zw. postindult nie wpuszczać tych chodzących do kaplic FSSPX, albo zadziałać pozytywnie: napisać do kurii zbiorową deklarację lojalności, żeby było wiadomo, kto "się określa" po słusznej stronie.
Nie oczekuję żadnych lojalek, pism do kurii itp itd.
Właśnie dla mnie stolik jest clou problemu. Jak napisałem najważniejsza jest dla mnie liturgia.
nie zachodzą warunki niezbędne by móc z tych nadzwyczajnych możliwości korzytsać.
Bo można było mszę odprawić w normalnych warunkach - pójść na mszę 15 metrów obok.
PRzecież rubryki nie wymagają by celebrową ją ten albo inny kapłan
Spowiedz wazna nie jest. Brak jursydyski. A jurysdykcja zastępcza nie działą, bo obok można pójść do spowiedzi u kapłana, który jurysdykcję ma. Więc brak jakiejkolwiek sytuacji nadzwyczajnej.
moim zdaniem zachowanie ludzi jest niespójne w sobie, nie trzyma sie kupy.
Co jest spojnego w deklarowaniu drobiazgowego posluszenstwa przepisom dyscyplinarnym (chodzenie tylko do erygowanych miejsc kultu), a jednoczesnie chodzenie na msze w rycie zakazanym i zdelegalizowanym przez papieza?
No to mozemy podpisac prokokol rozbieznosci, bo dla mnie najwazniejsza jest wiara. Na msze moge chodzic nawet go grekow czy do syryjczykow.
Kto tak suwerennie zadecydowal? Pan? Ma pan jakis miernik "nadzwyczajnych okolicznosci"?
Nie za bardzo rozumiem. Czyzby to wierni odprawiali msze? Czy moze to ksiadz z Barctwa mogl pojsc 15 metrow dalej, zeby odprawic bez przeszkod na oltarzu? Jelsi tak, to prosze go poinformowac o takiej mozliwosci. Bez watpienia skorzysta.
Rubryki moze nie, ale logika tak. Nie da sie odprawic mszy za posrednictwem kogos innego. Tak jak, za przeproszeniem, ktos inny nie moze za pana zrobic kupy.
Spowiedz wazna jest na mocy jurysdykcji zastepczej. Nie rozumiem po co chodzic do spowiedzi do kaplana "obok", ktory uwaza penitenta za schizmatyka stawiajac w ten sposob w przykrej sytuacji i szafarza i penitenta? Spowiedz w Bractwie jest wazna pod zwyklymi warunkami.
@Trydent. Akurat tutaj bym KNO nie cytował bez rozmysłu. Trzeba czasem czytać dokumenty w całości a nie urywki bez zrozumienia. Benedykt XVI pisząc o wolności w tym dokumencie, kierowanym do chrześcijan na bliskim Wschodzie pisał o ich wolności i prawie do wyznawania swojej wiary - które to prawo jest łamane przez np. muzułmanów. Więc na pierwszy rzut oka może to wyglądać na sprzeczność, ale w sensie znaczenia nie jest. Poza tym jeśli chce Pan się na jakieś przykłady silić, to może chociaż swoje własne, a nie skopiowane bezmyślnie od kogoś?@Fons BlaudiWłaśnie dla mnie stolik jest clou problemu. Jak napisałem najważniejsza jest dla mnie liturgia. To co Pan pisze jest prawdą, tylko że nie zachodzą warunki niezbędne by móc z tych nadzwyczajnych możliwości korzytsać. Bo można było mszę odprawić w normalnych warunkach - pójść na mszę 15 metrów obok. PRzecież rubryki nie wymagają by celebrową ją ten albo inny kapłanSpowiedz wazna nie jest. Brak jursydyski. A jurysdykcja zastępcza nie działą, bo obok można pójść do spowiedzi u kapłana, który jurysdykcję ma. Więc brak jakiejkolwiek sytuacji nadzwyczajnej. Poza tym chciałem podkreślić, że choć czasem na piasku służę do mszy, to moje wszelkie wypowiedzi i tu i na liturgia.pl są tylko moimi prywatnymi opiniami, nie mają nic wspólnego z opiniami duszpasterzy ani inny osób odpowiedzialnych. Żeby to jasne było. To są jedynie moje prywatne przemyślenia i obserwacje. I niech tak będą traktowane.
"DWR14. Wśród czynników, które sprzyjają dobru Kościoła, a nawet dobru samej społeczności ziemskiej, i które wszędzie i zawsze należy zachowywać oraz bronić od wszelkiego naruszenia, najważniejsze jest z pewnością to, aby Kościół miał taką wolność działania, jakiej wymaga troska o zbawienie ludzi. (...)DWR 15. Jest rzeczą znaną, że w naszych czasach ludzie pragną mieć możność swobodnego wyznawania religii prywatnie i publicznie; co więcej - że w wielu konstytucjach wolność religijna proklamowana jest już jako prawo cywilne i uroczyście uznawana w dokumentach międzynarodowych.Nie brak jednak państw, które chociaż uznają w swojej konstytucji wolność kultu religijnego, to jednak ich władze publiczne usiłują odciągać obywateli od wyznawania religii, a życie wspólnot religijnych bardzo utrudniać i wystawiać na niebezpieczeństwo. "
"Zarazem też Sobór święty oświadcza, iż obowiązki te dotykają i wiążą sumienie człowieka i że prawda nie inaczej się narzuca jak tylko siłą całej prawdy, która wnika w umysły jednocześnie łagodnie i silnie. Następnie, ponieważ wolność religijna, której ludzie domagają się dla wypełnienia obowiązku czci Bożej, dotyczy wolności od przymusu w społeczeństwie cywilnym - pozostawia ona nienaruszoną tradycyjną naukę katolicką o moralnym obowiązku ludzi i społeczeństw wobec prawdziwej religii i jedynego Kościoła Chrystusowego. Poza tym, rozważając ów problem wolności religijnej, Sobór święty zamierza rozwinąć naukę ostatnich papieży o nienaruszalnych prawach osoby ludzkiej, jak również o prawnym ustroju społeczeństwa. "
Panie Trydent. To nie jest rozmowa na jedno posiedzenie i to w dodatku stanowiące dodatkowy wątek tutaj. Trzeba przede wszystkim rozumieć, czym jest wolność "od" i wolność "do". Pojmować, że tylko wiara będąca wyborem świadomym wiernego jest wiarą żywą. Wiarę taką otrzymuje człowiek dzięki uprzedzającej łasce Boga. Ale musi on tę łaskę rozeznać. A by to się stało musi żyć w wolności wyboru. Odpowiada on na tę łaskę.Od ręki więc widzimy, że mamy do czynienia z dwoma rodzajami wolności. Wolnością wewnętrzną człowieka i zewnętrzną. To są całkiem dwie różne wolności, i różnie pojmowane na przestrzeni wieków. Nie można wyrywać fragmentów z różnych dokumentów i próbować je sobie parami przeciwstawiać. Poza tym wspomniana Deklaracja o Wolności Religijnej (nie Dekret, jak Pan był raczył napisać), wspomina wielokrotnie równiez o tym, ze Kościół proklamując wolność religijną przede wszystkim domaga się jej dla siebie:"DWR14. Wśród czynników, które sprzyjają dobru Kościoła, a nawet dobru samej społeczności ziemskiej, i które wszędzie i zawsze należy zachowywać oraz bronić od wszelkiego naruszenia, najważniejsze jest z pewnością to, aby Kościół miał taką wolność działania, jakiej wymaga troska o zbawienie ludzi. (...)DWR 15. Jest rzeczą znaną, że w naszych czasach ludzie pragną mieć możność swobodnego wyznawania religii prywatnie i publicznie; co więcej - że w wielu konstytucjach wolność religijna proklamowana jest już jako prawo cywilne i uroczyście uznawana w dokumentach międzynarodowych.Nie brak jednak państw, które chociaż uznają w swojej konstytucji wolność kultu religijnego, to jednak ich władze publiczne usiłują odciągać obywateli od wyznawania religii, a życie wspólnot religijnych bardzo utrudniać i wystawiać na niebezpieczeństwo. "Ta deklaracja - jak ją przeczytać od deski do deski domaga się wolności religijnej dla katolików (czy szerzej chrześcijan). Ale aby dotrzeć z argumentami do osób nie podzielających naszej wiary stara się używać również argumentów logicznych - pokazując, że prawo do wolności religijnej wynika z godności każdego człowieka. Nie dopisuje już ona, że ta godność każdego człowieka, niezbywalna jest tak naprawdę piętnem boskiej natury, wyciśniętym przez Stwórcę na człowieku, jako szczególnym Jego stworzeniu.Proszę przeczytać ten fragment wspomnianego dokumentu:"Zarazem też Sobór święty oświadcza, iż obowiązki te dotykają i wiążą sumienie człowieka i że prawda nie inaczej się narzuca jak tylko siłą całej prawdy, która wnika w umysły jednocześnie łagodnie i silnie. Następnie, ponieważ wolność religijna, której ludzie domagają się dla wypełnienia obowiązku czci Bożej, dotyczy wolności od przymusu w społeczeństwie cywilnym - pozostawia ona nienaruszoną tradycyjną naukę katolicką o moralnym obowiązku ludzi i społeczeństw wobec prawdziwej religii i jedynego Kościoła Chrystusowego. Poza tym, rozważając ów problem wolności religijnej, Sobór święty zamierza rozwinąć naukę ostatnich papieży o nienaruszalnych prawach osoby ludzkiej, jak również o prawnym ustroju społeczeństwa. "I znowu okazuje się, ze niektórzy powstarzają w kółko to, co zaszłyszeli, a nie przeczytali. Tylko ludzie po co !
wolność religijna, której ludzie domagają się dla wypełnienia obowiązku czci Bożej, dotyczy wolności od przymusu w społeczeństwie cywilnym - pozostawia ona nienaruszoną tradycyjną naukę katolicką o moralnym obowiązku ludzi i społeczeństw wobec prawdziwej religii i jedynego Kościoła Chrystusowego.
Ciekawe, że autorytety soborowe, za Piusa XII miały nałożone kary kościelne ( a przecież w czasie soboru poglądy ich się nie zmieniły).
Pani Mamie życzę tego samego. Proszę martwić się o swoje sumienie. Dziękuję.
CytujCo jest spojnego w deklarowaniu drobiazgowego posluszenstwa przepisom dyscyplinarnym (chodzenie tylko do erygowanych miejsc kultu), a jednoczesnie chodzenie na msze w rycie zakazanym i zdelegalizowanym przez papieza?Jaki ryt i kiedy został zakazany i zdelegalizowany? Bo chyba coś tu się pomieszało?