Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 18:38:57 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231860 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: [FAQ] Analiza krytyczna Mszału Pawła VI dla początkujących
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 49 Drukuj
Autor Wątek: [FAQ] Analiza krytyczna Mszału Pawła VI dla początkujących  (Przeczytany 196335 razy)
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #90 dnia: Lutego 24, 2010, 23:36:58 pm »

> fakt, że nie mogę iść na KRR lub liturgię wschodnią, nie usprawiedliwia nie pójścia na NOM

odkąd Ojciec Święty uznał oficjalnie istnienie dwu form rytu rzymskiego i zakończył prześladowanie tradycjonalistów, przyjąłem sobie (1), że od tej pory wprowadził swoiste zezwolenie na odprawianie NOMu. Gdybym zobaczył szczególnie bulwersujący NOM, to bym z niego wyszedł. A jak jest "normalny"(2), to chodzę nań i coś sobie mamroczę pod nosem.

----
(1) właśnie tak chcę się wyrazić
(2) np. na Białorusi słowko "normalnie" nie oznacza czegoś normalnego w naszem rozumieniu, tylko "tak, jak wszędzie", "tak jak zawsze" itp - taką normalność miałem na myśli
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #91 dnia: Lutego 24, 2010, 23:38:06 pm »

No właśnie, Panie Krusejder ;) Tak to w zasadzie zgoda ;)
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Tomasz
rezydent
****
Wiadomości: 269

Extra Ecclesiam nulla salus

Blog RZYMSKI KATOLIK
« Odpowiedz #92 dnia: Lutego 24, 2010, 23:38:55 pm »

Panie Fons Blaudi, są problemy teologiczne. Ale nie ma problemu ważności rytu. Podobnie w jednym z rytów wschodnich nie ma formuły konsekracji i nigdy on nie był uznawany, ale teraz go Papież niedawno uznał. Wniosek- odkąd go uznał jest ważny, czyż nie? Ale stwarza problem teologiczny...

Jest to wielki problem teologiczny. Swojego czasu sporo miejsca poświęcił mu Divinitas magazyn teologoczny, którego założycielem jest x. prof Brunero Gherardini a jednym z autorów x. Schmitz, Wikariusz Generalny Instytutu Chrystusa Króla. Niestety w Polsce jak to zwykle bywa tylko o. Blaza SJ pisał na ten temat i jeszcze można było przeczytać tłumaczenie tekstu x. bp Sanborna na ultramontes.pl i czisza. A szkoda.
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #93 dnia: Lutego 24, 2010, 23:41:12 pm »

O. Blaza dostal na forum diecezji tarnowskiej czy rzeszowskiej takie baty (intelektualne) od jednego z naszych, ze do dzis sie budzi w nocy zlany potem.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #94 dnia: Lutego 24, 2010, 23:45:10 pm »

Chodzi o dyskusje na temat jednego rytu wschodniego z Dextimusem?
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #95 dnia: Lutego 24, 2010, 23:48:27 pm »

Też uważam, że NOM wpływa na wiarę wielu katolików negatywnie... a jeśli jest on jeszcze połączony z kiepską katechezą... ciężko jednak powiedzieć, że negatywnie wpływa na wiarę tradycjonalistów jednorazowe pójście na NOM ;), dlatego moim zdaniem fakt, że nie mogę iść na KRR lub liturgię wschodnią, nie usprawiedliwia nie pójścia na NOM. Popatrzmy też na sprawę szerzej- już to mówiłam- w Afryce czy w Ameryce Południowej o NOM co niedzielę w wielu miejscach ciężko, a co dopiero mówić o KRR... czy też Panowie postulują, żeby ci ludzie przestali chodzić do kościoła? Myślę, że trzeba zachować pewne proporcje ;)

Prosze zauwazyc, ze argumentu "NOM negatywnie wplywa na wiare" (niewatpliwie prawdziwego) nie tykalem nawet dlugasnym kijem. To nic nie ma do rzeczy. NOM jest wadliwy sam w sobie, obiektywnie, zas wplyw na wiare zalezy od czynnikow subiektywnych. Podobnie sprawa dostepnosci : fakt, ze w wielu miejscach kuli ziemskiej KRR nie ma nic nie zmienia - w wielu miejscach nie ma tez zadnej mszy, nawet NOMu. Czy to znaczy, ze mozna chodzic do meczetu albo do pagody ? Nigdzie nie jest napisane, ze Pan Bog gwarantuje wazna i katolicka msze w bliskim sasiedztwie. Zreszta na ta obiekcje juz odpowiadalem : jesli nie ma coniedzielnej mszy tradycyjnej, to praktykowac komunie duchowa oraz komunie sakramentalna u "pewnych" ksiezy - w Polsce nie ma z tym problemu - bez uczestniczenia we Mszy. Znam wielu, ktorzy tak robia.
« Ostatnia zmiana: Lutego 24, 2010, 23:58:52 pm wysłana przez Fons Blaudi » Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #96 dnia: Lutego 25, 2010, 00:31:56 am »

Cytuj
Zreszta na ta obiekcje juz odpowiadalem : jesli nie ma coniedzielnej mszy tradycyjnej, to praktykowac komunie duchowa oraz komunie sakramentalna u "pewnych" ksiezy - w Polsce nie ma z tym problemu - bez uczestniczenia we Mszy. Znam wielu, ktorzy tak robia.

Pytanie tylko po co? Wybaczy pan smialosc, ale to wszystko jakies sztuczne i naciagane. No chyba, ze rzeczywiscie wyplywa z bardzo glebokiego przekonaniu o zupelnej niekatolickosci NOMu.
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #97 dnia: Lutego 25, 2010, 01:10:36 am »

A dojezdzanie na msze tradycyjna kilkadziesiet kilometrow skoro msza odprawiana jest w kosciele na sasiedniej ulicy nie jest sztuczne i naciagane ? Nie mowie nawet o wiernych Bractwa, ale o katolikach Summorum Pontificum. Dla przecietnego novusowego ksiedza juz samo dojezdzanie na indult jest sztuczne, naciagane i podejrzane, jesli nie sekciarskie.

Oczywiscie prawidlowa jest odpowiedz b. Gdybym uwazal NOM za ryt w pelni katolicki, to bym chodzil w sobote wiezorem do kaplicy po drugiej stronie ulicy, ot tak ze 300 metrow, zamiast musiec parkowac samochod w sasiedniej dzielnicy. A w wakacje nie musialbym zasuwac po 50 km tylko poszukal w ktorej to pobliskiej wiosce wypada akurat comiesieczny NOM i po krzyku. Ja, w odroznieniu od wielu kolegow forumowiczow, nie jestem jakims entuzjasta trydenckiej estetyki czy liturgiki. Ja po prostu chce miec msze katolicka, a nie quasiprostestancki ryt, ktory sie oddala etc. etc. etc. Gorszy od trydenckiego, ale katolicki by mi wystarczyl - swego czasu chodzilem na msze melchicka po francusku.

A czemu doradzam chodzenie do komunii tym, ktorzy jak ja, nie chca brac udzialu w rycie, ktory sie oddala etc. etc. etc., a nie maja dostepu do KRR  ? Z bardzo prostego powodu : poniewaz Kosciol (oraz doswiadczenie) uczy, ze przyjmowanie Komunii swietej duchowej lub sakramentalnej jest niezbedne do prawdziwego zycia chrzescijanskiego. No i zawsze to regularny kontakt z instytucja koscielna, ktora wszak zostala powolana dla nas i naszego zbawienia, choc chwilowo okupuja ja wrogowie.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
kamilek
Gość
« Odpowiedz #98 dnia: Lutego 25, 2010, 01:29:35 am »

.
« Ostatnia zmiana: Lutego 25, 2010, 01:44:38 am wysłana przez kamilek » Zapisane
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2523


« Odpowiedz #99 dnia: Lutego 25, 2010, 07:10:17 am »


Oczywiscie prawidlowa jest odpowiedz b. Gdybym uwazal NOM za ryt w pelni katolicki, to bym chodzil w sobote wiezorem do kaplicy po drugiej stronie ulicy, ot tak ze 300 metrow, zamiast musiec parkowac samochod w sasiedniej dzielnicy. A w wakacje nie musialbym zasuwac po 50 km tylko poszukal w ktorej to pobliskiej wiosce wypada akurat comiesieczny NOM i po krzyku. Ja, w odroznieniu od wielu kolegow forumowiczow, nie jestem jakims entuzjasta trydenckiej estetyki czy liturgiki. Ja po prostu chce miec msze katolicka, a nie quasiprostestancki ryt, ktory sie oddala etc. etc. etc. Gorszy od trydenckiego, ale katolicki by mi wystarczyl - swego czasu chodzilem na msze melchicka po francusku.
Czy chodzilby Pan na NOM, nie majac dostepnego KRR, gdyby byl odprawiany calkowicie zgodnie z rubrykami i nigrykami typicznej wersji oraz wiedzialby Pan, ze kaplan, ktory go odprawia ma calkowicie katolickie poglady na przeistoczemnie, realna obecnosc, ofiare Mszy Sw. itd?
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #100 dnia: Lutego 25, 2010, 07:33:14 am »

O. Blaza dostal na forum diecezji tarnowskiej czy rzeszowskiej takie baty (intelektualne) od jednego z naszych, ze do dzis sie budzi w nocy zlany potem.

Takie tylko pytanko. Obecni tutaj specjaliści (określenie bez obrazy ale z szacunkiem) mają wykształcenie teologiczne czy są samoukami?

obawiam się, że współczesne wykształcenie teologiczne może być raczej wadą niż zaletą. Postawiłbym taką tezę dla osób w wieku +30 lat. Młodsi mogli skonczyć teologję bez skażenia moderną. Podam przykład.

Załóżmy, że jest rok 1960. Czy [chcąc zasięgnąć wiedzy nt komunizmu - dopisek z 10:21] wierzyłbyś w opinje zawodowych marxistów czy też raczej Tyrmandowi i Mackiewiczowi, z których tylko jeden miał formalną maturę, a drugi nawet tego nie miał ?
« Ostatnia zmiana: Lutego 25, 2010, 10:21:17 am wysłana przez Krusejder » Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Jarek
rezydent
****
Wiadomości: 388


« Odpowiedz #101 dnia: Lutego 25, 2010, 10:21:06 am »

obawiam się, że współczesne wykształcenie teologiczne może być raczej wadą niż zaletą

Otóż to. Taki np. o. Edward Schillebeeckx OP też miał wykształcenie teologiczne.
Więcej.
Zapisane
Quid retribuam Domino pro omnibus, quae retribuit mihi? Calicem salutaris accipiam, et nomen Domini invocabo.
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #102 dnia: Lutego 25, 2010, 12:49:12 pm »

Też uważam, że NOM wpływa na wiarę wielu katolików negatywnie... a jeśli jest on jeszcze połączony z kiepską katechezą... ciężko jednak powiedzieć, że negatywnie wpływa na wiarę tradycjonalistów jednorazowe pójście na NOM ;),
Pani Cabbage - od kilku ładnych lat chodzę na Mszę św w rycie nadzwyczajnym. Jednak do tej pory jeszcze nie jestem w stanie pojąć prawdziwej katolickiej teologii Mszy świętej. NOM mnie ukształtował, choć za KRR od zawsze tęskniłem. Pewnych rzeczy do tej pory nijak pojąć nie mogę. Dlatego chodzenie na NOM mi nie zagraża - to co mógł zniekształcić zniekształcił.

NOM jest wadliwy sam w sobie, obiektywnie, zas wplyw na wiare zalezy od czynnikow subiektywnych. Podobnie sprawa dostepnosci : fakt, ze w wielu miejscach kuli ziemskiej KRR nie ma nic nie zmienia - w wielu miejscach nie ma tez zadnej mszy, nawet NOMu. Czy to znaczy, ze mozna chodzic do meczetu albo do pagody ?
Analogia nietrafiona. Ryt wadliwy, jest jednak prawdziwy. (A i przyjdzie czas że katolicy będą mieli Msze św. w czymś, co dziś jest meczetem czy pagodą ;) )
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Andris krokodyl różańcowy
aktywista
*****
Wiadomości: 1371


« Odpowiedz #103 dnia: Lutego 26, 2010, 12:21:15 pm »

Na NOM chodzę z dwóch powodów:
1. Jest to Msza. Czyli, że w każdej Mszy Pan Jezus ofiaruje się z nas Swojemu Ojcu - to jest pierwszy i podstawowy powód.
2. Nie mam KRR w pobliżu (najbliższy to ponad 120 km).

Poza tym na NOM chodziłem "od urodzenia", tak więc już nic we mnie NOM nie zniszczy. Nie mniej jednak nie jestem bezkrytyczny co do NOM. Nie pozwolimy z żoną chodzić dzieciom na mszę dla dzieci z powodu rzeczy, które tam mają miejsce (dzieci siedzą same, zamiast z rodzicami; brak "Wierzę"; dialogi zamiast kazania; gitarki).

Pani Cabbage - NOM jest katolicki pod względem prawnym, zaś "niezbyt katolicki" pod względem teologicznym, nie jest więc w pełni mszą katolicką.

O. Blaza dostal na forum diecezji tarnowskiej czy rzeszowskiej takie baty (intelektualne) od jednego z naszych, ze do dzis sie budzi w nocy zlany potem.
Można prosić o link?
« Ostatnia zmiana: Lutego 26, 2010, 12:23:20 pm wysłana przez Andris Inkvizitors » Zapisane
Początkowo zamierzaliśmy nie odpisywać na Pański list, ale ponieważ Pan nalega, pragniemy poinformować, że nie odpowiemy na zadane pytanie.
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #104 dnia: Lutego 26, 2010, 12:39:55 pm »

pełna racja. Jak nie ma w okolicy KRR to trzeba chodzić na NOM. Trudno wymagać by wierni zaprzastali chodzić na msze, mimo że ta ma wady to jednak jest. Też mam z tym problem jak jestem na Warmii i nie ma KRR. Najbliższy KRR jest prawie 300 km(w Warszawie) lub 200 km(Trójmiasto). Nie wymagajmy od wiernych by jeżdzili co niedziela tak daleko. To są cięzary nie do udżwignięcia. Nie wierzę też by życie katolickie można praktykować (na terenach gdzie nie ma KRR) bez chodzenia na NOM. Rok, dwa można wytrzymać, ale dłużej to kończy się to w 99% zaprzestaniem wszelkich praktyk religijnych. Można niby odmawiać różaniec, adarować Pana Jezusa poza mszą, komunia duchowa. Ale na ile starczy zapału?
Zapisane
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 49 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: [FAQ] Analiza krytyczna Mszału Pawła VI dla początkujących « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!