Moja zona np. nalezala do oazy w diec. bielsko-zywieckiej. Dobra rzecza u nich bylo to, ze mieli poglebione wyklady z liturgiki. Od dokumentow soborowych do OWMR. Cala jej oaza byla doskonale swiadoma co mowia rubryki. Nawet na swoich Mszach spiewali piesni tylko z zatwierdzonego spiewnika (gorzej bylo po Mszy). Ich animator liturgiczny uczyl ich nawet o stroju ksiedza w starym rycie oraz promowal uzywaie kadzidlla na Mszy. Inna ciekawa rzecza jest to, ze na rekolekcjach modlili sie Liturgia Godzin (jutrznia, kompleta). Wikeszosc miala jakies skrocone brewiarze, cala modlitwa byla spiewana. Rekolekcje mieli oparte o tajemnice rozanca, kazdy dzien jedna z 15 tajemnic (ciekawe czy teraz wydluzyli rekolekcje do 20 dni).
A jeśli chodzi o Współnoty Jerozolimskie, to czy jest cokolwiek na ten temat w ujęciu tradycyjnym?
Z obecnych ruchow dla mlodzieży ten chyba najsensowniejszy