Nawet jeśli tak jest, mnie obowiązuje posłuszeństwo wobec pasterzy, a ich obarcza całkowita odpowiedzialność za ewentualne szkody na moim sumieniu czy wierze.
Po drugie - wobec świadomości różnic pomiędzy obiema formami uważam, że jestem przygotowany do tego, aby z NOMu - brzydko mówiąc - wyłowić esencję treści i tę esencję traktować jako przedsmak ucztestnictwa w formie nadzwyczajnej.
Cytat: spanish inquisition w Października 12, 2009, 15:07:56 pmNawet jeśli tak jest, mnie obowiązuje posłuszeństwo wobec pasterzy, a ich obarcza całkowita odpowiedzialność za ewentualne szkody na moim sumieniu czy wierze.Myli się Pan. Nawet zakonnicy (a ich obowiązuje posłuszeństwo szczególne) nie są zwolnieni z osobistej odpowiedzialności za czyny ewidentnie złe (choć nie przesądzam, czy tu ten warunek zachodzi)Cytat: spanish inquisition w Października 12, 2009, 15:07:56 pm Po drugie - wobec świadomości różnic pomiędzy obiema formami uważam, że jestem przygotowany do tego, aby z NOMu - brzydko mówiąc - wyłowić esencję treści i tę esencję traktować jako przedsmak ucztestnictwa w formie nadzwyczajnej.Mi bliżej jest do wniosku, ze bez KRR jest niezmiernie trudno (nie da się?) zrozumieć czym jest Msza święta. Dlatego sam NOM jest w tym sensie zagrożeniem dla wiary, że może doprowadzić do błędnego rozumienia tego. Znajomość (nawet powierzchowna) Nadzwyczajnej formy rytu jest chyba wystarczającą odtrutką.
Cytat: spanish inquisition w Października 12, 2009, 15:07:56 pmCytat: Zygmunt w Października 12, 2009, 12:50:43 pmTe problemy właśnie wskazują na to, ze nie należy służyć do NOM. NOM stanowi zagrożenie dla wiary. Służenie do NOM to przesada. Niestety nie wszyscy mają równy dostęp do KRR. U mnie to kwestia wyboru jedności z Rzymem i z własną parafią, ale kiedy tylko mam okazję - dojeżdżam na Tridentinę sprawowaną w innej parafii diecezjalnej.Myślę że uczestnictwo w liturgii według Mszału zatwierdzonego przez Watykan nie może stanowić zagrożenia dla wiary. Nawet jeśli tak jest, mnie obowiązuje posłuszeństwo wobec pasterzy, a ich obarcza całkowita odpowiedzialność za ewentualne szkody na moim sumieniu czy wierze. Po drugie - wobec świadomości różnic pomiędzy obiema formami uważam, że jestem przygotowany do tego, aby z NOMu - brzydko mówiąc - wyłowić esencję treści i tę esencję traktować jako przedsmak ucztestnictwa w formie nadzwyczajnej.Nikt nie nakazuje służyć do NOM. Myślę, że Pana świadomość różnic jest słaba, skoro nie dostrzega Pan problemu właśnie w służeniu do NOM.
Cytat: Zygmunt w Października 12, 2009, 12:50:43 pmTe problemy właśnie wskazują na to, ze nie należy służyć do NOM. NOM stanowi zagrożenie dla wiary. Służenie do NOM to przesada. Niestety nie wszyscy mają równy dostęp do KRR. U mnie to kwestia wyboru jedności z Rzymem i z własną parafią, ale kiedy tylko mam okazję - dojeżdżam na Tridentinę sprawowaną w innej parafii diecezjalnej.Myślę że uczestnictwo w liturgii według Mszału zatwierdzonego przez Watykan nie może stanowić zagrożenia dla wiary. Nawet jeśli tak jest, mnie obowiązuje posłuszeństwo wobec pasterzy, a ich obarcza całkowita odpowiedzialność za ewentualne szkody na moim sumieniu czy wierze. Po drugie - wobec świadomości różnic pomiędzy obiema formami uważam, że jestem przygotowany do tego, aby z NOMu - brzydko mówiąc - wyłowić esencję treści i tę esencję traktować jako przedsmak ucztestnictwa w formie nadzwyczajnej.
Te problemy właśnie wskazują na to, ze nie należy służyć do NOM. NOM stanowi zagrożenie dla wiary. Służenie do NOM to przesada.
Proszę wybaczyć, jestem stosunkowo nowy w temacie Tradycji. Mimo ogromnej sympatii do KRR i ogromu niedogodności, które dostrzegam w NOM i które mi przeszkadzają podczas służenia do Mszy w NOM, nie mogę zaprzestać uczestniczenia w NOM, ponieważ wiązałoby się to z niewypełnianiem obowiązku niedzielnej Mszy i na dłuższa metę - odcięciem od Kościoła
NOM jest wazna msza, ktora odprawia papiez i caly Kosciol
Bo ministrant angażuje się, udziela poparcia. Robi więcej niż musi - jest to więc forma akceptacji. Proponuję Panu na początek tę lekturę:http://forum.piusx.org.pl/forum/index.php?topic=182.0%3Bprev_next=prevTekst dotyczy NOM, ale ministrantury nie da się tu oddzielić. Ważne jest czemu się służy.
"tak w swym całokształcie, jak i w szczegółach, oddala sie zadziwiajaco od katolickiej teologii Mszy Swietej
musiałby ministrant Mszał podmienić, bo coś się faktycznie zmieniło
Stanisław August był równie mądry, a skutki były wiadome...