Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 27, 2024, 21:50:10 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231964 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Contra Brawario i św. Jan Vianney w materii tanecznej
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 Drukuj
Autor Wątek: Contra Brawario i św. Jan Vianney w materii tanecznej  (Przeczytany 25325 razy)
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #60 dnia: Sierpnia 14, 2010, 21:29:43 pm »

Szanowny Panie,
z Pańskich wypowiedzi wynika, że nie rozumie Pan pojęcia blizkiej okazji do grzechu. Jeśli coś występuje raz w roku, to siłą rzeczy nie jest bliską okazją do grzechu lecz rzadką.

Ponieważ Kościół nigdy nie zakazał tańczenia, nie ma tego w katechizmach itp. to każdy wierny miał prawo uważać, że sporadyczne korzystanie z tej przyjemności nie jest niczym złym. Błąd świętego jest ewidentny.

Równocześnie wiemy, że nie był orłem z teologji i zapewne dlatego osobista gorliwość górowała w nim nad postępowaniem zgodnem z normami prawa kanonicznego

Christus Rex

Myli się pan co do teologii to nie w niej był problem tylko w języku łacińskim, gdyż w jego kazaniach są odniesienia do Ojców Kościoła innych świętych doktorów, do przykładów,
Pisma św. do historii Kościoła do żywotów świętych itd. jak by był niewykształcony w tym względzie to skąd by miał taką wiedzę o rzeczach przed chwilą wspomnianych.
Jak by ukończył seminarium, a wtedy był taki rygor, że masakra co do prawa kanonicznego i nie tylko.

A i co do tego jakoby św. Jan Vianney nie udzielał często Komunii św. fragment spisu treści do tego że:
Wprowadził w parafii ADORACJĘ NAJŚ. SAKRAMENTU NIESTAJĄCĄ, Zaprowadził CZĘSTĄ KOMUNIĘ Św. itp.....

http://www.aukcjoner.pl/gallery/003122563-Aukcje-internetowe%3A-darmowa-galeria-zdjec.html#I1

Myli się pan .Poniżej przykład proszę przeczytać dokładnie.

Cytuj
z Pańskich wypowiedzi wynika, że nie rozumie Pan pojęcia blizkiej okazji do grzechu. Jeśli coś występuje raz w roku, to siłą rzeczy nie jest bliską okazją do grzechu lecz rzadką.

Nie nie mylił się św. Jan Maryja Vianney, a skąd pan wie że ta osoba (niewiasta) nie zgrzeszyła choć ten jeden raz w roku przypatrując się tańczącym (tam nie jest to opisane  tajemnica spowiedzi nie obejmuję penitenta tylko kapłana) i na to jest wyjaśnienie :

"Przewodnik dla Spowiedników dzieło ułożone przez x. J Gaume z pism Najcenniejszych, Najdośwadczeńszych i Najświątobliwszych Spowiedników w Kościele
przstrogi rady m in.:
Św. Alfonsa Liguoriego
Św. Leonarda
Św. Karola Boromusza
Św. Franciszka Salezego
Św. Filipa Neryusza
Św. Franciszka Ksawerego

"bliska okazja do grzechu sama przez się (per se) jest ta, która zwykle najbardziej podżega do grzechu; Bliska względnie lub przypadkowa (per accidens),jest ta,
która nie będąc bliską dla innych, ponieważ sama przez się zwykle nie prowadzi do grzechu, jest dla kogoś innego bliską, już dla tego, że go często wciąga w grzech, już dla tego , że go na PRZYSZŁOŚĆ wciągnąć może ze względu na doświadczoną w tej mierze SŁABOŚĆ.

1) częstokroć okazya, która dla jednych jest bliską dla drugich jest już odległą, JAKO to dla LUDZI BARDZO ROZTROPNYCH I POBOŻNYCH.
2) Pewne okazye, które DLA JEDNYCH same przez się są odległymi, mogą być bliskimi dla drugich, a mianowicie dla tych, KTÓRZY z przyczyny swego odpadania
i SKŁONNOŚCI do grzechu (upodobanie dobrowolne w okazji do grzechu choć by to była daleka okazja, ale dla tej duszy MOŻE stanie się to już okazją bliską względnie lub bliską przez to, że ma dobrowolną skłonność do tych okazji i w takiej sytuacji okaże się słabą)
, zwłaszcza nieczystego, stali SIĘ niedołężni i łacno upadają. Tacy powinni nie tylko okazji bliskich, lecz też odległych: bo te dla nich są już bliskimi. 

Podobnież NIE MOŻNA rozgrzeszyć i tego, który lubo RAZ TYLKO do ROKU bywa w jakim, domu, lecz zawsze grzeszy.

Cechy okazji bliskich

Takoż nie można i tych rozgrzeszyć, którzy choć nie GRZESZĄ zostają w okazji (nawet odległej, która dla niech może być względnie bliską wyjaśnienie powyżej), lecz są przedmiotem zgorszenia.
Kilku teologów dodaje, że nawet i temu nie można udzielić rozgrzeszenia, kto nie porzuca ZEWNĘTRZNEJ okazji(nawet odległej, która dla niech może być względnie bliską wyjaśnienie powyżej), za którą idzie nałóg, lub mocna pokusa,
lub Gwałtowna NAMIĘTNOŚĆ, acz DOTĄD jeszcze upadek NIE NASTĄPIŁ. Albowiem rychło może przyjść grzech, jeśli nie usuwamy okazji"
str. 306 i 307
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 18, 2010, 00:25:38 am wysłana przez LUK » Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #61 dnia: Sierpnia 16, 2010, 09:35:59 am »

Szanowny Panie,

Pan też cytuje MNÓSTWO różnych świętych itp., a ewidentnie nie ma Pan rozumienia systemowego teologji moralnej. Wielość cytatów nie oznacza słuszności rozumowania. O ile u św. Vianney'a widać pogłosy błędów jansenistycznych, to u Pana jestto wręcz cała orkiestra jansenizmu.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #62 dnia: Sierpnia 16, 2010, 10:02:33 am »

Ja myślę też, że nie można tak prosto ,,importować" pism świętych żyjących w minionych wiekach w nasze czasy. Wiele się od tych czasów zmieniło. Powstało radio, telewizja, internet. Również w samym Kościele dużo się zmieniło. Nikt już na przykład nie postuluje powstania Państwa Kościelnego w Rzymie  i dużej części Italii.  Traktaty laterańskie załatwiły tą sprawę przed wojna.Bł.Pius IX ogłosił się więżniem Watykanu, a teraz Papieże odwiedzają Prezydenta Republiki Włoskiej.
Zapisane
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3722

« Odpowiedz #63 dnia: Sierpnia 16, 2010, 10:56:00 am »

Nic dodać i nic ująć. Czasy się zmieniły choćby ze względu na telewizję czy kino. Nikogo nie rażą już tańce. Dlatego że to co kiedyś było bardzo podszyte seksem i cielesnościa to teraz nie wzrusza może nawet chłopca 10 lat. On pewnie chyba już nic takiego się tam nie dopatruje. Jeden z ojców oblatów w seminarium na teologii moralnej mówił że nie można tej teologii uczyć ze starych podręczników. Inne były czasy i inne problemy. A nasze czasy mimo tej nagości nie są wcale mniej moralne niż kiedyś. Po prostu info dociera szybciej. No i nie ma juz "prawa pierwszej nocy".
A swoją drogą ktoś ze świętych potępił to "prawo"? Głośno i wyraźnie napiętnując też sprawcę?
Zapisane
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #64 dnia: Sierpnia 16, 2010, 11:25:43 am »

Trzeba też pamiętać, ze są święci którzy są kontrowersyjni. Np. Św. Henryk II cesarz niemiecki. Dla Niemców może być bohaterem, a dla Polaków jest najezdcą.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_II_%C5%9Awi%C4%99ty
Trudno byśmy w Polsce naśladowali Tego świętego. Zresztą to w ogóle trudny temat. Święci prowadzący wojny
Zapisane
grypa
uczestnik
***
Wiadomości: 169

« Odpowiedz #65 dnia: Sierpnia 16, 2010, 11:34:42 am »

Prawo pierwszej nocy w średniowiecznej Europie polegało na tym, że feudalny pan musiał wyrazić zgodę na zawarcie małżeństwa poza swym terytorium.
A pomysły z cudzołóstwem to oświeceniowe pomówienia
Zapisane
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3722

« Odpowiedz #66 dnia: Sierpnia 16, 2010, 11:55:39 am »

Nie wszędzie ono panowało i nie zawsze było egzekwowane. Ale jednak było w rozumieniu seksualnym. W oświeceniu po prostu w mówiona że było powszechne co jest bzdurą bo było popularne we Francji i na płn. Włoch. Same pomówienia też z niczego by się nie brały chyba.
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #67 dnia: Sierpnia 16, 2010, 12:09:41 pm »

Nie nie mylił się św. Jan Maryja Vianney, a skąd pan wie że ta osoba (niewiasta) nie zgrzeszyła choć ten jeden raz w roku przypatrując się tańczącym (tam nie jest to opisane bo tajemnica spowiedzi obejmuję to) i na to jest wyjaśnienie :


Nie ma Pan władzy rozszerzania tajemnicy spowiedzi ;) Jest nią objęty wyłącznie kapłan. Nie cytuje Pan autobiografji świętego, który rzeczywiście nie mógłby zdradzić grzechu możliwej do zidentyfikowania penitentki. Ale ona sama, jeśli rozmawia z biografem świętego, ma pełno prawo i obowiązek mówić, jak było. Czyli odróżniać coś, co spowiednik identyfikował jako blizką okazję do grzechu oraz mówić o swoich grzechach.

Jeśli nie rozumie Pan tak prostych rzeczy, to rzeczywiście może Pan tylko działać na zasadzie kopiuj + wklej, co nie wymaga specjalnych zdolności analitycznych. Ale też nic nie daje.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
grypa
uczestnik
***
Wiadomości: 169

« Odpowiedz #68 dnia: Sierpnia 16, 2010, 12:20:18 pm »

Nie wszędzie ono panowało i nie zawsze było egzekwowane. Ale jednak było w rozumieniu seksualnym. W oświeceniu po prostu w mówiona że było powszechne co jest bzdurą bo było popularne we Francji i na płn. Włoch. Same pomówienia też z niczego by się nie brały chyba.

http://www.okiem.pl/leksykon/prawo_pn.htm
Zapisane
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #69 dnia: Sierpnia 16, 2010, 14:50:30 pm »

Szanowny Panie,

Pan też cytuje MNÓSTWO różnych świętych itp., a ewidentnie nie ma Pan rozumienia systemowego teologji moralnej. Wielość cytatów nie oznacza słuszności rozumowania. O ile u św. Vianney'a widać pogłosy błędów jansenistycznych, to u Pana jestto wręcz cała orkiestra jansenizmu.

Christus Rex

To dziwne że te cytaty co do św. Jana Vianney są z procesy kanonizacyjnego i nie tylko.
Jakość dziwne że w JEGO kazania były badane w procesie beatyfikacyjnym i nie zawierały jak pan był łaskaw ująć to "pogłosy błędów jansenistycznych" to dziwne bo św. Pius X który go beatyfikował nie widział tych "pogłosy błędów jansenistycznych" a przecież sam św. Pius X potępił jansenizm. Dziwne prawda ???

A może mnie pan oświecić będę serdecznie wdzięczny że ja nędzarz nie rozumiem: "ewidentnie nie ma Pan rozumienia systemowego teologji moralnej".
Gdzie jest w tych cytatach ta orkiestra jansenizmu, a może herezji bo jansenizm to herezja ?  Cytowany przez mnie podręcznik dla spowiedników był polecany przez biskupów i nie tylko jest pisany według zasad św. Alfonsa Maryi de Liguori i innych św. Doktorów Kościoła. O pismach wszystkich tych pismach wyżej wymienionych świętych wypowiedział się Kościół św. że nie zawierają żadnych błędów, o samy św. Alfonsie i jego przewodniku wypowiedział się też osobno Kościół św. że nie zawierają żadnych błędów.

"we wszystkich dziełach jego Alfonsa - mówił PIUS VII -  nie ma nic nagannego i na naganę zasługującego"; a jego pisma były tak dokładnie badane, aż teologowie mówili, że za bardzo.

Co do jansenizmu - Jednym z zaleceń tej nauki było rzadkie i starannie przygotowane przystępowanie do Komunii, ponieważ uważano, że grzesznicy nie są jej godni.
Dziwne że św. Jan Vianney zalecał i wprowadził CZĘSTĄ KOMUNIĘ ŚW.:
http://www.aukcjoner.pl/gallery/003122563-Aukcje-internetowe%3A-darmowa-galeria-zdjec.html#I1

Dziwne prawda ???


Cytuj
ryszard1966Ja myślę też, że nie można tak prosto ,,importować" pism świętych żyjących w minionych wiekach w nasze czasy. Wiele się od tych czasów zmieniło. Powstało radio, telewizja, internet. Również w samym Kościele dużo się zmieniło. Nikt już na przykład nie postuluje powstania Państwa Kościelnego w Rzymie  i dużej części Italii.  Traktaty laterańskie załatwiły tą sprawę przed wojna.Bł.Pius IX ogłosił się więżniem Watykanu, a teraz Papieże odwiedzają Prezydenta Republiki Włoskiej.

To co tyczy się istotnych zagadnień św. Wiary Katolickiej w pisakach świętych i Doktorów Kościoła nie podlega zmianie.

W Kościele zmienił na lepsze ??? co do :
-Liturgiki
-Katechizacji
-wychowania
-formacji kapłańskiej zakonnej i przedmałżeńskiej
-w sferze moralnej i obyczajowej
-dogmatycznej itd

przez ostatnie 40 lat  TAK???


Myli się pan zasady w ich pismach co do kwestii ważnych i istotnych nie zmieniły się co do szczegółów to zawsze mógł je papież połagodzić lub dostosować lub wyjaśnić co do czasów czy miejsc, lecz zasady co do istotnych zagadnień się nie zmieniły.
Ponadto w teologii moralnej jednozgodne zdanie teologów w danej kwestii (zabójstwa,nieczystości) też nie może być błędne.

Cytuj
Major:Nic dodać i nic ująć. Czasy się zmieniły choćby ze względu na telewizję czy kino. Nikogo nie rażą już tańce. Dlatego że to co kiedyś było bardzo podszyte seksem i cielesnościa to teraz nie wzrusza może nawet chłopca 10 lat. On pewnie chyba już nic takiego się tam nie dopatruje. Jeden z ojców oblatów w seminarium na teologii moralnej mówił że nie można tej teologii uczyć ze starych podręczników. Inne były czasy i inne problemy. A nasze czasy mimo tej nagości nie są wcale mniej moralne niż kiedyś. Po prostu info dociera szybciej. No i nie ma juz "prawa pierwszej nocy".
A swoją drogą ktoś ze świętych potępił to "prawo"? Głośno i wyraźnie napiętnując też sprawcę?


Cytuj
Ks. Franciszek Spirago

Ogółem wziąwszy, należy każdemu tańców stanowczo odradzać, od nich wstrzymywać, zwłaszcza w dobie obecnej, gdzie wszystkie prawie tańce obrażają uczucia moralności i przyzwoitości przez nieprzystojne gesty i układ ciała tańczących. U bardzo wielu ludzi wyradza się taniec w namiętność, obudza w nich złe skłonności, zabija w nich ducha pobożności, a tak prowadzi do coraz większego rozluźnienia obyczajów i zepsucia .
Ks. Franciszek Spirago, "Katolicki Katechizm Ludowy", Warszawa-Mikołów, cz. II, 1911 r. s. 401 - 403.

Cytuj
Taniec między osobami różnej płci, nie ma także w sobie nic występnego; ale: z powodu towarzyszących mu zwykle okoliczności, jest nadzwyczajnie, niebezpiecznym, i uważany być powinien za rozrywkę, mało zgadzającą się z duchem chrystianizmu. Okolicznościami tymi są: panująca tam próżność, zbyt wielka poufałość, jaka się wtedy często zawiązuje, roztargnienie stąd wynikające, a nade wszystko ubiór nie nader skromny większej części tanecznic.
Ks. Ambroży Guillois, "Wykład historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny i kanoniczny wiary katolickiej", Wilno 1863, ss. 279 – 280, 282-287. (Dzieło ofiarowane Ojcu św. Piusowi IX, zaszczycone podziękowaniem Jego Świątobliwości, tudzież aprobatą i pochwałami wielu kardynałów, arcybiskupów i biskupów.

Co do tańców to Kościół św. wiele z nich zakazał, żadnego nigdy nie polecał, przed innymi przestrzegał:
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,1732.msg99390.html#msg99390

A co do współczesnych tańców, jeśli uważa je pan za skromne przyzwoite i nie szkodzące nikomu to widocznie nie bywa pan ani w klubach ani w dyskotekach(wiem z relacji), gdzie bawi się młodzież, jak bym zamieścił zdjęcia z takich imprez których jest multum to, aż dziw bierze, że pan nic w tym złego nie widzi . Najlepiej zabrać tam dzieci te 10 letnie nich się uczą wyuzdania bezwstydu będzie ok CZYŻ TAK ???

Cytuj
Major: No bo bezwstyd nie rusza już nikogo, przecież pisał pan" Panu przeszkadzają i gorszą stroje typu mini(oczywiście bez przesady)? Mnie nie gorszą ani mi nie przeszkadzają.
Chyba z Panem Lukiem nie dojdę do porozumienia. To że jakaś kobieta- dziewczyna nosi spodnie i mini to nie znaczy że jest k.... . I właśnie w tych czasach kiedy seksualność człowieka jest wszechobecna w reklamie,w tv, w gazetach to właśnie dlatego pewne stroje kobiece nikogo już raczej nie wzruszają.

Cytuj
Inne były czasy i inne problemy

Stare problemy został, doszły nowe kryzys Kościoła we wszystkich dziedzinach

Cytuj
Dlatego że to co kiedyś było bardzo podszyte seksem i cielesnościa to teraz nie wzrusza może nawet chłopca 10 lat.

Czyli uważa pan że dzisiejsze tańce nie są podszyte seksem, one  są tak nieczyste, że masakra

Czyli uważa pan, że się zmieniły czasy na lepsze gdzie jak pan wspomniał "I właśnie w tych czasach kiedy seksualność człowieka jest wszechobecna w reklamie,w tv, w gazetach to właśnie dlatego pewne stroje kobiece nikogo już raczej nie wzruszają i już nie należy być skromnym, nie należy słuchać Kościoła św. m.im
Piusa XI w tym względzie bo to już inne czasy, tamte czasy był be(oczywiście ze współczesnej mody da się wybrać skromny strój nie nawołuję do naoszeni ubrań z XIX wieku) tamci święci to psychicznie chorzy, świry TAK. Nic już nikogo nie rusza spódniczka mini jest OK, wyuzdanie w TV i w radio jest OK no bo nikogo już to nie rusza są inne czasy dostosujmy się do świata przyklaśnijmy masońskim prawom i zasadą, bo już to nikogo nie rusza, bo te pewne stroje kobiece też są ok nie zasługują na naganę bo już nikogo nie wzruszają, to dziwne ja słyszałem z usta kapłana całkiem co innego   ???

Powtarza pan to już w kolejnym wątku jak mantrę:
"[/b] to właśnie dlatego pewne stroje kobiece nikogo już raczej nie wzruszają"
"Panu przeszkadzają i gorszą stroje typu mini(oczywiście bez przesady)? Mnie nie gorszą ani mi nie przeszkadzają."

http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,4517.msg95223.html#msg95223
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,4517.msg95228.html#msg95228

Proszę się zapytać księdza tradycyjnego co sądzi na temat spódniczek mini, a może jest pan za promowaniem tych spódniczek w imię "że już nikogo to nie rusza a daj pan spokój"


Proszę się zapytać co panu na pana argumenty odpowie tradycyjny kapłan. W tym czy współczesne tańce nikomu nie szkodzą. Ja słyszałem pouczenie od kapłana co do ubiorów
i to mi wystarczy.

A wiem pan, że w seminariach na zachodzie zmienili teologię moralną na totalny bajzel.
Jak mniemam uważa pan, że te podręczniki zawierają błędy, bo dziwne że w 45 - 70 latach XX wieku właśnie na takich podręcznikach uczyli się kapłani
Dziwne prawda ???
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 16, 2010, 16:47:18 pm wysłana przez LUK » Zapisane
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #70 dnia: Sierpnia 16, 2010, 15:38:06 pm »

Nie nie mylił się św. Jan Maryja Vianney, a skąd pan wie że ta osoba (niewiasta) nie zgrzeszyła choć ten jeden raz w roku przypatrując się tańczącym (tam nie jest to opisane bo tajemnica spowiedzi obejmuję to) i na to jest wyjaśnienie :


Nie ma Pan władzy rozszerzania tajemnicy spowiedzi ;) Jest nią objęty wyłącznie kapłan. Nie cytuje Pan autobiografji świętego, który rzeczywiście nie mógłby zdradzić grzechu możliwej do zidentyfikowania penitentki. Ale ona sama, jeśli rozmawia z biografem świętego, ma pełno prawo i obowiązek mówić, jak było. Czyli odróżniać coś, co spowiednik identyfikował jako blizką okazję do grzechu oraz mówić o swoich grzechach.

Jeśli nie rozumie Pan tak prostych rzeczy, to rzeczywiście może Pan tylko działać na zasadzie kopiuj + wklej, co nie wymaga specjalnych zdolności analitycznych. Ale też nic nie daje.

Christus Rex

Dziwne że we wspomnianym fragmencie Kościół św. co do tego jak się zachowywał św. Jan Vianney, nie miał żadnych zastrzeżeń i dziwne, że jeżeli zachodził by błąd w tym względzie to w aktach procesu takie postępowanie z penitentami było by zakazane w podręcznikach dla spowiedników.
A są tam przypadki które opisałem i inne, że w wielu wypadkach było odmówione rozgrzeszenie odłożone na pewien czas. Dziwne, że cytowane przez mnie twierdzenia są twierdzeniami św. Karola Boromeusza i św. Alfonsa czy innych teologów i jakoś ten podręcznik był używany do lat 70 XX w. Podręcznik ma datę 1899 r. ,a jego kolejne wydanie to data 1915 około 1920 rok. Czyli 40 lat i teologii co do spowiednictwa się zmieniła czyż tak ???


Szanowny Panie,

Pan też cytuje MNÓSTWO różnych świętych itp., a ewidentnie nie ma Pan rozumienia systemowego teologji moralnej. Wielość cytatów nie oznacza słuszności rozumowania. O ile u św. Vianney'a widać pogłosy błędów jansenistycznych, to u Pana jestto wręcz cała orkiestra jansenizmu.

Christus Rex


Sam pan pisał :"z Pańskich wypowiedzi wynika, że nie rozumie Pan pojęcia blizkiej okazji do grzechu. Jeśli coś występuje raz w roku, to siłą rzeczy nie jest bliską okazją do grzechu lecz rzadką".

Co do okazji nawet dalekich ale DOBROWOLNYCH i jak dusza ma w nich upodobanie, to Pan Bóg nie dał łaski takiej osobie i MOŻE zgrzeszyć i jest to bardzo możliwe a wręcz pewne, chyba tylko cud by ją od tego uchronił, gdyż sama bez łaski Pana Boga nie będzie miał tyle siły oby odeprzeć pokusę, w którą wchodzi dobrowolnie i z upodobaniem i gdy się na nią godzi dobrowolnie i z upodobaniem pragnie jej wtedy grzeszy, gdyż Pan Bóg obiecał tym pomoc co nie wdają się w dobrowolne pokusy czy okazje do grzechu choćby one był odległe lub przypadkowe bądź nieuniknione , bo igranie z pokusami jest pierwszym krokiem do upadku.
Kto miłuje okazje do grzechu choć by dalekie przypadkowe lub nieuniknione ten niechybnie upadnie, jeszcze jak będzie słaby i mniej pobożny.
Nie musi od razu popaść w grzech śmiertelny, ale dobrowolne grzech lekkie to otwarta droga do upadku w grzech śmiertelny.
"Bo kto kocha niebezpieczeństwo w nim zginie" 

Mogę jak pan chce to dokładnymi cytatami poprzeć, które są identyczne z tekstem powyżej.

Cytuj
Ponieważ Kościół nigdy nie zakazał tańczenia, nie ma tego w katechizmach itp
Co do tego, że Kościół wiele tańców zakazał,przestrzegał nie polecał i było to zamieszczane w katechizmach :
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,1732.msg99390.html#msg99390
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 16, 2010, 16:43:43 pm wysłana przez LUK » Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #71 dnia: Sierpnia 16, 2010, 21:34:56 pm »

Szanowny Panie,
w teologji moralnej NIE MA jedynej właściwej drogi postępowania. Każdy ma swoją drogę do świętości. Jedni wymagają bardziej ostrych napomnień, inni większej łagodności. Pan zaś najwyraźniej niezdrowo podnieca się rygoryzmem, a więc tylko jedną stroną zagadnienia. Jest Pan młodym, niewykształconym człowiekiem zaś usiłuje odgrywać tu speca od spowiedzi świętej. Od kwestji najbardziej delikatnej i wrażliwej, która w tradycyjnem seminarjum kształtowana jest przez kilku profesorów - specjalistów i rozmowy indywidualne z klerykiem. Pan zaś uważa, że pozjadał wszystkie rozumy po tem jak przeczytał bezkrytycznie kilka starych podręczników. Tyle, że jak wypunktowałem Pana, nie rozumie Pan prawidłowo ani istoty tajemnicy spowiedzi ani pojęcia bliskiej okazji do grzechu.

Dodam też na koniec , ze ŻADEN z kilku obecnych tu kapłanów nie zabiera głosu w sprawie -  a Panu nic to nie daje do myślenia. Bo może rzeczywiście łatwiej jest bezmyślnie wklejać różne cytaty bez zrozumienia, o co w tem chodzi. Dla mnie to EOT.
 
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 16, 2010, 22:23:59 pm wysłana przez Krusejder » Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3722

« Odpowiedz #72 dnia: Sierpnia 16, 2010, 22:37:31 pm »

Księża nie zabierają głosu bo nie widzą sensu zabierania głosu w tej dyskusji.
A wszelki rygoryzm bez miłości jest dla mnie złem.
Zapisane
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3722

« Odpowiedz #73 dnia: Sierpnia 17, 2010, 07:34:54 am »

I jeszcze chciałem dodać że Pan Luk i inni rygoryści nie rozumieją zależności społecznych w czasach wcześniejszych a teraz. Kiedyś kapłan był wielkim autorytetem nie tylko ze względu na święcenia ale także z powodu swego wykształcenia. Bardzo długo był osobą szczególnie na polskich wsiach która potrafiła pisać i czytać.
Teraz niestety, często autorytetem nie jest. Jak on by wytłumaczył młodym ludziom że mają się ubierać tak a nie inaczej, czy mają tego czy tamtego nie tańczyć? Argument że to powiedział taki święty czy taki papież po prostu do nikogo nie dotrze a wzbudzi reakcję klasy czy wiernych z którą sobie ów kapłan może nie poradzić. Szczególnie że np. wielu wiernych jest bardziej wykształconych niż sam kapłan. Poza tym kapłan nie jest osobą tak niedostępną jak kiedyś. Widzimy ich na ulicach czy w sklepie. Plebania nie jest twierdzą a klasztory zamkami.
Poważanie mają ci księża którzy są blisko ludzi i nie ograniczają się tylko do celebracji samych sakramentów. Ci co są z Kalisza dobrze znają ks. Ryszarda Krakowskiego czy ks. Rajmunda Gruszkę. Dzięki nim na pewno do Kościoła wróciło wiele osób. I zawsze, przynajmniej w rozmowach ze mną a ks. Rajmunda znałem dobrze wyrazali się pochlebnie o Mszy w KRR czy o Tradycji w ogóle mimo że do tradycjonalistów się nie zaliczali. A były to czasy po liscie Episkopatu w sprawie FSSPX.
Zapisane
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #74 dnia: Sierpnia 17, 2010, 23:18:05 pm »

Szanowny Panie,
w teologji moralnej NIE MA jedynej właściwej drogi postępowania. Każdy ma swoją drogę do świętości. Jedni wymagają bardziej ostrych napomnień, inni większej łagodności. Pan zaś najwyraźniej niezdrowo podnieca się rygoryzmem, a więc tylko jedną stroną zagadnienia. Jest Pan młodym, niewykształconym człowiekiem zaś usiłuje odgrywać tu speca od spowiedzi świętej. Od kwestji najbardziej delikatnej i wrażliwej, która w tradycyjnem seminarjum kształtowana jest przez kilku profesorów - specjalistów i rozmowy indywidualne z klerykiem. Pan zaś uważa, że pozjadał wszystkie rozumy po tem jak przeczytał bezkrytycznie kilka starych podręczników. Tyle, że jak wypunktowałem Pana, nie rozumie Pan prawidłowo ani istoty tajemnicy spowiedzi ani pojęcia bliskiej okazji do grzechu.

Dodam też na koniec , ze ŻADEN z kilku obecnych tu kapłanów nie zabiera głosu w sprawie -  a Panu nic to nie daje do myślenia. Bo może rzeczywiście łatwiej jest bezmyślnie wklejać różne cytaty bez zrozumienia, o co w tem chodzi. Dla mnie to EOT.


Christus Rex

W teologji moralnej NIE MA jedynej właściwej drogi postępowania.- oczywista oczywistość.
Cytuj
Jedni wymagają bardziej ostrych napomnień, inni większej łagodności
- wypowiem się i w tym względzie bo najwidoczniej pan źle mnie zrozumiał.


Cytuj
Pan zaś najwyraźniej niezdrowo podnieca się rygoryzmem, a więc tylko jedną stroną zagadnienia. Jest Pan młodym, niewykształconym człowiekiem zaś usiłuje odgrywać tu speca od spowiedzi świętej. Od kwestji najbardziej delikatnej i wrażliwej, która w tradycyjnem seminarjum kształtowana jest przez kilku profesorów - specjalistów i rozmowy indywidualne z klerykiem. Pan zaś uważa, że pozjadał wszystkie rozumy po tem jak przeczytał bezkrytycznie kilka starych podręczników. Tyle, że jak wypunktowałem Pana, nie rozumie Pan prawidłowo ani istoty tajemnicy spowiedzi ani pojęcia bliskiej okazji do grzechu.

Widocznie zna mnie pan lepiej niż ja sam i wie że się "podnieca się rygoryzmem" łatwo jest panu oceniać innych, ale ja się nie gniewam, proszę siebie oceniać tak jak pan mnie i innych ocenił i ocenia na forum używając słów świr, chory psychicznie,pozjdał wszyskie rozumy,bezmyślnie, bezmyślny itp. a było tego troszku na Forum, czy pan też się tak ocenia.
Jak mniemam twierdzi pan, że czytam wszystko bez analizy i bez krytycznie. Dziękuję, że nazwał mnie pan: " pozjadał wszystkie rozumy" jak mniemam pan nigdy się nie myli i wszystko ocenia zawsze słusznie i sprawiedliwie I ZAWSZE WSZYSTKO PAN ROZUMIE WSZELKIE ZAGADNIENIA Z TEOLOGII MORALNEJ DOGMATYCZNEJ,LITURGIKI, TEOLOGI DUSZPASTERSKIEJ, TEOLOGII ŚWIĘTYCH itp  . I zawsze pan też siebie tak ocenia ?? Uważa się pan za bardzo mądrego - pytam grzecznie ?
Ceni się pan bardzo wysoko w swej mądrości ? Także grzecznie pytam ?

 Oczywiście jestem młody. Tak jestem nędzarzem i grzesznikiem i umiem się przyznać do błędu pan JP 7 pouczył mnie kilkakrotnie i dziękuję mu za to pan Bartek też, pan Fons Blaudi też pana napomnienia też przyjmę. Zarzuca mi pan rygoryzm to proszę poczytać swoje posty do wielu osób czy jest pan w stosunku do nich łagodny cierpliwy, czy nieustępliwy i jaki jeszcze to niech sam pan sobie odpowie..............

A co do tego :
Tyle, że jak wypunktowałem Pana, nie rozumie Pan prawidłowo ani istoty tajemnicy spowiedzi ani pojęcia bliskiej okazji do grzechu.

Co do tajemnicy spowiedzi też się odniosę - bo też mnie pan źle zrozumiał  :)
Chodzi mi, że nie ma tam napisane czy ta niewiasta zgrzeszyła sam pan mówił: "Tańczenie przez krótką chwilę nie jest grzechem i słusznie ta dziewczyna nie żałowała za to, o ile nie tańczyła tylko po to, by jak kol. Katy z FF czuć przez chwilę męskie kolano między nogami".  O to mi głownie tam chodziło.

Co do "Bliskiej (względnie bliskiej) okazji do grzechu" to mam takie samo zdanie jak św. Karol Boromeusz i inni Święci, których skany tu wkleję kilka cytatów się powtórzy.

Teraz zostawiam św. Jana Vianney. Jeśli twierdzi pan, że w zdaniach poniżej (w linku) jest błąd lub błędy to proszę go lub je wykazać. Poniżej w linku  jest jak należy postępować z jednymi surowej z innymi łagodniej i za tym jestem taka jest nauka św. Karola Boromeusza i nie tylko proszę sobie przeczytać stronę 302 i 303 :
http://www.aukcjoner.pl/gallery/003111059-Aukcje-internetowe%3A-darmowa-galeria-zdjec.html#I1

Jest tam opisane jak należy pojmować bliską lub względnie bliską okazję do grzechu

Dodam te strony 306 i 307 wtedy może pan zrozumie o co mi chodziło bo te cytaty tycza się poszczególnych przypadków co do  różnych grzechów i co do różnych penitentów, bo w tych cytatach chciałem przedstawić że św. Jan Vianney mógł posłużyć się podobnymi, aby nie udzielać rozgrzeszenia lub je zinterpretować bardziej surowo - tego nie wiem, miał powody i na pewno nie było to błache powody, że tak postępował po prostu chciałem dojść do tego dlaczego tak czynił a nie że ja bym tak uczynił.

"bliska okazja do grzechu sama przez się (per se) jest ta, która zwykle najbardziej podżega do grzechu; Bliska względnie lub przypadkowa (per accidens),jest ta,
która nie będąc bliską dla innych, ponieważ sama przez się zwykle nie prowadzi do grzechu, jest dla kogoś innego bliską, już dla tego, że go często wciąga w grzech, już dla tego , że go na PRZYSZŁOŚĆ wciągnąć może ze względu na doświadczoną w tej mierze SŁABOŚĆ.

1) częstokroć okazya, która dla jednych jest bliską dla drugich jest już odległą, JAKO to dla LUDZI BARDZO ROZTROPNYCH I POBOŻNYCH.
2) Pewne okazye, które DLA JEDNYCH same przez się są odległymi, mogą być bliskimi dla drugich, a mianowicie dla tych, KTÓRZY z przyczyny swego odpadania
i SKŁONNOŚCI do grzechu, zwłaszcza nieczystego, stali SIĘ niedołężni i łacno upadają. Tacy powinni nie tylko okazji bliskich, lecz też odległych: bo te dla nich są już bliskimi.

Cechy okazji bliskich

Takoż nie można i tych rozgrzeszyć, którzy choć nie GRZESZĄ zostają w okazji, lecz są przedmiotem zgorszenia.
Kilku teologów dodaje, że nawet i temu nie można udzielić rozgrzeszenia, kto nie porzuca ZEWNĘTRZNEJ okazji za którą idzie nałóg, lub mocna pokusa,
lub Gwałtowna NAMIĘTNOŚĆ, acz DOTĄD jeszcze upadek NIE NASTĄPIŁ. Albowiem rychło może przyjść grzech, jeśli nie usuwamy okazji"
str. 306 i 307
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 18, 2010, 01:09:56 am wysłana przez LUK » Zapisane
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Contra Brawario i św. Jan Vianney w materii tanecznej « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!