może spowodować większe możliwości sprofanowania Najświętszego Sakramentu.
prowadzi w jakiś sposób do utraty wiary w rzeczywistą obecność
z praktyki: racja - tutaj ważna jest rola komunikującego, który powinien dopilnować, by delikwent włożył komunikant do ust. inna sprawa, że jak ktoś chce sprofanować, to i tak później wyjmuje...już nie raz dochodziło do takich przypadków...
To nie jest kwestia techniki dawania, już próbowałem - dużo zależy od przyjmującego. Kiedyś ktoś w zakrystii się wykłócał, że "do buzi" to do końca nie jest naturalne - karmienie się do ust: tak się karmi zwierzęta, dzieci, "i na wulgarnych filmach" .
CO ojciec by zrobił (trzymając rękach np. Pełną puszkę)? Szarpał by się z nim (naruszenie nietykalności osobistej), czy też uklęknął przed nim z prośbą "błagam, spożyj, albo oddaj"?
eśli zna Ojciec sposób, aby spożyć Ciało Pańskie inaczej niż za pośrednictwem ust - jakkolwiek, się Go nie poda, w końcu do ust trafi...
Gdy jest patena i udziela się komunii do ust, zagrożenie, że partykuła lub hostia upadnie jest mniejsze.
Są osoby, które przyjmują Ciało Pańskie na rękę, żeby pokazać swoje poglądy polityczne, żeby poczuć się lepszymi niż inni.
Ludzie po prostu nieumiejętnie trzymali kielich
Kościół rozeznał, że przyjmowanie na rękę jest niewłaściwe.
idę za nim i mówię, krzyczę. nie wiem do końca, bo jeszcze mi się nie zdarzyło...
ostatnio liturgista prowincji przysłał okólnik, z którego wynika, że, jeśli ktoś chce przyjąć na rękę, a jest ministrant z pateną, należy podkładać patenę pod jego ręce (to przyszło do nas jeszcze skądś wyżej (Episkopat?)
i znów: to prawda. ale skoro tak rozeznał kiedyś, to dlaczego to, co rozeznał na V2 lub po nim miałoby być nie dobre. i skąd możemy być tego pewni..? tak nam się wszystko sypie. albo wierzymy, że Duch Święty w Kościele działa i Kościół rozeznaje albo nie. Kropka (dla mnie przynajmniej).
Nie mieszajmy tu Ducha Świętego, bo to kwestia dyscyplinarna nie aż tak wysokiej rangi, nie należy nawet do najdalszego przedmiotu nieomylności (no chyba że u mistrzów sede vacante).
Co ważniejsze, z punktu widzenia prawa kościelnego jest to praktyka niewłaściwa, lecz tolerowana ze względu na nielegalne rozpowszechnienie; każda konferencja episkopatu powinna uzyskać na to osobny indult. Nie stwarzajmy fałszywego wrażenia, że jest to prawo powszechne.
@Antiquus_ordo Słyszałem, że możesz się podzielić pewnym wiedeńskim doświadczeniem na temat komunii na rękę...
Jest problem bardzo różnej godności różnych części ciała. Przykładowo czym innym jest pocałowanie w twarz, czym innym w ramię, czym innym jeszcze w rękę. Ludzie to bardzo dobrze rozumieją i rozróżniają. No może poza tym ramieniem, bo to gest którego już się raczej nie stosuje.
ale jednak sposób podanie może mieć znaczenie (gesty nam coś komunikują - tu chyba Tradycjonalistów uświadamiać nie treba )
zgadza się. i a contrario, są osoby demonstracyjnie podchodzące (zwykle jako ostatnie) do Komunii do ust na kolanach,a potem jeszcze na tych kolanach się wycofujące przez pół kościoła. są też osoby, które potrafią pod Kościołem rzucić pod adresem osoby przyjmującej na rękę jakimś niewybrednym komentarzem (to takie "nasze"
i znów: to prawda. ale skoro tak rozeznał kiedyś, to dlaczego to, co rozeznał na V2 lub po nim miałoby być nie dobre. i skąd możemy być tego pewni..?
(...) Zwyczaj zanoszenia Eucharystii nieobecnym został wkrótce powierzony tylko szafarzom wyświęconym, z tego względu, aby z większą uwagą okazywać cześć dla Ciała Chrystusa, a także ze względu na potrzeby ludzi. W następnym czasie, po dokładnym zbadaniu rozumienia tajemnicy Eucharystii, jej znaczenia i obecności w niej Chrystusa, z uwagi na poczucie czci dla Najświętszego Sakramentu i pokorę, której jego przyjmowanie wymaga, wprowadzono zwyczaj, iż sam szafarz kładzie kawałek konsekrowanego chleba na języku komunikanta.Z punktu widzenia całego współczesnego Kościoła, należy zachować ten sposób rozdawania Komunii świętej, nie tylko dlatego, iż opiera się on na tradycji wielu wieków, ale szczególnie dlatego, iż jest on oznaką czci wiernych dla Eucharystii. Praktyka ta w żaden sposób nie umniejsza godności tych, którzy przystępują do tego wielkiego sakramentu, a jest to część przygotowania niezbędnego dla najbardziej owocnego przejęcia Ciała Pana.(...)Na dodatek, ten sposób komunikowania, który należy teraz rozważać jako zwyczajowo nakazany, daje lepsze zapewnienie, iż Komunia święta będzie rozdawana z odpowiednią czcią, oprawą i godnością; że uniknie się jakiegokolwiek niebezpieczeństwa sprofanowania Eucharystii, w której: ?cały i pełen Chrystus, Bóg i człowiek, jest substancjalnie zawarty i niezmiennie obecny w szczególny sposób". A wreszcie, że szczególna ostrożność, jaką Kościół zawsze nakazywał wobec najmniejszych nawet kawałków konsekrowanego chleba, będzie zachowana: ?Skoro pozwoliłeś, iż cokolwiek się straciło, pomyśl o tym, jakbyś stracił swoje własne członki.Opierając się na powyższym, ponieważ kilka konferencji episkopatów i niektórzy biskupi zwrócili się o zgodę na rozdawanie konsekrowanego chleba na rękę wiernym na ich terytorium, Najwyższy Pasterz postanowił, iż każdy biskup całego Kościoła Łacińskiego będzie zapytany o jego opinię dotyczącą zasadności wprowadzenia tego obrzędu. Zmiana w tak ważnej dziedzinie, która oparta jest na bardzo starej i czcigodnej tradycji, oprócz faktu, iż dotyczy ona dyscypliny, może nieść też ze sobą różne niebezpieczeństwa. Mogą one odstraszać od nowego sposobu udzielania Komunii świętej; oznaczają one także utratę czci dla szlachetnego sakramentu ołtarza, jego profanację lub zafałszowanie właściwej doktryny.Trzy pytania postawiono biskupom. Do dnia 12 marca [1969 r.] otrzymano następujące odpowiedzi:a) Czy wydaje się, że propozycję tę należy zaakceptować, przez co, oprócz tradycyjnego sposobu, dopuszczono by obrzęd przyjmowania Komunii świętej na rękę?Tak: 567Nie: 1,233Tak z rezerwą: 315Głosy nieważne: 20b) Czy należy przeprowadzić eksperymenty z nowym obrzędem najpierw w małych społecznościach, za zgodą miejscowego ordynariusza?Tak: 751Nie: 1,215Głosy nieważne: 70c) Czy sądzisz, iż wierni, po dobrze zaplanowanym przygotowaniu katechetycznym, chętnie zaakceptowaliby ten nowy obrzęd?Tak: 835Nie: 1,185Głosy nieważne: 128Z otrzymanych odpowiedzi wynika wyraźnie, iż, jak dotąd, większość biskupów uważa, iż obecna zasada nie powinna być w ogóle zmieniona, i. że jeżeli rzeczywiście byłaby zmieniona, byłoby to ze szkodą dla uczuć i duchowego pojmowania tych biskupów i większości wiernych.Po rozpatrzeniu spostrzeżeń i porad tych, którym ?Duch Święty powierzył urząd biskupa", z uwagi na doniosłość sprawy i wagę zaproponowanych argumentów, Najwyższy Pasterz postanawia, iż z dawna przyjęty sposób rozdawania Komunii świętej wiernym nie powinien być zmieniony.Stolica Apostolska, zatem, usilnie napomina biskupów, kapłanów i wiernych, aby gorliwie przestrzegali tego prawa, ważnego i ponownie potwierdzonego, zgodnie z osądem większości katolickich biskupów, w formie zgodnej z obecnym rytem świętej liturgii, co jest niezbędne dla powszechnego dobra Kościoła. Jeżeli przeciwny temu sposób, a konkretnie, rozdawanie Komunii świętej na rękę, rozwinął się już w jakimś miejscu, to, aby pomóc konferencjom episkopatów wypełnić ich pasterski obowiązek w jakże często trudnej obecnie sytuacji, Stolica Apostolska powierza konferencjom obowiązek i funkcję osądu konkretnych uwarunkowań, jeżeli takie zachodzą. Mogą one dokonać tego osądu, pod warunkiem, iż wnikliwie zadba się o usunięcie wszelkiego niebezpieczeństwa braku czci albo złego mniemania o Eucharystii świętej, które mogłoby pojawić się w umysłach wiernych, jak również wszelkich innych niestosowności.(...)Niniejsza instrukcja, przygotowana ze szczególnego polecenia Najwyższego Pasterza Pawła VI, została należycie przez niego zaaprobowana, na mocy jego apostolskiej władzy; 28 maja 1969 r. Papież Paweł VI postanowił ponadto, iż winna być ona przekazana osobiście biskupom, za pośrednictwem przewodniczących konferencji episkopatów.Cokolwiek jest sprzeczne z niniejszą instrukcją traci moc obowiązywania.Rzym, 29 maja 1969.Benno Kard. Gut (Prefect)A. Bugnini (Sekretarz)
Wie Pan, nas obowiązują przepisy. Mamy najnowszą instrukcję Redemptionis Sacramentum, mamy Wprowadzenie do Mszału i inne przepisy. Lex specialis derogat legi generali. A to są zdecydowanie normy szczegółowe.
może jest to kwestia dyscyplinarna, ale jest jakąś częścią szerszego, że się tak wyrażę, "pakietu" działań/zmian, które są krytykowane.
Czy możemy powiedzieć, że Sobór w Trydencie nie był z Ducha, albo Vat1, a przecież też napotykała jego (i jego następstw) recepcja na opór - ostatnio przeczytałem, że św. Franciszek Salezy musiał ostro walczyć o wprowadzenie reform Trid w swojej Genewie i I synod diecezjalny w tej sprawie udało mu się zwołać dopiero po 1610 roku.
Wie Pan, nas obowiązują przepisy. Mamy najnowszą instrukcję Redemptionis Sacramentum, mamy Wprowadzenie do Mszału i inne przepisy. Lex specialis derogat legi generali.
To nie jest mój problem, czy potrzeba indultów - jeśli jakieś dokumenty były wydane z wadą prawną, to nie wierzę, że Watykan by nie zareagował.
Czyli od 24 marca 2005 r. do 21 kwietnia 2006 r. Komunia na rękę rozprzestrzeniała się w Polsce nielegalnie. Wydawało mi się, że to dosyć podstawowe i szeroko znane informacje...