GW o SSPX: "Miotły Pana Boga"

Miotły Pana Boga

- Moglibyśmy przyciągnąć wiernych z Radia Maryja. Ale ojciec Rydzyk to liberał, a jego wierni to moderniści

Lefebryści są w Polsce od 15 lat. Pięciu księży, dwie zakonnice, około tysiąca wiernych. Ile dokładnie - nie wiadomo. Wśród wiernych jest pan Jacek, który - w wielkim sekrecie - zgodził się ze mną spotkać.

- Lefebryści? Wolimy, żeby mówić Bractwo Kapłańskie św. Piusa X. "Lefebryzm" sugeruje, że słuchamy abp. Lefebvre'a. A słuchamy tylko Chrystusa.

Dalej:

http://wyborcza.pl/1,75480,6305413,Miotly_Pana_Boga.html

słusznie ów Jacek prosił o zmianę nazwiska i imienia, bo trzeba być kompletnym kretynem, by udzielać Wyborczej tak szczegółowych informacyj o charakterze plotkarskim ...
 

już o tym pisałem, ale ta metafora o 4 synach ojca, który się zatraca bardzo mi się spodobała 
no i "mohery" jako moderniści 

Czytanie takich plotkarskich tekstów to grzech. A udzielanie wywiadu wybiórze to idiotyzm.

To się nazywa " Czarny Pijar". Przypomina mi się prasa ze stanu wojennego: "broń i materiały wybuchowe na plebanii na W-wskim Żoliborzu!" co tam - na Garncarskiej! Związki Bractwa z Al Kaidą !:)
Przeżyliśmy kapitalizm, przeżyjemy i socjalizm.

Czytanie takich plotkarskich tekstów to grzech.

  Pan raczy żartować?

Środowiska RM nie nazwałbym moderną... oni po prostu nie wiedzą, że można być bardziej "tradi". Są tak prowadzeni przez kapłanów i tyle. Czy Ci kapłan dobrze to robią, to już inna sprawa.

... oni po prostu nie wiedzą, że można być bardziej "tradi"

oni lepiej wiedzą niż się nam wydaje

Czytanie takich plotkarskich tekstów to grzech

podobnie jak przebywanie w odległości bliżej niż 100m od siedziby GW 

Artykuł napisany w bardzo złośliwy, prześmiewczy sposób. Tekst o rodzinie pana Jacka, która "ze szczęścia" odmawiała różaniec, a dzieci mogły nie spać wyjątkowo do 23, to szczyt. Tradycjonaliści jako nieszkodliwi wariaci. Nie powróci normalność, póki nie zostanie naprawiony światopogląd społeczeństwa. A jak to zrobić, skoro potężne mass media kreują świat?
Zgadzam się, że "pan Jacek" niepotrzebnie dał się naciągnąć na wywiad. Nie wierzę, żę bez przerwy reagował złością czy też mówił coś w sposób nieprzemyślany, lecz wszystko można zmanipulować. I ośmieszyć.

Jak dla mnie, to nie było tu żadnego Pana Jacka. Wywiad zmyślony...

Jak dla mnie, to nie było tu żadnego Pana Jacka. Wywiad zmyślony...

Możliwe. Byleby ośmieszyć.

Jak dla mnie, to nie było tu żadnego Pana Jacka. Wywiad zmyślony...

skąd wzięliby to wszystko:

Z powodu papieża Bractwo straciło co najmniej kilkunastu wiernych. Ksiądz Edward Wesołek powiedział w czasie mszy w Krakowie: Kto nie uważa Jana Pawła II za papieża, proszę wyjść. I kilka osób wyszło.

To wydarzenie uważane jest za nieoficjalne narodziny ruchu sedewakantystycznego w Polsce. Krakowscy sedewakantyści jeździli najpierw do słowackiego Popradu, do biskupa Olivera Oraveca, którego inni tradycjonaliści nazywają ironicznie Wielkim Stomatologiem - zanim został biskupem, był dentystą.

(..)

Pan Jacek: - Ksiądz Wesołek słynie z bon motów. Kiedyś powiedział, że jedynaków trzeba zamykać w klatkach. Śmialiśmy się, bo ksiądz Stehlin jest jedynakiem. Jedną panią bardzo okrzyczał, bo powiedziała "szczęść Boże" zamiast "pochwalony Jezus Chrystus", a on jest na tym punkcie czuły. Ale takiego kapłana ze świecą szukać. Wie pan, że on z kaplicy do kaplicy jeździ autostopem? Powiedział mi, że nie chce pieniędzy od wiernych wydawać na pociąg. Powiedz to pan takiemu Rydzykowi.

Problem w tym, że dziesięć lat po opuszczeniu jezuitów ks. Wesołek wciąż jest jedynym Polakiem w Bractwie. Ks. Trytek odszedł z powodów teologicznych. Ks. Leszek Królikowski, były skin, pierwszy ksiądz z Polski, który skończył seminarium Bractwa, nie mógł się dogadać z przełożonym.

Pan Jacek: - Po nich byli w Bractwie ks. Martyna i jakiś cysters. Wytrzymali bardzo krótko. Niektórzy myślą, że ks. Stehlin specjalnie wywiera presję na polskich księży. Żeby go nikt nie wygryzł. Niestety, dla wielu Polaków Niemiec za ołtarzem jest na dłuższą metę nie do zniesienia.

Ks. Trytek nie uważa, żeby to ksiądz Stehlin był problemem: - Całe Bractwo jest germanocentryczne. Wokół seminarium w Zaitzkofen, które skończyłem, było mocne środowisko wypędzonych. Mówili, że ojciec Kolbe był spolonizowanym Niemcem. Jak się zaczęły rozmowy z Janem Pawłem II, mówili: uważajcie na tego Polaczka! Nie czułem się z tym dobrze.

ktoś musiałby od lat siedzieć na naszych forach, by to złośliwie skompilować ... Łatwiej było znaleźć rozgadanego durnia ...

jedyne jasne punkty tekstu to wypowiedzi Xięży - Rafała i Karola.

Ale mają taką resztę - można było sobie pozwolić na "5 minut prawdy w godzinnym programie publicystycznym"

Czytanie takich plotkarskich tekstów to grzech

podobnie jak przebywanie w odległości bliżej niż 100m od siedziby GW 

 Skoro obmawianie to grzech przeciw VIII Przykazaniu,zwłaszcza obmawianie fałszywe,to słuchanie obmowy lub czytanie tekstów o charakterze plotkarskim może nim być również. Niby co dobrego może przyjść z czytania jakiś sensacyjek o czyimś życiu,które prawdopodobnie są fałszywe?  Chyba,że robi się to w wyższym celu typu oceny uczciwości polityka przed wyborami. Ale to potrzeba uczciwych gazet,a nie GW. Poza tym czytanie liberalnej prasy bywało zakazane.

Moje zdanie jest takie: nie było żadnego pana Jacka albo ktoś się obraził na Bractwo i takie teksty zapodał albo ktoś z GW wyciągnoł informacje od osoby która miała misję nawracania.