Taka jest oficjalna wykładnia obowiązku niedzielnego. W obrządku katolickim- z tego dla mnie jest jasny wniosek, że jak będę na Ukrainie w miejscowości gdzie jest cerkiew greckokatolicka powinnam do niej iść na Mszę.
To sprawa przede wszystkim sumienia. Jak mogę rezygnować z Mszy świętej, Ofiary Chrystusa, tylko dlatego, że ona jest sprawowana w innym obrządku?
Nie, w luterańskim, tylko w katolickim.
Czy naprawdę to tak trudno zrozumieć? Skoro wykładnia ta mówi, że spełnia się obowiązek uczestnicząc w dowolnym katolickim obrządku, to jest to jasne- o ile można, trzeba uczestniczyć w dowolnym katolickim obrządku, żeby spełnić obowiązek.
Łatwo jest mówić, że nie należy chodzić na NOM, gdy ma się w poblizu KRR,[...] Ale miliony ludzi w Polsce mają do wyboru tylko NOM, albo nic. I musimy zrozumieć tych ludzi, i uszanować
- jeśli nie można bez zbytniej uciążliwości uczestniczyć we Mszy św. w obrządku własnym - to obowiązku nie ma. Nawet, jeśli w pobliżu są inne obrządki katolickie.- jeśli jest obowiązek, to można zadość mu uczynić w dowolnym obrządku katolickim - niekoniecznie własnym.