Cytat: abdi w Sierpnia 22, 2016, 12:21:54 pmnie znam sprawy, więc moge wykazac sie ignorancją. Ale jeśli księdz zachęcał Tradsów do NOM-u ponieważ uznał, ze istnieje prawdopodobieństwo, ze niktórzy z nich w sytuyacji braku mozliwości uczestnictwa w Tridentinie zrezygnowaliby z mszy niedzielnej, bo na NOM nie pojda za Chiny Ludowe, to uważam, że to rozsadna decyzja i nawet... konieczna. Ksiądz w sumieniu jest zobowiązany do wierności Chrystusowi i Jego woli, a tym przeciez jest nasze uczestnictwo w coniedzielnej mszy. Jesli stawiamy alternatywę: albo Tridentina albo nic, ( w sytuacji gdy jest opcja waznego Novusa) to jest już błąd.Również mogę wykazać się ignorancją ale:1. Nie ma Bożego przykazania "Będziesz we Mszy św. uczestniczył w niedzielę" a tym bardziej "w novusie uczestniczył". Jest Będziesz dzień święty święcił. Nie mylmy przykazań Bożych z przykazaniami kościelnymi, które nie są obowiązujące gdy obiektywnie nie ma mszy godnej i ważnej.Jeżeli znajomy po 2 tygodniach opowiada mi z podnieceniem jakie to miał przeżycia na novusie, to ja mu mówię "trzeba było nie chodzić - a teraz złość wylewasz".2. Kapłan powinien jakoś ostrzec, zagaić: "mszy w przyszłą niedzielę nie będzie, dla ludzi o mocnych nerwach proponuję nowusa w parafii x. Stary ładny kościół, nastrój, dobry chór...w sumie "idzie" wytrzymać" 3. Trzymanie się przykazań kościelnych jak Bożych może prowadzić do poważnych problemów: np. jest nowe przykazanie kościelne o "dbaniu o potrzeby materialne Kościoła". Jeżeli wprowadzą w Polsce podatek kościelny to niezapłacenie tej zrzutki na KUL i ŚDM będzie grzechem - złamaniem przykazania .Przykazania kościelne są prawem stanowionym przez człowieka a nie Prawem Bożym, obowiązującym człowieka bez względu na sytuację.
nie znam sprawy, więc moge wykazac sie ignorancją. Ale jeśli księdz zachęcał Tradsów do NOM-u ponieważ uznał, ze istnieje prawdopodobieństwo, ze niktórzy z nich w sytuyacji braku mozliwości uczestnictwa w Tridentinie zrezygnowaliby z mszy niedzielnej, bo na NOM nie pojda za Chiny Ludowe, to uważam, że to rozsadna decyzja i nawet... konieczna. Ksiądz w sumieniu jest zobowiązany do wierności Chrystusowi i Jego woli, a tym przeciez jest nasze uczestnictwo w coniedzielnej mszy. Jesli stawiamy alternatywę: albo Tridentina albo nic, ( w sytuacji gdy jest opcja waznego Novusa) to jest już błąd.
Oto "starsi i mądrzejsi" uczeni w prawie i Piśmie wyjaśniali wiele lat temu na FK:Obowiązek niedzielny:http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,1647.msg109737.html#msg109737godność/legalność itd: http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,1647.0.htmlWielu proboszczów, wyedukowanych na kurso-konferencjach diecezjalnych mówi wprost: MP SP jest napisane tylko dla Lefebrystów, aby przeciągnąć ich do pełnej łączności. Jak już przejdą, to się trochę pobawimy w teatrzyk a potem... cyrk się zamknie. Dlatego w niektórych dusztradłaciach "nomizuje się tridentinę" (recytowanie Credo na mszach śpiewanych i inne pomysły) tylko po to by niwelować zewnętrzne różnice, nie tworzyć uroczego getta - jak mówił pewien ksiądz o św. Benonie.Gdy wierni tradycji zrozumieją, że jak nie ma KRR a zostaje im ważna msza, która jednak ujmuje im wiary, to mogą nie iść na Nowusa i grzechu nie mają ......... to można będzie odtrąbić koniec epoki soboru. Znam kilka osób chodzących na Garncarską i będących w rozkroku. Po nowusie są chorzy i źli. I chodzą tak od konfesjonału indultowego do konfesjonału fsspx i w koło macieju pytają bo chcą by to ktoś za nich zadecydował czy można nie iść na nowusa w niedzielę czy nie. Pójdą na nowusa - cierpią nie pójdą też cierpią.
.... I chodzą tak od konfesjonału indultowego do konfesjonału fsspx i w koło macieju pytają bo chcą by to ktoś za nich zadecydował czy można nie iść na nowusa w niedzielę czy nie. ....
Ja się z Panem naprawdę w ogromnym stopniu zgadzam. Tym bardziej krytycznie o NOM (a jestem ostatnimi czasy mocno pod wrażeniem/wpływem x. Śniadocha, x. Bałemby, x. Murzińskiego).
Cytat: Sławek125 w Sierpnia 22, 2016, 10:25:53 amCytat: gnome w Sierpnia 22, 2016, 10:14:43 am@rysio.Ja się z Panem naprawdę w ogromnym stopniu zgadzam. Tym bardziej krytycznie o NOM (a jestem ostatnimi czasy mocno pod wrażeniem/wpływem x. Śniadocha, x. Bałemby, x. Murzińskiego). Nie zmienia to jednak prawidłowości zasadniczej - z faktami się nie dyskutuje.Szaanowny kolego. Nikt tutaj nie podwaza tego, ze NOM jest wazną Mszą. I w tym jest całe nieszczęscie. W tej waznej Mszy, nastepuje wazne bezczeszczenie Najswietszego Sakramentu oraz wypaczanie Jej sensu.Najgroźniejszy dla duszy jest jednak połowiczny Bugnini, czyli ryt 62, bo wielu on zwodzi, myślą, że to msza rzymskokatolicka, a to NOM, czyli profanacyjne spotkanie czcicieli szejtana. Kto zaś uczestniczył w Triduum Piusa XII ten już jawnie głaskał belzebuba po ogonie. Poza tym, nawet jeżeli ważnie wyświęcony kapłon (których jest mało, bo posoborowe oleje to pot diabłów, a ich obrzędy to ofiarowanie się lucyferowi), korzysta z prawdziwych świętych ksiąg, to jeżeli wspomni którego z antychrystów , pseudo-papieży, wtedy msza staje się czarną mszą (dlatego dla niepoznaki zniesiono kolor czarny)
Cytat: gnome w Sierpnia 22, 2016, 10:14:43 am@rysio.Ja się z Panem naprawdę w ogromnym stopniu zgadzam. Tym bardziej krytycznie o NOM (a jestem ostatnimi czasy mocno pod wrażeniem/wpływem x. Śniadocha, x. Bałemby, x. Murzińskiego). Nie zmienia to jednak prawidłowości zasadniczej - z faktami się nie dyskutuje.Szaanowny kolego. Nikt tutaj nie podwaza tego, ze NOM jest wazną Mszą. I w tym jest całe nieszczęscie. W tej waznej Mszy, nastepuje wazne bezczeszczenie Najswietszego Sakramentu oraz wypaczanie Jej sensu.
@rysio.Ja się z Panem naprawdę w ogromnym stopniu zgadzam. Tym bardziej krytycznie o NOM (a jestem ostatnimi czasy mocno pod wrażeniem/wpływem x. Śniadocha, x. Bałemby, x. Murzińskiego). Nie zmienia to jednak prawidłowości zasadniczej - z faktami się nie dyskutuje.
A teraz do obozu.
A cóz głupiego Rysio napisał? Nalezy odniesc sie do rzekomu głupich argumentówi a jak brakuje śrutu to prosze wrócic do tańców i judeochrzscijaństwa i nie obrazac ludzi.
Niestety, NOM zawiera sobie ziarna tej samej profanacji co czarna msza. Nie bede powtarzał argumentów tysiace razy przedstawianych tutaj.
Jakiego obozu?
Najgroźniejszy dla duszy jest jednak połowiczny Bugnini, czyli ryt 62, bo wielu on zwodzi, myślą, że to msza rzymskokatolicka, a to NOM, czyli profanacyjne spotkanie czcicieli szejtana. Kto zaś uczestniczył w Triduum Piusa XII ten już jawnie głaskał belzebuba po ogonie.
Jakiś czas temu zapytałem o źródła dla ukutego przez Pana Fons Blaudi porównania odnośnie do transsubstancjacji na NOM i czarnej mszy, bo szukam i szukam, znaleźć lecz nie mogę opisu czarnej mszy, w której występowałby kapłan, który ma dokonywać przeistoczenie. Znalazłem informacje o psychodramie, nawet o tym, że profanują wykradzioną Hostię, ale nigdzie takiego, o jakim mowa w tym porównaniu. Rozumiem jednak, że jest ono stworzone dla zobrazowania słabości argumentu "ważności", warto jednak pamiętać, że nie ma czarnych mszy, na których ma dokonywać się przeistoczenie, lub udowodnić, że są.
Skoro już się odezwałem to zwrócę uwagę na Pana stopkę:Kto się napił starego wina nie chce potem młodego mówi bowiem:Stare jest lepsze Ł5,39Słyszałem je kilkakrotnie od tradycjonalistów, którzy po wysłuchaniu Mszy w KRR, z miną godną genialnej refleksji wypowiadali je odnośnie do NOMu. Piękna sprawa, bo to zdanie tyczy się faryzeuszów i uczonych w piśmie, młode wino to zaś nauka Pana Jezusa.
Gdyby był Pan w sytuacji chronicznej niemożności bycia na Tridentinie przez bardzo długi czas , np kilka lat, a obok byłby sprawowoany NOM- bez udziwnień, zgodnie z rubrykami, nie poszedłby Pan i świadomie zrezygnował z łask, jakich Bóg udziela przez swoje sakramenty?
a obok byłby sprawowoany NOM- bez udziwnień
CytujGdyby był Pan w sytuacji chronicznej niemożności bycia na Tridentinie przez bardzo długi czas , np kilka lat, a obok byłby sprawowoany NOM- bez udziwnień, zgodnie z rubrykami, nie poszedłby Pan i świadomie zrezygnował z łask, jakich Bóg udziela przez swoje sakramenty? Kocham takie pytania, trochę jak z "Misia" Barei:A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był. To wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!!!Kierowca: Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?Nie wybieram się do Arabii Saudyjskiej a już na pewno nie na kilka lat. Nie ma takiej sytuacji na naszym kontynencie. Mam nadzieję, że pan też nie pisze do nas na forum krzyż, z jakiegoś obozu pracy przymusowej nieopodal Mekki?Cytuja obok byłby sprawowoany NOM- bez udziwnieńPan wie, że na taką ekstrawagancję trzeba mieć indult? Nom bez udziwnień...no, no, może jeszcze skłon na Credo i versus Deum? - Takie rzeczy to tylko w Desie-e można dostać Jak dla mnie to może pan sobie chodzić do neo i wierzyć w dogmat o nieomylności proboszcza.@marianosCiekawe spostrzeżenie. Istotnie, "psychiczny" rozkrok na tyle dokucza, że ludzie o tym roztrząsają i opowiadają. Niektórzy to nawet w poprzek Polski jeżdżą - np. z Wrocławia do Białegostoku...ale później "weryfikują" wskazówki w Krakowie lub na Karolkowej W sumie to tragikomiczne. A najbardziej to współczuję tym kapłanom. Bo tak naprawdę to przydałby się psycholog i sanatorium.
... a obok byłby sprawowoany NOM- bez udziwnień, zgodnie z rubrykami...
Powyższe uwagi dotyczą tego "śmieszkowego" wpisu:[/u]-----------------------------------------------Czarna msza w swej istocie jest mszą, to jest ofiarą, do której niezbędne jest przeistoczenie, lecz jej celem nie jest oddanie chwały Panu Bogu, lecz ubliżenie mu, przez oddanie tej bezkrwawej ofiary Trójcy Świętej na ohydny pożytek diabła.Tak głosi podanie. Nie ja użyłem przykładu, nie ja jestem wywołany do tablicy. Opisuję przekaz, nie jestem masonologiem, czy gnostykoznawcą ani byłym szatanistą.----------------------------------Nie wiem od kogo pan to słyszał i w jakim kontekście. W tym przypadku nie są też ważne okoliczności, w jakich wypowiadał słowa Boski Mistrz. Ważne dla tej stopki jest to, że jak człowiek przyzwyczai się do katolickiego oryginału, żal mu czasu na modernistyczną podróbę. To moje doświadczenie. A pan rób, co pan uważasz.