WAŁBRZYCH

Gdyby ktoś z bliższej lub dalszej okolicy zamierzał przyjechać w sobotę do Wałbrzycha a mógłby służyć do uroczystej Mszy św. to proszę o kontakt z kol. Antiquus_ordo.

Próba rozpocznie się ok. godz. 15.

Czy ma ktos wiecej zdjec niz to co jest na sanctus.pl z sobotniej Mszy?albo jakis filmik bedzie wrzucony do neta?

Relacja została uzupełniona o kilka nowych zdjęć:

http://sanctus.pl/index.php?grupa=116&podgrupa=439&doc=388

Msza św. była sprawowana w intencji wyniesienia na ołtarze Sługi Bożego Jana Pawła II

dobrze, że nie w intencji wyniesienia na ołtarze abpa Hannibala Bugniniego ...

Msza św. była sprawowana w intencji wyniesienia na ołtarze Sługi Bożego Jana Pawła II

dobrze, że nie w intencji wyniesienia na ołtarze abpa Hannibala Bugniniego ...

Annibale Bugniniego

Msza św. była sprawowana w intencji wyniesienia na ołtarze Sługi Bożego Jana Pawła II

dobrze, że nie w intencji wyniesienia na ołtarze abpa Hannibala Bugniniego ...

Annibale Bugniniego

Ktos tu juz wspominal, ze starym zwyczajem mozna tlumaczyc imiona. Cos jak Jerzy Bush albo Jozef Ratzinger, badz np. pani Aniela Merkel 

Msza św. była sprawowana w intencji wyniesienia na ołtarze Sługi Bożego Jana Pawła II

dobrze, że nie w intencji wyniesienia na ołtarze abpa Hannibala Bugniniego ...

Czy czuje się Pan upoważniony do cenzurowania intencji sprawowanych Mszy Świętych?
Czy jeśli Benedykt XVI modli się o beatyfikację swojego Poprzednika, to też Pan to wyśmiewa?
Jeżeli ofiarodawcy właśnie w tej intencji chcieli się modlić w Wałbrzychu i byli skłonni ponieść na ten cel spore wydatki, to czy nie należy Bogu dziękować za wszystko i za sługę Bożego Jana Pawła II również, że Jego pamięć inspiruje ludzi do dobrych dzieł?

Panie Petrus, ja niczego nie wyśmiewam. Ale niektóre kontrowersyjne intencje Mszy powinny pozostawać między ofiarodawcą i kapłanem, który uznaje godziwość tej intencji a P. Bogiem.

Celebracja tej Mszy wraz z okolicznościami, na które zwracali uwagę przedpiszcy, budzi zgorszenie wielu forumowiczów. Czy jest sens je powodować ?

Panie Petrus, ja niczego nie wyśmiewam. Ale niektóre kontrowersyjne intencje Mszy powinny pozostawać między ofiarodawcą i kapłanem, który uznaje godziwość tej intencji a P. Bogiem.

Proszę wybaczyć, ale ironiczne porównanie sługi bożego Jana Pawła II, którego proces beatyfikacyjny jest bardzo zaawansowany, do powszechnie zapomnianego abp. Bugniniego odczytałem jako kpiny.
Brnie Pan zresztą dalej w ten deseń, kwalifikując do kontrowersyjnych intencję, w której modlą się na całym świecie miliony wiernych i duchownych na czele z obecnym Papieżem.

Celebracja tej Mszy wraz z okolicznościami, na które zwracali uwagę przedpiszcy, budzi zgorszenie wielu forumowiczów. Czy jest sens je powodować ?

Owszem wszelkiego zgorszenia należy unikać i dlatego namawiałem organizatorów do przeniesienia celebracji na czas po Wielkanocy. Kiedy okazało się to niewykonalne, postaraliśmy się zadbać o to, żeby wszystko odbyło się jak najgodniej, za zgodą biskupa ordynariusza.
I myślę, że po wcześniej napisanych wyjaśnieniach, słowa "budzi zgorszenie" należy traktować w czasie przeszłym.
Jeśli jednak ktoś z forumowiczów stawia się ponad jurysdykcją biskupią i uważa ponadto, że kapłan angażujący się w promowanie Tradycji w kilku miastach w Polsce oraz ksiądz z tradycyjnego Instytutu spowodowali zgorszenie, to gratuluję wysokiej samooceny
Ja uważam, że był sens przeprowadzenia tej pięknej celebracji mimo okoliczności, choćby po to, żeby zobaczyć (i utrwalić) obraz prezbiterium najważniejszego kościoła w naszym mieście z wyniesionym posoborowym stołem ołtarzowym, w dodatku w obecności lokalnych elit. Czy wie Pan ile razy w ostatnich latach tam klęczałem, wyobrażałem sobie jakby to było pięknie wysłuchać Mszy św. odprawianej przy wielkim ołtarzu i modliłem się aby tego doczekać? I tu nagle, bez mojej zasługi, z czyjejś inicjatywy, w formie uroczystej, to się ziściło...

+ CONFITEMINI DOMINO, QUONIAM BONUS +

czy Arcybiskup Bugnini jest zapomniany ? Śmiem wątpić, dzieło przypisywane jemu jest wszechobecne w naszych świątyniach i miliony katolików twierdzą, że uświęca je i pozwala w najwłaściwszy sposób łączyć się z Bogiem. Można rzec, że reforma ta miała również niezwykle pozytywny wpływ na Mszę trydencką, na celebrujących ją kapłanów i uczestniczących w niej wiernych. O ile przed Soborem kapłani często odprawiają ją niechlujnie i z błędami, o tyle teraz ów brak zaangażowania jest rzadkością. Także samo zwykli wierni - przed Soborem zwykle mamrotali swe różańce na Mszy, a teraz uczestnicząc we Mszy trydenckiej mają znacznie wyższą świadomość akcji liturgicznej i zgodnie z wymogami Soboru Watykańskiego II znają części stałe po łacinie.

Niewiele osób wie, że Arcybiskup Hannibal Bugnini był konserwatystą liturgicznym ! Świadectwo tego znalazła i podtrzymuje np. nasza zacna Koleżanka Wiridiana - vide temat: http://www.oltarz.pl/forum/viewtopic.php?t=2958

Zasługi Arcybiskupa Bugniniego są zatem komplementarne dla naszej grupy wiernych tradycji łacińskiej z analogicznymi zasługami Sługi Bożego Jana Pawła II. Dodam również, że Arcybiskup nigdy nie zaciągnął kar kościelnych, nie zmarł w nich, zatem nie ma żadnych formalnych przeszkód, by nawet dziś modlić się o jego beatyfikację.

Niewiele osób wie, że Arcybiskup Hannibal Bugnini był konserwatystą liturgicznym ! Świadectwo tego znalazła i podtrzymuje np. nasza zacna Koleżanka Wiridiana - vide temat: http://www.oltarz.pl/forum/viewtopic.php?t=2958

Zasługi Arcybiskupa Bugniniego są zatem komplementarne dla naszej grupy wiernych tradycji łacińskiej z analogicznymi zasługami Sługi Bożego Jana Pawła II. Dodam również, że Arcybiskup nigdy nie zaciągnął kar kościelnych, nie zmarł w nich, zatem nie ma żadnych formalnych przeszkód, by nawet dziś modlić się o jego beatyfikację.

Heheh teraz to Pan Kolega pojechał "z grubej rury" nie ma się co powstrzymywać, wprost trzeba powiedzieć co nie co. Choć ujęcie problemu powyższe uważam za wielce dowcipne, to może ktoś je poczytać za serio, więc może wprost, o tej analogii abp.Annibale'a do J.Św. JPII - ich "zasługi" dla Tradycji faktycznie są podobne... choć J.Św. JPII zdecydowanie "lżejsze" od J.Św. Pawła VI.

(...) Dodam również, że Arcybiskup [Bugnini] nigdy nie zaciągnął kar kościelnych, nie zmarł w nich, zatem nie ma żadnych formalnych przeszkód, by nawet dziś modlić się o jego beatyfikację.

Formalnie - nie (tzn. nigdy nie było deklaracji ani zasądzenia takiej kary). Tym niemniej:
1) Okoliczności śmierci -  podejrzewa się że popełnił samobójstwo - jeśli tak, to modlitwa o beatyfikację nie ma sensu
2) Był podejrzewany o to, że jest masonem, co wedle obowiązującego do Jego śmierci CICu 1917 było karane ekskomuniką Late Sententiae
3) W wykonaniu reformy liturgicznej otarł się o kilka ekskomunik Soboru Trydenckiego (kanon, sekreta, język narodowy itp.)

Ergo - życzę mu żeby był święty, ale nie życze Kościołowi jego kanonizacji.

Bugnini już w 1955 zlecił tłumaczenie protestanckich ksiąg liturgicznych. Dobrze się przygotowywał...

Bugnini już w 1955 zlecił tłumaczenie protestanckich ksiąg liturgicznych. Dobrze się przygotowywał...

a na jaki język?

Jedyny, w którym nie było takich ksiąg czyli chyba na łacinę...