Z jednej strony uznaje Pan legalność NOMu (prawda? ;>), a z drugiej twierdzi, że jest on zły i niemoralny. W mojej logice i w moich standardach moralnych takie stanowisko nosi wszelkie znamiona relatywizmu. Jeśli wierzę, że coś jest moralnie naganne (np. aborcja), to nigdy nie zaakceptuję legalności takiego rozwiązania.
- legalnosc (w sensie prawa moralnego) : tu mozna podyskutowac czy papiez mial moralne prawo spuscic do smietnika owoc tysiackilkusetletniej tradycji liturgicznej Kosciola i zastapic go liturgia sfabrykowana przy biurku, banalnym produktem chwili. Przychylam sie do zdania, ze nie. Nawet gdyby zastapil KRR czym od niego lepszym lub nie gorszym, to mozna by sie zastanawiac czy mial prawo moralne postapic w ten sposob ze sposcizna pokolen, ale w sytuacji gdy NOM < KRR jest to jeszcze bardziej wyraziste.
- zewnetrzna : zgodnosc NOMu z katolickimi dogmatami eucharystycznymi. W tym znaczeniu zaden NOM nie jest, nie byl i nie bedzie "godny". Chyba, ze jakis ksiadz na wlasna reke bedzie probowal ten ryt naprawiac np. dodajac brakujace modlitwy i gesty (znam takich). Ale czy to jeszcze bedzie NOM ? [dodam, ze cale halo pt. reforma reformy toczy sie na tym poziomie]
Cytat: Fons Blaudi w Października 14, 2009, 15:51:21 pm- legalnosc (w sensie prawa moralnego) : tu mozna podyskutowac czy papiez mial moralne prawo spuscic do smietnika owoc tysiackilkusetletniej tradycji liturgicznej Kosciola i zastapic go liturgia sfabrykowana przy biurku, banalnym produktem chwili. Przychylam sie do zdania, ze nie. Nawet gdyby zastapil KRR czym od niego lepszym lub nie gorszym, to mozna by sie zastanawiac czy mial prawo moralne postapic w ten sposob ze sposcizna pokolen, ale w sytuacji gdy NOM < KRR jest to jeszcze bardziej wyraziste.Mógłby Pan rozwinąć? Może nawet (najlepiej) w osobnym wątku...dla nowicjuszy jak to sugerował Pan BartekCytuj - zewnetrzna : zgodnosc NOMu z katolickimi dogmatami eucharystycznymi. W tym znaczeniu zaden NOM nie jest, nie byl i nie bedzie "godny". Chyba, ze jakis ksiadz na wlasna reke bedzie probowal ten ryt naprawiac np. dodajac brakujace modlitwy i gesty (znam takich). Ale czy to jeszcze bedzie NOM ? [dodam, ze cale halo pt. reforma reformy toczy sie na tym poziomie]j.w.
Wszystko pan myli i miesza pojecia, zreszta jak wiekszosc dyskutantow : ryt i sakrament Mszy, waznosc, godnosc, katolickosc i legalnosc rytu etc.
(...) Papiez jest papiezem i moze wszystko, co mus ie podoba. Nawet jak se skomponuje z klockow lego nowy ryt po pijaku w przerwie miedzy dwiema orgiami (...)
zle wyrazajacy katolickie dogmaty eucharystyczne Gdyby ktos mnie spytal w jakim sensie zle je wyrazaja,pewnie bym sie mieszal.Dlatego prosze o rozwiniecie powyzszego fragmentu z Pana zdania.
Takiej ekspresji nie powstydziłby się ani Urban, ani redakcja "Faktów i mitów".
Wystarczy mi stwierdzenie, że NOM jest ważny, legalny i może być godny, aby w spokoju sumienia służyć do tej formy rytu, przy braku innego.
Nie dyskutujemy o tym, czy Papież miał do czegoś moralne prawo, czy nie.
Wystarczy mi stwierdzenie, że NOM jest ważny
legalny
może być godny
Widzi Pan - ważność promulgacji rytu przez Pawła VI jest kwestionowana. Promulgacja ta nie mówi kogo Mszał ten miałby obowiązywać (nazwa wskazuje, ze obowiązuje w samym mieście Rzymie, czyż nie?), oraz zawiera prześliczne (moje ulubione) zdanie: "Pragniemy w końcu niektóre z tych rzeczy, jakie dotychczas przedstawiliśmy na temat Mszału rzymskiego zarządzić i wprowadzić w życie." ("Ad extremum, ex iis quae hactenus de novo Missali Romano exposuimus quiddam nunc cogere et efficere placet")
Inna rzecz, to to, że słowo "Ofiara" w Mszale pojawia się bodajże tylko w Kanonie Rzymskim. Wszędzie jest to uczta, spotkanie, zgromadzenie itp. Jeszcze kilka, kilkanaście podobnych kwestii by się pewnie znalazło.
Pan (pani?) poszuka na googlach hasła: "bankiet kasztanów". Niestety był (co najmniej jeden) papież, który zachowywał się nie tak jak przystoi papieżowi.