Bełchatowskie Credo.

Bo pytania są zbyt biegunowe. Jedna rzecz mi się spodobała. Na pewno dyskoteka to nie jest odpowiednie miejsce na spowiedź, ale być może parę osób skorzystało z tego sakramentu i może zmieni się ich nastawienie. To tak jak z biblijnymi sprawiedliwymi. "Panie, a jeśli ostanie się jeden sprawiedliwy...?" Może dla tego jednego, który by odnalazł Chrystusa, warto nie przekreślać tej inicjatywy?

Bo pytania są zbyt biegunowe. Jedna rzecz mi się spodobała. Na pewno dyskoteka to nie jest odpowiednie miejsce na spowiedź, ale być może parę osób skorzystało z tego sakramentu i może zmieni się ich nastawienie. To tak jak z biblijnymi sprawiedliwymi. "Panie, a jeśli ostanie się jeden sprawiedliwy...?" Może dla tego jednego, który by odnalazł Chrystusa, warto nie przekreślać tej inicjatywy?

Czyli jednak cel ma uświęcać środki?

Jana Pawła II to zawsze gdzieś wsadzą...

A ja odpowiem tak:
Rozumiem wspólne wyjście znajomych na dyskotekę (choć osobiście uważam, że jeśli człowiek chodzi po g...nie to się zawsze pobrudzi), rozumiem nawet imprezę organizowaną przez jakieś duszpasterstwo (czy to na miejscu, czy w wynajętym lokalu). Rozumiem nawet, że na taką imprezę przyjdzie ksiądz (inna sprawa to zachowanie księdza), ale po jakiego grzyba urządzają na dyskotece adorację, spowiedź?! To jest totala głupota i pomieszanie z poplątaniem. To jest fizycznie niemożliwe poskakać na parkiecie w rytm huku "muzyki", a potem nagle skupić się, przemyśleć grzechy i udać się do spowiedzi.
Dla mnie cała ta impreza jest totalną głupotą, której symbolem może być owa dłoń, najlepiej udarzejąca w głowę ks. Misiaka dla otrzeźwienia.

Kyrie Elejson!!

,,Ja wchodzę na ich teren".....


.....super ... next time w piekle!


Uważam pomysł za IDIOTYCZNY! Po prostu można by rzec że brak szacunku dla sakramentu Pokuty i Pojednania... ,,majteczki w kropeczki" i tyle...;

Bełchatowskie Credo?

Z tego co zobaczyłem to chyba jakoś tak po "łacinie" brzmi;

Credo in unam magnam discotecam belchataviorum,
harmidorum plenam
et in ritmum bemborum,
in tantsum barbarum hopsasarum,
et in organizatorum imbecilum.
Credo in travcum fumarorum,
pivcum trincarum.
Baizlum de baizlo, glupotum de glupoto.... itd, itd.

(Nie będę kontynuował żeby naszego świętego Credo nie sprofanować,)

Nie "nie bardzo", tylko "bardzo nie".
Imprezy koscielne powinny odbywac sie w kosciolach. Najlepsza impreza jest Msza Święta. Zabawa PO Mszy. Ksiadz moze byc zaproszony. Lepiej, zeby parafia nie firmowala takich imprez.

Zapewne chca zobaczyc jak wygladala Sodoma i Gomora tuz przed zaglada.

Credo in unam magnam discotecam belchataviorum,

Panie Fidelis,
znakomicie Pan to ujął:
nowe wyznanie nowej wiary z nowym znakiem/logo (dziurawa dłoń - czytaj: dziurawe pomysły podziurawionej duszy, niegdyś katolickiej)

edit:
Pani Wiridiano - zadziwia mnie Pani obroną czegoś takiego. Dyskoteka - tak, wypaczenia (dyskoteki) - nie!

Pani Wiridiano - zadziwia mnie Pani obroną czegoś takiego. Dyskoteka - tak, wypaczenia (dyskoteki) - nie!

Gdzie ja bronie wypaczeń?

Pani Wiridiano - zadziwia mnie Pani obroną czegoś takiego.

Gdzie ja bronie wypaczeń?

Przepraszam!
Zbyt szybko przeszedłem przez wątek i pomięszało-mi-się co kto mówił....
Proszę o wybaczenie. A już jako pokutę  dla siebie ogłaszam: obejrzeć wszystkie relacje video z tej imprezy na jutjubie!!!

Ja bym nie była taka ostra
Raczej polecam lekture forum oazy i tego co tam o tej imprezie pisza.

W ankiecie jest za mało opcji, Brakuje mi: "Zdecydowanie nie" i "Koszmar"

Bo pytania są zbyt biegunowe. Jedna rzecz mi się spodobała. Na pewno dyskoteka to nie jest odpowiednie miejsce na spowiedź, ale być może parę osób skorzystało z tego sakramentu i może zmieni się ich nastawienie. To tak jak z biblijnymi sprawiedliwymi. "Panie, a jeśli ostanie się jeden sprawiedliwy...?" Może dla tego jednego, który by odnalazł Chrystusa, warto nie przekreślać tej inicjatywy?

Spowiedź ma 5 warunków. Jak w takim nastroju zrobić rachunek sumienia, jak żałować za grzechy, jak postanowić poprawę? ? ? ?

Spowiedź ma 5 warunków. Jak w takim nastroju zrobić rachunek sumienia, jak żałować za grzechy, jak postanowić poprawę? ? ? ?

rachunek sumienia: sam wychodzi po piatym 'głębszym';
żal za grzechy: leżąc na wznak (i ewentualnie podrygując) na środku parkietu;
postanowienie poprawy: ogłosić to przez mikrofon przy konsoli didżeja

Bardzo podobna impreza do http://breviarium.blogspot.com/2008/05/koncert-techno-i-tancerki-go-go-w.html . Musiała odbyć się niestety w klubie, zamiast w kościele, bo nie ma odpowiednio dużych kościołów. Ale spoko, zburzy się kilka małych i zbuduje jeden wielki, odpowiedniejszy do takich adoracji.

Obym się mylił!

Coś słabiutko nam wychodzi ta sonda, taka jakaś bardzo jednostronna ... :-/  Nie ma chętnych na zagłosowanie na tę drugą opcję ?  ;-)

Dla mnie opcji w ogóle nie ma.

To wszystko jest jakimś horrendalnym nieporozumieniem, karykaturą tego co powinno być. Mamy tu wszystkie elementy moderny - koszulki z napisem "love". Nauczanie Jana Pawła II (kto by się tam przejmował jakimś Żydem sprzed dwóch tysięcy lat jak mamy naszego Papieża-Polaka, no nie?). "Szaleją na parkiecie nie przerywając ewangelizacji" ("przeczyszcza łagodnie nie przerywając snu"). No i to chrzenienie o "ewangelizacji".

Ja dostaję alergię na słowo "ewangelizacja". To jest jakiś językowy potworek, chyba bastard ze skrzyżowania słów "indoktrynacja" i "ewangelia". Jeśli to słowo miało kiedyś jakieś szacowne znaczenie, to utraciło je już zupełnie. Co to w ogóle znaczy? Chodzenie do ludzi i opowiadanie im "Jeeeezuuus Cię kooocha, Zocha, wiesz?"?

Ale jest w tym wszystkim coś niezaprzeczalnie dobrego - wyjście do ludzi. Kościół powinien wychodzić do ludzi. Księża powinni iść do ludzi. Zakonnicy powinni iść do ludzi, docierać do nich. Szkoda tylko, że to się robi w taki sposób, że księża, zakonnicy starają się "dopasować" do młodych zamiast być niejako ambasadorami innego świata wśród nich. Ale skoro tak ich nauczono, skoro to jest to co znają, ten wzorzec właśnie "młody cool ksiądz z gitarką", no to robią to jak umieją.

Ale skoro jest Fratello Metallo...