Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 23, 2024, 15:11:25 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231954 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Contra Brawario i św. Jan Vianney w materii tanecznej
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 [3] 4 5 6 Drukuj
Autor Wątek: Contra Brawario i św. Jan Vianney w materii tanecznej  (Przeczytany 25310 razy)
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #30 dnia: Sierpnia 12, 2010, 14:36:25 pm »

Nie ma sensu dyskutowac skoro zgadzamy co do tezy, ze tance sa neutralne. Sens mialoby co najwyzej sporzadzenie szczegolowej listy tancow zabronionych, odradzany czy niepolecanych. Oczywiscie listy aktualnej, a nie z XIX czy XX wieku. A do tego potrzebna jest kompetntna wladza pasterska, ktora jak mniemam ma wazniejsze rzeczy na glowie. Choc od czasu do czasu zdarza sie, ze przemowi np. odnosnie lambady w Brazylii.

Jeszcze jedno : z tego co mi wiadomo, to sw. Pius X nie "potepil" (cokolwiek to slowo mialoby oznaczac) tanga. Tango - argentynski taniec mesko-meski - trafilo do Europy w latach 1910, w styczniu 1914 "potepil" je arcybiskup Pragi, a jego przeciwnicy skierowali wniosek Konsystorza o wydanie autorytatywnego orzeczenia. Ktore to orzeczenie zablokowal wlasnie sw. Pius X po przedstawionym na rysunku pokazie.


Christus Rex

Cieszę się że doszliśmy do porozumienia. Co do tańców to nie znam wypowiedzi świętego, może mi pan ją znajdzie lub zna, aby polecał ,zalecał jakikolwiek taniec nawet obojętny sam w sobie i nie grzeszny ("damsko-męski ")

Dobrze pan napisał :
Cytuj
Sens mialoby co najwyzej sporzadzenie szczegolowej listy tancow zabronionych, odradzany czy niepolecanych

Cytuj
Już wcześniej się pytałem :
A może podać pan przykład, który święty,świętych był za tańcami aby je propagować i nic do nich nie miał/li do "wieczorkow tanecznych i balow, ktore dla wielu innych swietych problemem nie byly." ( damsko - męskie) choć nie musiał/li prowadzić krucjaty w ich zwalczaniu i była jak sądzę tak pan myśli były rzeczą zupełnie i bezwzględnie obojętną dla tych świętych jak się mylę proszę mnie sprostować. I zalecali by tańce ?

[co do innych nie odrzuconych i nie potępionych przez Kościół św. są one dozwolone i nie ma w nich nic złego 3 kategoria opisane powyżej] co najwyżej dopuszczał go w pewnych okolicznościach o których pisałem, i nie polecał św. Józef Pelczar lub św. Franciszek Salezy.

Co do św. Piusa X czytałem coś innego, a to zdjęcie tyczy się Piusa XI a nie św. Piusa X proszę się przyjrzeć, tam tańczy kobieta i mężczyzna  :

Walc zostały potępiony nawet przez samego Leona XII. W pierwszej połowie XX stulecia, gdy na parkietach zaczęły królować tańce latynoamerykańskie, etc. szereg krajowych episkopatów, np. biskupi Francji, Polski, Austrii potępili takie tańce jak: tango, shimmy, foxtrot, onestep. I w tym wypadku warto dodać, iż pierwszy z tych tańców - tango został zabroniony katolikom przez św. Piusa X.

 Co ciekawe w tychże informacjach brak jest jakiekolwiek powołania się na konkretne cytaty z Piusa XI, itp. Podejrzewamy więc, iż rzekoma aprobata, jaką ów Papież miał udzielić tangu, jest jakimś grubym nieporozumieniem. Owszem, przed Piusem XI zapewne wystąpiła para tańcząca tango, ale cały dopowiedziana przez zwolenników tego tańca historia tegoż zdarzenia, wydaje się wielce niewiarygodna. Tym bardziej wątpliwa jest ta rzekoma pochwała tanga, gdy zważymy na to, iż tanga uroczyście zakazał św. Pius X oraz cały szereg lokalnych episkopatów, zaś sam Pius XI surowo ganił rozpowszechnione w jego czasach tańce nazywając je "bezwstydnymi". Tango zaś w owym czasie było jednym z najbardziej bezwstydnych tańców. Nie byłoby więc zbyt logiczne, piętnowanie ówczesnych tańców z jednoczesnym pochwalaniem tańca, który wybijał się na ich tle swą nieskromnością. Tak czy inaczej, będziemy wdzięczni za wskazanie nam oficjalnej wypowiedzi Piusa XI, w której tango zostałoby uznane za dozwolone dla chrześcijan. Wszystkie te wymówki z św. Augustynem, św. Joanną Mollą oraz Piusem XI pokazują nam, jak bardzo słabe, kalekie, niespójne i wątpliwe są wywody tych, którzy chcieli by w katolickiej Tradycji znaleźć jakąś pochwałę lub zalecanie tańców damsko-męskich.

Proszę  pana panie Fons Blaudi o dokument lub cytat (skan) ze starej książki ,w którym św. Pius X czy Pius XI nic nie mają do Taga jako tańca i jest on zupełnie obojętny sam w sobie i nie jest zły, lub jest polecany.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 12, 2010, 17:28:42 pm wysłana przez LUK » Zapisane
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #31 dnia: Sierpnia 12, 2010, 14:41:23 pm »

To dlaczego śp. Ksiądz Prałat Jankowski zapraszał na swoje urodziny Zespół Pieśni i Tańca Mazowsze? Jak to ma się do wypowiedzi świętych?
Zapisane
KAES
aktywista
*****
Wiadomości: 742

« Odpowiedz #32 dnia: Sierpnia 12, 2010, 14:45:32 pm »

A czy Zespół Pieśni i Tańca Mazowsze występował w bikini czy stringach i tańczył tańce latynoamerykańskie?
Zapisane
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #33 dnia: Sierpnia 12, 2010, 14:48:07 pm »

To dlaczego śp. Ksiądz Prałat Jankowski zapraszał na swoje urodziny Zespół Pieśni i Tańca Mazowsze? Jak to ma się do wypowiedzi świętych?

Proszę przeczytać cały wątek to się pan dowie, o co chodzi.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 12, 2010, 14:51:27 pm wysłana przez LUK » Zapisane
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #34 dnia: Sierpnia 12, 2010, 16:24:27 pm »

Pasuje, bo nie mam sily czytac tych wklejek, usilujac przy tym zgadnac co jest tekstem, co cytatem, a co komentarzem.


Kto twierdzi, ze zly jest taniec (czy tez taniec damsko-meski) sam w sobie i powien zostac zakazany nie jest katolikiem. Jest natomiast szkodnikiem wypaczajacym nauczanie Kosciola i odstaszajacym od prawdziwej wiary, i jako taki bedzie rozliczony na Sadzie Ostatecznym za nakladanie niepotrzebnych ciezarow (Dz 15, 28 ; Mt 23, 4).



Mam do pana pytanie czy uważa pan św. Jana Maryi Vianeya za dziwaka, itp z tego powodu bo zakazywał wszelkich tańców damsko-męskich, nie że były same w sobie złe, mogły być nawet obojętne (ba nawet skromne o których wspominają matki, że czuwają nad ubiorem swych dzieci) lecz że były zarzewiem namiętności i grzechu wg. niego, potępiał nie tylko tzw. wieczornice lecz i tańce we dworze w skromnym ubiorze, tańce na jarmarkach poza Ars (mówi o tym tekst) " (oczywiście nie zakazywał tych z 3 punktu) :


 
Cytuj
Św. Proboszcz z Ars w kościelnej kaplicy pw. św. Jana Chrzciciela umieścił napis : "Jego głowa stała się zapłatą za taniec", a penitentom odmawiał rozgrzeszenia za sam bierny udział w zabawach tanecznych. Kiedy, pewna hrabina, planowała urządzić na swym dworze bal z udziałem tylko "dobrych tańców", jednocześnie wyrzucając Świętemu, iż błądzi potępiając wszelkie zabawy taneczne, Proboszcz z Ars w odpowiedzi wygłosił niedzielne kazanie, w którym stwierdził, iż "taniec zaludnia piekło" i "jest ohydą w oczach Bożych, obojętnie gdzie się odbywa: pod drzewami orzechowymi, w karczmie czy we dworze".


Słynnym stał się sposób, w jaki Ksiądz Vianney doprowadził do radykalnego zaniku tańców w swojej parafii, Tu okazał się zwycięzcą na całej linii. Lecz walka była długa; tańce do takiego stopnia przeszły w miejscowy zwyczaj, że święty potrzebował długiego czasu, bo aż 25 lat, aby je całkowicie wyrugować.

Ale powiecie mi: Dlaczego niektórzy księża nie traktują tego jako grzech? Powiem tylko tyle, że każdy za siebie zda rachunek przed Bogiem.

Łagodny św. Franciszek Salezy, choć potępiał bale z powodu związanych z nimi niebezpieczeństw i możliwych złych skutków, mówiąc o tego rodzaju zabawach kładł jedwabne rękawiczki; św. Jan Vianney, który mu później dorównywał pod względem słodyczy - nie przywdziewał rękawiczek, uważając, że środki ostrożności są tu zbyteczne. Okazywał się nieubłaganym: okazje do grzechu, jak i sam grzech, objął jednym wspólnym słowem potępienia.

Miał wzrok bystry, i powstając przeciw tańcom powstawał jednocześnie przeciw nieczystym namiętnościom, których one są zarzewiem. Stąd to również potępiał wieczornice, jakie wówczas były w zwyczaju, oraz zabawy, na które pozwalała sobie młodzież z okazji zaręczyn Jakież to były wieczornice? Oto włościanie z Ars, chcąc spędzić wspólnie długie zimowe wieczory, zbierali się w braku pokojów po oborach, gdzie zwykle bywa ciepło, i tam to, na oczach rodziców, niemych świadków, albo współwinnych, pojawiały się sceny, które w pogaństwie chyba za godziwe uchodzić by mogły. Ciemnota i nieświadomość usprawiedliwiały poniekąd tych biedaków. Cokolwiek bądź było, bezwstydna ta rozwiązłość ustała z chwilą, gdy Ksiądz Vianney z ambony napiętnował ją i potępił

Co do tańców, opór był znacznie silniejszy i piędź po piędzi tylko udawało się grunt zdobywać. Przez lat przeszło dziesięć musiał Proboszcz z Ars w naukach swych powracać ustawicznie do tego tematu.


Nie ma ani jednego przykazania Bożego - mówił - którego by się nie przekraczało przez tańce. Wprawdzie tłumaczą się matki, że przecież czuwają nad córkami. Tak, czuwacie nad ich strojem, lecz nie czuwacie nad ich sercem. Idźcie, potępieni ojcowie i matki, idźcie do piekła, gdzie czeka was gniew Boży, idźcie niebawem przyjdą tam za wami i wasze dzieci, którym wskazaliście tam dokładnie drogę!...Przekonacie się, czy miał słuszność wasz pasterz zabraniając wam tych piekielnych zabaw...

Mój Boże, jakże można być zaślepionym do tego stopnia, aby przypuszczać, że nie ma nic złego w tańcu! Korowód taneczny to przecież powróz, którym szatan ściąga dusze do piekła!...

Względem tych, które wobec jego rad zachowywały się opornie, ks. Vianney okazał się niezmiernie surowym. Wychodząc z zasady, że grzesznika, który żył w okazji do grzechu, rozgrzeszać wolno wtedy dopiero, gdy tej okazji się wyrzeknie, odmawiał Proboszcz z Ars, nawet za jedno uchybienie, absolucji, aż do czasu zupełnego nawrócenia. Miał do tego powody. W ten sposób wielu z jego parafian, choć nie prowadzili oni życia gorszącego, czekać musiało miesiące a nawet i lata całe, zanim ich dopuścił do Sakramentów św. Na dowód tego niech posłuży następująca rozmowa.

Przez sześć lat nie przystępowałam do Komunii wielkanocnej - opowiadała w marcu 1895 r. prałatowi Convert'owi pewna staruszka.

Sześć lat?!...

Tak jest, od szesnastu do dwudziestu dwóch lat mego życia każdego roku chodziłam do krewnych na kiermasz w Mizerieux, gdzie krótką chwilę tańczyłam. Przez cały rok nigdzie się nie ruszałam, z wyjątkiem tego jednego dnia. W Ars od dawna już nie tańczono - było to od 1835 do 1841. - Ta jedna mała wycieczka, powtarzana z roku na rok, była powodem, że nie otrzymywałam rozgrzeszenia.

A mimo to chodziliście do spowiedzi?

Tak, we wszystkie wielkie święta, ale Ksiądz Proboszcz udzielał mi tylko błogosławieństwa.

A co wam mówił?

Jeśli się nie poprawisz, i dalej będziesz chodziła na tańce, to będziesz potępioną!... Długo się nie rozwodził.

Ale ostatecznie tańczyliście pewnie i przy innych okolicznościach?

Nigdy (...).


Pewien ojciec rodziny, który nie znał jeszcze dobrze swego pasterza, zapytał się go podczas spowiedzi, czy mógłby córkę swoją zaprowadzić na tańce. Na to usłyszał krótką odpowiedź:

Nie.

Ale ja jej nie pozwolę tańczyć!

Choć ona tańczyć nie będzie, to będzie tańczyło jej serce - odparł spowiednik.


Jakkolwiek Ksiądz Vianney na niektórych punktach okazywał się mniej surowy dla obcych, niż dla własnych parafian, to jednak w kwestii tańca nigdy nie czynił żadnych różnic. Daremnie go zapewniali penitenci z wyższego towarzystwa, klęcząc u stóp jego, że pewni są siebie i zabezpieczeni od przewiny: - grzech uperfumowany nie znajdował w jego oczach łaski. Nie pozwolił uczestniczyć w żadnych balach, ani nawet zjawiać się na nich w roli zwykłego widza. Dziedzice wkrótce po przybyciu nowego proboszcza urządzili w kółku rodzinnym jedną czy dwie zabawy taneczne, ale przez szacunek dla jego zakazu niedługo podobnych zabaw zaniechano (...).

Takie były w kwestii tańca niezłomne przekonania Proboszcza z Ars. Z nadzwyczajną starannością w sprawie tego ważnego przedmiotu urabiał opinię wśród rodziców. Głęboko wpajał im to przekonanie, że winni są dzieciom miłość czułą, lecz stanowczą, dobry przykład, czujność i upomnienie. Wybryki synów i córek poczytywał im za winę (...) Wreszcie rodzice zastosowali się do rad swego pasterza.

Francis Trochu, Proboszcz z Ars. Święty Jan Maria Vianney 1786 - 1859. Na podstawie akt procesu kanonizacyjnego i nie wydanych dokumentów z języka francuskiego przełożył Piotr Mańkowski, biskup kamieniecki. Poznań 2004, s. 114-118.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 18, 2010, 12:48:01 pm wysłana przez LUK » Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #35 dnia: Sierpnia 12, 2010, 16:47:20 pm »


Względem tych, które wobec jego rad zachowywały się opornie, ks. Vianney okazał się niezmiernie surowym. Wychodząc z zasady, że grzesznika, który żył w okazji do grzechu, rozgrzeszać wolno wtedy dopiero, gdy tej okazji się wyrzeknie, odmawiał Proboszcz z Ars, nawet za jedno uchybienie, absolucji, aż do czasu zupełnego nawrócenia. Miał do tego powody. W ten sposób wielu z jego parafian, choć nie prowadzili oni życia gorszącego, czekać musiało miesiące a nawet i lata całe, zanim ich dopuścił do Sakramentów św.


biedni mieszkańcy Ars, którzy nie mieli zasobów, by słuchać Mszy i nauk u innego kapłana. Zawsze, jak czytam właśnie tę opowieść, to mi się nie mieści w głowie, że taki świr jest świętym
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #36 dnia: Sierpnia 12, 2010, 16:55:15 pm »


Względem tych, które wobec jego rad zachowywały się opornie, ks. Vianney okazał się niezmiernie surowym. Wychodząc z zasady, że grzesznika, który żył w okazji do grzechu, rozgrzeszać wolno wtedy dopiero, gdy tej okazji się wyrzeknie, odmawiał Proboszcz z Ars, nawet za jedno uchybienie, absolucji, aż do czasu zupełnego nawrócenia. Miał do tego powody. W ten sposób wielu z jego parafian, choć nie prowadzili oni życia gorszącego, czekać musiało miesiące a nawet i lata całe, zanim ich dopuścił do Sakramentów św.


biedni mieszkańcy Ars, którzy nie mieli zasobów, by słuchać Mszy i nauk u innego kapłana. Zawsze, jak czytam właśnie tę opowieść, to mi się nie mieści w głowie, że taki świr jest świętym

Christus Rex

Myli się pan mogli słuchać i uczestniczyć w Ofiare Mszy św. nie mili dostępu do Komunii św. jak już wchodzimy w szczegóły.

Mam nadzieję że się pan nie obrazi, ale proszę poczytać sobie jego żywot najlepiej przedsoborowy i posoborowy, potem jego spowiedzi jak spowiadał penitentów.
A potem dowie się pan dlaczego tak robił.

Tu króciutki żywot św. Jana :
http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/08-04.php3

http://ruda_parafianin.republika.pl/swi/swis.htm

A to dziwne że tego wg. pana świra przedstawił Papież Benedykt XVI do naśladowania dla współczesnych kapłanów, jest to wielki święty jakoś żaden biskup tam żyjący nie krytykował i nie potępiał jego spowiedzi podobnie czynił św. Ojciec Pio on też jest wg. pana świrem , dziwne prawda ???

Cytuj
Św. Pio z Pietlerciny

(Opis działalności)

Umberto Antonelli di Marcianise między 1954 a 1955 rokiem przybył do San Giovanni Rotondo, by się wyspowiadać. Gdy zakończył wyznanie grzechów, Ojciec zapytał go: Czy czegoś nie wyznałeś? On odpowiedział, że nie. Ojciec powtórzył pytanie, o on znów powiedział "nie". Zapytał więc po raz trzeci: Czy czegoś nie wyznałeś? Znów usłyszał zaprzeczenie. Penitent opowiada: "Ojciec Pio krzyknął wówczas: Precz, precz, bo jeszcze nie żałujesz swoich grzechów!. Skamieniałem z powodu wstydu, jaki odczuwałem wobec zgromadzonych ludzi. Próbowałem coś powiedzieć, lecz on przerwał mi: Ucisz się gaduło, mówiłeś już wystarczająco: teraz ja chcę mówić. To prawda czy nie, że chodzisz na sale balowe? Na moją potwierdzającą odpowiedź powiedział: Nie wiesz, że taniec jest zaproszeniem do grzechu? Zdziwiony nie wiedziałem, co powiedzieć: w portfelu miałem legitymację członka towarzystwa tanecznego, o której zapomniałem. Obiecałem poprawę i po tym wszystkim dał mi rozgrzeszenie" (...).

"Bardzo lubiłam tańczyć (...) Oczywiście zawsze tańczyłam w kręgu rodziny czy sąsiadów i pod okiem rodziców. Lecz Ojciec tego nie pochwalał. Pewnego razu w konfesjonale, po tym jak wyznałam, że tańczyłam, powiedział mi: Jak jeszcze raz zatańczysz to cię wyrzucę. Po jakimś czasie byłam na weselu i wbrew własnej woli zostałam "porwana" do tańca. Bojąc się, że gdy tylko zbliżę się do konfesjonału, Ojciec mnie wyrzuci, poszłam do innego spowiednika, który na moje wyznanie, że tańczyłam nie zwrócił żadnej na to uwagi. Zapytał mnie czy coś jeszcze chcę wyznać, lecz ja nic więcej do wyznania nie miałam. Otrzymawszy rozgrzeszenie, wróciłam do domu, lecz nie byłam spokojna. Następnego dnia poszłam do spowiedzi do Ojca, który jak tylko usłyszał mój głos, powiedział: A ty, co zmieniłaś dzień spowiedzi? <>. Chcesz dostać baty, prawda? Nie wyrzucę cię, lecz nie rób tego więcej. <>. Ty możesz być pewna swoich uczuć, a nie uczuć innych. Ja nie potępiam tańca jako takiego, lecz upieram się i utrzymuję, że jest on niebezpieczeństwem grzechu. (...) .

O. Marcellino IasenzaNiro, "Ojciec" Święty Pio z Pietrelciny. Misja ocalenia dusz. Świadectwa, San Giovanni Rotondo 2006, ss. 42-43, 140-141.

To świrem też musiał być też papież św. Pius X że go ogłosił błogosławionym, a większym jeszcze świrem był Pius XI że go kanonizował
A w procesie beatyfikacyjnym kanonizacyjnym badano jego działalność i pisma i nie ma tam wzmianki, że to co czynił jest sprzeczne z św. Wiarą Katolicką czy z Obyczajami katolickimi
DZIWNE PRAWDA ???
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 12, 2010, 18:39:38 pm wysłana przez LUK » Zapisane
MilesChristi
uczestnik
***
Wiadomości: 145


« Odpowiedz #37 dnia: Sierpnia 12, 2010, 17:02:13 pm »

Zawsze, jak czytam właśnie tę opowieść, to mi się nie mieści w głowie, że taki świr jest świętym
Powinien się Pan wstydzić tych słów... ::)
Zapisane
Kimże jest Ta,
która świeci z wysoka jak zorza, 
piękna jak księżyc,
jaśniejąca jak słońce, 
groźna jak zbrojne zastępy?

(Pnp 6,10)

Ave Maria!
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #38 dnia: Sierpnia 12, 2010, 17:27:03 pm »

Cóż, niejaki (Ch)Wat Alexander, co prawda wiem iż żyd, komuch, leberał etc., niemniej twierdził, iż niby w pewnym okresie naprawdę bardzo chciał się w pełni nawrócić i trafił do ojca Pio... a ten go przepędził, no i się (Ch)Wat zniechęcił. Nie twierdzę, że istotnie tak to wyglądało, ale nie jestem też za tym, by od razu jego pkt. widzenia negować wyłącznie dlatego, że "żyd leberał komuch" - i jestem w stanie sobie wyobrazić, że taki porywczy ojciec Pio ma "zły dzień" (albo inny motyw), przepędza chłopa - no i ostatecznie ten się nie nawraca... bo spójrzmy też na to tak, że odmawianie komuś rozgrzeszenia (gdybyśmy założyli, jak chyba sugeruje p. Krusejder, że to odmawianie było przesadne i nieuzasadnione, czy tak było to inna kwestia) - pozostawia człeka w takiej sytuacji, że biedak skazan na piekło jest w razie nagłego zgonu etc., a poza tym - CHYBA - łatwiej człeku pracować nad sobą w stanie łaski i gdy ma świadomość, że już jest czysty, niż w momencie gdy jest dalej brudny, wtedy bowiem nietrudno o odruchowy tok myślenia typu "yh, wszystko i tak przepadło..." albo "nie mam szans, dam se spokój..." etc.
Zapisane
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #39 dnia: Sierpnia 12, 2010, 17:47:12 pm »

Cóż, niejaki (Ch)Wat Alexander, co prawda wiem iż żyd, komuch, leberał etc., niemniej twierdził, iż niby w pewnym okresie naprawdę bardzo chciał się w pełni nawrócić i trafił do ojca Pio... a ten go przepędził, no i się (Ch)Wat zniechęcił. Nie twierdzę, że istotnie tak to wyglądało, ale nie jestem też za tym, by od razu jego pkt. widzenia negować wyłącznie dlatego, że "żyd leberał komuch" - i jestem w stanie sobie wyobrazić, że taki porywczy ojciec Pio ma "zły dzień" (albo inny motyw), przepędza chłopa - no i ostatecznie ten się nie nawraca... bo spójrzmy też na to tak, że odmawianie komuś rozgrzeszenia (gdybyśmy założyli, jak chyba sugeruje p. Krusejder, że to odmawianie było przesadne i nieuzasadnione, czy tak było to inna kwestia) - pozostawia człeka w takiej sytuacji, że biedak skazan na piekło jest w razie nagłego zgonu etc., a poza tym - CHYBA - łatwiej człeku pracować nad sobą w stanie łaski i gdy ma świadomość, że już jest czysty, niż w momencie gdy jest dalej brudny, wtedy bowiem nietrudno o odruchowy tok myślenia typu "yh, wszystko i tak przepadło..." albo "nie mam szans, dam se spokój..." etc.

Christus Rex

Podaję pan wątpliwe stwierdzenia co do św. Ojca Pio

Cytuj
że to odmawianie było przesadne i nieuzasadnione, czy tak było to inna kwestia
- a jak to kwestia bo w aktach kanonizacyjnych nic do tych rozgrzeszeń nie mieli, no chyba że pan wie coś czego w procesie kanonizacyjnym nie było.

Cytuj
pozostawia człeka w takiej sytuacji, że biedak skazan na piekło jest w razie nagłego zgonu etc., a poza tym - CHYBA - łatwiej człeku pracować nad sobą w stanie łaski i gdy ma świadomość, że już jest czysty, niż w momencie gdy jest dalej brudny, wtedy bowiem nietrudno o odruchowy tok myślenia typu "yh, wszystko i tak przepadło..." albo "nie mam szans, dam se spokój..." etc.

Myli się pan może uzyskać od Pana Boga łaskę żalu doskonałego i łaskę ostatecznego zbawienia(mówią o niej świeci o łasce niezbędnej do zbawienia) z tego względu, że Pan Bóg wzbudzi dusze, które będą się za niego modlić, oczywiście sam się ma za siebie modlić i oczywiście może dorzucić tą pomoc Pana Boga.

Co do łaski uświęcającej proszę poczytać tu można się spodziewać że się w niej jest, lub pewność podobnie miała objawioną taką pewność św. Gertruda w 100 % jak nam sumienie nie wyrzuca grzechu śmiertelnego i żyjemy świątobliwe więcej w linku:
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,3681.msg97985.html#msg97985

św. Gertruda lub św. Mechtylda mówiła, że człowiek jest w łasce uświęcającej na pewno po przyjęciu Komunii św. jeśli sumienie nie wyrzucało mu grzechu śmiertelnego jak to znajdę zamieszczę skan.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 12, 2010, 18:37:32 pm wysłana przez LUK » Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #40 dnia: Sierpnia 12, 2010, 19:16:35 pm »


Cytuj

biedni mieszkańcy Ars, którzy nie mieli zasobów, by słuchać Mszy i nauk u innego kapłana. Zawsze, jak czytam właśnie tę opowieść, to mi się nie mieści w głowie, że taki świr jest świętym

Myli się pan mogli słuchać i uczestniczyć w Ofiare Mszy św. nie mili dostępu do Komunii św. jak już wchodzimy w szczegóły.


Mówiłem o tem, że nie mieli środków technicznych by jechać do innej parafji, w której byłby normalny kapłan
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #41 dnia: Sierpnia 12, 2010, 19:18:57 pm »

Cytuj

biedni mieszkańcy Ars, którzy nie mieli zasobów, by słuchać Mszy i nauk u innego kapłana. Zawsze, jak czytam właśnie tę opowieść, to mi się nie mieści w głowie, że taki świr jest świętym

Cytuj
Myli się pan mogli słuchać i uczestniczyć w Ofiare Mszy św. nie mili dostępu do Komunii św. jak już wchodzimy w szczegóły.




Cytuj
Mówiłem o tem, że nie mieli środków technicznych by jechać do innej parafji, w której byłby normalny kapłan


Czyli ten kapłan był nienormalny psychicznie chory ??? Czyli jaki był wg. pana ??? Grzecznie pytam ?
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 12, 2010, 19:28:54 pm wysłana przez LUK » Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #42 dnia: Sierpnia 12, 2010, 19:21:40 pm »


Czyli ten był nienormalny psychicznie chory, czy jaki ??? Grzecznie pytam ?

w rzeczy samej, był "czy jaki" panie Lucu
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #43 dnia: Sierpnia 12, 2010, 19:24:42 pm »


Czyli ten był nienormalny psychicznie chory, czy jaki ??? Grzecznie pytam ?

w rzeczy samej, był "czy jaki" panie Lucu

Przepraszam za błąd.
Czyli był nienormalny, psychicznie chory ???  Czyli jaki był wg. pana?  Grzecznie pytam ?

Czytał pan jego żywot ?
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 12, 2010, 19:27:15 pm wysłana przez LUK » Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #44 dnia: Sierpnia 12, 2010, 19:27:41 pm »

odpisałem już. Był "czy jaki" :D
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Strony: 1 2 [3] 4 5 6 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Contra Brawario i św. Jan Vianney w materii tanecznej « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!