parafie personalne nie moga rozciagac sie na kilka diecezji.
[...]To dobra wiadomosc dla tradsow. Oznacza to, ze abp jest otwarty na erygowanie parafii dla "grup specjalnych". Miejmy nadzieje, ze dla rownowagi eryguje tez kiedys najmniej progresywna liturgicznie parafię w swojej archidiecezji... )
Z dekretu nie wynika jednoznacznie, że biskup utworzył parafię personalną. Raczej utworzył jakiś dziwny twór o nazwie: Ośrodek Duszpasterski dla Cudzoziemców anglojęzycznych lub Ośrodek Duszpasterstwa dla Obcokrajowców, posługujących się językiem angielskim i nadał mu wszelkie uprawnienia jakimi cieszą się prawie-parafie personalne (ciekawe co to są prawie-parafie), oraz przypisał go (czyli wpisał jednak w struktury terytorialne) do dekanatu świętokrzyskiego.
Rozwiniete duszpasterstwa tradycyjne, ktore chca byc w przyszlosci parafiami moga tez zrobic taki parish council
CytujRozwiniete duszpasterstwa tradycyjne, ktore chca byc w przyszlosci parafiami moga tez zrobic taki parish counciloj, a czy ten council to nie będzie przejaw obrzydliwego koncyliaryzmu, kolegialności i innych demokratycznych herezji..?
Odpowiadam. Jesli taka rada ustalalaby z ksiedzem szczegoly dotyczace liturgii, sakramentow czy jakiegolowiek postepowania duszpasterskiego typu: "czy beda u nas minstrantki" to oczywscie jest to obrzydlistwo. W Austrii byl wlasnie przypadek gdy proboszcz zrezygnowal, bo chcial skonczyc z gloszeniem kazan przez swieckich, a rada go zaszanazowala, ze doprowadzi parafie do bankructwa jesli to zrobi.
A czy Arystoteles nie uważał demokracji za wynaturzenie dobrego ustroju politei? :-)
lubię demokrację. u nas w Zakonie się sprawdza.
oby gorzej nie było...