Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 27, 2024, 05:29:42 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231962 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Contra Brawario i św. Jan Vianney w materii tanecznej
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6 Drukuj
Autor Wątek: Contra Brawario i św. Jan Vianney w materii tanecznej  (Przeczytany 25320 razy)
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #15 dnia: Sierpnia 06, 2010, 11:32:49 am »

czy ktoś zna pana Luca ? A może on jest botem wklejającym cytaty ? Nigdy nie jest w stanie napisać od siebie więcej niż 2 zdania. Albo to choroba albo to sprytny komputerowy bot

Christus Rex

Jestem wg.pana chory.
Cytaty dałem w jednym pliku, a w innych wątkach piszę więcej niż 2 zdania od siebie np. tu:
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,4517.msg98716.html#msg98716
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,4517.120.html
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,4517.msg98601.html#msg98601
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 06, 2010, 16:08:46 pm wysłana przez LUK » Zapisane
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3722

« Odpowiedz #16 dnia: Sierpnia 06, 2010, 11:48:24 am »

Nikt nie nazwał tu Pana chorym.
Jest Pan osobą z którą cześć forowiczów w niektórych kwestiach się nie zgadza. Tak to widzę.
Zapisane
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #17 dnia: Sierpnia 06, 2010, 11:57:26 am »

Tak tnąc, jak pan, panie LUK, tnie pisma świętych,
to można na bazie Biblii   UDOWODNIĆ,  że Boga... nie ma!!!

Christus Rex

Cytuj
Europejski taniec towarzyski należy bez wątpienia do kategorii drugiej, można go umiejscowić w obrębie domeny stonowanej erotyki. W pierwszych wiekach formowania się tańca towarzyskiego było w nim jeszcze sporo pozostałości dawnego, pogańskiego charakteru magicznego. Jest to ważne rozróżnienie zwłaszcza, gdy spotykamy się z tekstami starożytnych, czy średniowiecznych pisarzy kościelnych nieraz dosyć ostro krytykujących taniec.

Nie za magię tylko, że jest okazją do pozbycia się cnoty czystości potępiali taniec rozwiązły np. św. Ambroży i św. Cyprian i inni cytowani.

 
Cytuj

Na tym przykładzie widać, ze kościół średniowieczny potępiał nie tańce jako takie, ale magiczne ich elementy, a szerzej zahaczanie tańców o sferę sacrum.

Dziwne zdanie. Poniżej papież Klemens V mówi o  ROZWIĄZŁYM W TAŃCU, a rozwiązłość tyczy się sfery seksualnej co ma magia do rozwiązłości proszę zacytować cały cytat papieża Klemensa V.

Rozwiązły odsyła między innymi w słowniku do słowa - rozpusta (niemoralność w zakresie spraw seksualnych, uprawianie miłostek) nierząd, niemoralny życie i obyczaje rozwiązłe, wyuzdanie cielesne, rozwiązłość obyczajów - hasło ze słownika tyczy się właśnie seksualności.
http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/publication?id=254


fragment dokumentu wystawionego przez papieża Klemensa V wprowadzającego takowy zakaz na Soborze Vienneńskim:

 
Cytuj
[...] wielu tak duchownych, jak i świeckich zwłaszcza w wigilie niektórych świąt, gdy powinni oddawać się modlitwie, nie wzdraga sie tańczyć rozwiąźle nawet na przykościelnych cmentarzach, śpiewać pieśni i dopuszczać się wielu wybryków. Za tym idzie bezczeszczenie kościoła i cmentarza oraz rozmaite niegodziwe przestępstwa. Zakłóca to liturgię poprzez obrazę majestatu i zgorszenie obecnego przy tym ludu.

 
Cytuj
Wszystkie te średniowieczne przepisy kościelne skierowane przeciw tańcom były podyktowane walką z pogaństwem, magią i nadużyciem sacrum. Kościół w tych aktach kierował się troską o przestrzeganie I, a nie VI przykazania Bożego
Subtelną erotykę natomiast, do której taniec towarzyski się zaliczał, Kościół tolerował, świadomy jej znaczenia w kanalizowaniu namiętności seksualnych.

Nie tylko walką z pogaństwem i magią lecz także z rozwiązłością wspomina o ty Papież Klemens V - Rozwiązłość, nierząd czy wyuzdanie,rozpusta patrz powyżej.

 
Cytuj
Jeśli ktoś jeszcze pozostał nieprzekonany, niech się przyjrzy dokładniej cytowanym wyżej wypowiedziom. Żadna z nich nie sugeruje, ze taniec jest bliską, czy nawet daleką okazją do grzechów cudzołóstwa i nierządu.

Święci, których cytowałem są innego zdania dużo wcześniej przed nastaniem średniowiecza, krytykują taniec jako wiodący do grzechów przeciwko czystości :
http://www.przeklej.pl/plik/cytaty_odt-001bpj6a22ni2j6

[...] wielu tak duchownych, jak i świeckich zwłaszcza w wigilie niektórych świąt, gdy powinni oddawać się modlitwie, nie wzdraga sie tańczyć rozwiąźle nawet na przykościelnych cmentarzach, śpiewać pieśni i dopuszczać się wielu wybryków.

Cytuj
Żadna z nich nie sugeruje, ze taniec jest bliską, czy nawet daleką okazją do grzechów cudzołóstwa i nierządu. Mamy natomiast wymienionych wiele konkretnych wykroczeń tańcowi towarzyszących: przebieranie się w stroje hierarchów kościoła i monarchów, również z użyciem masek, parodiowanie błogosławieństwa biskupiego, czary, zabobonne praktyki, przebieranie się w stroje przeciwnej płci (napiętnowane już w Starym Testamencie jako praktyka magiczna), bezczeszczenie kościoła, naruszenie powagi dni świętych, zakłócenie liturgii i obrazę majestatu. Jak widzimy, są tu wymienione wyłącznie grzechy z pierwszej tablicy dekalogu, przestępstwa przeciwko wierze, nie zaś moralności.

Cytuj
Po raz kolejny okazało się, że maski bardziej sprzyjają rozpuście i innym grzechom.

Warto zauważyć, że autor potępia tylko rozpustę na balach, nie zaś same bale.

Dziwne w ostatnim zdaniu maski sprzyjają rozpuście, a bale już są dobre, choć na nich i one były okazja do tej rozpusty to bale są pomimo to dobre.

Cytuj

Pisząc o tańcu, jak zresztą o każdym innym trwałym składniku kultur europejskich trzeba wyjść od Średniowiecza. W tym okresie ukształtowała się nasza cywilizacja, wtedy też powstał taniec towarzyski. Błędna jest więc praktyka, stosowana przez niektórych publicystów piszących o tańcu, rozpoczynania analiz od wieku XVI. Jeszcze większym ich błędem jest okraszanie tekstów cytatami z Ojców Kościoła dotyczącymi zupełnie innego rodzaju tańców i pochodzącymi z zupełnie odmiennego, bliskowschodniego kręgu cywilizacyjnego.

Europejski taniec towarzyski należy bez wątpienia do kategorii drugiej, można go umiejscowić w obrębie domeny stonowanej erotyki. W pierwszych wiekach formowania się tańca towarzyskiego było w nim jeszcze sporo pozostałości dawnego, pogańskiego charakteru magicznego. Jest to ważne rozróżnienie zwłaszcza, gdy spotykamy się z tekstami starożytnych, czy średniowiecznych pisarzy kościelnych nieraz dosyć ostro krytykujących taniec.

Otóż zarówno w starożytności w basenie Morza Śródziemnego, jak też w średniowieczu w całej Europie Kościół katolicki zwalczał taniec nie jako sposób na rozrywkę, ale jako przejaw obecności rytuałów pogańskich.

Na tym przykładzie widać, ze kościół średniowieczny potępiał nie tańce jako takie, ale magiczne ich elementy, a szerzej zahaczanie tańców o sferę sacrum.

Wszystkie te średniowieczne przepisy kościelne skierowane przeciw tańcom były podyktowane walką z pogaństwem, magią i nadużyciem sacrum. Kościół w tych aktach kierował się troską o przestrzeganie I, a nie VI przykazania Bożego.

Jeśli ktoś jeszcze pozostał nieprzekonany, niech się przyjrzy dokładniej cytowanym wyżej wypowiedziom. Żadna z nich nie sugeruje, ze taniec jest bliską, czy nawet daleką okazją do grzechów cudzołóstwa i nierządu.

Przypisywanie więc kościelnym pisarzom sprzed 1500 roku występującym przeciwko tańcom dostrzegania w nich okazji do grzechów nieczystych jest niedopuszczalnym anachronizmem. Takie podejście do tanecznych rozrywek zaczęło się pojawiać w Kościele katolickim dopiero w wiekach późniejszych, na skutek reformacji oraz pojawienia się bardzo wyuzdanych form tańca.



Można wiedzieć dlaczego od średniowiecza, jak Kościół potępiał wyuzdane rozwiązłe tańce, które były już wtedy okazją do grzechu nieczystego oraz niegodziwą rozrywką dla chrześcijan tak zachodnie jak i wschodnie dużo wcześniej nie tylko przez usta Ojców Kościoła  :

Ks. J. Gaume, "Zasady i całość wiary katolickiej, czyli jej wykład historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny, apologetyczny, filozoficzny i socjalny, od stworzenia świata aż do naszych czasów", Kraków 1870, tom IV, ss. 415, 420-422, 423-426 :

Do głównych okazji do grzechu w szóstym i dziewiątym Przykazaniu zakazanego, zawsze zaliczano tańce i widowiska choć świat mówi, że w nich nie ma nic złego. Zaprawdę! Jedno tu z dwojga: albo się świat myli, albo Kościół Jezusa Chrystusa jest w błędzie: bo nie masz Katechizmu, któryby nie umieszczał tańców i widowisk pomiędzy okazjami do tego grzechu. (...) Duch Święty mówi nam wyraźnie: Z tanecznicą nie bądź ustawiczny, ani jej słuchaj, byś snać nie zginął jej potężnością (Syr 9, 4 – wyraz „tanecznica” występuje w tłumaczeniu Biblii zwanym „Wulgatą”. W tak zwanej „Biblii Tysiąclecia: zaś słowo „tanecznica” jest tłumaczone, jako: „śpiewaczka” – przyp.). A gdzie indziej, mówiąc o tym co się dzieje bez wątpienia na naszych balach, wyrzekł: Przeto, że się wyniosły córki syjońskie, a chodziły wyciągnąwszy szyje i pomrugując oczyma chodziły i pląsały i postawnym krokiem postępowały; obłysi Pan wierzch głowy córek syjońskich, a Pan włosy ich obnaży (Iż 3, 17) (...) Koncylium Konstantynopolitańskie zakazuje tańców publicznych pod karą klątwy. Koncylia: Laodyceńskie i Lerydskie, zabraniają ich nawet na weselu; Koncylium Akwizgrańskie nazywa je "haniebnymi"; - jedno z Koncyliów Afrykańskich, "bardzo niegodziwymi"; - Koncylium Rueńskie , "szaleństwem"; Koncylium Turyńskie, "sztuką i ponętą szatańską" .


"Taniec, niewinny sam w sobie, używany niekiedy przy uroczystościach religijnych na uczczenie Boga, poniżony został później przez namiętności, i zamienił się w część bałwanów. Poganie czcili występne swe bożyszcza, przez swe rozwiązłe tańce.Wspomina o nich cytowany przez pana papież Klemens V 
(por. homilia św. Cezarego)

Taniec po wszystkich następuje bezprawiach , i zawiera je w sobie wszystkie. Demostenes (żył w latach 384-322 p.n.e) , najpierwszy z mówców greckich, chcąc podać w pogardę dworzan Filipa, króla Macedońskiego, oskarżył ich publicznie, że tańczyli. W Rzymie, dla wystawienia kobiety bez obyczajów, dosyć było powiedzieć tylko, że dworniej tańczyła, jak przystało na uczciwą niewiastę. - Owidiusz ów miękki poeta, tak wolny w swej moralności, miejsca tańców nazywa miejscami rozbicia dla wstydu, a tańce same nasieniem występków. Pomijam tu już słowa Arystotelesa, Platona, Seneki, Scypiona.

- Kiedy nie lubisz Pogan, nie mówmy więcej o nich. Żałuję jednakże, żem ci nie wspomniał, iż Senat Rzymski wygnał z Rzymu wszystkich tancerzy za czasów Tyberiusza, i że Domicjan ( żył w latach 51-96 naszej ery) oddalił nawet z senatu kilku senatorów, którzy oddawali się rozwiązłym tańcom. Ale przyrzekłem ci, nie mówmy przeto o Poganach więcej."



Św. Józef Sebastian Pelczar, "Życie duchowe", Kraków 2000, s. 299 tańce są :
"biesiadą diabelską" (św. Efrem),
"trumną niewinności i grobem wstydliwości" (św. Ambroży)


Ks. Antoni Cząstka, Kazanie o grzechach przeciw czystości na XIII niedzielę po Zielonych Świętach.
Od redakcji: Cytowane kazanie zostało wygłoszone ok. 1951 - 1952 r:

Kościół katolicki nigdy nie pochwalał tańców. Św. Bazyli, biskup i doktor Kościoła (329-379), bez osłonek nazwał tańce "szkołą rozpusty".
Wymienia się dla usprawiedliwienia tzw. tańce salonowe, towarzyskie, w obecności rodziców itp. Ale jest rzeczą jasną, że salon i rodzice upilnują co najwyżej ciało, ale nie ustrzega duszy.
U pogan starożytnych, już cywilizowanych, w okresie moralnej rozwiązłości urządzano w Grecji i Rzymie nocne schadzki i tańce w towarzystwie ówczesnych niewiast - specjalnie dla rozpusty.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To proszę udowodnić że przed 1500 r. lub 1000 r. święci nie krytykowali tańców jak takich jako niegodnej rozrywki czy okazji do grzechu nieczystości, no chyba że przyjmiemy, że krytykowali tylko i wyłącznie TAŃCE bliskowschodnie jak pisał pan Artur Rumpel nie wiem na jakiej podstawie tak twierdzi:

"Jeszcze większym ich błędem jest okraszanie tekstów cytatami z Ojców Kościoła dotyczącymi zupełnie innego rodzaju tańców i pochodzącymi z zupełnie odmiennego, bliskowschodniego kręgu cywilizacyjnego".

Czyli w europie przed średniowieczem i w nim nie tańce były krytykowane tylko i wyłącznie ich podtekst magiczno-pogański,za samą subtelną erotykę już NIE bo Kościół ją tolerował, dopiero jak się łączyła z magią to już ją potępiał. Dopiero po średniowieczu były krytykowane z powodu reformacji ( oraz z powodu strojów bezwstydnych czyli przed średniowiecznem nie tańczono w bezwstydnych strojach i nie tańczono ROZWIĄŹLE np. w Rzymie itd) jako okazja do grzechu i jako rozrywka nie godna chrześcijanina.

Tańce natomiast nie były wcześniej (nie tylko te wschodnie) krytykowane jako okazję do grzechu czy jako złe rozrywki.   
Dziwne że cytowani Ojcowie Kościoła nie rozróżniają tańców na wschodnie i zachodnie i potępiają je za to, że godzą w cnotę czystości np. św. Ambroży i św. Cyprian
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 11, 2010, 11:49:25 am wysłana przez LUK » Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #18 dnia: Sierpnia 11, 2010, 11:18:54 am »

Panie Luc - zapomina Pan o jednym:
 - pod pojęciem "rozpusta" ukrywało się bałwochwalstwo. Zatem te teksty (przynajmniej cytaty) nie są jednoznaczne.
 - tanecznica z kolei to kobieta zawodowo zajmująca się zmysłowym tańcem. Coś jak dzisiaj w nocnych klubach...

Dalej
Cytuj
Koncylium Konstantynopolitańskie rok 381 zakazuje tańców publicznych pod karą klątwy.
W znanych mi źródłach - brak takiego punktu. Może chodzi o synod z 360 roku? (wszystkie inne wymienione to synody - zatem nie wiążące dla całego Kościoła)

Cytuj
Św. Józef Sebastian Pelczar, "Życie duchowe", Kraków 2000, s. 299 tańce są :
"biesiadą diabelską" (św. Efrem),
Na szybko - nic takiego nie znalazłem. Dodam też kontekst wypowiedzi bp. Pelczara: "Dlatego wszyscy nauczyciele życia duchowego zakazują tańców nieskromnych lub namiętnych, bo są one (...)"

Nie lubię źródeł, których nie da się sprawdzić
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #19 dnia: Sierpnia 11, 2010, 11:47:51 am »

Cytuj
Panie Luc - zapomina Pan o jednym:
 - pod pojęciem "rozpusta" ukrywało się bałwochwalstwo. Zatem te teksty (przynajmniej cytaty) nie są jednoznaczne.
 - tanecznica z kolei to kobieta zawodowo zajmująca się zmysłowym tańcem. Coś jak dzisiaj w nocnych klubach...

Co do rozpusty to nie tylko o niej mówiłem tylko o ROZWIĄZŁOŚCI W TAŃCU LUB ROZWIĄZŁYM TAŃCU chodzi o właśnie o rozwiązłość i rozpustę odnośnie MORALNEJ ROZWIĄZŁOŚCI.
A co do rozpusty to i było to związane z bałwochwalczymi i bezwstydnymi tańcami.
rozpusta - niemoralność w zakresie spraw seksualnych, uprawianie miłostek.

"Taniec, niewinny sam w sobie, używany niekiedy przy uroczystościach religijnych na uczczenie Boga, poniżony został później przez namiętności, i zamienił się w część bałwanów. Poganie czcili występne swe bożyszcza, przez swe rozwiązłe tańce.(por. homilia św. Cezarego)

fragment dokumentu wystawionego przez papieża Klemensa V wprowadzającego takowy zakaz na Soborze Vienneńskim:

    [...] wielu tak duchownych, jak i świeckich zwłaszcza w wigilie niektórych świąt, gdy powinni oddawać się modlitwie, nie wzdraga sie tańczyć rozwiąźle nawet na przykościelnych cmentarzach, śpiewać pieśni i dopuszczać się wielu wybryków. Za tym idzie bezczeszczenie kościoła i cmentarza oraz rozmaite niegodziwe przestępstwa. Zakłóca to liturgię poprzez obrazę majestatu i zgorszenie obecnego przy tym ludu.



Ks. Antoni Cząstka, Kazanie o grzechach przeciw czystości na XIII niedzielę po Zielonych Świętach.
Od redakcji: Cytowane kazanie zostało wygłoszone ok. 1951 - 1952 r:

Kościół katolicki nigdy nie pochwalał tańców. Św. Bazyli, biskup i doktor Kościoła (329-379), bez osłonek nazwał tańce "szkołą rozpusty".
Wymienia się dla usprawiedliwienia tzw. tańce salonowe, towarzyskie, w obecności rodziców itp. Ale jest rzeczą jasną, że salon i rodzice upilnują co najwyżej ciało, ale nie ustrzega duszy.
U pogan starożytnych, już cywilizowanych, w okresie moralnej rozwiązłości urządzano w Grecji i Rzymie nocne schadzki i tańce w towarzystwie ówczesnych niewiast - specjalnie dla rozpusty.


Dalej
Cytuj
Koncylium Konstantynopolitańskie rok 381 zakazuje tańców publicznych pod karą klątwy.

Cytuj
W znanych mi źródłach - brak takiego punktu. Może chodzi o synod z 360 roku? (wszystkie inne wymienione to synody - zatem nie wiążące dla całego Kościoła)

Tak możliwe ja się pomyliłem przepraszam. Reszta owszem synody, nie wiążące całego Kościoła, ale czy nie dają wskazówek gdzie jest niebezpieczeństwo i czego ono dotyczy.
Chodzi o to że właśnie przed rokiem 1500 tańce było potępione za rozwiązłość rozpustę itd a to jest związane z okazjami do grzechów nieczystych i przeciwko cnocie czystości, a nie tak jak mój przedmówca mówi że tak nie było.




Cytuj
Św. Józef Sebastian Pelczar, "Życie duchowe", Kraków 2000, s. 299 tańce są:
"biesiadą diabelską" (św. Efrem),


Cytuj
Na szybko - nic takiego nie znalazłem. Dodam też kontekst wypowiedzi bp. Pelczara: "Dlatego wszyscy nauczyciele życia duchowego zakazują tańców nieskromnych lub namiętnych, bo są one (...)"

Cytuj
Nie lubię źródeł, których nie da się sprawdzić


Cały cytat z św. Józefa Sebastiana Pelczara :
Św. Józef Sebastian Pelczar

A cóż należy sądzić o tańcach i zabawach publicznych, czyli tak zwanych balach? Gdyby taniec uważano tylko za prostą gimnastykę nóg, albo gdyby tańczono tak, jak Dawid przed arkę, nic by w tym złego nie było. Lecz tańce dzisiejsze, według słów św. Franciszka Salezego, mają nachylenie ku złemu, ze względu na sposób, w jaki się odbywają. Wskutek tego dla niejednej młodej i nieostrożnej duszy mogą się stać niebezpieczne. Dlatego wszyscy nauczyciele życia duchowego zakazują tańców nieskromnych lub namiętnych, bo są one "biesiadą diabelską" (św. Efrem), "trumną niewinności i grobem wstydliwości" (św. Ambroży), a jeden z nich twierdzi dowcipnie, że na drugi dzień po takiej zabawie nie potrzeba zamiatać sali, gdyż zamiótł już ją diabeł, szukając grzechów, obficie rozsypanych. Od tańców skromniejszych radzą powstrzymywać się, zwłaszcza tym, którzy chcą żyć pobożnie, bo one, jeżeli się ktoś im z szałem oddaje, rozwiewają ducha pobożności, osłabiają siły, ostudzają miłość Bożą (św. Franciszek Salezy), a czasem wywołują zmysłowość, zalotność, próżność i zazdrość. Wolno jednak brać w nich udział, jeżeli tego miłość bliźniego, posłuszeństwo dla starszych lub stanowisko społeczne wymaga, ale pod warunkiem, by przestrzegać należytej skromności, zachować umiarkowanie i unikać zbytku w strojach. Rozumie się, że modne tańce, zwane murzyńskimi albo amerykańskimi, które biskupi polscy napiętnowali jako nieprzyzwoite, są wszystkim zabronione

Św. Józef Sebastian Pelczar, "Życie duchowe", Kraków 2000, s. 299
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 11, 2010, 12:10:37 pm wysłana przez LUK » Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #20 dnia: Sierpnia 11, 2010, 12:23:40 pm »

Cytuj
Lecz tańce dzisiejsze mają nachylenie ku złemu

Czyli nie tance jako takie.

Cytuj
dla niejednej młodej i nieostrożnej duszy mogą się stać niebezpieczne

Czyli nie dla kazdej duszy.

Cytuj
wszyscy nauczyciele życia duchowego zakazują tańców nieskromnych lub namiętnych

Czyli nie kazdych tanacow.

Ostatni raz (bo ile mozna grochem o sciane?) : taniec sam w sobie, takze damsko meski, jest czynnoscia neutralna jak chodznie, jedzenie, spanie, plywanie etc. Jego kwalifikacja moralna jest zwiazana z okolicznosciami. Zatem nie istnieje i nie moze istniec obiektywna norma moralna (przykazanie, prawo etc.) potepiajaca taniec jako moralnie zly i zakazujaca go bezwzglednie. Przynajmniej w etyce katolickiej. W jakiejs innej byc moze tak, ale w katolickiej, w ktorej prawo nie jest oderwane od przedmiotu prawa - nie.

Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #21 dnia: Sierpnia 11, 2010, 16:33:19 pm »

Cytuj
Lecz tańce dzisiejsze mają nachylenie ku złemu

Czyli nie tance jako takie.

Cytuj
dla niejednej młodej i nieostrożnej duszy mogą się stać niebezpieczne

Czyli nie dla kazdej duszy.

Cytuj
wszyscy nauczyciele życia duchowego zakazują tańców nieskromnych lub namiętnych

Czyli nie kazdych tanacow.

Ostatni raz (bo ile mozna grochem o sciane?) : taniec sam w sobie, takze damsko meski, jest czynnoscia neutralna jak chodznie, jedzenie, spanie, plywanie etc. Jego kwalifikacja moralna jest zwiazana z okolicznosciami. Zatem nie istnieje i nie moze istniec obiektywna norma moralna (przykazanie, prawo etc.) potepiajaca taniec jako moralnie zly i zakazujaca go bezwzglednie. Przynajmniej w etyce katolickiej. W jakiejs innej byc moze tak, ale w katolickiej, w ktorej prawo nie jest oderwane od przedmiotu prawa - nie.



Christus Rex


Co do zdjęcia to sobie mogę w foto szopie takie zrobić.

Proszę pana dyskusja tyczyła się tego że, niby przez rokiem 1500 r. Kościół nie potępiał tańców wyuzdanych i że takie nie prowadziły do okazji do grzechu nieczystości.


Cytuj
Czyli nie tance jako takie.

Co do tańców dopuszczonych przez Kościół św. :

Ks. Jakub Wujek

Tedy znajdujemy w Piśmie świętym niektóre tańce poczciwe, ku chwale Bożej uczynione, dla dziękowania za zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi od Pana Boga dane. Po wybawieniu ludu żydowskiego z niewoli egipskiej, a po przejściu przez morze czerwone, gdy w nim zatonęli prześladowcy jego; tam wszystek lud z radością i skakaniem dziękował Panu Bogu: tam Maria prorokini siostra Aaronowa ze wszystkimi niewiastami tańcowała, zaczynając piosnki, a dziękując Panu Bogu za ono zwycięstwo. Także kiedy był Dawid zabił onego olbrzyma Goliata, a wracał się z królem Saulem do Jeruzalem: tedy wychodziły przeciw im Panie i Panny ze wszystkich miast żydowskich, tańcując, grając i śpiewając: Poraził Saul tysiąc, a Dawid dziesięć tysięcy. Dawid także kiedy prowadził skrzynię Pańską do Jeruzalem skakał ze wszystkiej mocy przed Panem swoim, grając na harfie swojej. Także i córka Jefte, książęcia żydowskiego zabieżała z tańcem ojcu swemu, gdy się nawracał po zwycięstwie Ammonitów nieprzyjaciół swoich. I w Ewangelii czytamy o owym marnotrawnym synie, jako go ojciec wdzięcznie przyjął i sprawił przeń wesele z muzyką i tańcem. Takowe tańce przygany nie mają. Albowiem nie dla rozkoszy, ani dla jakiego wszeteczeństwa, ale ku chwale Bożej bywały sprawowane. A też tam osobno mężczyzna, a osobno niewiasty tańcowały: nie tak się mieszali, jako dziś u nas w obyczaj weszło.

Ks. Jakub Wujek, "Wykład Pisma świętego - Postilla Catholica", cz. I. Komorów 1997, s. 239-244.

Ks. Ildefons Bobicz

Tak samo trzeba powiedzieć o niemoralnych tańcach tak bardzo i u nas rozpowszechnionych. Kościół wprawdzie nie potępia w czambuł tańców, gdyż niektóre z nich mogą być prawdziwie piękne i niewinne. W Starym Testamencie spotykamy się z tańcami pod arką przymierza, a nawet i dziś w niektórych krajach utrzymał się zwyczaj, że dzieci tańczą w kościołach (Sewilla). Ale nie o takich tańcach mówimy: człowiek współczesny uważałby je za mdłe i niepociągające. Według opinii znawców dzisiejsze tańce mało mają w sobie powagi i piękna a za to wiele płochości i wprost wyuzdania. Już niejednego i niejedną doprowadziły one do upadku. Nie dziwmy się przeto, że Kościół przed tańcami usilnie przestrzega i wzywa rodziców, by czuwali nad dziećmi. Na tańce obrażające moralność chrześcijańską żaden dobry katolik nie udzieli lokalu, sam nie pójdzie i dzieciom swoim pójść nie pozwoli

Ks. Ildefons Bobicz, "Wykład codziennego pacierza i katechizmu. Przykazania Boże i kościelne", t. II, Lwów 1937, s. 435.





Cytuj
Czyli nie dla kazdej duszy.


Ks. Franciszek Spirago

Ogółem wziąwszy, należy każdemu tańców stanowczo odradzać, od nich wstrzymywać, zwłaszcza w dobie obecnej, gdzie wszystkie prawie tańce obrażają uczucia moralności i przyzwoitości przez nieprzystojne gesty i układ ciała tańczących. U bardzo wielu ludzi wyradza się taniec w namiętność, obudza w nich złe skłonności, zabija w nich ducha pobożności, a tak prowadzi do coraz większego rozluźnienia obyczajów i zepsucia
Ks. Franciszek Spirago, "Katolicki Katechizm Ludowy", Warszawa-Mikołów, cz. II, 1911 r. s. 401 - 403.

O. ATANAZY BIERBAUM OFM:
"NIE DO ZBAWIENIA AŻ NAZBYT CZĘSTO PROWADZI DROGA NA SALE TANECZNE. Taniec sam w sobie i nie jest czymś złym. LECZ ZŁĄ JEST WIĘKSZOŚĆ PRZYJEMNOŚCI TANECZNYCH NASZYCH CZASÓW, o które rozbija się zdrowie ciała i duszy i które kopią grób dla niewinności. Rozrzutność, niewierność małżeńska, sromota i zbrodnicze zabijanie kiełkującego życia oto różnorodne występki, pieniące się na salach tanecznych. Dlatego św. Jan Chryzostom nazywa woskowane podłogi rafą, o które rozbijają się cnoty, Tertulian sale zabaw uważa za świątynie bogini rozpusty, św. Ambroży nazywa je grobem wstydliwości, św. Karol Boromeusz towarzystwem szatana. Łzy leją się potem najczęściej nadaremnie, bo - za późno..."


Cytuj
Czyli nie kazdych tanacow.

Cytuj
Ostatni raz (bo ile mozna grochem o sciane?) : taniec sam w sobie, takze damsko meski, jest czynnoscia neutralna jak chodznie, jedzenie, spanie, plywanie etc. Jego kwalifikacja moralna jest zwiazana z okolicznosciami.

Zatem nie istnieje i nie moze istniec obiektywna norma moralna (przykazanie, prawo etc.) potepiajaca taniec jako moralnie zly i zakazujaca go bezwzglednie.
Przynajmniej w etyce katolickiej. W jakiejs innej byc moze tak, ale w katolickiej, w ktorej prawo nie jest oderwane od przedmiotu prawa - nie.


Oczywiście że nie istnieję tylko Kościół wypowiedział się co do tańca jaki wolno tańczyć, a jakie są tańce same w sobie złe; i same w sobie obojętne tylko że i te obojętne gaszą ducha pobożności.
Proszę mi pokazać wypowiedz któregokolwiek świętego ze zaleca tańce lub je popiera lub twierdzi, że są ZUPEŁNIE I W OGÓLE OBOJĘTNE osób różnej płci :


Św. Józef Sebastian Pelczar

A cóż należy sądzić o tańcach i zabawach publicznych, czyli tak zwanych balach? Gdyby taniec uważano tylko za prostą gimnastykę nóg, albo gdyby tańczono tak, jak Dawid przed arkę, nic by w tym złego nie było. Lecz tańce dzisiejsze, według słów św. Franciszka Salezego, mają nachylenie ku złemu, ze względu na sposób, w jaki się odbywają. Wskutek tego dla niejednej młodej i nieostrożnej duszy mogą się stać niebezpieczne. Dlatego wszyscy nauczyciele życia duchowego zakazują tańców nieskromnych lub namiętnych, bo są one "biesiadą diabelską" (św. Efrem), "trumną niewinności i grobem wstydliwości" (św. Ambroży), a jeden z nich twierdzi dowcipnie, że na drugi dzień po takiej zabawie nie potrzeba zamiatać sali, gdyż zamiótł już ją diabeł, szukając grzechów, obficie rozsypanych. Od tańców skromniejszych radzą powstrzymywać się, zwłaszcza tym, którzy chcą żyć pobożnie, bo one, jeżeli się ktoś im z szałem oddaje, rozwiewają ducha pobożności, osłabiają siły, ostudzają miłość Bożą (św. Franciszek Salezy), a czasem wywołują zmysłowość, zalotność, próżność i zazdrość. Wolno jednak brać w nich udział, jeżeli tego miłość bliźniego, posłuszeństwo dla starszych lub stanowisko społeczne wymaga, ale pod warunkiem, by przestrzegać należytej skromności, zachować umiarkowanie i unikać zbytku w strojach. Rozumie się, że modne tańce, zwane murzyńskimi albo amerykańskimi, które biskupi polscy napiętnowali jako nieprzyzwoite, są wszystkim zabronione.
Św. Józef Sebastian Pelczar, "Życie duchowe", Kraków 2000, s. 299.


Ks. Antoni Cząstka:

Przenieśmy się chwilowo na tę salę balową, którą często jest zwyczajna, ciasna i brudna izba, i na chłodno przypatrzmy się, jak wyglądają te utęsknione i wysławiane tańce. Oto już późne noc. Z dala słychać tony wabiącej muzyki. Wchodzimy do wnętrza sali. Uderza nas na wstępie gorące, ciężkie, mdławe i aż odpychające swą podejrzaną wonią powietrze, przepojone odorem wszelakich perfum i wyziewów ludzkich. Wśród świateł i papierkowych festonów tłoczy się w takt muzyki ciżba tancerzy: różnego wieku niewiasty w objęciach mężczyzn... Twarze ich nerwowo rozgorączkowane... i jakby czasami nieprzytomne... Coś tu nie w porządku.

Tańczyli i dziś jeszcze tańczą ludy pierwotne. Ale tańczą na świeżym powietrzu i tańczą zwyczajnie sami mężczyźni. Jest to rodzaj rozrywkowej gimnastyki, popis zgrabności i siły, często w ramach obrzędów religijnych Aż wstyd powiedzieć, że tańce tych ludów stoją, niestety, nieraz moralnie wyżej od naszych dzisiejszych tańców cywilizowanych.

U pogan starożytnych, już cywilizowanych, w okresie moralnej rozwiązłości urządzano w Grecji i Rzymie nocne schadzki i tańce w towarzystwie ówczesnych niewiast - specjalnie dla rozpusty.

Sami raczcie w sumieniach waszych rozstrzygnąć, który rodzaj tańców przypominają tańce dzisiejsze? Ja tylko stwierdzam, że ogień zbliżony do strzechy słomianej zawsze ją zapala, choćby była od deszczu wilgotna, a cóż dopiero mówić, gdy sucha? A przecież w tańcach naszych następuje tak wielkie zbliżenie, że gdybyśmy je spostrzegli nie w sali balowej, lecz na ulicy w dzień zwyczajny, nazwalibyśmy je bezsprzecznie gorszącą rozpustą...

A pomyślmy na chwile o tańcach podlanych wódką czy jakimś innym napitkiem. Wszak i takie tańce są w modzie... Piją, niestety, nawet nieletnie panienki, toteż zabawa zamienia się często w istną Sodomę i Gomorę....

Kościół katolicki nigdy nie pochwalał tańców. Św. Bazyli, biskup i doktor Kościoła (329-379), bez osłonek nazwał tańce "szkołą rozpusty". I trudno zaprzeczyć, że miał słuszność. Warto zapamiętać jego opinię o tańcach.

Wymienia się dla usprawiedliwienia tzw. tańce salonowe, towarzyskie, w obecności rodziców itp. Ale jest rzeczą jasną, że salon i rodzice upilnują co najwyżej ciało, ale nie ustrzega duszy.

Zresztą, gdybym chciał nawet jakiś rodzaj tańców usprawiedliwić, to słuszne zachodzi pytanie, czy Bóg je usprawiedliwić zechce


Ks. Antoni Cząstka, Kazanie o grzechach przeciw czystości na XIII niedzielę po Zielonych Świętach.
Od redakcji: Cytowane kazanie zostało wygłoszone ok. 1951 - 1952 r.


Ks. Stanisław Szarek

Walka z modnymi tańcami jest może najtrudniejsza, ale i tu nie wolno kapitulować. Zakazy tańców były w Kościele katolickim od pierwszych już wieków. Nowoczesne tańce egzotyczne potępili papieże Benedykt XV i Pius XI, a za nimi episkopaty licznych krajów i bardzo wielu biskupów poszczególnych diecezji, także i w Polsce. I pod tym względem zgodnym jest sąd Kościoła nauczającego i moralistów katolickich, że te tańce są złe same w sobie i prawie zawsze są grzechem ciężkim, bo jest przy nich albo wprost onanja, albo przynajmniej grzech cudzy, zgorszenie, bliska sposobność do grzechu. Nie wolno więc ich tańczyć, choćby nie było zakazu diecezjalnego, choćby danej osobie nie szkodziły i choćby ta osoba utrzymywała, że w nich nic złego nie widzi i że je tańczy przyzwoicie (...) Nie ma więc innego wyjścia, tylko trzeba z całą stanowczością nalegać na szanowanie tego zakazu przez tych, którzy chcą należeć do Kościoła katolickiego. W pierwszych wiekach poganie poznawali nowonawróconych chrześcijan przede wszystkim po tym, że nie tańczyli już ówczesnych wyuzdanych tańców. Nowoczesne tańce tak bardzo zbliżyły się do pogańskich wzorców, że i do nich ten sprawdzian musimy zastosować
Ks. Stanisław Szarek, "Walka z niemoralnością", Lwów 1929, s. 16.

Dekret II Synodu Plenarnego w Baltimore z 1852 r.
"Uważamy za swój obowiązek ostrzec naszych wiernych przeciw tym rozrywkom, które łatwo mogą się dla nich stać okazją do grzechu, a zwłaszcza przeciw owym modnym tańcom, które w swojej obecnej postaci występują przeciwko wszelkiemu poczuciu przyzwoitości i stosowności i obfitują w wszelkie zagrożenia dla moralności. (...) Niech atakują i śmiało potępiają nieskromne tańce, które z każdym dniem stają się coraz bardziej popularne. Niech napominają wiernych jak bardzo grzeszą, nie tylko przeciw Bogu, lecz przeciw społeczeństwu, przeciw swoim rodzinom i przeciw sobie samym, ci, którzy biorą udział w tych tańcach lub przynajmniej zdają się jej aprobować przez swoją obecność. Niech uczą zwłaszcza rodziców, jak poważnej dopuszczają się winy, kiedy wystawiają swoich młodych synów i córki na niebezpieczeństwo utraty czystości i niewinności umysłu, pozwalając, aby w ten sposób wpadli w sidła diabła (...) Jako Ojcowie Drugiego Plenarnego Soboru, w Baltimore w swoim liście pastoralnym do wiernych, całkowicie potępiliśmy te tańce, które są powszechnie nazywane walcami i tańcami towarzyskimi, postanawiamy, że nie mają one być nauczane ani tolerowane w collegeach, akademiach i szkołach diecezji, nawet celem rekreacji osób tej samej płci"

Ks. Franciszek Spirago

Ogółem wziąwszy, należy każdemu tańców stanowczo odradzać, od nich wstrzymywać, zwłaszcza w dobie obecnej, gdzie wszystkie prawie tańce obrażają uczucia moralności i przyzwoitości przez nieprzystojne gesty i układ ciała tańczących. U bardzo wielu ludzi wyradza się taniec w namiętność, obudza w nich złe skłonności, zabija w nich ducha pobożności, a tak prowadzi do coraz większego rozluźnienia obyczajów i zepsucia
Ks. Franciszek Spirago, "Katolicki Katechizm Ludowy", Warszawa-Mikołów, cz. II, 1911 r. s. 401 - 403.

Taniec osób jednej płci, gdy zresztą nic się nie dzieje, ani w ruchach, ani w rozmowach, co by przeciwnym było skromności i przyzwoitości, jest rzeczą zupełnie obojętną, a tym samym rozrywką zupełnie niewinną.

Taniec między osobami różnej płci, nie ma także w sobie nic występnego; ale: z powodu towarzyszących mu zwykle okoliczności, jest nadzwyczajnie, niebezpiecznym, i uważany być powinien za rozrywkę, mało zgadzającą się z duchem chrystianizmu. Okolicznościami tymi są: panująca tam próżność, zbyt wielka poufałość, jaka się wtedy często zawiązuje, roztargnienie stąd wynikające, a nade wszystko ubiór nie nader skromny większej części tanecznic.

Są tańce, których zupełnie zabronić trzeba i do których należeć nie godzi się, chociażby nawet raz jeden, pod winą grzechu śmiertelnego; takimi są: walc, galopada, polka, cancan... tańce te złymi są z natury swojej, postawą jaka się w nich przybiera; powinny być wyrugowane ze wszelkiego uczciwego towarzystwa, i trudno pojąć, jak kobieta iść może do takiego tańca, nie wyrzekłszy się skromności, płci jej właściwej (...)"

Przymieszać się mogą i do innych rodzajów tańca, ubiór, gest, słowa, wzniecające i mocno pobudzające popęd do lubieżności. Stają się wówczas bliskim powodem do grzechu, a zatem wstrzymywać się od nich należy.

Ks. Ambroży Guillois, "Wykład historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny i kanoniczny wiary katolickiej", Wilno 1863, ss. 279 – 280, 282-287. (Dzieło ofiarowane Ojcu św. Piusowi IX, zaszczycone podziękowaniem Jego Świątobliwości, tudzież aprobatą i pochwałami wielu kardynałów, arcybiskupów i biskupów.

Wyjąć tu naprzód należy tańce religijne, których znajdujemy w Piśmie Świętym. Nie ma nic wspólnego pomiędzy świętym zapałem Maryi i siostry Mojżesza, albo Króla Proroka, a tańcami światowymi; pomiędzy żywym uniesieniem wdzięczności, a zamiłowaniem uciech światowych. Nie pytasz mnie również pewno o tańce niewinne i skromne, choć światowe, jakie mogą mieć miejsce pomiędzy osobami jednej płci, których Kościół nie potępił. Idzie więc pomiędzy nami o bale tylko i wieczory; to jest, o te tańce światowe, gdzie się łączy jedna i druga płeć, - o te kółka, które jednoczy próżność, które ożywiają rozkosze, gdzie namiętności idą w zawody, gdzie w końcu jest tak trudno, aby niewinność się zarumieniła, już to z przyczyny natury tańców, już dla nieskromności ubiorów, już dla wolności w postępowaniu i słowach. Po tym wstępie, odpowiem na twe pytanie czy wolno tańczyć.

"Taniec, niewinny sam w sobie, używany niekiedy przy uroczystościach religijnych na uczczenie Boga, poniżony został później przez namiętności, i zamienił się w część bałwanów. Poganie czcili występne swe bożyszcza, przez swe rozwiązłe tańce. Oto, moja siostrzenica, początek tańca dziś używanego; o tym świadczy historia (por. homilia św. Cezarego).

Ks. J. Gaume, "Zasady i całość wiary katolickiej, czyli jej wykład historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny, apologetyczny, filozoficzny i socjalny, od stworzenia świata aż do naszych czasów", Kraków 1870, tom IV, ss. 415, 420-422, 423-426.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 11, 2010, 17:54:27 pm wysłana przez LUK » Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #22 dnia: Sierpnia 11, 2010, 20:31:00 pm »

Pasuje, bo nie mam sily czytac tych wklejek, usilujac przy tym zgadnac co jest tekstem, co cytatem, a co komentarzem.

Podsumowuje : zgadzamy sie mam nadzieje co do tego, ze taniec jest czyms moralnie obojetnym, a wiec zgodnie z nauczaniem sw. Tomasza z Akwinu (Ia-IIae, qu. 18, art 8 i 9) kwalifikacje moralna moga mu nadac wylacznie towarzyszace okolicznosci.

Dyskusja moze wiec dotyczyc tylko tego jakie tance i w jakich okolicznosciach moga czy powinny byc zakazane. Tego typu zakazy naleza wiec nie do domeny dogmmatycznej, ale prudencjalnej, dostosowujacej norme genralna in abstacto do sytuacji szczegolowych, zgodnie z sama definicja cnoty roztropnosci. Oczywiscie w sposob autorytatywny decyzje takie podejmuje wylacznie kompetentna wladza pasterska.

Kto twierdzi, ze zly jest taniec (czy tez taniec damsko-meski) sam w sobie i powien zostac zakazany nie jest katolikiem. Jest natomiast szkodnikiem wypaczajacym nauczanie Kosciola i odstaszajacym od prawdziwej wiary, i jako taki bedzie rozliczony na Sadzie Ostatecznym za nakladanie niepotrzebnych ciezarow (Dz 15, 28 ; Mt 23, 4).


I jeszcze jedno : rysunek z tanczaca para to oczywiscie nie zdjecie, co widac golym okiem, a ilustracja ogolnie znanego zdarzenia z zycia sw. Piusa X. Ow swiety papiez poprosil o pokazanie mu krokow tanga, zeby wyrobic sobie opinie. Juz samo to dowodzi, ze Kosciol nie traktowal tanca jako zla moralnego in se. Jakos zaden papiez nie zapraszal na pokoje dwu pederastow, zeby sobie wyrobic zdanie na temat homoseksualizmu.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #23 dnia: Sierpnia 11, 2010, 21:00:02 pm »

Kto twierdzi, ze zły jest taniec (czy tez taniec damsko-męski) sam w sobie i powinien zostać zakazany nie jest katolikiem. Jest natomiast szkodnikiem wypaczającym nauczanie Kościoła i odstraszającym od prawdziwej wiary, i jako taki będzie rozliczony na Sadzie Ostatecznym za nakładanie niepotrzebnych ciężarów (Dz 15, 28 ; Mt 23, 4).
Amen.
Znany mi ksiądz (tradycyjny) we wczesnej młodości próbował uprawiać taniec turniejowy. Oczywiście męsko - damski. Inny ksiądz (niedoszły) dawał taki przykład, że spacerowanie z zasady moralnie obojętne może mieć wymiar dobry, gdy służyć ma poprawie formy do wykonywania zadań i wymiar zła, gdy służy rozeznaniu terenu przed dokonaniem przestępstwa.
Zadziwia mnie, że Brawario zwraca  ciągle uwagę. Chyba, że to sezon ogórkowy, ale przecież Gajowy Czereśniak i jego chłopaki dostarczają ciągle rzeczywistych problemów do nagłośnienia.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
tkiller
aktywista
*****
Wiadomości: 1148


Koń jaki jest, każdy widzi.

« Odpowiedz #24 dnia: Sierpnia 12, 2010, 09:04:06 am »

Temat jak z dowcipu:

Młoda ortodoksyjna para Żydow przygotowuje się do ślubu. Poszli do rabina, aby zadać mu pare pytań.
- Czy to prawda, że kobieta i mężczyzna nie mogą ze sobą tańczyc?
- Tak to prawda - odpowiada Rabin - Z powodów moralności kobieta i mężczyzna mogą tańczyc tylko osobno.
- Nawet, jeśli są małżeństwem?
- Tak.
- A co z seksem?
- Będziecie małżeństwem, więc nie ma żadnego problemu.
- A możemy próbowac różnych pozycji?
- Oczywiście.
- Kobieta może być na górze?
- Jak najbardziej.
- Możemy to robić na pieska?
- Jeśli lubicie.
- A na stojąco?
- Na stojąco kategorycznie nie!
- Ale Rabbi, czemu na stojąco nie?
- Bo to może skończyc sie tańcem!
Zapisane
"..co sądzić o tych nawet pobożnych, którzy podczas Mszy św. odmawiają różaniec i najrozmaitsze litanie albo przez całą Mszę św. odmawiają modlitwy przygotowawcze do komunii św. Ci wszyscy, tak należy stwierdzić, liturgicznie nieprawidłowo uczestniczę we Mszy świętej."
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #25 dnia: Sierpnia 12, 2010, 11:51:34 am »

Cytuj
Fons Blaudi
Pasuje, bo nie mam sily czytac tych wklejek, usilujac przy tym zgadnac co jest tekstem, co cytatem, a co komentarzem.

Wszysko oprócz tego:

Cytuj
Oczywiście że nie istnieję tylko Kościół wypowiedział się co do tańca jaki wolno tańczyć, a jakie są tańce same w sobie złe; i same w sobie obojętne tylko że i te obojętne gaszą ducha pobożności.
Proszę mi pokazać wypowiedz któregokolwiek świętego ze zaleca tańce lub je popiera lub twierdzi, że są ZUPEŁNIE I W OGÓLE OBOJĘTNE osób różnej płci :

Reszta to cytaty.


Cytuj
Podsumowuje : zgadzamy sie mam nadzieje co do tego, ze taniec jest czyms moralnie obojetnym, a wiec zgodnie z nauczaniem sw. Tomasza z Akwinu (Ia-IIae, qu. 18, art 8 i 9) kwalifikacje moralna moga mu nadac wylacznie towarzyszace okolicznosci.

Zacytuje tu z 3 cytaty co do tej obojętności tańca


Cytuj
Dyskusja moze wiec dotyczyc tylko tego jakie tance i w jakich okolicznosciach moga czy powinny byc zakazane. Tego typu zakazy naleza wiec nie do domeny dogmmatycznej, ale prudencjalnej, dostosowujacej norme genralna in abstacto do sytuacji szczegolowych, zgodnie z sama definicja cnoty roztropnosci. Oczywiscie w sposob autorytatywny decyzje takie podejmuje wylacznie kompetentna wladza pasterska.

Kto twierdzi, ze zly jest taniec (czy tez taniec damsko-meski) sam w sobie i powien zostac zakazany nie jest katolikiem. Jest natomiast szkodnikiem wypaczajacym nauczanie Kosciola i odstaszajacym od prawdziwej wiary, i jako taki bedzie rozliczony na Sadzie Ostatecznym za nakladanie niepotrzebnych ciezarow (Dz 15, 28 ; Mt 23, 4).
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Proszę przeczytać te cytaty poniżej i nigdy nie twierdziłem że taniec jest zły w sobie jeśli spełnia pewne kryteria proszę przeczytać to co poniżej napisze i w tym się zgadzam
(Są 3 kategorie tańców: są tańce złe same w sobie damsko-męskie, są obojętne ale nie polecane i nie potępione przez Kościół św.) :

1. Kategoria tańce złe same w sobie wyuzdane, nieskromne itd. cytaty będą wyboldowane:

Ks. Stanisław Szarek

Cytuj
Walka z modnymi tańcami jest może najtrudniejsza, ale i tu nie wolno kapitulować. Zakazy tańców były w Kościele katolickim od pierwszych już wieków. Nowoczesne tańce egzotyczne potępili papieże Benedykt XV i Pius XI, a za nimi episkopaty licznych krajów i bardzo wielu biskupów poszczególnych diecezji, także i w Polsce. I pod tym względem zgodnym jest sąd Kościoła nauczającego i moralistów katolickich, że te tańce są złe same w sobie i prawie zawsze są grzechem ciężkim, bo jest przy nich albo wprost onanja, albo przynajmniej grzech cudzy, zgorszenie, bliska sposobność do grzechu. Nie wolno więc ich tańczyć, choćby nie było zakazu diecezjalnego, choćby danej osobie nie szkodziły i choćby ta osoba utrzymywała, że w nich nic złego nie widzi i że je tańczy przyzwoicie (...) Nie ma więc innego wyjścia, tylko trzeba z całą stanowczością nalegać na szanowanie tego zakazu przez tych, którzy chcą należeć do Kościoła katolickiego. W pierwszych wiekach poganie poznawali nowonawróconych chrześcijan przede wszystkim po tym, że nie tańczyli już ówczesnych wyuzdanych tańców. Nowoczesne tańce tak bardzo zbliżyły się do pogańskich wzorców, że i do nich ten sprawdzian musimy zastosować
Ks. Stanisław Szarek, "Walka z niemoralnością", Lwów 1929, s. 16.

Cytuj
Dekret II Synodu Plenarnego w Baltimore z 1852 r.
"Uważamy za swój obowiązek ostrzec naszych wiernych przeciw tym rozrywkom, które łatwo mogą się dla nich stać okazją do grzechu, a zwłaszcza przeciw owym modnym tańcom, które w swojej obecnej postaci występują przeciwko wszelkiemu poczuciu przyzwoitości i stosowności i obfitują w wszelkie zagrożenia dla moralności. (...) Niech atakują i śmiało potępiają nieskromne tańce, które z każdym dniem stają się coraz bardziej popularne. Niech napominają wiernych jak bardzo grzeszą, nie tylko przeciw Bogu, lecz przeciw społeczeństwu, przeciw swoim rodzinom i przeciw sobie samym, ci, którzy biorą udział w tych tańcach lub przynajmniej zdają się jej aprobować przez swoją obecność. Niech uczą zwłaszcza rodziców, jak poważnej dopuszczają się winy, kiedy wystawiają swoich młodych synów i córki na niebezpieczeństwo utraty czystości i niewinności umysłu, pozwalając, aby w ten sposób wpadli w sidła diabła (...) Jako Ojcowie Drugiego Plenarnego Soboru, w Baltimore w swoim liście pastoralnym do wiernych, całkowicie potępiliśmy te tańce, które są powszechnie nazywane walcami i tańcami towarzyskimi, postanawiamy, że nie mają one być nauczane ani tolerowane w collegeach, akademiach i szkołach diecezji, nawet celem rekreacji osób tej samej płci"

Cytuj
Św. Józef Sebastian Pelczar

A cóż należy sądzić o tańcach i zabawach publicznych, czyli tak zwanych balach? Gdyby taniec uważano tylko za prostą gimnastykę nóg, albo gdyby tańczono tak, jak Dawid przed arkę, nic by w tym złego nie było. Lecz tańce dzisiejsze, według słów św. Franciszka Salezego, mają nachylenie ku złemu, ze względu na sposób, w jaki się odbywają. Wskutek tego dla niejednej młodej i nieostrożnej duszy mogą się stać niebezpieczne. Dlatego wszyscy nauczyciele życia duchowego zakazują tańców nieskromnych lub namiętnych, bo są one "biesiadą diabelską" (św. Efrem), "trumną niewinności i grobem wstydliwości" (św. Ambroży), a jeden z nich twierdzi dowcipnie, że na drugi dzień po takiej zabawie nie potrzeba zamiatać sali, gdyż zamiótł już ją diabeł, szukając grzechów, obficie rozsypanych.

Cytuj
Są tańce, których zupełnie zabronić trzeba i do których należeć nie godzi się, chociażby nawet raz jeden, pod winą grzechu śmiertelnego; takimi są: walc, galopada, polka, cancan... tańce te złymi są z natury swojej, postawą jaka się w nich przybiera; powinny być wyrugowane ze wszelkiego uczciwego towarzystwa, i trudno pojąć, jak kobieta iść może do takiego tańca, nie wyrzekłszy się skromności, płci jej właściwej (...)
Ks. Ambroży Guillois, "Wykład historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny i kanoniczny wiary katolickiej", Wilno 1863, ss. 279 – 280, 282-287. (Dzieło ofiarowane Ojcu św. Piusowi IX, zaszczycone podziękowaniem Jego Świątobliwości, tudzież aprobatą i pochwałami wielu kardynałów, arcybiskupów i biskupów.

Ks. Franciszek Spirago

Cytuj
Ogółem wziąwszy, należy każdemu tańców stanowczo odradzać, od nich wstrzymywać, zwłaszcza w dobie obecnej, gdzie wszystkie prawie tańce obrażają uczucia moralności i przyzwoitości przez nieprzystojne gesty i układ ciała tańczących. U bardzo wielu ludzi wyradza się taniec w namiętność, obudza w nich złe skłonności, zabija w nich ducha pobożności, a tak prowadzi do coraz większego rozluźnienia obyczajów i zepsucia.
Ks. Franciszek Spirago, "Katolicki Katechizm Ludowy", Warszawa-Mikołów, cz. II, 1911 r. s. 401 - 403.



2 kategoria: Tańce obojętne nie są same w sobie grzechem, ale Kościół św. zaleca ostrożność co do tego jak się tańczy, ponadto osłabiają ducha pobożności :

Cytuj
Od tańców skromniejszych radzą powstrzymywać się, zwłaszcza tym, którzy chcą żyć pobożnie, bo one, jeżeli się ktoś im z szałem oddaje, rozwiewają ducha pobożności, osłabiają siły, ostudzają miłość Bożą (św. Franciszek Salezy), a czasem wywołują zmysłowość, zalotność, próżność i zazdrość. Wolno jednak brać w nich udział, jeżeli tego miłość bliźniego, posłuszeństwo dla starszych lub stanowisko społeczne wymaga, ale pod warunkiem, by przestrzegać należytej skromności, zachować umiarkowanie i unikać zbytku w strojach. Rozumie się, że modne tańce, zwane murzyńskimi albo amerykańskimi, które biskupi polscy napiętnowali jako nieprzyzwoite, są wszystkim zabronione.
Św. Józef Sebastian Pelczar, "Życie duchowe", Kraków 2000, s. 299.

Cytuj
Taniec między osobami różnej płci, nie ma także w sobie nic występnego; ale: z powodu towarzyszących mu zwykle okoliczności, jest nadzwyczajnie, niebezpiecznym, i uważany być powinien za rozrywkę, mało zgadzającą się z duchem chrystianizmu. Okolicznościami tymi są: panująca tam próżność, zbyt wielka poufałość, jaka się wtedy często zawiązuje, roztargnienie stąd wynikające, a nade wszystko ubiór nie nader skromny większej części tanecznic.
Ks. Ambroży Guillois, "Wykład historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny i kanoniczny wiary katolickiej", Wilno 1863, ss. 279 – 280, 282-287. (Dzieło ofiarowane Ojcu św. Piusowi IX, zaszczycone podziękowaniem Jego Świątobliwości, tudzież aprobatą i pochwałami wielu kardynałów, arcybiskupów i biskupów.

Cytuj
O. ATANAZY BIERBAUM OFM:
"NIE DO ZBAWIENIA AŻ NAZBYT CZĘSTO PROWADZI DROGA NA SALE TANECZNE. Taniec sam w sobie i nie jest czymś złym. LECZ ZŁĄ JEST WIĘKSZOŚĆ PRZYJEMNOŚCI TANECZNYCH NASZYCH CZASÓW, o które rozbija się zdrowie ciała i duszy i które kopią grób dla niewinności. Rozrzutność, niewierność małżeńska, sromota i zbrodnicze zabijanie kiełkującego życia oto różnorodne występki, pieniące się na salach tanecznych. Dlatego św. Jan Chryzostom nazywa woskowane podłogi rafą, o które rozbijają się cnoty, Tertulian sale zabaw uważa za świątynie bogini rozpusty, św. Ambroży nazywa je grobem wstydliwości, św. Karol Boromeusz towarzystwem szatana. Łzy leją się potem najczęściej nadaremnie, bo - za późno..."

3 kategoria tańce które do Których Kościół św. nic do nich nie ma :

Cytuj
Tedy znajdujemy w Piśmie świętym niektóre tańce poczciwe, ku chwale Bożej uczynione, dla dziękowania za zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi od Pana Boga dane. Po wybawieniu ludu żydowskiego z niewoli egipskiej, a po przejściu przez morze czerwone, gdy w nim zatonęli prześladowcy jego; tam wszystek lud z radością i skakaniem dziękował Panu Bogu: tam Maria prorokini siostra Aaronowa ze wszystkimi niewiastami tańcowała, zaczynając piosnki, a dziękując Panu Bogu za ono zwycięstwo. Także kiedy był Dawid zabił onego olbrzyma Goliata, a wracał się z królem Saulem do Jeruzalem: tedy wychodziły przeciw im Panie i Panny ze wszystkich miast żydowskich, tańcując, grając i śpiewając: Poraził Saul tysiąc, a Dawid dziesięć tysięcy. Dawid także kiedy prowadził skrzynię Pańską do Jeruzalem skakał ze wszystkiej mocy przed Panem swoim, grając na harfie swojej. Także i córka Jefte, książęcia żydowskiego zabieżała z tańcem ojcu swemu, gdy się nawracał po zwycięstwie Ammonitów nieprzyjaciół swoich. I w Ewangelii czytamy o owym marnotrawnym synie, jako go ojciec wdzięcznie przyjął i sprawił przeń wesele z muzyką i tańcem. Takowe tańce przygany nie mają. Albowiem nie dla rozkoszy, ani dla jakiego wszeteczeństwa, ale ku chwale Bożej bywały sprawowane. A też tam osobno mężczyzna, a osobno niewiasty tańcowały: nie tak się mieszali, jako dziś u nas w obyczaj weszło.

Ks. Jakub Wujek, "Wykład Pisma świętego - Postilla Catholica", cz. I. Komorów 1997, s. 239-244.

Cytuj
Kościół wprawdzie nie potępia w czambuł tańców, gdyż niektóre z nich mogą być prawdziwie piękne i niewinne. W Starym Testamencie spotykamy się z tańcami pod arką przymierza, a nawet i dziś w niektórych krajach utrzymał się zwyczaj, że dzieci tańczą w kościołach (Sewilla).
Ks. Ildefons Bobicz, "Wykład codziennego pacierza i katechizmu. Przykazania Boże i kościelne", t. II, Lwów 1937, s. 435

Cytuj
Św. Józef Sebastian Pelczar, "Życie duchowe", Kraków 2000, s. 299:
Gdyby taniec uważano tylko za prostą gimnastykę nóg, albo gdyby tańczono tak, jak Dawid przed arkę, nic by w tym złego nie było.


Cytuj
Wyjąć tu naprzód należy tańce religijne, których znajdujemy w Piśmie Świętym. Nie ma nic wspólnego pomiędzy świętym zapałem Maryi i siostry Mojżesza, albo Króla Proroka, a tańcami światowymi; pomiędzy żywym uniesieniem wdzięczności, a zamiłowaniem uciech światowych. Nie pytasz mnie również pewno o tańce niewinne i skromne, choć światowe, jakie mogą mieć miejsce pomiędzy osobami jednej płci, których Kościół nie potępił.
Ks. J. Gaume, "Zasady i całość wiary katolickiej, czyli jej wykład historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny, apologetyczny, filozoficzny i socjalny, od stworzenia świata aż do naszych czasów", Kraków 1870, tom IV, ss. 415, 420-422, 423-426

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cytuj
I jeszcze jedno : rysunek z tanczaca para to oczywiscie nie zdjecie, co widac golym okiem, a ilustracja ogolnie znanego zdarzenia z zycia sw. Piusa X. Ow swiety papiez poprosil o pokazanie mu krokow tanga, zeby wyrobic sobie opinie. Juz samo to dowodzi, ze Kosciol nie traktowal tanca jako zla moralnego in se. Jakos zaden papiez nie zapraszal na pokoje dwu pederastow, zeby sobie wyrobic zdanie na temat homoseksualizmu.

Oczywiście zgadzam się z panem proszę przeczytać to co napisałem o 3 kategoriach tańców powyżej.

Św. Pius X potępił tango potem, jak pan nie wierzy to proszę poszukać, to że tańczyli przed św. Piusem X nie dowodzi że tango jest nie potępione.
Zapisane
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #26 dnia: Sierpnia 12, 2010, 11:58:39 am »

Kto twierdzi, ze zły jest taniec (czy tez taniec damsko-męski) sam w sobie i powinien zostać zakazany nie jest katolikiem. Jest natomiast szkodnikiem wypaczającym nauczanie Kościoła i odstraszającym od prawdziwej wiary, i jako taki będzie rozliczony na Sadzie Ostatecznym za nakładanie niepotrzebnych ciężarów (Dz 15, 28 ; Mt 23, 4).
Amen.
Znany mi ksiądz (tradycyjny) we wczesnej młodości próbował uprawiać taniec turniejowy. Oczywiście męsko - damski. Inny ksiądz (niedoszły) dawał taki przykład, że spacerowanie z zasady moralnie obojętne może mieć wymiar dobry, gdy służyć ma poprawie formy do wykonywania zadań i wymiar zła, gdy służy rozeznaniu terenu przed dokonaniem przestępstwa.
Zadziwia mnie, że Brawario zwraca  ciągle uwagę. Chyba, że to sezon ogórkowy, ale przecież Gajowy Czereśniak i jego chłopaki dostarczają ciągle rzeczywistych problemów do nagłośnienia.

Christus Rex

Sobór Trydencki zabrania całkowicie tańczyć osobom duchownym
Znajdę to i zamieszczę tu.
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #27 dnia: Sierpnia 12, 2010, 12:53:32 pm »

Nie ma sensu dyskutowac skoro zgadzamy co do tezy, ze tance sa neutralne. Sens mialoby co najwyzej sporzadzenie szczegolowej listy tancow zabronionych, odradzany czy niepolecanych. Oczywiscie listy aktualnej, a nie z XIX czy XX wieku. A do tego potrzebna jest kompetntna wladza pasterska, ktora jak mniemam ma wazniejsze rzeczy na glowie. Choc od czasu do czasu zdarza sie, ze przemowi np. odnosnie lambady w Brazylii.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #28 dnia: Sierpnia 12, 2010, 12:56:57 pm »

To już Kol. Rick Agon proponował Brawariowi, że sfinansuje koszt wysłania zapytania do bpa Rangela i Rifana (do których w swoim czasie chciał się przypucować Brawario), które z tez Brawaria są prawowierne. Jakoś niedługo potem Brawario obraził się na Ricka Agona i to mimo to, że ów - zarabiający student - utrzymywał w istotnej części podówczas bezrobotnego Brawaria
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #29 dnia: Sierpnia 12, 2010, 13:12:02 pm »

Jeszcze jedno : z tego co mi wiadomo, to sw. Pius X nie "potepil" (cokolwiek to slowo mialoby oznaczac) tanga. Tango - argentynski taniec mesko-meski - trafilo do Europy w latach 1910, w styczniu 1914 "potepil" je arcybiskup Pragi, a jego przeciwnicy skierowali wniosek Konsystorza o wydanie autorytatywnego orzeczenia. Ktore to orzeczenie zablokowal wlasnie sw. Pius X po przedstawionym na rysunku pokazie.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Contra Brawario i św. Jan Vianney w materii tanecznej « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!