Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 23:35:57 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: [FAQ] Analiza krytyczna Mszału Pawła VI dla początkujących
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 14 15 [16] 17 18 ... 49 Drukuj
Autor Wątek: [FAQ] Analiza krytyczna Mszału Pawła VI dla początkujących  (Przeczytany 196366 razy)
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #225 dnia: Marca 03, 2010, 13:32:44 pm »

Zarzut faryzeuszostwa to uniwersalny ketman w rekach wszelkiego rodzaju lamaczy przepisow i prawa. Ci ktorzy przepisy straja sie przestrzegac faryzeuszostwa nikomu nie zarzucaja.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #226 dnia: Marca 03, 2010, 13:48:52 pm »

Ci ktorzy przepisy straja sie przestrzegac faryzeuszostwa nikomu nie zarzucaja.

Czy Pan Jezus niczego faryzeuszom nie zarzucał ?
Czy uważa Pan, że Pan Jezus nie przestrzegał prawa ?

Czy każdy kto przestrzega prawa, dba o nie oraz go naucza jest faryzeuszem ? Czy można lekceważyć prawo z tego tytułu że również faryzeusze go przestrzegali ?
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #227 dnia: Marca 03, 2010, 14:38:50 pm »

Czy Pan Jezus niczego faryzeuszom nie zarzucał ?
Czy uważa Pan, że Pan Jezus nie przestrzegał prawa ?
Szanowna Pani - Faryzeizm to wymagania od innych tego, czego się samemu nie przestrzega.
Prawo zaś "składa się" z ducha i litery. W normalnych warunkach litera prawa wyraża jego ducha. Na przykład: Kodeks drogowy mówi, ze na czerwonym świetle się stoi. Jeśli jednak stoi Pani na tymże świetle przed pustym przejściem dla pieszych - a w lusterku wstecznym widzi, że ktoś z tyłu jedzie za szybko, aby na tym oblodzonym kawałku się zatrzymać inaczej niż uderzywszy w Pani samochód - to zgodnie z duchem prawa - może Pani ruszyć, aby uniknąć wypadku. Bo duchem (myślą przewodnią, intencją prawodawcy) jest to, aby ruch na drodze był bezkolizyjny.

Jeśli chodzi o prawo Kościelne - taką zasadą jest przede wszystkim oddanie chwały Bogu, potem zbawienie.

Jeśli chodzi o rubryki - po coś są. Prawodawca (Jan Paweł II) wielkoroć wypowiadał się czego nie można robić z Mszą św. Bez efektu.
Żeby była jasność - Msza św. odprawiana przez kapłana - więźnia z użyciem wina ze sfermentowanej rodzynki i okrucha chleba - mimo iż w wielu miejscach łamie rubryki, a odprawiana jest bez ornatu, obrusa, korporału itp.  - nie budzi tu oburzenia, a najwyżej podziw.
(swoją drogą - nie bardzo już teraz pamiętam, ale wydaje mi się że - św. Maksymilian w Oświęcimiu kiedy odprawiał Mszę św. - używał czegoś, co było ornatem - czyli mimo iż okoliczności usprawiedliwiały wiele - starał się być w zgodzie z rubrykami...)
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #228 dnia: Marca 03, 2010, 15:28:06 pm »

Ekhm... Na wstępie zaznaczam, że podobnie jak Pan jp7 wychowałam się na NOM-ie i może mam braki w wiedzy o Mszy- np. dopiero 3 miesiące temu dowiedziałam się, że to, iż chleb i wino są konsekrowane oddzielnie to jest tak jak oddzielenie ciała od krwi w czasie śmierci Jezusa na krzyżu. ;) Byłam w szoku, że nikt mi tego nigdy na katechezie nie mówił, a przynajmniej nie przypominam sobie... Mogę zatem mieć luki. Pozwólcie Państwo jednak, że podzielę się swoimi wątpliwościami i opiniami.

1. Argument Pana FB, jakoby jeśli jestem przekonana, że nie grzeszę= nie grzeszę( ciężko, o to chodzi). A gdzie tu kwestia ignorancji zawinionej? Jeśli Pan będzie przekonany, że współżycie przedmałżeńskie nie jest grzechem, a x osób Panu mówi, że jest, ale Pan te ich uwagi odrzuca, to według mnie i tego, co wiem na ten temat, nie tylko że grzeszy Pan ciężko, ale dodatkowo zwiększa ciężar swojego grzechu przez tzw. ignorancję zawinioną. W skrócie- grzech to świadomy i dobrowolny wybór zła w materii ciężkiej ze świadomością grzechu ciężkiego. I do momentu dopóki Pan nie wie, że Pan grzeszy, to Pańskie przekonanie zabiera Panu możliwość zgrzeszenia ciężkiego, jednakże w momencie, gdy się Pan o tym dowie, że to jest grzech ciężki, to każdy kolejny ten sam czyn już będzie grzechem ciężkim, bez względu na to, czy Panu się podoba to, że to jest grzech ciężki, czy nie. Czy Pan subiektywnie uważa, że to jest grzech ciężki, czy nie.

Pana logika jest bardzo niebezpieczna- stosuje ją x katolików odnośnie np. antykoncepcji- Kościół mówi, że to grzech, ale ja jestem przekonany, że nie, więc nie mam grzechu.

2. Misje w Afryce.
Dziękuję za filmik. Co do misji- nie znam bezpośrednio. Moi Rodzice znają jednego misjonarza z Rwandy, karmelitę bosego. ;) Moja dalsza koleżanka była 2 miesiące na misjach w Republice Zielonego Przylądka w ramach wolontariatu misyjnego. Mówiła mi wiele o tym, m.in., że na jedną wyspę, na której była, jest JEDEN ksiądz. Nie wiem, czy to prawda, ale tak mówiła. Notabene w czasie pielgrzymki do Częstochowy była grupa stamtąd właśnie- trochę młodzieży, 2 zakonnice ( jedna Murzynka, jedna  Polka) i ten ksiądz- Murzyn. Niestety nigdy go nie widziałam w sutannie, ani w koloratce, poza Mszą ;) Dla porównania- dominikanie zdejmowali habity tylko na postojach. ;) Niemniej mimo wszystko uważam, że nie można wszystkiego wrzucać do jednego worka i że wielu ludzi dzięki chrztowi(chrztu?), bez którego ciężko się zbawić, czyż nie?, otrzyma zbawienie. Nie potępiajmy w czambuł tych misji. Chociaż jest tam wiele nieprawidłowości, cytowałam w wątku o KNO opinię misjonarza o zmianach posoborowych- niestety one też wpłynęły na taką sytuację, jaka tam teraz jest. Ale chyba wcześniej też nie wytępiono do końca poligamii, skoro jest ona dzisiaj ;)

3. Nie twórzmy pojęcia "wierny FSSPX", bo niedługo dojdziemy, że to jest jedyny wierny KK, a to bliskie myśleniu prawosławnemu- prawosławni uważają, że oni są prawdziwym KK ;) Jeśli FSSPX podkreśla swoją katolickość, to po co tworzyć takie pojęcia?

4. Panie FB- czy mógłby Pan się pohamować i nie porównywać codziennego, tudzież często przyjmowania Komunii Świętej do "tuczenia gęsi"? Czy to pasuje tak mówić katolikowi?  :o O Ciele Pańskim... Pod rozwagę ;)

Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Torus
Gość
« Odpowiedz #229 dnia: Marca 03, 2010, 18:24:44 pm »

@cabbage
Cytuj
dopiero 3 miesiące temu dowiedziałam się, że to, iż chleb i wino są konsekrowane oddzielnie to jest tak jak oddzielenie ciała od krwi w czasie śmierci Jezusa na krzyżu. Byłam w szoku, że nikt mi tego nigdy na katechezie nie mówił

Jako mołoda-inteligentna-dynamiczna osoba powinna Pani poszukać odpowiedzi na pytanie: dlaczego Pani nikt o tym nie powiedział?
- przecież to wiedza z katechizmu 8 latka (przed rokiem 1969)?
- czy księża nic o tym nie wiedzą?
- a jeżeli wiedzą, to dlaczego nie mówią?
- dlaczego nie mówi się na tzw. katechezach o istocie tylko o duperelach? (wczoraj moje dziecko w ramach rekolekcji zostało uświadomione o szkodliwości ściągania piosenek z internetu - ks zresztą został wyśmiany)

Nic tak nie cieszy jak samodzielne rozwiązanie zadania - odpowiedzi na zestaw prostych pytań. Zachęcam.

Ja na przykład zrozumiałem (tak mi się wydaje) zagadnienie grzechu pierworodnego po wysłuchaniu kazania bp. Fellaya. link poniżej od ok. 8 min. (niestety po fr.)
Byłem w szoku, że mi nikt o tym nie mówił ;) . A tu proszę, nie tylko, że można, to jeszcze taka zakuta pała jak ja poniałem.
Dlaczego do cholery nikt nie tłumaczy istoty historii Zbawienia, naszego przecież? Dlaczego neo-Kościół karmi nas słodkimi kremówkami i wmawia, że Kościół to takie "charytatywne cuś, PCK lub może nawet ONZ"!

http://www.dici.org/?p=13869

I zgadzam się z "duchem p. FB" ;), że jak "się pieklą i burzą" to wyjmujemy w tym sezonie z pawlacza ornaty skrzypcowe. Ale Treść katechez nie zmienia się...
Zapisane
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #230 dnia: Marca 03, 2010, 18:31:09 pm »

Wiem, że to jest wiedza 8-latka, bo ja się tego dowiedziałam z komiksu dla dzieci "Twoja Msza"  :-[ :-[ :-[ :-[ Zainspirował mnie Pan do odnalezienia swojego katechizmu do I Komunii... ciekawe co tam było o Mszy...  8) Szczerze- mam lekkiego stresa, cobym nie dostała wstrząsu, że mnie uczono nie po katolicku, ale poszukam ;)
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2523


« Odpowiedz #231 dnia: Marca 03, 2010, 19:17:35 pm »


Panie Jarod, niech Pan to przeczyta i postara się zrozumieć: Wyjaśnienia F.B.
Panie AI....nie od wczoraj jestem na tym forum.

Wyobrazi Pan sobie sytuacje, ze chce Pan przejechac mostem i podchodzi do pana inzynier, ktory mowi, ze wg jego obliczen ten most sie zaraz zawali i okazuje Panu swoje obliczenia oparte na wyzszej matematyce i fizyce, ktorej Pan nigdy nie studiowal. Mysli Pan sobie... ten gosciu ma leb, mowi niezle, calkiem inteligentny. Podchodzi Pan jednak do mostu i widzi Pan certyfikacje Glownego Inzyniera Swiatowego na stabilnosc tego mostu. Ponizej certyfikaty inzynierow: krajowego, wojewodzkiego, powiatowego i gminnego. Do tego slyszal Pan od dziecka, ze jest to najbezpieczniejszy most w okolicy. Jest pan zmuszony, aby przewiezc rodzine na drugi brzeg rzeki. Inne mosty sa oddalone o setki km, a niektore nawet sa oznaczone jako niebezpieczne przez ekipe Glownego Inzyniera Swiatowego. Do tego widzi Pan, ze wiele rodzin przejezdza przez ten most i nic sie im nie dzieje.  Ale ok, przeczytal Pan troche teorie fizyki i matematyki i coraz bardziej Pan dostrzega, ze zdanie inzyniera co do tego mostu jest jak najbardziej poprawne. Na wszelki wypadek unika Pan tego mostu kiedy sie tylko da. Czasami jednak nie moze Pan go uniknac, a musi Pan przejechac z rodzina na drugi brzeg rzeki. Widzi Pan nadal te certyfikaty, w koncu dostrzega Pan, ze kilka rodzin spadlo z tego mostu, ale widzi Pan, ze te rodziny, ktore troche poznaly zasady ruchu na tym moscie bez problemu przez niego przejezdzaja. Wiec nadal Pan jedzie tym mostem. POmimo tego marzy Pan, aby w Pana okolicy powstaly takie mosty jak rekomendowane przez tego inzyniera. Ba... sam Pan nawet dolacza sie do spolecznego ruchu budowy mostu w starej, dobrej, bezpiecznej technologii rekomendowanej przez poznanego inzyniera. Marzy pan o tym, aby nigdy nie musiec jezdzic tym wlasnie niebezpiecznym mostem, jednak z drugiiej strony zna Pan ten most od dziecka i wie Pan jak sie po nim poruszac wiec nie obawia sie Pan, ze raz na jakis czas przejazdy nim beda czyms Panu grozily.
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #232 dnia: Marca 03, 2010, 19:47:58 pm »

@P. Wanilia - może Pani wskazać konkretniej? Bo na 3 moje próby odpowiedzi - wszystko pudła...

1. Argument Pana FB, jakoby jeśli jestem przekonana, że nie grzeszę= nie grzeszę( ciężko, o to chodzi).
Tu sprawa jest ciut innego rodzaju:
Ignorancja zawiniona jest wtedy,gdy łamie zakaz(albo nie wykonuje nakazu) nie wiedząc o nim (choć powinienem)- a w Pani przykładzie jest nawet ignorancja ciężko zawiniona -łamanie zakazu mimo iż wiem że taki zakaz może istnieć. Tu - wiem o nakazie/zakazie,ale z określonych powodów(sumienie,własne rozeznanie) nie mogę go wykona/muszę go przekroczyć.

4. Panie FB- czy mógłby Pan się pohamować i nie porównywać codziennego, tudzież często przyjmowania Komunii Świętej do "tuczenia gęsi"? Czy to pasuje tak mówić katolikowi?  :o O Ciele Pańskim... Pod rozwagę ;)
Choć imho to nie jest porównywanie Ciała Pańskiego do czegokolwiek - to się podpiszę. Ostrożniej ze słowami...
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #233 dnia: Marca 03, 2010, 21:08:59 pm »

Jest pan zmuszony, aby przewiezc rodzine na drugi brzeg rzeki.

Element analogii falszywy: nie jest niezbedne do zbawienia bezwzgledne uczestnictwo w Mszy, KPK mowi o obowiazku uczestnictwa w Mszy sprawowanej w obrzadku katolickim.

Cytuj
Do tego widzi Pan, ze wiele rodzin przejezdza przez ten most i nic sie im nie dzieje.

I kolejny: kto jak kto, ale akurat kazdy weteran tego forum doskonale widzi degrengolade mostu i jego uzytkownikow (rytu oraz stanu wiary wiernych, i mowie tu nie tylko o masowych odejsciach od Kosciola i Przykazan, ale tez o tych, ktorzy pozostali blisko, jednak przedmiot i tresc ich wiary jest mocno wypaczony, a nieraz falszywy). To widac golym okiem. W tym kontekscie certyfikat Glownego Inzyniera Mostow powinien by raczej wywolac refleksje, czy aby na pewno Glowny Inzynier wystawil certyfikat, czy moze tylko przedlozono mu propozycje nie do odrzucenia i podpisal, bo uwazal ze nie ma wyboru, zwlaszcza, ze trzech jego poprzednikow podpisalo bez szemrania. No i niekoniecznie trzeba konsultowac sprawe z nieznanym inzynierem, mozna poczytac pisma o konstrukcji mostow autorstwa poprzednich Glownych Inz. sprzed reformy w inzynierii.

Cytuj
ale widzi Pan, ze te rodziny, ktore troche poznaly zasady ruchu na tym moscie bez problemu przez niego przejezdzaja. /.../ z drugiiej strony zna Pan ten most od dziecka i wie Pan jak sie po nim poruszac wiec nie obawia sie Pan, ze raz na jakis czas przejazdy nim beda czyms Panu grozily.

Moze sie zdarzyc, ze bez problemu przejedziemy przez most nawet kompletnie zrujnowany. Ale to zalezy wylacznie od laski Bozej i Jego zmilowania nad nami, a nie od naszej znajomosci zasad ruchu. Obawiam sie, ze nasze przekonanie, iz jestesmy tak doswiadczeni, wprawieni i obcykani w zasadach, iz mozemy wystawiac sie na ryzyko, moze byc zwyczajnym wystawianiem tej laski na probe. Czlowiek uparcie sprzeciwiajacy sie woli Bozej moze stracic laske wiary w mgnieniu oka, bez wzgledu na to jak bardzo jest przekonany o tym, ze zna 150 sztuczek na ominiecie zasadzek i wytrwanie w wierze.
Nie znam ani jednej osoby, ktora stracilaby wiare z wlasnej woli, ktora by sobie pomyslala "od dzis nie bede juz wierzyc" i hop, przestala wierzyc. Wszyscy "utracjusze" jakich znam, po prostu przestali wierzyc bez podejmowania takich decyzji. Wierzyli i przestali. Zmarnowali zwyczajnie laske swojej wiary, i ale teraz, kiedy juz nie wierza, nie glowia sie nad przyczynami.
Tyle o wierze i jej utracie (spadniecie z mostu). A pozostaje jeszcze taka sytuacja, ze most moze byc oszukany. Mozna po nim jezdzic w kolko i nigdy nie dojechac na zaden z brzegow (wiara wirtualna, bezdogmatyczna, nieraz heretycka). Moga na nim panowac chore zasady ruchu, ktore kiedy wejda w krew, zaczniemy aplikowac na innych mostach i spowodujemy wypadek nie rozumiejac jak to wlasciwie sie moglo stac (zgorszenie, ktorego wcale nie jestesmy swiadomi). Moze byc tez tak, ze Ten, ktorego chcemy odwiedzic po drugiej stronie, wcale nie chce bysmy don jezdzili tym mostem, i moze nawet nie podoba Mu sie, ze most ten nazwano Jego Imieniem.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #234 dnia: Marca 03, 2010, 21:30:29 pm »

Prosze bardzo, ja tu przegrzewam wyszukiwarke zeby wygrzebac rozne trudne slowa typu "tucjoryzm", a tu pani Murka mi rozklada cala przyjemnosc wyjasniajac latwo, prosto i przyjemnie :) Kto ma uszy do sluchania, niechaj slucha, bo przystepniej chyba sie nie da.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2523


« Odpowiedz #235 dnia: Marca 03, 2010, 21:34:06 pm »

Panie Jarod - nigdzie papież, ni Kościół  nie wypowiada się "NOM jest katolicki". Jedyna podstawie na której  można to przyjąć to powszechne przyjęcie przez Kościół - a de facto takiego przyjęcia nie było. Zatem ta kwestia nie jest rozstrzygnięta. Tyle że ja nie potrafię powiedzieć na czym polega katolickość rytu (w końcu uformowała mnie Nowa Msza)
A gdzie sie Kosciol wypowiada, ze poszczegolne ryty wschodnie sa katolickie? Szczerze mowiac mnie bardziej przekonuje przyjecie przez papieza tego rytu jako wlasny niz stwierdzenia typu NOM "jest niedostatecznie katolicki (= niedostatecznie wyraża dogmaty eucharystyczne)". Kto rozstrzyga o tym czy dany ryt juz dostatecznie wyraza dogamty eucharytyczne? Albo kto rozstrzyga, ze dany ryt juz jest za bardzo antropocentryczny? Mzna to jakos zmierzyc? Czy jest jakis prog od ktorego konczy sie katolickosc rytu? Wg mnie nikt inny nie jest w stanie tego rozstrzygnac poza papiezem (btw, ciekawe czy kazdy ryt wschodni tak dostatecznie katolicko wyraza dogmaty eucharystyczne - oni tam na Wschodzie nigdy za bardzo  sie az tak na tym nie skupiali jak katolicy). Ufam zatem, ze jesli papiez uznaje NOM za katolicki to mam obowiazek chodzic na NOM jak nie moge chodzic na KRR czy na inna wszchodnia Msze. Nie chcę ale muszę.


@Murka
Widzialem kto pierwszy odpowie na te analogie :) Problem w tym, ze jesli sie nie bedzie regularnie pokonywac jakiegos mostu z rodzina to dzieci pomysla, ze wcale nie trzeba jezdzic na drugi brzeg.
Zapisane
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #236 dnia: Marca 03, 2010, 22:05:50 pm »

Dobra, ja jak mówiłam- nie znam się na tym. Ale zacytuję Państwu D. von Hildebranda- chyba jego o modernizm nie posądzamy? ;)

Cytuj
Wielkim niebezpieczeństwem jest też zgorszenie nowym mszałem i odejściem od liturgii trydenckiej, czym niekiedy się usprawiedliwia odrzucenie obowiązku coniedzielnego uczestnictwa we mszy świętej. Sytuacja jest jednak odwrotna: musimy rozpoznać ducha i tendencje, które kryją się za tą zmianą, choć- musimy to otwarcie powiedzieć- stanowi ona okaleczenie mszy świętej, nad którym bolejemy. Właściwą reakcją winno być wzmocnienie wiary w cielesną obecność Pana w Eucharystii i pełne, gorliwe uczestnictwo w codziennej mszy świętej. Nie wolno nam przy tym dać się zwieść nowym sformułowaniom oraz usunięciu istotnych modlitw, byśmy nie oślepli na to, co obiektywnie istnieje: na przykład w Confiteor wciąż oskarżamy się przed Bogiem i całym dworem niebieskim, bo nasze grzechy są obrazą Boga, a nie wspólnoty parafialnej, zaś wejście do społeczności niebieskiej jest zasadniczym celem.
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Torus
Gość
« Odpowiedz #237 dnia: Marca 03, 2010, 22:24:32 pm »

Cytuj
Sytuacja jest jednak odwrotna: musimy rozpoznać ducha i tendencje, które kryją się za tą zmianą choć- musimy to otwarcie powiedzieć- stanowi ona okaleczenie mszy świętej,
no właśnie, jaki to duch i jakie tendencje doprowadziły do okaleczenia Mszy Świętej?
Jeżeli mamy wybór to dlaczego mamy trwać przy produkcie autorstwa tego ducha? Nie zgadzam się z autorem cytatu.
Cały wątek odkrywa nam "tego ducha" i konsekwencje trwania przy nim.
« Ostatnia zmiana: Marca 03, 2010, 22:30:49 pm wysłana przez Torus » Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #238 dnia: Marca 03, 2010, 22:41:41 pm »

A gdzie sie Kosciol wypowiada, ze poszczegolne ryty wschodnie sa katolickie?

Kosciol to zasadniczo instytucja powazna i niepytany milczy. Inaczej codziennie musialby wydawac komunikaty o UFO, o krasnoludkach, o smokach, o Spiacych rycerzach, o AIDS etc. O ryty wschodnie nikt nie pytal, wiec i nie ma orzeczenia ex cathedra o ich katolickosci, choc jestem przekonany, ze gdyby dobrze po archiwach poszperac to niejedna laudacja by sie znalzla nawet u lacinnikow. Czasem tez jego milczenie moze wynikac z oportunizmu (sprawa arianska, pierwsze lata reformacji) lub kryzysu autorytetu, jak w chwili obecnej. Ile lat czekala na potepienie teologia wyzwolenia ? Czemu do dzis nikt nie odwolal komunii na reke ? A wolnosc religijna ? Od pol wieku nie wiadomo wlasciwie co znaczy tekst Soboru Powszechnego i nikt sie nie kwapi, zeby wyjasnic. A wiec, spokojnie - odpowiedniej oceny Novus Ordo tez sie doczekamy, a na razie mamy te same reguly, ktore stosujemy np. odrzucajac liberalna interpretacje Dignitatis Humanae albo praktyke komunii na reke.

Kto rozstrzyga o tym czy dany ryt juz dostatecznie wyraza dogamty eucharytyczne? Albo kto rozstrzyga, ze dany ryt juz jest za bardzo antropocentryczny? Mzna to jakos zmierzyc? Czy jest jakis prog od ktorego konczy sie katolickosc rytu? Wg mnie nikt inny nie jest w stanie tego rozstrzygnac poza papiezem.

Rozrozniam : roztrzygnac autorytatywnie - tak, to moze tylko papiez moca swojego urzedu. Roztrzygnac w praktyce, na wlasny uzytek, pod niebecnosc orzeczenia papieskiego - moze, a nawet musi kazdy katolik w swoim sumieniu na podstawie dostepnych mu danych. Podobnie jak kazdy w swoim sumieniu musial roztrzygnac czy Chrystus jest homoiusios czy homousios dopoki nie orzekl tego Sobór nicejski. Podobnie jak codziennie musi dokonywac w setkach sytuacji zyciowych rozstrzygniec w sprawach, co do ktorych papiez nigdy nie zabieral glosu. Rostrzygniecia na wlasny uytek w kwestii NOMu mozna dokonac na podstawie calej masy roznych przeslanek i racji teologicznych, ktore juz przytaczalem. Chocby to, ze istotne elementy NOMu zostaly autorytatywnie potepione przez wielu papiezy, ktorzy potepili reforme rytu Cranmera, Lutra, liturgie jansenistowska, a jescze kilkanascie lat przed "reforma" te potepienia sie znalazly w Mystici corporis.


Ufam zatem, ze jesli papiez uznaje NOM za katolicki to mam obowiazek chodzic na NOM jak nie moge chodzic na KRR czy na inna wszchodnia Msze. Nie chcę ale muszę.

Zaden Papiez, zaden Bog nie jest w stanie zmusic do chodzenia na msze sprawowana w rycie niekatolickim. Bog nie jest schizofrenikiem ani zabawiajacym sie z ludzmi sadysta : nie moze jednoczesnie mowic czym jest Msza i nakazywac chodzic na ryt, ktory tej prawdy wiary nie wyraza.
« Ostatnia zmiana: Marca 03, 2010, 22:59:59 pm wysłana przez Fons Blaudi » Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #239 dnia: Marca 03, 2010, 22:46:43 pm »

Dobra, ja jak mówiłam- nie znam się na tym. Ale zacytuję Państwu D. von Hildebranda- chyba jego o modernizm nie posądzamy? ;)

Cytuj
Wielkim niebezpieczeństwem jest też zgorszenie nowym mszałem i odejściem od liturgii trydenckiej, czym niekiedy się usprawiedliwia odrzucenie obowiązku coniedzielnego uczestnictwa we mszy świętej. Sytuacja jest jednak odwrotna: musimy rozpoznać ducha i tendencje, które kryją się za tą zmianą, choć- musimy to otwarcie powiedzieć- stanowi ona okaleczenie mszy świętej, nad którym bolejemy. Właściwą reakcją winno być wzmocnienie wiary w cielesną obecność Pana w Eucharystii i pełne, gorliwe uczestnictwo w codziennej mszy świętej. Nie wolno nam przy tym dać się zwieść nowym sformułowaniom oraz usunięciu istotnych modlitw, byśmy nie oślepli na to, co obiektywnie istnieje: na przykład w Confiteor wciąż oskarżamy się przed Bogiem i całym dworem niebieskim, bo nasze grzechy są obrazą Boga, a nie wspólnoty parafialnej, zaś wejście do społeczności niebieskiej jest zasadniczym celem.

Przepraszam, ale gdyby pani nie podala autora, to bym pomyslal, ze to jakis swir napisal. Jak mozna jednoczesnie przyznawac, ze ryt mszy zostal okaleczony, ze nowe sformulowania sa zwodnicze, a istotne modlitwy usunieto, a jednoczesnie doradzac chodzenie na ten banalny produkt chwili nawet nie co niedziela, ale codziennie ?!  jesli wiem, ze do chleba dodano arszeniku, to przepraszam, ale za kanapki dziekuje tak w dzien powszedni, jak i w niedziele.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Strony: 1 ... 14 15 [16] 17 18 ... 49 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: [FAQ] Analiza krytyczna Mszału Pawła VI dla początkujących « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!