W Liturgii Godzin przypada wtedy (bodaj raz na 4 tygodnie?) wspomnienie papieża w Nieszporach.
To to to, ale co jak było dwóch papieży, a nawet 3 jednocześnie, jak prosty kapłan mógł się połapać którego wymienić w Kanonie?
A jak to wyglądało dawniej, kiedy wieści o śmierci aktualnego lub wyborze nowego papieża nie docierały tak szybko?
Ale w okresie Wielkiego Postu prośby są inne niż w okresie zwykłym i nie jest w nich wymieniane imię Papieża.
A czy w KRR w okresie sedewakancji w miejsce imienia papieża wymienia się "kolegium kardynalskie" jak w NOM, czy się całkowicie ten fragment pomija?Swoją drogą, pamiętam jak w niedzielę 3 kwietnia 2005 wielu księży (na NOM) było zdezdorientowanych i nie wiedziało, co powiedzieć. W mojej parafii o 6:30 celebrans powiedział "z naszym papieżem Janem Pawłem", pomimo że wiedział o śmierci Jana Pawła II, a nawet odprawiał tą mszę za jego duszę! Zapewne była to pierwsza sedewakancja w jego kapłańskim życiu. Dopiero potem pojawiło się wymienianie "kolegium kardynalskiego".
Zarówno w KRR jak i w NOM opuszcza się ten fragment i nie wspomina się o Kolegium Kardynalskim.
Swoją drogą, pamiętam jak w niedzielę 3 kwietnia 2005 wielu księży (na NOM) było zdezdorientowanych i nie wiedziało, co powiedzieć.
A nie jest czasem tak, że od momentu rozpoczęcia Mszy kapłan nie ma prawa zwracać uwagi na nic poza samą celebracją, w szczególności na zegarek, a zatem nie może wiedzieć, że minęła już godzina 20:00? Czy nie jest tak, że w tej sytuacji decydująca byłaby godzina rozpoczęcia Mszy, a Msza rozpoczęta przed 20:00 powinna zawierać wspomnienie papieża?