiczna II a II ae, q. 33 a. 4 ad. 2.

św. Roberta Bellarmina:
"Tak jak dozwolonym jest opierać się Papieżowi, który atakuje ciało, tak też dozwolonym jest opór wobec tego, kto atakuje dusze albo niszczy porządek cywilny albo nade wszystko, próbuje zniszczyć Kościół. Twierdzę, że dozwolonym jest opieranie się mu przez niewykonywanie jego nakazówi przez utrudnianie wypełniania jego woli. Jednakże niedozwolonym jest osądzanie go, karanie lub detronizowanie, jako że są to akty przynależne zwierzchności" (De Romano Pontifice, II.29).

Według Tanquereya:
"Posłuszeństwo jest to cnota obyczajowa nadprzyrodzona, która skłania nas do poddawania woli swojej woli prawowitych przełożonych, jako przedstawicieli Boga... Jest najpierw rzeczą oczywistą, że nie ma ani obowiązku ani się godzi być posłusznym przełożonemu, który by rozkazywał coś jawnie przeciwnego prawom Bożym lub kościelnym; w tym wypadku powtórzyć by należało za św. Piotrem: «Więcej trzeba słuchać Boga, aniżeli ludzi»" (Dz. Ap. 5, 29) (1).

św. Wincentego z Lerynu († 434). Z Encyklopedii Katolickiej (Catholic Encyclopedia) (1908) dowiadujemy się, że nauczał on:
"...Jeśliby w pewnej części Kościoła miała powstać jakaś nowa nauka, należy wtedy mocno przylgnąć do wiary Kościoła Powszechnego i zakładając, że nowa nauka byłaby takiej natury, iż mogłaby zatruć niemal całość tej ostatniej, jak to uczynił arianizm, to wtedy trzeba trwać przy starożytności; jeżeli nawet tutaj znalazłby się jakiś błąd, to należy stanąć przy soborach powszechnych a przy ich braku, trwać przy tym co w jednomyślności wiary katolickiej wszyscy zawsze, wszędzie, niewzruszenie wyznawali...".

"Wobec tego prawdziwym i szczerym katolikiem jest ten, kto prawdę Bożą, kto Kościół, kto Ciało Chrystusa miłuje, kto nad Boską religię, kto nad wiarę katolicką niczego wyżej nie ceni, ani niczyjej powagi, ani miłości, ani geniuszu, ani wymowy, ani filozofii, lecz gardzi tym wszystkim, i niewzruszenie trwa przy wierze, a postanawia tego tylko się trzymać i w to wierzyć, czego się powszechnie z dawien dawna Kościół trzyma. Prawdziwy katolik, jeśli spostrzeże, że ktoś później jakąś nową i nieznaną naukę zaprowadza, poza wszystkimi albo wbrew wszystkim świętym, to pouczony szczególnie słowami błogosławionego Pawła apostoła, widzi w tym nie religię, lecz pokusę" (Commonitorium adversus haereses, XX).

Papież święty Grzegorz Wielki nauczał w Moralium(2):

"Wiedzcie o tym, że nie powinno się nigdy wyrządzać zła z powodu posłuszeństwa, chociaż niekiedy trzeba dla posłuszeństwa zaniechać jakiegoś dobra, którego chciałoby się dokonać".

Alan z Lille, znany teolog scholastyczny XII wieku tak objaśniał ten ustęp:
"Musisz się strzec byś nie zbłądził w posłuszeństwie. Zauważ, co powinno towarzyszyć posłuszeństwu: jest nim mianowicie – słuszność, tzn. że polecenie jest właściwe. Z tego powodu powiedziano: «wypełnienie z roztropnością prawego rozkazu». Po drugie, co zostało postanowione powinno być uczciwą: tak jak jest powiedziane, «cnotliwą decyzją». Po trzecie, powinno to wypływać z roztropności; dlatego dodane jest: «z roztropnością». Posłuszeństwo, któremu brak roztropności jest z tej przyczyny puste. To któremu brak uczciwości, jest wsteczne, ponieważ ten, który jest szczerze posłuszny lecz z nadmiaru posłuszeństwa, ukazuje duchową pychę. Jeżeli rzeczywiście posłuszeństwu brakuje słuszności, to jest bezprawne i bezpodstawne... Wiemy, że zło nigdy nie powinno być skutkiem posłuszeństwa"... (3).


Tych samych zasad nauczał św. Bernard w rozprawie naukowej O regule i dyspensie (De praecepto et dispensatione). Omawiając rolę zwierzchnika zauważa, że:

"Opat nie jest ponad Regułą, ponieważ on sam kiedyś poddał się jej dobrowolnie. Jest tylko jedna potęga nad Regułą..., którą musimy uznać i jest nią reguła Boga... Ten, kto został wybrany opatem jest postawiony jako sędzia, nie nad tradycjami Ojców, ale nad wykroczeniami swych braci, tak by mógł stać na straży reguł i karać przewinienia. Doprawdy, uważam, że te święte przepisy zakonne są raczej powierzone rozwadze i wierności zwierzchników niż podporządkowane ich woli" (4).


Jak uczy św. Tomasz z Akwinu: "Niekiedy zaś polecenia przełożonych są sprzeczne z przykazaniami Bożymi. A więc nie we wszystkim należy słuchać przełożonych. Podwładni zaś nie podlegają przełożonym we wszystkim, lecz tylko w odniesieniu do jawnych określonych spraw i gdy takie posłuszeństwo nie sprzeciwiałoby się rozkazowi wyższej władzy" (Summa II-II, Q. 104, Art. 5). Gdzie indziej uczy on, że posłuszeństwo względem zwierzchników obowiązuje tylko wówczas "gdy głoszą nam to co, zostawili Apostołowie" (De Veritate, Q. 14, Art. 10). Wyjaśnia to tak:

"Władzy niższej trzeba się poddać w miarę jej uległości wobec władzy wyższej. Jeśliby zaś niższy przełożony uchylił się od posłuszeństwa wyższej władzy, nie należy mu w tym ulegać, np. gdy prokonsul nakaże co innego niż Cezar" (Summa, II-II, Q. 69, Art. 3).


Dialogu między zakonnikiem kluniackim a cystersem:

"Musimy słuchać naszych przełożonych z całkowitym posłuszeństwem, nawet gdyby się prowadzili niestosownie, tak długo jak mają nad nami władzę i nauczają nas zgodnie z autorytetem prawa boskiego. Jednakże gdyby byli już tak zupełnie zepsuci chyląc się ku moralnej ruinie, że w kierowaniu swoimi podwładnymi nie przestrzegaliby autorytetu boskiego prawa lecz zamiast tego kierowali się własnymi samowolnymi odruchami i kaprysami, niech tedy wolno nam będzie – zgorszonym i urażonym podwładnym mającym baczenie na nakazy boskiego prawa – uciekać od nich jak unikalibyśmy ślepych przywódców, ażeby razem z nimi nie upaść w otchłań wiecznego potępienia... nierozumna służba nie jest miła Bogu, o czym mówi nam Apostoł nakazując «rozumną służbę»" (Rzym. 12, 1) (5).

Papież Benedykt XIV w traktacie o Cnocie heroicznej stwierdza wyraźnie:

"Nie można być posłusznym przełożonemu, który nakazuje coś sprzecznego z prawem boskim. Stosownie do słynnego listu św. Bernarda do mnicha Adama nie można być również posłusznym opatowi, który nakazuje coś sprzecznego z regułą zakonną. Ślepe posłuszeństwo eliminuje roztropność ciała, nie zaś rozwagę ducha jak to szczegółowo pokazuje Suarez".

(1) Tanquerey, Zarys teologii ascetycznej i mistycznej, tom II.
(2) Lib. V, c. 10.
(3) Alan Lille, The Art of Preaching. Cistercian Publications, Spencer, Mass., 1978.
(4) St. Bernard, Treatise On Precept and Dispensation, Treatises, I. Cistercian Publications, Spencer, Mass., 1970.
(5) Idung of Prufening, Cistercians and Cluniacs. Cistercian Publications, Kalamazoo, Mich., 1977.
(6) The Game, Vol. II. Advent: London, 1918.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 20, 2013, 17:30:10 pm wysłana przez LUK » Zapisane
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #171 dnia: Czerwca 18, 2010, 12:48:27 pm »

a czy czasem Arcybiskup Lefebrve nie podpisał wszystkich dokumentów SWII( w tym o wolności religijne i liturgii)? To że potem zmienił zdanie to już inna sprawa. Tak więc może ostrożniej z tymi potępieniami.
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #172 dnia: Czerwca 20, 2010, 08:11:38 am »

Ad Pan MilesChristi .

Czego Pan nie rozumie ? Cóż takiego się "zmieniło" że miałby zakończyć się stan wyższej konieczności ? Cóż sprawia dzisiaj że FSSPX miałby przyjąć ( proponowany przecież jednostronnie)  "status kanoniczny" ?
Podstawą tego wszak stanu wyższej konieczności były "zmiany" SVII z heterodoksyjnymi naukami o ekumeniźmie, kolegialności i wolności religijnej oraz "nowa eklezjologia" a także to o czym Szanowny Pan wspomniał - NOM czyli "zmiany" w Świętej Liturgii wraz z istotnymi deformacjami rytów Sakramentów , także przecież Święceń Biskupich i Kapłańskich.
Pytam więc Pana w których z tych spraw nastąpił powrót do Katolickiej Ortodoksji , który miałby uzasadnić twierdzenie o "zakończeniu istnienia SWK" ?
Cóż takiego nastąpiło ? Czy przyznanie przez Papieża w "Summorum Pontificum" że "nigdy nie zakazaną Mszę Świętą  ( Najświętszą Ofiarę Mszy ) " można "bez niczyjej zgody znowu sprawować" to według Pana jest "powrót Rzymu do Katolickiej Ortodoksji" ? Czy "zdjęcie ekskomunik"" i rozpoczęcie rozmów ( choć wszystkie te fakty są małymi kroczkami na przód ) to jest Pana zdaniem ten powrót? Rozmowy dopiero pozwalają na złożenie świadectwa Wiary przez FSSPX przed Rzymem i dają wątłą nadzieję, że Rzym się przynajmniej jasno określi tak lub nie  , już nie wspomnę uderzy w piersi i nawróci z drogi "Liberte , Egalite Fraternite" ... wówczas zobaczymy czy SWK się zakończy czy wręcz pogłębi. Przecież to jasne jest i proste i tu nie chodzi o "pychę" Biskupów FSSPX tylko każdy z nas może własnym pojąć rozumem jaki stan jest obecnie w Kościele i na ile "soborowa wiosna Kościoła" się zakończyła a na ile trwa w najlepsze.... 
I to nie Biskupi FSSPX ale Papież ma klucz do tego problemu to On jasno określi bądź nie , czy SWK trwa czy się zakończy, to Papież jest kluczem tego zagadnienia i uchylanie się od tego faktu jest niedopełnieniem Jego obowiązków względem Boga , Kościoła i zbawienia dusz, dlatego to za Niego powinniśmy się szczególnie modlić, bo jeśłi okaże słabość kryzys jedynie się będzie pogłębiał w najlepsze...

« Ostatnia zmiana: Czerwca 20, 2010, 08:20:05 am wysłana przez Tato » Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #173 dnia: Czerwca 20, 2010, 08:59:09 am »

Kto dał prawo Bractwu do zakazywania swoim wiernym przyjmowania Komunii św. na NOMie? (jeżeli ktoś musi na nim być, a może przyjąć ją na klęcząco i do ust, to nie widzę żadnych przeciwwskazań - w końcu to ten sam Pan Jezus!) Dlaczego FSSPX czasami zakazuje "swoim" wiernym przyjmowania sakramentów od kapłanów IBP i FSSP?

Zle informacje. Bractwo niczego nie zakazuje wiernym korzystajacym z jego poslugi. Co najwyzej odradza. Zas do dawana rad nie potrzeba zadnego prawa. Na tym forum np. sami dawacze rad, a jurysdykcji na innymi forumowiczami nie maja :)
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #174 dnia: Czerwca 20, 2010, 09:53:52 am »

Podpisał, mimo iż byli hierarchowie, którzy tego nie zrobili i nic im się z tego powodu nie stało oraz mimo iż był namawiany, aby tego nie czynić.

Panie "Żołnierzu Chrystusa" proszę mnie trochę oświecić do tej wypowiedzi pana, do tego co zatłuściłam. A poza tym to proszę zajrzeć sobie w inny wątek tu na forum i wiele ciekawych wypowiedzi poczytać, jak np.:

Cytuj
Prosze pamietac, ze Rzym'88 to nie byl Rzym dzisiejszy. Nie bylo Llevady, Canizaresa, Hoyosa, wladze trzymala grupa jeszcze z rozdania montinianskiego, sympatycy Tradycji kryli sie po katach w obawie, zeby ich nie przeiesiono karnie do Teheranu, a roznych staroswieckich kardynalow poupychano po Bibliotekach i Archiwach watykanskich etc.
Calkiem prawdobodobne jest, ze wydarzenia z lat 1987-88 byly mieszanka dzialan papieza  i innych ludzi dobrej woli, ktorzy bez specjalnego przekonania, ale sytuacje tradycjonalistow chcieli unormowac oraz zakulisowych akcji progresistow, ktorzy tych niechcianych tredowatych chcieli raz na zawsze wykopac na zbity pysk. Chcieli bez watpienia zastoswac technike dziel i rzadz : jastrzebi zepchnac w sedewakantyzm, a golebie przejac i oswoic. Jak pan Jarod sadze, ze liczyli na 1/3, a moze i wiecej calosci.
Ale sie przeliczyli. Czemu ? Zawiodla razwiedka.

Informacje z Bractwa mieli po wizytacji kard. Gagnona, ktory co prawda nie kryl entuzjazmu wobec tego "dziela, z ktorego wyjdzie odnowa Kosciola", ale podrozowal otoczony roznymi dziwnymi indywiduami, w ktorych przychylnosc troche trudniej mi uwierzyc. Jak widac przejawy przywiazania do Papieza, Kosciola, ktore spotykali na kazdym kroku w kosciolach i przeoratach Bractwa, wsrod ksiezy i wiernych wizeli oni nie za oznaki glebokiej i szczerej katolickosci, ale za dowod slabosci i brak spojnosci wewnetrznej.

Na tym zbudowali caly plan : arcybiskupa "zepchnac w schizme", wedle wyrazenia francuskich biskupow, a jego  trzodke zakolczykowac i przeprowadzic na bujne laki posoborowia. Dla osiagniecia tego celu nie zawachali sie przed niczym, nawet przed zezwoleniem na - horror ! horror ! - msze tradycyjna. Prosze pamietac, ze przyznanie starej liturgii nawet tych marnych i ograniczonych praw w motu proprio "Ecclesia De"i to bylo dla Kurii niesamowite ustepestwo, cos jak wprowadzenie prywatnej wlasnosci dzialek przyzagrodowych dla Lenina.

Czemu mial ten liturgiczny NEP sluzyc ? Przeciez nie "zagwarantowaniu praw wiernych przywiazanych do tradycyjnych form etc.", ktore to prawa sluzyly przez kilkanascie lat w kiblach kurialnych jako papier toaletowy. To miala byc wlasnie lyzka miodu ulatwiajaca przelkniecie posoborowej beczki dziegciu. Na szczescie okazalo sie, ze sie przeliczyli - Bractwa ten caly spisek nie zabil, a wrecz wzmocnil, wedle formuly polskiego filozofa Nickiego. W Bractwie sw. Piotra znalezli sie ksiadz obrazony, ze nie dostal mitry od arcybiskupa i jego wierny akolita, paru zwiedzonych przez nich seminarzystow, kilku ksiezy majcych konflikty personalne z przelozonymi, kilku ksiezy z zewnatrz, ktorzy skorzystali z okazji, zeby uregularyzowac swoja sytuacje kanoniczna i bardzo niewielu tych, ktorzy konsekracje biskupie odrzucili z powodow teologicznych. Najwiekszym sukcesem bylo bez watpienia "wyjecie" klasztoru w Le Barroux i przejecie pielgrzymki do Chartres.

I na tym sie wlasciwie straty Bractwa, a wiec i sukcesy progresistow koncza. I jak to bywa u uczniow czarnoksieznika nawet motu proprio Ecclesia Dei wymknelo im sie z rak i zaczelo zyc wlasnym zyciem, zamiast przywiesc masy tradsow do Ksciola Soborowego (© kard Benelli) zaczelo wysysac resztki zywotnych sil z ciala posoborowego Frankensteina. Bractwo sw. Piusa X natomiast odnioslo prawie same korzysci. Spadlo co prawda na nich medialne odium schizmy etc., ale pozwolilo oczyscic szeregi z estetow i mszalistow, skupic sie na naprawde istotnym aspekcie doktrynalnym, wywolac pozytywny elektrowstrzas u niektorych, jak np. u kard. Ratzingera, ktory juz kilka miesiecy pozniej zaczal mowic zupelnie innym jezykiem odnosnie interpretacji Soboru etc. Bez konsekracji z 1988 roku nie bylo by dzis ani hermeneutyki ciaglosci ani reformy reformy, ani Summorum Pontificum.

http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,677.270.html  (str.19, a cały wątek to 24 strony)
 
Zapisane
radek buczyński
Gość
« Odpowiedz #175 dnia: Lipca 22, 2010, 21:35:10 pm »

SV to sedewakantyści? Przecież to schizmatycy i sekciarze.

I vice versa.

Jeśli ktoś nie rozróżnia pomiędzy sedewakantystami (nazywając ich sedekami), a sedeprywacjonistami (zapewne jeszcze nie wie jak ich nazwać) to świadczy to li tylko wyłącznie o jego poziomie wiedzy.

Radek Buczyński
Zapisane
marekkoc
aktywista
*****
Wiadomości: 924

« Odpowiedz #176 dnia: Listopada 16, 2010, 13:58:15 pm »

Cieszę się, że jest FSSP. Podoba mi się Ich punkt widzenia. Zdecydowanie preferują Tradycję, ale NOM-u nie potępiają jako takiego. Poza tym Opus Dei też, jak sądzę jest bardzo wartościowe. Oto link:
http://www.nowyruchliturgiczny.pl/2010/02/opus-dei-wraca-do-liturgii-ktora.html
Zapisane
"od wszelkiego zła się powstrzymujcie" (1Tes 5:21 BT)
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #177 dnia: Listopada 16, 2010, 22:38:30 pm »

Cytuj
bp.Rifan konsekrujący podczas NOMu bez intencji.
  a to na jakiej podstawie Pan mówi, Panie DominoNR i skąd Panu to przyszło do głowy?
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Kamil
aktywista
*****
Wiadomości: 1368


« Odpowiedz #178 dnia: Listopada 17, 2010, 09:04:44 am »

@ cabbage
Ktoś gdzieś ;) przytaczał wypowiedzi tego biskupa "złapanego" na koncelebrze, że on tak tylko udawał i wcale nie konsekrował. Pewnie o to chodziło panu DominoNR. Aczkolwiek nie wiem, czy to nie jest plotka.
Zapisane
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #179 dnia: Listopada 17, 2010, 18:31:18 pm »

Ano tak, było o tym na forum http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,4000.msg92676.html#msg92676

Przepraszam za zaśmiecenie tego wątku ;)
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Strony: 1 ... 10 11 [12] 13 14 15 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: Różnice między FSSPX, FSSP, IDP « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!