Panie Fons Blaudi, są problemy teologiczne. Ale nie ma problemu ważności rytu. Podobnie w jednym z rytów wschodnich nie ma formuły konsekracji i nigdy on nie był uznawany, ale teraz go Papież niedawno uznał. Wniosek- odkąd go uznał jest ważny, czyż nie? Ale stwarza problem teologiczny...
Też uważam, że NOM wpływa na wiarę wielu katolików negatywnie... a jeśli jest on jeszcze połączony z kiepską katechezą... ciężko jednak powiedzieć, że negatywnie wpływa na wiarę tradycjonalistów jednorazowe pójście na NOM , dlatego moim zdaniem fakt, że nie mogę iść na KRR lub liturgię wschodnią, nie usprawiedliwia nie pójścia na NOM. Popatrzmy też na sprawę szerzej- już to mówiłam- w Afryce czy w Ameryce Południowej o NOM co niedzielę w wielu miejscach ciężko, a co dopiero mówić o KRR... czy też Panowie postulują, żeby ci ludzie przestali chodzić do kościoła? Myślę, że trzeba zachować pewne proporcje
Zreszta na ta obiekcje juz odpowiadalem : jesli nie ma coniedzielnej mszy tradycyjnej, to praktykowac komunie duchowa oraz komunie sakramentalna u "pewnych" ksiezy - w Polsce nie ma z tym problemu - bez uczestniczenia we Mszy. Znam wielu, ktorzy tak robia.
Oczywiscie prawidlowa jest odpowiedz b. Gdybym uwazal NOM za ryt w pelni katolicki, to bym chodzil w sobote wiezorem do kaplicy po drugiej stronie ulicy, ot tak ze 300 metrow, zamiast musiec parkowac samochod w sasiedniej dzielnicy. A w wakacje nie musialbym zasuwac po 50 km tylko poszukal w ktorej to pobliskiej wiosce wypada akurat comiesieczny NOM i po krzyku. Ja, w odroznieniu od wielu kolegow forumowiczow, nie jestem jakims entuzjasta trydenckiej estetyki czy liturgiki. Ja po prostu chce miec msze katolicka, a nie quasiprostestancki ryt, ktory sie oddala etc. etc. etc. Gorszy od trydenckiego, ale katolicki by mi wystarczyl - swego czasu chodzilem na msze melchicka po francusku.
Cytat: Fons Blaudi w Lutego 24, 2010, 23:41:12 pmO. Blaza dostal na forum diecezji tarnowskiej czy rzeszowskiej takie baty (intelektualne) od jednego z naszych, ze do dzis sie budzi w nocy zlany potem.Takie tylko pytanko. Obecni tutaj specjaliści (określenie bez obrazy ale z szacunkiem) mają wykształcenie teologiczne czy są samoukami?
O. Blaza dostal na forum diecezji tarnowskiej czy rzeszowskiej takie baty (intelektualne) od jednego z naszych, ze do dzis sie budzi w nocy zlany potem.
obawiam się, że współczesne wykształcenie teologiczne może być raczej wadą niż zaletą
Też uważam, że NOM wpływa na wiarę wielu katolików negatywnie... a jeśli jest on jeszcze połączony z kiepską katechezą... ciężko jednak powiedzieć, że negatywnie wpływa na wiarę tradycjonalistów jednorazowe pójście na NOM ,
NOM jest wadliwy sam w sobie, obiektywnie, zas wplyw na wiare zalezy od czynnikow subiektywnych. Podobnie sprawa dostepnosci : fakt, ze w wielu miejscach kuli ziemskiej KRR nie ma nic nie zmienia - w wielu miejscach nie ma tez zadnej mszy, nawet NOMu. Czy to znaczy, ze mozna chodzic do meczetu albo do pagody ?