Cytat: Fons Blaudi w Października 26, 2009, 23:50:42 pmOkazalo sie, ze "subsistit in" nie oznacza, ze Kosciol katolicki jest czescia skladowa Kosciola Chrystusowego, ale jest z nim tozsamy. Radek Buczyński
Okazalo sie, ze "subsistit in" nie oznacza, ze Kosciol katolicki jest czescia skladowa Kosciola Chrystusowego, ale jest z nim tozsamy.
A moze Pan doprecyzowac jakie konkretnie oznaki pokory chcialby Pan zobaczyc?Szczerze mowiac to chyba nie znam w Kosciele drugiej takiej organizacji, ktorej czlonkowie tak regularnie, tak powszechnie i tak dlugo dostawaliby po pysku od niemal wszystkich swoich wspolbraci w Kosciele, i ktorzy mimo to nadal z uporem maniaka nie wypieliby sie na ten Kosciol. Ba, ja nawet nie znam takich poszczegolnych osob, ktore wytrwalyby tyle upokorzen nie gorszac sie przy okazji i nie popadajac w nienawisc do swoich przesladowcow, chocby i przesladowcow w sutannach.No ale to zapewne o inna pokore Panu chodzi. Ja bym tylko poprosila o doprecyzowanie, bo moze zle rozumiem.
Gdyby okazalo sie, ze nie mieli racji, to triumfowac nie beda z prostych przyczyn, ale jesli okaze sie, ze mieli racje, to ich triumf bedzie triumfem Kosciola. Dlaczego nie chcialby Pan tego ogladac? Tak ich Pan nie lubi, ze wolalby Pan, by decydenci pozostali przy metnych dewiacjach doktryny, niz zeby zatriumfowala prawda ozdrowiencza dla milionow katolikow?
Zaczynam podejrzewac, ze Pana opinie wykrzywione sa jakimis personalnymi sympatiami i antypatiami. Kiedy mowa o posoborowym gnoju, powoluje sie Pan na rzekomo obrazanych poszczegolnych ksiezy i wiernych. Kiedy zas mowa o tym, czego zwyciestwo dla tych ksiezy i wiernych powinno byc najistotniejsze, czyli o czystosci doktryny, nagle roztacza Pan przerazajaca wizje triumfujacych lefebrystow. Prosze Pana, to nie jest kwestia lefebrystow. To jest kwestia prawdy, ktora albo jest, albo jej nie ma. Kogo - poza Panem Bogiem, szatanem i paroma wrazliwymi ludzmi - obchodzi czy w duszy poszczegolnych osob pojawi sie niezdrowe badz zdrowe poczucie radosci, satysfakcji, triumfu? To juz jest ich problem i ich osobista sprawa z Panem Bogiem.
[Prosze sie nie martwic o ewentualny triumfalizm PX. Primo, przez ostatnie dekady tyle razy dostali po twarzy, ze upokorzen doznali az w nadmiarze. Secundo - jesli w ktorejs z ich dusz pojawi sie ten niezdrowy triumf, bezbozna pycha czy przekonanie o wlasnej wybitnosci, to nijak nie przekresli prawdy, o ktora walczyla. A uzdrowienie jej z proznosci lepiej zostawic Panu Bogu.
Z powyższej wypowiedzi jasno widać, że kieruje się Pan tylko i wyłącznie antypatią do Piusowców. Uzdrowienie Kościoła tak ale nie pod egidą FSSPX. A jak to będzie właśnie pod egidą FSSPX to co pochlasta się Pan i wypnie na Kościół?
Wie Pan, z tymi antypatiami jest tak, że czasami bardzo trudno je ukryć, mimo wytężonego wysiłku.Jeśli np. katolik pisze o biskupie per "pan bp", to trudno uznać jego wypowiedź za życzliwą bądź przynajmniej neutralną.
Pomijam oczywista sprawe nieprawnych konsekracji,
wraz z pozniejszymi wytlumaczeniami o wyzszej koniecznosci i tym podobnym bla bla bla.
O ich pozniejszych wyskokach, szczegolnie wypowiedziach szanownych biskupow i ksiezy FSSPX czesto bedacych zwyklymi atakami na KK tez nie ma co wspominac.
Nie rozumiem czemu mialbym sie cieszyc z tryumfu awanturnictwa i buty.
Oczywiscie, ze nie, ale FSSPX nie wydaje mi sie do funkcji uzdrawiajacego Kosciol odpowiednie. I zadnych antypatii do nich nie mam, dobrze im zycze, chcialbym tylko zeby przy okazji tych rozmow zmienili tez cos u siebie.
Szczerze mowiac to chyba nie znam w Kosciele drugiej takiej organizacji, ktorej czlonkowie tak regularnie, tak powszechnie i tak dlugo dostawaliby po pysku od niemal wszystkich swoich wspolbraci w Kosciele, i ktorzy mimo to nadal z uporem maniaka nie wypieliby sie na ten Kosciol. Ba, ja nawet nie znam takich poszczegolnych osob, ktore wytrwalyby tyle upokorzen nie gorszac sie przy okazji i nie popadajac w nienawisc do swoich przesladowcow, chocby i przesladowcow w sutannach.
Cytat: JRWF w Października 27, 2009, 23:12:34 pmWie Pan, z tymi antypatiami jest tak, że czasami bardzo trudno je ukryć, mimo wytężonego wysiłku.Jeśli np. katolik pisze o biskupie per "pan bp", to trudno uznać jego wypowiedź za życzliwą bądź przynajmniej neutralną.To nie bylo zamierzone. Przypadek
Prosze mi tu nie pisac o martyrologii FSSPX. Owszem moze do roku 1988 nie podchodzono do nich z zaufaniem, ale potem sami na siebie bat ukrecili. Pomijam oczywista sprawe nieprawnych konsekracji, wraz z pozniejszymi wytlumaczeniami o wyzszej koniecznosci i tym podobnym bla bla bla.
O ich pozniejszych wyskokach, szczegolnie wypowiedziach szanownych biskupow i ksiezy FSSPX czesto bedacych zwyklymi atakami na KK tez nie ma co wspominac. Nawet te wypowiedzi bp Galarrety przed rozpoczeciem rozmow traca brakiem pokory.
Z tego co wiem to FSSPX tam jedzie na dyskusje pojednawcza, a nie pouczac Rzym.
Z wypowiedzi pana bp wynika cos zupelnie innego.
Od lat jedyne co przebija z wypowiedzi FSSPX to buta i przekonanie o wlasnej wspanialosci.
Ja tam nic do FSSPX osobiscie nie mam, dobrze im zycze, ale model dzialania tej organizacji mi sie nie podoba.
Ja czekam na to uzdrowienie i powrot do ortodoksji, ale nie pod egida FSSPX
Lefebrystom zawdzieczam kontakt z liturgia trydencka, w bardzo mlody wieku, dzieki nim sie wlasciwie o niej dowiedzialem i mam do nich sentyment , ale to jak dzialali przez te lata, gdy sie nimi interesowalem i gdy mialem do nich sympatie srodze mnie zawiodl, zreszta nie tylko mnie, bo i ludzi, ktorzy mnie do nich przekonali. Nie rozumiem czemu mialbym sie cieszyc z tryumfu awanturnictwa i buty.
No przyznam nie mieli lekko, w Polsce zaczynali od zera od piwnic i mikro-kaplic w ruderach, doceniam to i jestem pod wrazeniem ich wytrwalosci
ale zbytnio sie juz poczuli niezalezni
a i wierni z ich stosunkiem "tylko my prawdziwym Kosciolem"
To nie bylo zamierzone. Przypadek
Wie Pan, czlowiek idzie do swojej parafii - lutry, idzie do parafii sasiedniej - zydzi, w koncu jedzie autobusem - heretycy, w kolejnej - sieknieci w dekiel nawiedzency, ktorzy tarzaja sie po podlodze i wyja jakies niezrozumiale slowa.
Cytat: Murka w Października 27, 2009, 23:37:29 pmWie Pan, człowiek idzie do swojej parafii - lutry, idzie do parafii sąsiedniej - żydzi, w końcu jedzie autobusem - heretycy, w kolejnej - sieknięci w dekiel nawiedzeńcy, którzy tarzają się po podłodze i wyją jakieś niezrozumiale słowa. Na jakiej planecie tak jest,bo z ciekawości bym poleciał?
Wie Pan, człowiek idzie do swojej parafii - lutry, idzie do parafii sąsiedniej - żydzi, w końcu jedzie autobusem - heretycy, w kolejnej - sieknięci w dekiel nawiedzeńcy, którzy tarzają się po podłodze i wyją jakieś niezrozumiale słowa.
Ciekawe, bo tu http://rorate-caeli.blogspot.com/2009/10/communique-of-pontifical-commission.htmljest przekreślone "twice a month", zastąpione przez "every other month", po czym notatka w nawiasie:"Edited by the Holy See Press Office".