Cytujnastępnie w związku z przedłużającymi się negocjacjami ostateczna data została ustalona na wspomnienie śś. Piotra i Pawła (30 czerwca 1988 r.) I co? ten ostatni termin też nie dotrzymano.z całym szacunkiem ale można by powiedzieć że to z arcybiskupa "winy" Rzym nie mógł się zgodzić na wyświęcenie w ostatnim terminie gdyż to Arcybiskup wycofał podpis pod protokołem.
następnie w związku z przedłużającymi się negocjacjami ostateczna data została ustalona na wspomnienie śś. Piotra i Pawła (30 czerwca 1988 r.) I co? ten ostatni termin też nie dotrzymano.
Proszę zwrócić uwagę, że abp Lefebvre był człowiekiem chorym (chyba miał raka), Watykan zwlekał, liczył na jego śmierć.
To były obiecanki cacanki dla kogo? Nieustanne zwodzenie. Pierwsza data została ustalona na 40. rocznicę święceń biskupich abp. Lefebvre’a (3 października 1987 r.). Pod koniec września ten termin, wobec pewnej pozytywnej zmiany nastawienia Rzymu i perspektywy właściwie przeprowadzonej wizytacji Bractwa, został przełożony na święto św. Jana Ewangelisty (27 grudnia 1987 r.). W czasie wizyty, wobec nowych nadziei na prawdziwe rozwiązanie, termin został ponownie odłożony do niedzieli Dobrego Pasterza (17 kwietnia 1988 r.), a następnie w związku z przedłużającymi się negocjacjami ostateczna data została ustalona na wspomnienie śś. Piotra i Pawła (30 czerwca 1988 r.) I co? ten ostatni termin też nie dotrzymano.
Chyba dzis smutny dzien dla tradycjonalistów."Mszę św. bł. Pawła VI" trudno będzie zmienić lub zastąpic.
"Mszę św. bł. Pawła VI" trudno będzie zmienić lub zastąpic.
Niby dlaczego? Liturgie sw. Grzegorza wedlug ksiag w wydaniu sw. Piusa V dalo sie, to i odwrotnie tez sie da. Co jest konieczne, jest mozliwe- to tylko kwestia czasu i woli.
Wiernych sprzeciwiajacych sie nowej mszy tez nie bylo zbyt wielu. W Polsce chyba byla cisza.
Beatyfikacja uwiarygadnia postac sameg Pawła VI.Zaden papiez, a tym bardziej biskup nie odwazy sie ruszyc nową msze, bo to przeciez msza św. Pawla VI.Z Waszych wpisow wynikaże nową msze wprowadzno wlasciwie jednym podpisem, w ciagu kilku/kilkunastu tygodni i tylk jeden biskup mial odwagę stanac na przeciw papiezowi.Wiernych sprzeciwiajacych sie nowej mszy tez nie bylo zbyt wielu. W Polsce chyba byla cisza.Tak bardzo krytykuje sie tutaj prawoslawna soborowosc, ale nie sadze by takie rozwiazania uzyskalyby zgode biskupow a tym bardziej wiernych.Proboszcz, który naruszałby ryt cerkiewny zastałby cerkiew z drzwiami zabitymi na głucho.