Pod karabinem chyba na NOM nie prowadzaja nawet w Republice Zielonego Przyladka ?
Ale bez sakramentów jak prowadzić życie wiary? Ciężko chyba, czyż nie? Więc NOM jest koniecznością, choć niechcianą.
Według Pana, jeżeli ktoś pozna prawdę nt. Mszy klasycznej, Mszy nowej i w ogóle reformy, a nie ma żadnej możliwości uczestnictwa w Tridentinie, to powinien w ogóle na Msze nie chodzić?
A bez pozycia malzenskiego to nie ciezko ? Co ma powiedziec facet, ktorego zona rzucila ? Prosze bardzo, jak do niego wroci, to bedzie zyl w katolickim malzenstwie, a tymczasem ulozy se zycie na kocia lape, bo wszyscy tak robia, a i ksiadz proboszcz tez mowi ze nie ma sprawy.
Podobnie kiedy jakis dajmy na to Szwed zrozumie, ze luteranizm jest bledny, to nie bedzie po nawroceniu chodzic do zboru, nawet jesli najblizszy katolicki kosciol jest o 2 tys. kilometrow. To nie zaden nakaz czy rada, ale po prostu naturalny wybor moralny by zachowac spojnosc teologiczna i logiczna.
Najczęciej dyskusje biarą się z niedokładnego rozumienia adwersarza.
proszę podać wypowiedź papieża wskazującą jak inaczej wypełnić obowiązek niedzielnego udziału na mszy..
Można się kłócić co pierwsze jajo czy kura (czyli wiara czy liturgia), ale koniec końców Złemu chodzi o zanik wiary.