Stary spór o to, "jak było" - dlaczego Kościół przez wieki "skomplikował" liturgię, nadodawał mnóstwo przepisów, więc dlaczego nie powrócić "do korzeni" (czyli według wielu do NOMu ;)) - ma szansę odżyć na tym Forum...
PS. Bardzo podoba mi sie forma w jakiej nowy użytkownik nam się przedstawił. Zatem my również serdecznie witamy.
Mam prośbę: proszę mnie nie klasyfikować do żadnej szufladki-szufladki NOMwca czy kogo tam. Żadna moja wypowiedź nie daje podstawy do osądzenia, czy przyjmuję komunię na rękę, czy nie; czy jestem zwolennikiem takiego rozdawania komunii, czy nie.
Jest opór przed wprowadzaniem komunii na rękę, tymczasem starożytni chrześcijanie tak właśnie spożywali Ciało Pana Jezusa. Św. Cyryl Jerozolimski pisze: "Podstaw dłoń lewą pod prawą, gdyż masz przyjąć Króla. Do wklęsłej ręki przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz: Amen. Uświęć też ostrożnie swoje oczy przez zetknięcie ich ze świętym Ciałem, bacząc, byś zeń nic nie uronił. To bowiem, co by spadło na ziemię, byłoby utratą jakby części twych członków. Bo czyż nie niósłbyś z największą uwagą złotych ziarenek, by ci żadne nie zginęło i byś nie poniósł szkody? Tym bardziej zatem winieneś uważać, żebyś nawet okruszyny nie zgubił z tego, co jest o wiele droższe od złota i innych szlachetnych kamieni" (Katecheza 23,21).
Moim zdaniem prowadzi w jakiś sposób do utraty wiary w rzeczywistą obecność, ponadto może spowodować większe możliwości sprofanowania Najświętszego Sakramentu.
Niestety, na tym forum i tak zostanie pan zaszufladkowany (jeśli już pan nie został). Jeśli ma pan choć trochę inne zdanie lub wątpliwości, to może być pan "prowokatorem"
Serdecznie witam wszystkich użytkowników niniejszego forum. Zdarzało się kilka razy wypowiadać na różnych forach internetowych, nigdzie nie byłem witany, jak tutaj.
Z powyższego wynika, że nie przekracza norm liturgicznych ten, kto podaje komunię na rękę.