sprawa wodzostwa podczas Cudu nad Wisłą jest skomplikowana
Moim zdaniem dowodził Rozwadowski, zresztą istniej dokument, na którym Piłsudski choć Marszałek de facto podpisał się jako podkomendny Rozwadowskiego.
Słowem: Nominalnie był Piłusdski, ale faktycznie Rozwadowski.
Niekończące się spory na temat autorstwa tego sławnegio rozkazu są nieistotne. To czy szczegóły zostały nakreślone przez Piłsudskiego, Rozwadowskiego, Weyganda, przez nich wszystkich czy nawet kogoś innego, nie ma znaczenia. Każdy średnio kompetentny stratego zaznajomiony z warunkawmi wojowania na Kresach przyznałby, że takie dyrektywy były pożądane. Zasadnicza decyzja nie dotyczyła wszkże szegołów; w istocie chodziło o osąd moralny: czy można ważyć się na przegtupowanie całego wojska w ciągu jednego tygodnia; czy armia może ryzykować naruszenie szyku bojowego w sytuacji, gdy wróg puka już do wrót stolicy? Taka decyzja mogła należeć tylko do Wodza Naczelnego i tym, który ją podjął, był Piłsudski. Opisał to doświadczenie słowami Napoleona: "ofiarą bólów porodowych. jak u młodej kobiety rodzącej dziecko".
N. Davies, "Orzeł biały, czerwona gwiazda", Kraków 2006