I nic wtedy, bo z tego co mi wiadomo x. Grygiel odprawia novusa.
Wchodzimy chyba w tę logikę, według której lepiej nie iść na Mszę w niedzielę, niż iść na NOM... a jak ten NOM Papież odprawia? Nie popadajmy w skrajności.
(...) Więcej zastanowienia zatem w oburzeniach wszelakiego rodzaju. Czasem trzeba rozłożyć plany na kilka lat, nie wszystko da się od razu zrealizować. (...)
Co do likwidacji FSSP- myślę, że nie- FSSP ma w herbie 3 łzy, mówiące o rozłamie z roku '88. Dlatego jeśli FSSPX uzyska status kanoniczny, być może znów się połączą, a może nie(...)
Popatrzmy też na sprawę szerzej- już to mówiłam- w Afryce czy w Ameryce Południowej o NOM co niedzielę w wielu miejscach ciężko, a co dopiero mówić o KRR... czy też Panowie postulują, żeby ci ludzie przestali chodzić do kościoła? Myślę, że trzeba zachować pewne proporcje
Panie Fons Blaudi, proszę zrozumieć, że ma Pan skrajne stanowisko i nie każdy musi Panu przyznać rację
Czy chodzilby Pan na NOM, nie majac dostepnego KRR, gdyby byl odprawiany calkowicie zgodnie z rubrykami i nigrykami typicznej wersji oraz wiedzialby Pan, ze kaplan, ktory go odprawia ma calkowicie katolickie poglady na przeistoczemnie, realna obecnosc, ofiare Mszy Sw. itd?
Fine... Ale czy to powod, aby nie pojsc na Msze w niedziele? Czy znajac ulomnosci NOMu tym bardziej nasza wiara NIE jest narazona? Czy chodzac na KRR nie mozna sie natknac na kazanie, ktore "oddala sie od katolickiej teologii"? Czy mieszkaniec miasta, gdzie w promieniu 150 km nie ma KRR ma nie chodzic do kosciola? Ja osobiscie nie znajduje usprawiedliwienia na niepojscie na NOM gdy nie ma sie mozliwosci pojscia na KRR. Nie rozumiem tez podejscia "tertium non datur". Jesli z NOMem jest problem teologiczny to nie znaczy, ze jest to problem dyskwalifikujacy NOM z uzycia. Poza tym, problemy teologiczne sa niedostrzeglane przez wiekszosc ludzi chodzacych na NOM, totez nie wplywaja na ich wiare. Co innego np. problemy "estetyczne"... Dlatego rozumiem niechodzenie na NOM jesli jest odprawiany na styl clawnowy.
Nie możemy wymagać od wiernych obrządku łacińskiegiego by chodzili do kościołów innego obrządku. To jednak są inne tradycje liturgiczne.
I musimy zrozumieć tych ludzi, i uszanować, że jeszcze chcą chodzić do świątyń. Ponadto ludziom trudno jest wytłumaczyć dlaczego NOM jest zły (...)
Chciał i był po prostu katolickim księdzem.
OK, ja jestem prosty synek, ktory nie zna sie na teologii, moja wiara jest ludowa. Jak taki prosty synek jak ja ma dojsc do tego, ze NOM jest rytem ulomnym a wrecz niekatolickim. Co powinno byc dla mnie autorytetem? Co bylo dla Panstwa autorytetem do wyciagniecia wniosku, ze NOM nie jest rytem katolickim?
OK, ja jestem prosty synek, ktory nie zna sie na teologii, moja wiara jest ludowa. Jak taki prosty synek jak ja ma dojsc do tego, ze NOM jest rytem ulomnym a wrecz niekatolickim.
Cytat: Jarod w Lutego 27, 2010, 10:50:46 amOK, ja jestem prosty synek, ktory nie zna sie na teologii, moja wiara jest ludowa. Jak taki prosty synek jak ja ma dojsc do tego, ze NOM jest rytem ulomnym a wrecz niekatolickim.Mnie sie zdaje, ze nie potrzeba byc teologiem, ze istotniejsze tu jest cos takiego jak sensus catholicus. Mysle, ze wiekszosc wiernych, szczegolnie takich wlasnie prostych w duchu i nieskazonych nowa teologia, doswiadczyla po wprowadzeniu NOM, przynajmniej pare razy, ze cos tu do ciezkiej jest nie tak, ze jest jakis dysonans miedzy tym, co podaje mi sie do wierzenia, a tym co widze na Mszy.
Czy moge sobie sam orzec, ze NOM nie jest katolickim rytem, wobec czego nie mam obowiazku niedzielnego chodzenia na NOM?
Czy dojscie samemu sobie do takiego wniosku to wlasnie nie jest antropocentryzm?
Wszak to jest zdanie, ktore nigdy nie zostalo orzeczone przez Stolce Apostolska, nie bylo nawet cienia takiej opinii w dokumentach Kosciola. Czy to nie jest wlasna interpretacja Tradycji w oderwaniu od orzeczen Rzymu? Oczywiscie mozna powiedziec, ze Rzym bladzil w rozumieniu Tradycji np. w sprawach dopuszczalnosci KRR czy komunii na reke. W obu tych sprawach byl jednak zostawiony jakis margines, ktory zakladal, ze KRR i Komunia w postawie tradycyjnej jest dopuszczona. Nie widze takiego marginesu dla postawy, ze NOM nie jest rytem katolickim totez nie ma dla niego obowiazku niedzielnego dla rzymskiego katolika.
Czy jednak nie lepiej trwac w posluszenstwie i nie przyjmowac tez, ktore obecnie nawet marginalnie nie sa reprezetnowane w dokumentach Kosciola? Czy wiekszym niebezpieczenstwem nie jest to, ze przyjmowanie takich tez sprawi, ze w przyszlosci oddalimy sie od wiary przyjmujac jakas zupelnie nieprawowiena teze, bo stwierdzimy sobie, ze nasz sensus catholicus czy nawet nasza interepretacja Tradycji podpowiada nam cos innego niz dokumenty Kosciola?