Elementy dodajmy obecne w ruchu liturgicznym moze nie od samego poczatku, ale ktore pojawily sie w nim bardzo szybko i przejely nad nim kontrole. Od Piusa XI regularnie dostawali po lapach za pomysly liturgiczne, od ktorych wlos sie jezy.Z ruchem liturgicznym jest jak z ekumenizmem : moze i jest jakis z ducha katolicki, ale zeby to stwierdzic potrzebny jest mikroskop.
Może Pan rozwinąć myśl: Ekumenizm jest katolicki?
Ekumenizm nie jest katolicki, jest protestancki.
Cytat: tosia w Kwietnia 25, 2011, 20:26:20 pmEkumenizm nie jest katolicki, jest protestancki.Prawdziwy ekumenizm, polegajacy na dążeniu do powrotu odszczepieńców do Kościoła, jest stuprocentowo katolicki.Protestancki jest natomiast powszechnie dominujacy ekumenizm fałszywy, czyli irenizm.
Cytat: Artur Rumpel w Kwietnia 25, 2011, 21:04:40 pmCytat: tosia w Kwietnia 25, 2011, 20:26:20 pmEkumenizm nie jest katolicki, jest protestancki.Prawdziwy ekumenizm, polegajacy na dążeniu do powrotu odszczepieńców do Kościoła, jest stuprocentowo katolicki.Protestancki jest natomiast powszechnie dominujacy ekumenizm fałszywy, czyli irenizm.Prawdziwy socjalizm, polegajacy na troske o ubogich, jest stuprocentowo katolicki. Niekatolicki jest natomiast powszechnie dominujacy socjalizm fałszywy, czyli panstwo opiekuncze albo komunizm.A na serio, to lesli istnieje dzis jakis katolicki ekumenizm, to tylko jako byt idealny, mozliwy, ale w przyrodzie nie wystepujacy. Zycie Kosciola to real, a nie konstrukty intelektualne powstajace za biurkami intelektualstow i funkcjonariuszy. Co z tego, ze teoretycznie mozliwy jest jakis "katolicki ekumenizm", skoro in concreto termin ten oznacza zupelnie co innego i prawie tylko w tym znaczeniu jest dzis w Kosciele uzywany ? Jesli ktos dzis uzywa slowa "ekumenizm", to w dolary przeciw orzechom, ze chodzi mu o dazenie do zjednoczenia wsyzstkich religii czy cos w tym stylu. Definiowanie ekumenizmu tak by miescil sie granicach ortodoksji, to konik (niektorych) indultowcow i konserwatywnego posoborowia w stylu Opus Dei.Podobnie z wolnoscia religijna. To, ze byc moze gdzies tam jakos sporo naciagajac jest mozliwa niehertycka interpretacja "Dignitatis humanae" (w co watpie), nie przekresla faktu, ze wszyscy od soboru do dzis interpretuja ja heretycko. Lapsus w Youcat dobra ilustracja. Ba - nawet wcielanie tej doktryny w zycie przez Rzym swiadczy o tym, ze taka wlasnie jest wlasciwla i zgodna z intencjami autorow tekstu hermeneutyka doktryny wolnosci religijnej.Likwidacja panstw katolickich przez Watykan i wymuszenie nowych konkordatow jest najlepsza i autentyczna wykladnia wolnosci religijnej, a Asyz jest najlepsza i autentyczna wykladnia ekumenizmu. Reszta to zaklinanie rzeczywistosci.
Jasną rzeczą więc jest, Czcigodni Bracia, dlaczego Stolica Apostolska swym wiernym nigdy nie pozwalała, by brali udział w zjazdach niekatolickich. Pracy nad jednością chrześcijan nie wolno popierać inaczej, jak tylko działaniem w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego, prawdziwego Kościoła Chrystusowego, od którego kiedyś, niestety, odpadli. Powtarzamy, by powrócili do jednego Kościoła Chrystusa, który jest wszystkim widomy i po wsze czasy, z woli Swego Założyciela, pozostanie takim, jakim go On dla zbawienia wszystkich ludzi ustanowił. Mistyczna Oblubienica Chrystusa przez całe wieki pozostała bez zmazy i nigdy też zmazy doznać nie może. Daje już o tym świadectwo Cyprian: "Oblubienica Chrystusa - pisze on - nigdy nie może być pozbawiona czci. Jest ona nieskalana i czysta. Zna tylko jedno ognisko, świętość tylko jednej komnaty przechowuje w czystości"(20). I ten święty świadek słusznie się dziwił, jak ktoś wierzyć może, "że ta jedność, której fundamentem jest niezmienność Boga, której spoistość poręczona jest tajemnicą niebios, mogłaby być w Kościele zerwana i rozbita przez waśń poróżnionych ludzi"(21). Skoro to mistyczne ciało Chrystusa, Kościół, jedno jest,(22) spojone i złączone jak ciało fizyczne, bardzo niedorzecznym człowiekiem okazałby się ten, kto by chciał twierdzić, że ciało mistyczne Chrystusa może się składać z odrębnych, od siebie oddzielonych członków. Kto więc nie jest z Kościołem złączony, ten nie może być Jego członkiem i nie ma łączności z głową.- Chrystusem. W tym jednym Kościele Chrystusa jest i pozostanie tylko ten, kto uznaje autorytet i władzę Piotra i jego prawnych następców, słuchając i przyjmując ją. Czyż Rzymskiemu Papieżowi, najwyższemu Pasterzowi dusz, nie podporządkowali się przodkowie tych, którzy zaplątali się w błędne nauki Focjusza i tzw. reformatorów? Synowie opuścili - niestety - dom ojcowski, lecz dom się nie rozpadł i nie zginął, gdyż w nieustannej pomocy Boga ma swą ostoję. Niechajże powrócą do wspólnego Ojca, który ich przyjmie z całą miłością, nie pomnąc na krzywdy, jakie wyrządzili poprzednio Stolicy Apostolskiej. Jeśli, jak to wciąż powtarzają, pragną z Nami i z naszymi się połączyć, dlaczegoż nie powracają jak najśpieszniej do Kościoła, "tej Matki i Mistrzyni wszystkich wierzących w Chrystusa?"(23). Niechaj usłyszą, co mówi Laktancjusz: "Tylko... katolicki Kościół - wola on - przestrzega prawdziwej wiary. On jest świątynią Boga. Kto do niego nie wstąpi, lub go opuszcza, ten zdała od nadziei życia i zbawienia"(24).
A na serio, to lesli istnieje dzis jakis katolicki ekumenizm, to tylko jako byt idealny, mozliwy, ale w przyrodzie nie wystepujacy. Zycie Kosciola to real, a nie konstrukty intelektualne powstajace za biurkami intelektualstow i funkcjonariuszy. Co z tego, ze teoretycznie mozliwy jest jakis "katolicki ekumenizm", skoro in concreto termin ten oznacza zupelnie co innego i prawie tylko w tym znaczeniu jest dzis w Kosciele uzywany ?