Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 18, 2024, 07:30:31 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231941 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Bełchatowskie Credo.
« poprzedni następny »
Ankieta
Pytanie: czego potrzebują organizatorzy "ewangelizacji"?  (Głosowanie skończone: Lutego 24, 2009, 22:04:51 pm)
nawrócenia na katolicyzm - 0 (0%)
egzorcyzmów - 0 (0%)
niczego - robią dobrze. - 0 (0%)
Głosów w sumie: 0

Strony: 1 2 [3] 4 Drukuj
Autor Wątek: Bełchatowskie Credo.  (Przeczytany 15286 razy)
Langusta40
adept
*
Wiadomości: 7

« Odpowiedz #30 dnia: Lutego 21, 2009, 00:37:40 am »

http://www.onet.tv/28962,4451,1,4581257,1,1,0,0,wideo.html

Kyrie elejson....

"pojechałem do niego (właściciela dyskoteki) w sutannie..." - faktycznie dziwne
Ksiądz Misiak ma zamiar kontynuować realizacje swoich zachcianek dalej... tragedia
Zapisane
Paladyn
uczestnik
***
Wiadomości: 235


vivere militare est

Tradinagrania
« Odpowiedz #31 dnia: Lutego 21, 2009, 18:56:17 pm »

Znam księdza Misiaka. To kapłan z powołania o bardzo konserwatywnych poglądach, ale w dużej mierze uformowany przez Oazę. Wybrał złą ścieżkę, bo ewangelizowanie przez dyskoteki nie jest dobrym rozwiązaniem. Ale gdyby mnie zapytał: "to co twoim zdaniem mamy robić, by odzyskać młodzież?" nie wiem, co bym mu odpowiedział. Msza trydencka nie "wyłowi" wszystkich z ateistycznego oceanu.

Na Mszy w rycie tradycyjnym w Łodzi po SP był chyba raz i jest bardzo przychylny tradycjonalistom. Jednak nie przeszkadza to ks. Michałowi w organizowaniu czegoś takiego. Nie wątpię, że kierował się dobrymi intencjami.

« Ostatnia zmiana: Lutego 21, 2009, 18:59:14 pm wysłana przez Paladyn » Zapisane
"Rycerz Chrystusowy (...) Swoją pierś przyoblekł w kolczugę, a duszę okrył pancerzem wiary. Z tą podwójną zbroją nie obawia się już ani człowieka, ani szatana." św. Bernard z Clairvaux
kjgeneral
bywalec
**
Wiadomości: 60

« Odpowiedz #32 dnia: Lutego 21, 2009, 19:43:24 pm »

Powiem tak:
1. Jestem wrogiem mszy rockowo-dyskotekowych, gdyby tam chciano odprawić Mszę, to byłoby to świętokradztwo, ale przecież nie odprawiano.
2. Adoracja Najśw. Sakramentu - w takim miejscu to raczej bez sensu - Pan przemawia do duszy w ciszy, poza tym kto tak na prawdę siedział/klęczał tam "adorując"? Oazowicze? Na pewno, ale oni wiedzą (powinni), że do adoracji służy kościół. A dla plastikowych panienek to i tak jest niezrozumiałe, czemu oni klęczą przed tym "białym kółkiem"...
3. Spowiedź - hmmm... mam mieszane uczucia. Z jednej strony może do tych, którzy dawno u niej nie byli i mają trudności, żeby do niej pójść spowiedź "przyszła sama" Jest w tym dobro, może z tego być jakiś początek nawrócenia. Z drugiej strony dyskoteka pasuje do pokuty, żalu jak pięść do nosa...
4. Za to co jest bezcenne to to, że w miejscu, w którym wydaje się że rządzi tylko seks, alkohol, najniższe popędy a w konsekwencji szatan pojawia się wysłannik Chrystusa, jak Jonasz, znak ku opamiętaniu i nawróceniu, może dla niektórych jak wyrzut sumienia, dla tych, którym sie wydawało, że nie ma już tematu Boga, życia wiecznego, nieba, piekła, Kościoła, sakramentów, że jest tylko zabawa, chwila obecna, brak odpowidzialności, rytm i przyjemność, o, dla takich ksiądz w sutannie mógł być pewnym wstrząsem, bo nie da się przejść obojętnie wobec tego, co/kto tak dobitnie w oczy kole. Bo niestety księża w sutannach znikli nawet z ulic naszych miast.
Zapisane
romeck
aktywista
*****
Wiadomości: 1710


« Odpowiedz #33 dnia: Lutego 21, 2009, 20:02:28 pm »

Bo niestety księża w sutannach znikli nawet z ulic naszych miast.

Minąłem kiedyś samochodem inny samochód i ujrzałem znajomą twarz.
Długo nie mogłem jednak sobie przypomnieć kto to.
Przypomniałem sobie w końcu: proboszcz piekarskiej bazyliki. Był w garniturze...
Zapisane
Thomas
Gość
« Odpowiedz #34 dnia: Lutego 21, 2009, 20:13:16 pm »

Cytuj
nie wiem, co bym mu odpowiedział
też nie wiem co bym mu powiedział...

Skoro młodzież jest daleko od Kościoła to znaczy, że źle świadczymy o Bogu. Źle świadczymy, bo żyjemy źle. Żyjemy źle bo słaba nasza wiara. Wiara słaba bo formacja katechetyczno-biblijna jest cieniutka i Boga nie znamy. Co robić ? - Dyskotekę ! - to nam wyjdzie, bo zatrudnimy fachowców.
Zapisane
kjgeneral
bywalec
**
Wiadomości: 60

« Odpowiedz #35 dnia: Lutego 21, 2009, 20:27:25 pm »

Acha, zapomniałem dodać, że:
5. Rączka z dziurką - totalna pomyłka, kojarzyć się może raczej z jakąś nową sektą niż z religią o 2.tysiącletniej tradycji...
6. Jako jednorazowa akcja (żeby wstrząsnąć, zwrócić uwagę młodzieży na inne niż światowe wartości, przyprowadzić do kościoła) - zgoda; jako cykliczna akcja, na stałe w kalendarzu - duży błąd, bo skoro księża są w dyskotekach, to po co mam chodzić do kościoła?
« Ostatnia zmiana: Lutego 21, 2009, 20:30:48 pm wysłana przez kjgeneral » Zapisane
Jacek Rządkowski
uczestnik
***
Wiadomości: 110

« Odpowiedz #36 dnia: Lutego 21, 2009, 22:00:50 pm »

didżej misiak na tydzień przed "imprezą" wystąpił w parafii gdzie pracuję z "kazaniem" agitacyjnym do studentów, które zaczęło się tak:

"Dotyk... ten dotyk... leczący dotyk Jezusa z dzisiejszej Ewangelii... ten dotyk..., ale przypominam sobie inne zdarzenie: kilka lat temu z dwoma kolegami, jako klerycy przyjechaliśmy tu na Wasze miasteczko akademickie, by odwiedzić naszą wspólną znajomą. I gdy wracaliśmy tramwajem, jeden z kolegów, Jurek, nagle rzekł: Dotyk... ten dotyk... Zapytaliśmy: o co Ci chodzi? Odpowiedzial: Gdy witając, uściskala nas i przytuliła się do mnie, poczułem na plecach dotyk jej ręki. Dotyk... ach, ten dotyk..."

W tym momencie postukawszy się w czoło tak, by mimo dużej odleglości didżej dostrzegł mój gest, opuściłem Zgromadzenie, by nie słuchać ciągu dalszego bzdur...
Zapisane
andy
aktywista
*****
Wiadomości: 748


« Odpowiedz #37 dnia: Lutego 22, 2009, 20:44:29 pm »

Tak sobie myślę, że to faktycznie cenne gdy w życiu tych młodych ludzi pojawia się kapłan, wysłannik Chrystusa... ale (wszyscy mamy jakieś "ale", oto moje c.d.):
- po pierwsze nie zainteresuje młodych ludzi ktoś kto się do nich upodabnia i ich ma za wzór, to naiwne przekonanie chyba dostatecznie poddane zostało próbie wczasu przez ostatnie 40 lat,
- po drugie, nie jest prawdą, że ludzie przychodzą na dyskotekę tylko po to, żeby się spić, naćpać i uprawiać seks po kątach - przychodzą też, żeby potańczyć przy muzyce i się pobawić wśród rówieśników - jak świat światem ludzie się bawili przy muzyce, która duszom wznioślejszym nie wydawała się niczym pięknym (ostatecznie czym jest tak zwana muzyka ludowa jak nie zakonserwowanym wspomnieniem tego właśnie rodzaju muzyki sprzed wieków?). Więc też nie przesadzajmy z tym zstępowaniem do piekieł.
- po trzecie, życie i czas tych ludzi to przecież z konieczności nie tylko dyskoteka. Oni mają jeszcze wiele innych momentów w życiu, w których głos Pana się w nich odezwie. Że się odezwie jestem pewien.

A widziałem - dodam takich właśnie - na moich własnych bezdrożach duchowych poszukiwań, do których te wszystkie "rzewne piosenki o panu Jezusie księży z gitarkami" nie przemawiały kompletnie, bo szukali absolutu i odpowiedzi na poważne, trudne pytania, często związane z cierpieniem, choćby tylko egzystencjalnym, których się w rytmie gitarki nie wyśpiewa. Jak wielu z tych, którzy zwracają się np. ku wschodnim naukom po prostu nie odnalazło na przykład choćby chwili _ciszy_ w tej całej hałaśliwej papce "nowej ewangelizacji".

Inna refleksja: ta cala "nowa ewangelizacja" ma dwa poziomy jakby. Na jednym to są ci "księża z gitarkami", śpiewanie rzewnych piosenek oazowych o Jezusie i reszta tego infantylnego cyrku, który może jest fajny dla dzieci ale już dla nastolatka jest zdecydowanie nie wystarczający. Więc chce czegoś więcej albo zaczyna jakąś poważną rozmowę albo chce sięgnąć po poważną książkę - i tu wchodzi na drugi poziom: mętnego przesiąknietego filozofowaniem bełkotu. Św. Tomasza z Akwinu można spokojnie zrozumieć a sł.b. Jana Pawła II w jego encyklikach nie bardzo - ale kto w ogóle wie, że taki święty był i coś jego można poczytać? Wszędzie jest tylko "nauczanie Jana Pawła II", którym sobie wszyscy wycierają gęby ale idę o zakład, że w większości go nie znają bo nie dali rady tego przeczytać i zrozumieć nawet jeśli próbowali.

No więc prawda jest taka trudna jakoś do pojęcia dla dzisiejszego świata, że młody człowiek szuka mistrza - a mistrz to z definicji jest ktoś stojący wyżej a nie podobny jemu. I szuka Boga, bo Boga każdy szuka jakoś, ale Bóg to ktoś wyższy, a nie kumpel czy idol z piosenki. Duszpasterz powinien być takim mistrzem pokazującym tego, który jest jego Mistrzem.
Zapisane
andrea
bywalec
**
Wiadomości: 53


Stat crux dum volvitur orbis

« Odpowiedz #38 dnia: Kwietnia 13, 2009, 22:58:12 pm »

pozwalam sobie powrócić do tematu, niestety, z żalem powiadamiam, że szaleństwo ponownie będzie się odbywało. Ale dobra wiadomość jest taka, że można napisać i zacząć ewangelizować , skoro tak bardzo tego potrzebują:

http://pjw.org.pl/indexx.html  - kliknąć trzeba kontakt.
Zapisane
Sebastianus
aktywista
*****
Wiadomości: 663


Katecheza o małżeństwie.
« Odpowiedz #39 dnia: Kwietnia 13, 2009, 23:16:10 pm »

pozwalam sobie powrócić do tematu, niestety, z żalem powiadamiam, że szaleństwo ponownie będzie się odbywało. Ale dobra wiadomość jest taka, że można napisać i zacząć ewangelizować , skoro tak bardzo tego potrzebują:

http://pjw.org.pl/indexx.html  - kliknąć trzeba kontakt.

Kurka, może pojadę jak uda mi się kogoś ze znajomych wyciągnąć, choć na kilka godzin. Bym zdał relację okiem tradycjonalisty, a przy okazji przypomniał sobie jak to jest być młody. :D
Zapisane
wiridiana
aktywista
*****
Wiadomości: 1255


gg 5253636

Ad altare Dei
« Odpowiedz #40 dnia: Kwietnia 13, 2009, 23:24:48 pm »

Ja bym pojechała ale 18 kwietnia mi nie pasuje... :(
Zapisane
http://wiridiana.blogspot.com/
W wodospadach Twych kędziorów będę nurzać dłonie,
Szept namiętny zaplatając w pasma wokół skroni. Zacałuję blaski oczu zanim znów dzień wstanie.
andy
aktywista
*****
Wiadomości: 748


« Odpowiedz #41 dnia: Kwietnia 14, 2009, 08:41:22 am »

Kurka, może pojadę jak uda mi się kogoś ze znajomych wyciągnąć, choć na kilka godzin. Bym zdał relację okiem tradycjonalisty, a przy okazji przypomniał sobie jak to jest być młody. :D

??? Ale to można sobie pójść po prostu na dyskotekę (jak komuś to przyciąga wspomnienia z młodości), po co do tego mieszać Pana Boga?
Zapisane
Sebastianus
aktywista
*****
Wiadomości: 663


Katecheza o małżeństwie.
« Odpowiedz #42 dnia: Kwietnia 14, 2009, 09:38:53 am »

Kurka, może pojadę jak uda mi się kogoś ze znajomych wyciągnąć, choć na kilka godzin. Bym zdał relację okiem tradycjonalisty, a przy okazji przypomniał sobie jak to jest być młody. :D

??? Ale to można sobie pójść po prostu na dyskotekę (jak komuś to przyciąga wspomnienia z młodości), po co do tego mieszać Pana Boga?

Nie lubię zwykłych dyskotek, gdzie panny ubierają się jak ulicznice, skupiając się w praktycznej mierze na zwracaniu uwagi swym ciałem wzroku pozostałych imprezowiczów. Wiem co mówię, proszę nie zaprzeczać, że tak nie jest.
Dlatego co do tej dyskoteki żywiłbym choć drobne nadzieje, że mogłoby być inaczej.
Przejrzałem stronę TRUE LOVE i mam sporo wątpliwości czym to się różni poza zabawą bezalkoholową.
Zapisane
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #43 dnia: Kwietnia 14, 2009, 09:40:31 am »

Kurka, może pojadę jak uda mi się kogoś ze znajomych wyciągnąć, choć na kilka godzin. Bym zdał relację okiem tradycjonalisty, a przy okazji przypomniał sobie jak to jest być młody. :D

??? Ale to można sobie pójść po prostu na dyskotekę (jak komuś to przyciąga wspomnienia z młodości), po co do tego mieszać Pana Boga?

Nie lubię zwykłych dyskotek, gdzie panny ubierają się jak ulicznice, skupiając się w praktycznej mierze na zwracaniu uwagi swym ciałem wzroku pozostałych imprezowiczów. Wiem co mówię, proszę nie zaprzeczać, że tak nie jest.
Dlatego co do tej dyskoteki żywiłbym choć drobne nadzieje, że mogłoby być inaczej.
Przejrzałem stronę TRUE LOVE i mam sporo wątpliwości czym to się różni poza zabawą bezalkoholową.

Oczywiscie alko bedzie, tylko ze przemycane. Dziwie sie, ze pan nie wie.
Zapisane
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3722

« Odpowiedz #44 dnia: Kwietnia 14, 2009, 09:44:43 am »

Dyskotek nie lubię. Co do stroju to nie jestem zbyt pruderyjny no chyba że dziewczyna już faktycznie się ubrała ja do pracy przy trasie. Chętnie bym tam pojechał ale nie lubię imprez bezalkoholowych.
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Bełchatowskie Credo. « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!