Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 18, 2024, 13:41:21 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231942 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Vanitas vanitatum et omnia vanitas
« poprzedni następny »
Strony: [1] Drukuj
Autor Wątek: Vanitas vanitatum et omnia vanitas  (Przeczytany 9288 razy)
Paladyn
uczestnik
***
Wiadomości: 235


vivere militare est

Tradinagrania
« dnia: Marca 05, 2009, 21:14:25 pm »

Naszło mnie na grobowe klimaty. Jeżeli ktoś chciałby podumać nad kruchością żywota, proponuję posłuchać starych pieśni ludowych o umieraniu z różnych rejonów Polski w interpretacji Jacka Hałasa.


Philippe de Champaigne, Vanitas, 1671


Pieter Claesz, Vanitas, 1630

Cytuj
Starodawne pieśni o marnościach tego świata, o śmierci i wędrowaniu dusz, ku przestrodze, zadumie i pokrzepieniu wyśpiewane:

Zegar bije wg śpiewnika Pieśni Nabożne, Szypliszki

Ogromny głosie, smutna nuta jego podlaska, od Br. Kuśmierowskiego

Piękna duszo, śliczny kwiecie lubelska (wg O. Kolbergera)

Może warto poświęcić ten temat rozmyślaniom i twórczości poświęconej śmierci, bo jest to jeden z najważniejszych etapów w życiu, a współcześnie jest zaniedbywany w sztuce i przemilczany w życiu.
Zapisane
"Rycerz Chrystusowy (...) Swoją pierś przyoblekł w kolczugę, a duszę okrył pancerzem wiary. Z tą podwójną zbroją nie obawia się już ani człowieka, ani szatana." św. Bernard z Clairvaux
avars
bywalec
**
Wiadomości: 90

« Odpowiedz #1 dnia: Marca 05, 2009, 23:34:19 pm »

Tak w pewnym związku z tematem (trochę jednak na marginesie). Dopiero niedawno zrozumiałem, jak mi się wydaje,  genezę treści znacznej części Introitu Mszy Requiem (a dokładniej - użycia odpowiedniego fragmentu z Ps.64). Chociaż  słuchałem tej Mszy wielokrotnie w tylu różnych kompozycjach, a nawet swego czasu  "przetrawiłem" całość literalnie, tłumacząc jej formularz  zarobkowo  :) z opisem poszczególnych konstrukcji  - uświadomiłem sobie sens ww. antyfony przy okazji ..... Mszy z Chrztem dzieci (sic!), podczas której przyszły mi jednocześnie na myśl odprawiane właśnie w tym samym kościele parafialnym pogrzeby bliskich osób z ostatnich lat (czy raczej dekad).  Zachwyciłem się po raz kolejny - tu trzeba wielkich słów - niezgłębioną treścią tej Mszy.  Przy okazji uświadomiłem sobie też niestety na nowo,  jak bezlitośnie został potraktowany przez rewolucję liturgiczną formularz Mszy żałobnej i jak drastycznie zredukowane zostały  jego katechetyczne walory. ( O unicestwieniu pozostałych , w tym artystycznych, nawet nie trzeba tu przypominać).

Zawsze mnie też zastanawiało, czy sekwencja Dies irae nie padała ofiarą eksplorowania przez "reformatorów"  wymowy samego jej tytułu - bo przecież jej treść - tak wyraźnie wskazująca nieuchronność Bożej sprawiedliwości -  w wielkiej części  jest jednocześnie bardzo konsolacyjna, pełna nadziei i ufności w obfitość Bożego Miłosierdzia.
« Ostatnia zmiana: Marca 06, 2009, 00:00:27 am wysłana przez avars » Zapisane
"Hydria farinae non deficiet nec lecythus olei minuetur usque ad diem in qua Dominus daturus est ... "
Paladyn
uczestnik
***
Wiadomości: 235


vivere militare est

Tradinagrania
« Odpowiedz #2 dnia: Marca 06, 2009, 11:51:42 am »

Również kiedyś tłumaczyłem (a raczej szukałem tłumaczeń) całej Mszy za zmarłych i ubolewam nad zubożeniem jej obrzędów. Stare modlitwy dobrze wyrażały trwogę, skruchę i błaganie o miłosierdzie dla martwych. Widocznie uznano, że "nie będziemy straszyć ludzi" (podobnie jak z obrzędem chrztu świętego).

Nie wyobrażam sobie, abym miał nietrydencki pogrzeb. Może to pycha, ale to dla mnie zbyt ważne wydarzenie, aby wciśnięto mnie między 13:00 a 14:00 (bo są inne pogrzeby) w wybudowanej za komuny kaplicy cmentarnej, gdzie będzie przygrywać zmęczona pani organistka na instrumencie imitującym organy.

Introit:
http://www.youtube.com/watch?v=Bfud_WgXz1U (Mozart)
lub
http://www.youtube.com/watch?v=hO98laxOXZk (tradycyjna melodia)

Sekwencja Dies Irae:
http://www.youtube.com/watch?v=ZDFFHaz9GsY (Verdi)
http://www.youtube.com/watch?v=5Bvzvr670Xg (Mozart)


Hans Memling, Sąd Ostateczny, 1464-1473

Ciekawostka. Znalazłem dzieło współczesnego artysty Kurta Wennera zatytułowane Dies Irae:

Poza nazwą nie widać tu nawiązań do chrześcijaństwa, ale na pewno daje przechodniom do myślenia.
« Ostatnia zmiana: Marca 06, 2009, 16:43:06 pm wysłana przez Paladyn » Zapisane
"Rycerz Chrystusowy (...) Swoją pierś przyoblekł w kolczugę, a duszę okrył pancerzem wiary. Z tą podwójną zbroją nie obawia się już ani człowieka, ani szatana." św. Bernard z Clairvaux
Caesar
aktywista
*****
Wiadomości: 822


cezarostopkowiec

« Odpowiedz #3 dnia: Marca 06, 2009, 12:53:50 pm »

Jak nie widać - spadają w dół, czyli do piekła :)
Zapisane
Mospanie, rzekł bernardyn, babska rzecz narzekać,
a żydowska rzecz ręce założywszy czekać.
Paladyn
uczestnik
***
Wiadomości: 235


vivere militare est

Tradinagrania
« Odpowiedz #4 dnia: Marca 06, 2009, 20:51:14 pm »

Takie jest nasze pierwsze skojarzenie, ale widzący to poganin może mieć inne wrażenie :)
Zapisane
"Rycerz Chrystusowy (...) Swoją pierś przyoblekł w kolczugę, a duszę okrył pancerzem wiary. Z tą podwójną zbroją nie obawia się już ani człowieka, ani szatana." św. Bernard z Clairvaux
Aqeb
aktywista
*****
Wiadomości: 2917

« Odpowiedz #5 dnia: Marca 06, 2009, 21:14:32 pm »

Cytuj
Nie wyobrażam sobie, abym miał nietrydencki pogrzeb. Może to pycha, ale to dla mnie zbyt ważne wydarzenie, aby wciśnięto mnie między 13:00 a 14:00 (bo są inne pogrzeby) w wybudowanej za komuny kaplicy cmentarnej, gdzie będzie przygrywać zmęczona pani organistka na instrumencie imitującym organy.
Ma Pan na myśli cmentarz na Szczecińskiej? Tam jest taka zawodząca pani organistka.
Zapisane
"Ilekroć walczymy z pychą świata czy z pożądliwością ciała albo z heretykami, zawsze uzbrójmy się w krzyż Pański. Jeśli szczerze powstrzymujemy się od kwasu starej złośliwości, to nigdy nie odejdziemy od radości wielkanocnej." Św. Leon Wielki
Kalistrat
aktywista
*****
Wiadomości: 1429


« Odpowiedz #6 dnia: Marca 06, 2009, 22:25:04 pm »

Panie Paladynie, obrazy które Pan umieścił jakoś dziwnie kojarzą mi się z izbą rozmyślań :D


Ja polecam przestudiowanie wschodnich obrzędów pogrzebowych itp http://www.liturgia.cerkiew.pl/teksty_pogrzeb.html naprawdę warto
Zapisane
Paladyn
uczestnik
***
Wiadomości: 235


vivere militare est

Tradinagrania
« Odpowiedz #7 dnia: Marca 06, 2009, 22:30:10 pm »

Ma Pan na myśli cmentarz na Szczecińskiej? Tam jest taka zawodząca pani organistka.

Chyba jest więcej takich organistek :) Nie chodzi akurat o tę. Nie będę konkretyzował, na którym z łódzkich cmentarzy spotkałem się z opisanym przeze mnie zjawiskiem, bo nie chcę nikomu nic wypominać. Po prostu wolałbym inaczej.

O zgrozo! Zobaczcie Państwo, co znalazłem. Taniec na Mszy za zmarłych!

Panie Paladynie, obrazy które Pan umieścił jakoś dziwnie kojarzą mi się z izbą rozmyślań :D

Zapewniam, że nie chodzę w masońskim fartuszku :D
Zapisane
"Rycerz Chrystusowy (...) Swoją pierś przyoblekł w kolczugę, a duszę okrył pancerzem wiary. Z tą podwójną zbroją nie obawia się już ani człowieka, ani szatana." św. Bernard z Clairvaux
avars
bywalec
**
Wiadomości: 90

« Odpowiedz #8 dnia: Marca 07, 2009, 01:50:00 am »


/.../ Nie wyobrażam sobie, abym miał nietrydencki pogrzeb. Może to pycha, ale to dla mnie zbyt ważne wydarzenie, aby wciśnięto mnie między 13:00 a 14:00 (bo są inne pogrzeby) w wybudowanej za komuny kaplicy cmentarnej, gdzie będzie przygrywać zmęczona pani organistka na instrumencie imitującym organy /.../


Chyba to problem na okolice ostatniej ćwierci bieżącego stulecia   :), a wtedy Tridentina - proszę nie tracić nadziei - to będzie znowu  standard.

W związku z cytowanym fragmentem  przyszła mi na myśl relacja kolegi z pogrzebu, w którym niedawno uczestniczył  na terenie swej swej dawnej parafii w naszej rodzinnej archidiecezji lubelskiej. [Należy tu zaznaczyć, że teren ww. parafii jest jednak szczególny na tle reszty diecezji - siedziba parafii - dawne miasteczko -  leży na pograniczu właściwej Lubelszczyzny i południowego Podlasia, stanowi jedną z najbardziej wysuniętych na północ parafii adiec. lubelskiej , otoczoną z trzech stron parafiami  diecezji siedeleckiej; jest to obszar znany z tradycyjnej religijności  i dużej liczby bractw /grup modlitewnych o dawnej metryce, z intensywniejszych praktyk, dużej liczby powołań itp.; poza tym - to jedna z najstarszych (XIII w.) i ciągle jedna z największych obszarem parafii Lubelszczyzny]. W tejże parafii ksiądz proboszcz/ dziekan, posługujący tam już 34 lata i znający dosyć dobrze większość z kilku tysięcy swych parafian (myślę, że z  ok.  6-7 tys.) ma w chwalebnym zwyczaju zadawać sobie trud odtworzenia na podstawie ksiąg metryklanych  "sakramentalnej biografii" zmarłego parafianina (dotyczy to oczywiście tych parafian, których charakteryzuje to, co trochę "po benedyktyńsku" można określić jako stabilitas loci) - czyli daje taki krótki zarys indywidualnej historii życia chrześcijańskiego. Stwarza to nie tylko możliwośc poznania konkretnych faktów z życia zmarłej osoby, które inną drogą pewnie już nigdy nie ujrzałyby światła dziennego, ale stanowi  też okazję do poczynienia przez każdego z uczestników pogrzebu różnych refleksji; zwłaszcza zaś jest to okazja do modlitwy za tych wszystkich, którzy w tej historii życia sakramentalnego się pojawiają -  szafarzy sakramentów, rodziców, rodziców chrzestnych, świadków, dzieci itd. Odbiorcom takich informacji wyraźnie ukazuje to wspomagającą się nawzajem, połączoną szeregiem różnorakich więzi wspólnotę wiary, gdzie prawdziwa communio ecclesiastica trwa w czasie i przestrzeni.

Zarysowana powyżej praktyka na pewno angażuje więcej czasu i pracy kapłanów, ale skutkuje tam gdzie jest możliwa do zastosowania (w dużych miastach ze względu na skalę migracji czasem pewnie zupełnie nierealna) większym upodmiotowieniem zarówno osoby samego zmarłego, jak i pośrednio innych uczestników pogrzebu, a również tym, że obrzędy pogrzebowe nie kojarzą się uczestnikom z czymś w rodzaju taśmowo świadczonych usług.  Zauważyłem też, że w sprzężeniu z innymi, analogicznymi czynnikami u wielu osób pochodzących z tej parafii procentuje swoistą "wartością dodaną"  :) - głebokim i trwałym poczuciem więzi z rodzinna parafią, nawet pomimo  upływu szeregu lat od przeprowadzki w dosyć odległe okolice.

« Ostatnia zmiana: Marca 07, 2009, 15:39:10 pm wysłana przez avars » Zapisane
"Hydria farinae non deficiet nec lecythus olei minuetur usque ad diem in qua Dominus daturus est ... "
Strony: [1] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Vanitas vanitatum et omnia vanitas « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!