Zas najlepiej znany autorowi niniejszego tekstu przykład – misja Bractwa w Polsce -- od kilkunastu lat czyni bardzo umiarkowane postepy organizacyjne, niewspółmierne do zaanga?owanych srodków. Szczególnie martwic mo?e wysoka rotacja wiernych: niewiele osób przychodzi do kaplic FSSPX przez okres dłu?szy ni? 2, 3 lata. Czy po odejsciu pozostaja oni tradycyjnymi katolikami?
Gdy 18 marca 2002r. tradycjonalistyczna wspólnota z Campos zawarła porozumienie z Rzymem i wydała oswiadczenie stwierdzajace: “Uznajemy Sobór Watykanski II jako jeden z Soborów Powszechnych Koscioła katolickiego, przyjmujac go w swietle Swietej Tradycji... Uznajemy wa?nosc Novus Ordo Missae, promulgowanego przez papie?a Pawła VI, zawsze gdy jest odprawiany poprawnie i z intencja zło?enia prawdziwej Ofiary Mszy swietej. Uznajemy Ojca Swietego, papie?a Jana Pawła II, z cała jego władza i prerogatywami, obiecujac mu nasze posłuszenstwo synowskie i ofiarowujac nasza modlitwe za niego", FSSPX, na równi ze sedewakantystami orzekło: “Campos upadło”. Doprawdy, trudno o skuteczniejsze spychanie Campos na pozycje stricte posoborowe.
Analogicznie - jak mo?na oczekiwac od Jego Swiatobliwosci Benedykta XVI rozstrzygniec kontrrewolucyjnych, jesli nie oferuje mu się własnego wsparcia, posłuszenstwa? Jesli papie? ma podjac trudna decyzje, kontestowana przez lewa strone Koscioła, nie mo?e równoczesnie narazic sie na ryzyko, ?e i strona prawa odpowie mu cisza i pró?nia.
wskazał jak należy rozumieć "subsistit in"
-jak czytałem w którymś wywiadzie z kard. Castrillonem Hoyosem, nawet jacyś sedewakantyści pojednali się z Watykanem
To jest pytanie raczej o strategię przeszłych lat.
Na pewno błędem było postawienie w Polsce na Niemców - podczas gdy bardzo dobrze aklimatyzował się np. x. Werner Boesiger. X. Werner nie ma w WXL tak złych relacyj z miejscowem duchowieństwem jak FSSPX w Polsce.
Zapewne wiąże się to również z tem, że pismo "Módlcie się" nie drukuje wyłącznie tak skrajnych jak na FSSPX tekstów jak "Zawsze Wierni".
Na pewno błędem było dopuszczenie do odejścia tak wielu xięży Polaków; zarówno tych wyświęconych jak i sympatyzujących, przez co nie zbudowano gęstszej sieci.
Dodajmy do tego lata błędów personalnych już samego Xiędza Przeora; przez wiele lat wokól Bractwa kręcili się ludzie, którzy byli dość dalecy od bezinteresowności. Jak jest teraz, nie wiem, ale żywię nadzieję, że lepiej.
Błędem było rozpoczynanie różnych inicjatyw i porzucanie ich. Np. wspaniała działalność wydawnicza zamarła, brakło systematyki w prowadzeniu wykładów, organizowaniu stowarzyszeń młodzieży; itp itd.
Przez dłuższy czas słynne DVD, które miało służyć do szkolenia kapłanów, było limitowane niczym indult na Mszę trydencką w Quattuor Abhinc Annos. Nie wiem, czy teraz jest szczególnie lepiej w tej sprawie.
No i wspomnę ogólny błąd Bractwa, który chyba jest jeszcze do naprawienia. W czasie po Summorum Pontificum powodzenie poprzedniej strategji Bractwa zależało od fiaska we wprowadzaniu tego MP. To bardzo niebezpieczna zależność.
Znacznie lepszą byłoby budowanie parafij personalnych,
szkolenie teologiczne i liturgiczne kapłanów i kleryków,
prowadzenie ośrodków rekolekcyjnych.
I tak własnie widziałbym strategję na dziś - faktyczne kroki w stronę polskiego duchowieństwa (młodzi klerycy nie będą wiedzieć o zaszłościach ani ich rozumieć), zbudowanie parafij personalnych, systematyczne prowadzenie rekolekcyj oraz szkół. Część z tego Bractwo aktualnie realizuje bądź stara się realizować, ale obecna gama działań jest ograniczona przez wyliczone wyżej błędy strategiczne.
Pisząc swój tekst w 2006 r. nie znałem ani wypowiedzi Biskupa Rifana z 2009 r. ani rozwoju wypadków przez te lata.
Pytanie, czemu Bp Rifan przez te lata (2002-09) tyle razy strzelił samobója, jest ciekawe. Na pewno Bractwo miało udział w zepchnięciu Campos w lewo.
A pamiętajmy, że początkowa pozycja Campos była lepsza niż FSSPX - są oni zwarci na 1nem terytorjum, trudniej zatem rozbijać taką grupę. W dodatku prawe skrzydło katolicyzmu w Brazylii jest silne, znacznie silniejsze niż w Polsce.
- jakich jeszcze koncesyj potrzeba FSSP ? To struktura inercyjna, nigdy nie była rozgrywającym tradycjonalizmu.- IBP - chyba zapomniał Pan, że IBP powstało w wyniku takiej kontrrewolucyjnej akcji w 2006 r. i ma przyznane prawa nieporównywalne do innych wspólnot tradycyjnych.- IChK - również został w ostatnim czasie przeniesiony na prawo papieskie- komisja Ecclesia Dei przyjęła klasztor trapistów (?), którzy odeszli od Nowej Ordy-jak czytałem w którymś wywiadzie z kard. Castrillonem Hoyosem, nawet jacyś sedewakantyści pojednali się z Watykanem
Od 2006 Papież wielokrotnie wsparł restaurację Tradycji - wydał Summorum Pontificum, Spe Salvi, wskazał jak należy rozumieć "subsistit in", a ostatnio - zdiął exkomuniki z biskupów FSSPX. Do tego spójrzmy na jego najbliższe otoczenie - prałat Gaenswein, x. Gwidon Marini, abp Ranjith - czyżby oni nie byli tradycjonalistami ?
Ostatnie wypowiedzi Biskupów FSSPX są w pełni dyplomatyczne, właśnie takie, jakie być powinny.
Koncentrują się nie na rzekomym moderniźmie Benedykta XVI, lecz na sprawach doktrynalnych. A zatem od XII 2008 zachowują się oni wręcz modelowo, jeśli chodzi o cytowany przez Pana tekst.
Taka odpowiedź mnie nieco dziwi, bo ja pytałem o przyszłość, program pozytywny, wizję, rozwój - a otrzymuję coś jakby garść narzekań... Ale biorę, co dają, i pytam dalej.
CytujCytat: Krusejder Dzisiaj o 19:30:34Przez dłuższy czas słynne DVD, które miało służyć do szkolenia kapłanów, było limitowane niczym indult na Mszę trydencką w Quattuor Abhinc Annos. Nie wiem, czy teraz jest szczególnie lepiej w tej sprawie.Czy Pan może wie, z czego wynikała ta skandaliczna polityka reglamentacji? Kto ją narzucił i stosował?
Cytat: Krusejder Dzisiaj o 19:30:34Przez dłuższy czas słynne DVD, które miało służyć do szkolenia kapłanów, było limitowane niczym indult na Mszę trydencką w Quattuor Abhinc Annos. Nie wiem, czy teraz jest szczególnie lepiej w tej sprawie.
Ugrzęźnięcie w przeszłości determinuje teraźniejszość i przyszłość. Trudno by po 40 latach działania FSSPX było "tabula rasa" - stąd krótkie wyjaśnienie wprowadzające.
Znaczna część Pańskich nowych pytań łączy się z niezrozumieniem wskazanych błędów, w szczególności lokalnych i personalnych.
Jest wiele "czarnego pijaru" wokół x Karola, ale nie chciałbym, by takie wrazenie powstało akurat tutaj
- proszę porównać, co drukują "ZW", a jakie są opinie dystryktu francuskiego. Na przykład na przykładzie recepcji Spe Salvi
- nie będę się bawił we wskazywanie winnych, bo nie wiem, na jakim szczeblu zapada decyzja
- bp Williamson na wykładzie w Warszawie (koniec 2006 mniej więcej) mówił: "im gorzej w Kościele, tem lepiej dla Bractwa".
Taka była wymowa, zapewne ten wykład jest dostępny online, a jak nie - proszę poszukac analogicznych wypowiedzi.
- rozmaite instytuty tradycyjne postrzegają siebie (+ często na przykład Opus Dei i TFP) nawzajem jako rywali o zasoby: wiernych, kapłanów, pieniądze. Tymczasem trzeba stosować strategię "powiększania tortu" a nie kłocenia się o małe ciastko
- zwracam uwagę, że cały czas gramy o dużą stawkę: a wiec o rekatolicyzację całego NOMu. I jak pisałem w 2006 r. oczekuję od J.Św. Benedykta XVI jedynie rozpoczęcia tego procesu, a nie doprowadzenia go do końca
- Campos bylo spychane w lewo i oskarżane o zdradę przez FSSPX od samej chwili porozumienia, a nie po nieszczęsnej koncelebrze Rifana
- nie wydaje się, by posiadanie nawet 10 biskupów dawało coś szczególnego w Kościele. Instytuty tradycyjne nie mają kłopotów ze święceniami, ważniejsze są relacje w kuriach i w poszczególnych episkopatach. Jest to struktura nieformalna, a zatem dekretacje wiele tu nie dadzą.
- jak na bpa Tissier, postęp jest znaczący: nawracanie Rzymu to zupełnie co innego niż głoszenie ze BXVI jest heretykiem.
Nie wiem, tem chętniej dowiem się od Pana, czemu Bractwo wprowadziło takie utrudnienia, w tem, kto konkretnie to zarządził.
1. "Czarny pijar" to rozmaite historie o skłonności do latania samolotami itp, a nie ocena osiągnięć organizacyjnych. Proszę se darować tem podobne złośliwości, bo spływają po mnie jak woda po kaczce.
2. Czy skrajnym pomysłem nie jest drukowanie dziś w ZW wywiadu z Arcybiskupem "Kamień który uderzył Goliata" http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1281 - który jest wyłącznie skoncentrowany na osobie kard. Ratzingera ? Nic w nim nie ma o Janie Pawle II, ot taka ciekawostka
Przez jak długi czas redakcja "Zawsze Wiernych" składała się w znacznej mierze z sedewakantystów ?
3. Nie wiem, co napisał kol. JP7
- zwłaszcza ze nie był uprzejmy Pan go zalinkować,
ale proszę posłuchać samego wykładu:
4. Nie jest moją winą, że duchowni - zwłaszcza odcięci od poważnej gry kurialnej - nie rozumieją owej słynnej "romanitas". Nie jest moją winą, że nikt ich nie zapoznał z pracami Chandlera, Ansoffa, Druckera i innych autorów. Jako wprowadzenie do zarządzania strategicznego polecam przystępnie napisaną książkę prof. Krzysztofa Obłója
5. Campos - proponuję lekturę np. http://www.dailycatholic.org/issue/2002Mar/mar6ecc.htmhttp://www.dailycatholic.org/issue/2002Apr/apr12ecc.htm- świeżych komentarzy bractwowych z czasów tuż po porozumieniu.
6. Jeśli sądzi Pan, że to biskupi byli kluczowi w tej partii szachów, to proszę o odpowiedź:- co Rzym zaproponuje bp Oravcowi, co zaproponuje bp Kelly'emu i pozostałym nasty nine ?w grupach sedewakantystycznych "współczynnik ubiskupowienia" jest jeszcze wyższy niż w FSSPX - co z tego wynika ?
Denique, quod attinet ad eos qui hoc modo illegitimo ordinationem iam acceperunt, vel qui ab his forte eandem accepturi sint, quidquid est de ordinum validitate, Ecclesia ipsorum ordinationem neque agnoscit neque agnitura est eosque, ad omnes iuris effectus, in eo statu habet, quem ipsi singuli antea habuerint, firmis manentibus, usque ad resipiscentiam, supra memoratis sanctionibus poenalibus.
Teraz jest czas budowy tych najniższych struktur. Im mocniejsze będą, tem mniejsze ryzyko cofnięcia statusu już przyznanego nam przez J. Św. Benedykta XVI.
8. Czekam na ujawnienie Pańskich źródeł w wiadomej sprawie.
Przez dłuższy czas słynne DVD, które miało służyć do szkolenia kapłanów, było limitowane niczym indult na Mszę trydencką w Quattuor Abhinc Annos.
ja też byłem, nie pamiętam tych słów - a link do całego wykładu podesłalem powyżej
- bp Williamson na wykładzie w Warszawie (koniec 2006 mniej więcej) mówił: "im gorzej w Kościele, tem lepiej dla Bractwa". Taka była wymowa, zapewne ten wykład jest dostępny online, a jak nie - proszę poszukac analogicznych wypowiedzi.