Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 20, 2024, 14:51:55 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231949 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Gdzie są granice przynależności do Kościoła Katolickiego ?
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 Drukuj
Autor Wątek: Gdzie są granice przynależności do Kościoła Katolickiego ?  (Przeczytany 4417 razy)
Richelieu
aktywista
*****
Wiadomości: 858


« dnia: Lutego 19, 2009, 18:29:08 pm »

Na tytułowe pytanie można odpowiedzieć, że członkiem Kościoła jest każdy ważnie ochrzczony kto z niego nie wystąpił. Ale nie o taką odpowiedź mi chodzi.

Możemy zobaczyć bardzo szerokie spektrum rozmaitych rodzajów wiernych Kościoła. Począwszy od sedewakantystów, którzy twierdzą, że jedynie oni zachowali prawdziwą katolicką naukę (których jednak Kościół Rzymski nie traktuje jako swoich wiernych, ze zrozumiałych względów), poprzez mniej radykalnych lefebrystów, dalej tradycyjne instytuty jak np. FSSP, z kolei wierni tradycyjni choć należący do 'zwykłych' parafii terytorialnych, wreszcie niezaangażowani 'letniacy', a dalej coraz bardziej nowe i postępowe ruchy jak rozmaite odnowy, oazy, neokatechumenat, etc.

Rodzi się pytanie - czy 'pod jednym dachem' jednego Kościoła jest miejsce dla aż takiej rozbieżności postaw i poglądów ? I do czego nas to zaprowadzi, jeśli zmiany będą szły w takim kierunku, jak dotychczas ?

Nieuchronnie przychodzi mi na myśl porównanie do wspólnot protestanckich, a szczególnie do kościoła anglikańskiego, w których widzieć można było podobne wielkie rozbieżności. Tam ze względu na brak scentralizowanej władzy wspólnoty te nie potrafiły sobie i nadal nie potrafią poradzić z tym problemem.

A co Państwo sądzą na ten temat ?
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #1 dnia: Lutego 19, 2009, 18:31:36 pm »

ja zwykle definiowałem współczesny Kościół od konserwatywnych posoborowców typu Opus Dei i ... Legioniści po sensownych sedewakantystów. No ale może i coś w lewo jest katolickie ...
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #2 dnia: Lutego 19, 2009, 20:14:34 pm »

Kard. Ratzinger definiował się jako skrajne lewe skrzydło Kościoła. Znaczy - na prawo od Papieża
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Richelieu
aktywista
*****
Wiadomości: 858


« Odpowiedz #3 dnia: Lutego 19, 2009, 20:52:52 pm »

Tyle, że pojęcie 'na prawo od papieża' zdaje się być bardzo szerokie. Bo skoro papież oficjalnie uczestniczył w liturgii np. neokatechumanalnej, czy innych tego rodzaju ruchów, to znaczy, że - przynajmniej oficjalnie - akceptuje je w Kościele ...
Zapisane
Thomas
Gość
« Odpowiedz #4 dnia: Lutego 19, 2009, 21:20:20 pm »

Cytuj
Nieuchronnie przychodzi mi na myśl porównanie do wspólnot protestanckich, a szczególnie do kościoła anglikańskiego, w których widzieć można było podobne wielkie rozbieżności. Tam ze względu na brak scentralizowanej władzy wspólnoty te nie potrafiły sobie i nadal nie potrafią poradzić z tym problemem.
Sprawa kościoła anglikańskiego jest bardziej skomplikowaną.Nie wiem czy warto poruszać tak szerokie spectrum. Podziały i pęknięcia to chęć ucieczki "do przodu" w dewiacje i pajacowanie (pederaści na biskupów, kobiety "na" kapłaństwo itp) które stanowią barierę przed możliwą jednością z Rzymem. W tych "gierkach" macza palce władza państwowa obawiająca się o "tożsamość brytyjską". Wierni widząc te ucieczki w dewiacje szukają normalności. Stąd podziały wewnątrz kościoła anglikańskiego. Normalności konserwatywni anglikanie nie znajdują też w angielskim KK. Jest on bowiem bardziej "postępowy" niż konserwatywne skrzydło anglikańskie. Zatem  prowadzone są rozmowy z Rzymem "nad głowami" postępowego KK, angielski KK jest obrażony na Rzym ...nie mówmy o tym...
Zapisane
o. Lukasz SP
adept
*
Wiadomości: 29


Ad maius pietatis incrementum

« Odpowiedz #5 dnia: Lutego 20, 2009, 11:23:20 am »

Nie chce tutaj sie wdawac w "glebokie" teologiczne dywagacje ... Tylko taka mysl: wystarczy spojrzec na grono Apostolow; bylo ich "tylko" 12 a jakie bogactwo osobowosci, pogladow itd. Ale wszyscy wierni Panu Jezusowi, po za jednym wyjatkiem ktorym byl Judasz. Ale i on mial tam "swoje miejsce". Wierni Panu Jezusowi, fundament Kosciola, a jak bardzo rozni ... Wazne, abysmy w swoich roznicach zachowali wiernosc Sw. Kosciolowi i katolickiemu (podkreslam: katolickiemu!) nauczaniu ... Wczoraj wieczorem, w ramach "odpoczynku" (przy lampce czerwonego, morawskiego wina - polecam!!!, zwlaszcza mojego ulubionego Sw. Wawrzynca) czytalem czeska dogmatyke (prawowierna  :) i podam jeden z przykladow roznorodnosci w jednosci: niektorzy Nauczyciele Kosciola nauczaja, ze kazdy czlowiek ma obok swojego aniola stroza takze "swojego" diabla, zlego ducha, inni Nauczyciele natomiast mowia ze nie. To jest jeden z przykladow roznorodnosci w jednosci ... W katolickiej jednosci ...
Zapisane
Thomas
Gość
« Odpowiedz #6 dnia: Lutego 20, 2009, 16:25:39 pm »

@o.Lukasz SP
Nie chce tutaj sie wdawac w "glebokie" teologiczne dywagacje ...
Cytuj
wszyscy wierni Panu Jezusowi, po za jednym wyjatkiem ktorym byl Judasz.Ale i on mial tam "swoje miejsce"
Cytuj
niektorzy Nauczyciele Kosciola nauczaja, ze kazdy czlowiek ma obok swojego aniola stroza takze "swojego" diabla, zlego ducha, inni Nauczyciele natomiast mowia ze nie.

...a co na to Biblia? Jak naucza Biblia o "miejscu" Judasza?
Zapisane
Richelieu
aktywista
*****
Wiadomości: 858


« Odpowiedz #7 dnia: Lutego 20, 2009, 17:13:41 pm »

Chodzi Panu o jego miejsce po śmierci ? 
Wg słów Pana Jezusa znanych z Biblii (przytaczam z pamięci): ,,lepiej byłoby temu człowiekowi, aby się nie był narodził".
Zapisane
Thomas
Gość
« Odpowiedz #8 dnia: Lutego 20, 2009, 18:24:08 pm »

Cytuj
Chodzi Panu o jego miejsce po śmierci ? 
No właśnie... chodzi mi o "to miejsce" , o które chodziło o.Lukaszowi piszącemu
Cytuj
Ale i on mial tam "swoje miejsce"
Cytuj
wystarczy spojrzec na grono Apostolow; bylo ich "tylko" 12 a jakie bogactwo osobowosci, pogladow itd. Ale wszyscy wierni Panu Jezusowi, po za jednym wyjatkiem ktorym byl Judasz. Ale i on mial tam "swoje miejsce". Wierni Panu Jezusowi, fundament Kosciola, a jak bardzo rozni ... Wazne, abysmy w swoich roznicach zachowali wiernosc Sw. Kosciolowi i katolickiemu (podkreslam: katolickiemu!) nauczaniu ...
Jeżeli nie chodzi o miejsce po śmierci, pozostaje miejsce za życia. Przypomina mi się rozmowa o "akceptacji", która okazała się  potępieniem homoseksualizmu (to tylko  kwestia rozumienia słów :)). Teraz zastanawiam się "co autor miał na myśli".
Gdybym bawił się w szkolną zabawę pt. "rozwiń myśl" napisałbym tak: "Miał swoje miejsce - rolę - w historii zbawienia". Rola - to jasne, ale miejsce? Miejsce można mieć przy stole; akceptacja? wspólne biesiadowanie. Zrobić komuś miejsce, zaprosić i ... zdradzić. A może tolerancja i miłosierdzie ? Może te słowa o "swoim miejscu" to jakieś "subtelne" przesłanie miłości ? Tylko Biblia inaczej traktuje Judasza. Biada temu przez którego to się stanie. Jezus robi miejsce - akceptuje Judasza, bo on jest narzędziem w ręku Boga i tylko dlatego. My traktujemy Judasza jak uosobione odrzucenia przez ludzi - to "swoje miejsce" - nic a nic mi nie leży, obawiam się tego co może kryć się za cudzysłowem. Jakieś to mało biblijne...
Zapisane
PSFF
uczestnik
***
Wiadomości: 229


« Odpowiedz #9 dnia: Lutego 20, 2009, 21:20:41 pm »

   A czy to nie jest tylko gra słów, tj. 'swoje miejsce' = 'jego rola' (w zbawieniu)?
Zapisane
Thomas
Gość
« Odpowiedz #10 dnia: Lutego 20, 2009, 21:43:23 pm »

Cytuj
A czy to nie jest tylko gra słów,
też odnoszę wrażenie, że od jakiegoś czasu gramy w słówka ;).

Taki "trynd" naszych czasów do luźnych czyli nieprecyzyjnych sformułowań. Tak jak z tą "akceptacją" która okazuje się być "potępieniem". (Rzeczywista obecność może być np. "takim symbolem")
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2009, 21:44:57 pm wysłana przez Thomas » Zapisane
Durrandir
bywalec
**
Wiadomości: 67

« Odpowiedz #11 dnia: Lutego 20, 2009, 23:01:47 pm »

Zasadniczo kryterium takiej granicy to moim zdaniem uznanie Jezusa Chrystusa Panem i Zbawicielem; uznanie prymatu Piotrowego.

A w tym natłoku form ja osobiście znajduję Jednego Ducha; choć formy są pozornie "nie do pogodzenia".
Zapisane
o. Lukasz SP
adept
*
Wiadomości: 29


Ad maius pietatis incrementum

« Odpowiedz #12 dnia: Lutego 21, 2009, 08:33:26 am »

   A czy to nie jest tylko gra słów, tj. 'swoje miejsce' = 'jego rola' (w zbawieniu)?

Dziekuje bardzo za pomoc  :)
Bardziej mi chodzilo o to, ze mial "swoje miejsce" w gronie Apostolow ... Tylko 12-tu, ale jakie "bogactwo" osobowosci, zyciorysow ... Tak jak bogactwem Kosciola, sa wszyscy ludzie, tak rozni od siebie (jezyki, kultura, zyczaje ...) ale przynaleza, pod Piotrem, do jednej rodziny dzieci Bozych

Swoja droga, ciekawe jak z jednego zdania, moze powstac wiele interpretacji i nadinterpretacji ... To tez bogactwo Kosciola  :)
Zapisane
Thomas
Gość
« Odpowiedz #13 dnia: Lutego 21, 2009, 11:44:17 am »

"Szlachetna prostota" - to bardzo piękne "posoborowe" określenie. Jest mi bardzo bliskie. mówię to b.cicho ;)
Nie chcę wyglądać na człowieka, który się czepia :)
Ale pomimo że minie już niebawem 1/2 wieku od Soboru V. II jakoś nie możemy doczekać się tej "szlachetnej prostoty"; ani w architekturze i wystroju, ani w katechezie, ani wreszcie w traktowaniu wiernych przez hierarchię (realizacja MP)

Cytuj
Tylko 12-tu, ale jakie "bogactwo" osobowosci, zyciorysow ... Tak jak bogactwem Kosciola, sa wszyscy ludzie, tak rozni od siebie (jezyki, kultura, zyczaje ...) ale przynależą, pod Piotrem, do jednej rodziny dzieci Bozych
Czy różnica między Piotrem a Judaszem była na tyle mało istotna, że można ją porównać, z różnicami ubogacającymi Kościoł ? Czy osoba Judasza ubogaca nasz Kościół w takim sensie jak Indianie z Amazonii czy Kaszubi?

Uważam, że zainteresowanie Tradycją, a ostatnio Lefebvrystami, wyrasta z niespełnienia soborowego postulatu "szlachetnej prostoty". Postulat ten przez wielu duchownych odczytany został powierzchownie - jako trampki, gitara, forma bezpośrednia w języku. A laikat oczekiwał bezskutecznie szlachetnej prostoty w treści, a nie w formie. Obecnie X-ża wyrażają się b. cooll.... ale nikt nie wie co chcą przekazać. Pozostaje wierzyć ,że wiedzą co chcą, tylko nie potrafią.
Tylko proszę się nie obrażać ;) na zawołanie mogę złożyć samokrytykę dot. świeckich.
Zapisane
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #14 dnia: Lutego 21, 2009, 12:57:27 pm »

Witam

Dla mnie jest to proste jak jest proste nauczanie Kościoła:

http://www.ultramontes.pl/dogmatyka_5_1_1_7.htm
http://www.ultramontes.pl/Apostaci.htm
http://msza.net/m/i/cz15_00.html

Co do neonów i wszystkich odmów w ''Duchu Św'' to to tu jest kwestia czy wyznają jakąś herezje formalnie czy materialnie w pierwszym linku jest o tym mowa (pod koniec tekstu)

Jeśli formalnie i mówią o tym jawnie to nie należą do Kościoła ani do jego Ciał ni do Duszy jeżeli są w tej formalnej herezji a ich poglądy herezji formalnej są ukryte i nie wychodzą na zewnątrz to zdania teologów są podzielone dla mnie nie należą wtedy do kościoła, co innego jeśli są heretykami materialnymi to należą do duszy kościoła tylko do duszy, sedwenkantyści to schizmatycy, co do FSSP to są członkami kościoła co do FSSPX też są członkami kościoła no tu jest sprawa bardziej skomplikowana z tą suspensą bo ekskomuniki już nie ma a dla FSSPX
w ogóle nie zaistniała  (oczywiści jeśli jakiś człowiek żyje w stanie grzechu ciężkim jest członkiem kościoła jego Ciał  i Duszy ale obumarłym dobrze to opisał Św. Pius X w swoim Katechizmie)

Pyta pan do czego nas to doprowadzi nie wiem ale wiem jedno wszyscy którzy są heretykami formalnymi modernistami i świadomie walczą z kościołem to będą poniżeni bardzo i nie zapominajcie że Bóg zwycięży zetrze wszelką herezję, i jeszcze jedno mówiła Matka Boża Najświętsza Panna Maryja: ''Dobrzy będą umęczeni, Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć, różne narody będą unicestwione. Na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci i będzie dany światu na pewien czas pokój. W Portugalii zawsze będzie zachowany dogmat wiary''.
Zapisane
Strony: [1] 2 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Gdzie są granice przynależności do Kościoła Katolickiego ? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!