Ten spontaniczny głód najnajnajprawdziwszej liturgii jest moim zdaniem dziwny i na sto procent nie zrodził się u "spragnionych".
W momencie gdy lokator domu sw Marty zaczyna gorszyć najwiekszych progresistów, rzuca się indultowi cosik ekstra, by przytrzymać towarzystwo w jednosci z bpem miejsca.
Natomiast można to traktować jako "gierki" między wiernymi indultowymi i bractwowymi którzy ciągle chcą za sobą "konkurować". I świadomie mówię o "wiernych" a nie o "duszpasterzach", bo to raczej wśród wiernych te spory są bardziej żywe.
No i pierwszy "eksperyment" niezbyt udany.
Jako wieloletni ministrant i ceremoniarz tego miejsca jestem zdziwiony tym pytaniem.
Według niektórych współczesnych liturgistów starego rytu jest dopuszczalne. Szczególnie, gdy lokalnie były zachowywane lub występowały narodowe oboczności. Dużo o tym jest u Małaczyńskiego.
To chyba nie czyta pan postów ludzi, którzy o wiele lat więcej niż pan tam chodzą, a np. na tym forum są bardzo aktywni.