Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 09:17:35 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Przykład przeciw czemu walczymy
« poprzedni następny »
Strony: [1] 2 3 Drukuj
Autor Wątek: Przykład przeciw czemu walczymy  (Przeczytany 9107 razy)
andy
aktywista
*****
Wiadomości: 748


« dnia: Października 02, 2009, 14:55:00 pm »

Poniżej wyjątkowo wredny ekumeniacki artykuł, opublikowany - o dziwo - w "Rzeczpospolitej". To jest ewidentnie wyznawca Nowego Kościoła, jakiegoś innego niż Katolicki. Takie wypowiedzi ukazują z całą mocą jak ważna jest tradycyjna doktryna a nie tylko Msza.

Cytuj
Niech Żydzi zawładną Kościołem!
Jan Hartman 30-09-2009

Kościół swoje poglądy nazywa skromnie „nauczaniem”. Wypowiada się głosem powolnym, z lekka modulowanym. Wysuwa żądania, ale nie dopuszcza żadnych kompromisów – po wyroku w sprawie Alicji Tysiąc vs „Gość Niedzielny” pisze filozof

Niedawno w jednym z telewizyjnych programów publicystycznych powiedziałem, że zwrot „cywilizacja śmierci” jest chamski. Moja wypowiedź wywołała liczne reakcje, gdyż osobą, która pierwsza posłużyła się tym terminem, był Jan Paweł II.

Wprawdzie nie myślałem akurat o papieżu, lecz o księżach, którzy nagminnie posługują się wyrażeniem „cywilizacja śmierci” w celu przyrównania (jeśli nie zrównania) osób domagających się liberalizacji prawa aborcyjnego albo liberalnej ustawy o in vitro z nazistami (co chamstwem jest niezaprzeczalnie), ale samo skojarzenie z osobą papieża sprawiło, że moja wypowiedź stała się przedmiotem komentarzy. Oprócz tych medialnych miałem też sporo odzewów prywatnych – od gratulacji do potępień. Ledwie włączyłem telefon po nagraniu, a już zadzwonił znajomy ksiądz, aby mi... podziękować.

Poglądy okryte sutanną

No właśnie, polski Kościół ma wiele twarzy, a pomimo oficjalnej jednomyślności księża miewają poglądy bardzo różne. Wiem to od czasu studiów na KUL, a dorosłe życie dostarcza mi wciąż nowych na to dowodów. W prywatnych rozmowach niejeden ksiądz jest tolerancyjny i liberalny, otwarty na świat, a często też krytyczny wobec Kościoła. Z publicznymi wypowiedziami jest już gorzej. Wszak księży obowiązuje posłuszeństwo biskupom i doktrynie. Ta ostatnia zaś powstaje w Watykanie. Stanowi to o specyfice religii katolickiej: jest ona zinstytucjonalizowana nie tylko jako Kościół, lecz również jako państwo, a państwo to ma swoją doktrynę prawno-religijną, której posłusznymi orędownikami muszą być duchowni katoliccy na całym świecie.

Doktryna dotyczy, oprócz spraw religijnych, życia rodzinnego i seksualnego, którego akurat księża nie prowadzą, demokracji, której u siebie nie praktykują, a nawet gospodarki, i to nie tylko gospodarowania dziesięciną. Co więcej, wolą Kościoła jest wywieranie wpływu na prawodawstwo krajów, gdzie katolicy są większością, tak aby było ono w największym możliwym stopniu zgodne z doktryną kościelną, także w dziedzinach mających z kultem mało wspólnego.

Wprawdzie Kościół ma swoje prawodawstwo (prawo kanoniczne), a także autorytet wśród wiernych, lecz najwyraźniej jakoś to nie wystarcza – swoje przekonania metafizyczne i religijne Kościoły w biedniejszych krajach katolickich starają się narzucić wierzącym i niewierzącym środkami prawa. Ciekawe, że jakoś rząd polski, reprezentujący w końcu społeczeństwo katolickie, nie ubiega się o żadne zapisy w prawie kanonicznym. A może powinien?

Wśród owych przekonań, którymi stara się nas zaciekawić Kościół, są twierdzenia, że człowiek jest osobą (przy szczególnym sposobie rozumienia tego słowa), że posiada godność (znów, w szczególny sposób rozumianą), że istnieje jakieś „prawo naturalne” (które to właśnie Kościół umie odczytywać, bo chyba Thomas Hobbes już nie) i parę innych, znanych ze scholastyki bądź wymyślonych niedawno. Jest rzeczą ciekawą, że wśród filozofów, etyków i teologów te akurat poglądy spotyka się wprawdzie często, ale praktycznie wyłącznie okryte sutanną lub umocnione inną zależnością osobistą ich głosiciela od instytucji Kościoła katolickiego.

Zwycięstwa tylko doraźne

W niektórych państwach, w tym w Polsce, daje się prawodawczym żądaniom Kościoła posłuch nieporównanie większy niż jakiejkolwiek innej sile społecznej, która głosi, iż wie, co jest dobre, i że należy proponowane przez nią oczywiste i absolutne prawdy czym prędzej wcielać w życie. Dzieje się tak na pewno nie dlatego, że większość Polaków tak właśnie sobie życzy, bo jest katolikami.

Gdyby bycie katolikiem oznaczało, że zna się i uznaje katolickie doktryny i że daje się Kościołowi prawo do przemawiania we własnym imieniu, to Kościół nie musiałby się kłopotać o przepisy polskiego prawa medycznego i innego. Ludzie słuchaliby i bez tego. Rzecz właśnie w tym, że nie słuchają. Ci zaś, którzy katolikami nie są, dodają jeszcze od siebie: dlaczego Kościół katolicki ma nam dyktować, jakie mamy prowadzić życie i w jakie dni mamy chodzić do sklepu? Przecież prawa szanujące wolność jednostki i pozostawiające indywidualnym wyborom kwestie sumienia, w których zgody powszechnej nie ma, nie przeszkadzają katolikom żyć po katolicku! Niechaj więc żyją i dają żyć innym!

Wszystko to prawda, ale życiem publicznym rządzą zasady polityki, a nie imperatyw wolności ani świadomość, że budujemy wolny kraj, w którym rząd do minimum stara się ograniczyć ingerencje w wybory obywateli. Do zasad tych należy zaś strach. Politycy i media boją się, że ograniczając wpływy i przywileje Kościoła, a także oddając mu proporcjonalne miejsce w debatach publicznych, ściągną na siebie jeśli nie gniew Boży, to przynajmniej gniew biskupi lub prałacki. To zaś rzekomo mogłoby się źle skończyć.

Właśnie dlatego w wielu kwestiach debaty publiczne, a nawet procesy legislacyjne toczą się nie w trybie dyskusji społecznej, w której jest wiele stanowisk, a w tym stanowisko katolickie, lecz w trybie negocjacji dwustronnych: Kościół i reszta świata. W konfrontacji tej Kościół ma zawsze co najmniej połowę czasu i miejsca, a w dodatku darzony jest szczególną rewerencją.

Sam swoje poglądy nazywa skromnie „nauczaniem”, a inni płochliwie temu przytakują. Wypowiada się zazwyczaj głosem powolnym, z lekka modulowanym, tonem pełnym troski i ojcowskiej przygany. Orzeka, kto jest „cywilizacją śmierci” (feministki walczące o prawo do aborcji, liberałowie i inni), a kto „cywilizacją miłości” (katolicy), kto żyje „w prawdzie” (heteroseksualiści i osoby powstrzymujące się od seksu), a kto w „nieładzie” (geje i lesbijki).

Wysuwa żądania, ale nie dopuszcza żadnych kompromisów, wszelką zaś krytykę lub opór nazywa „zamachem na wolność religijną” lub „walczącym ateizmem”. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że taki ton i taki kształt obecności Kościoła w życiu publicznym może przynieść doraźne zwycięstwa legislacyjne, lecz w dłuższej perspektywie zniechęca społeczeństwo do Kościoła i sprowadza na niego klęskę.

Mimo że taki właśnie obraz Kościoła najbardziej rzuca się w oczy, polski Kościół, jako się rzekło, ma więcej twarzy. To oblicze, na którym maluje się smutek, duma, wzgarda dla obcych i niezachwiane poczucie wyższości, to niecała prawda o Kościele w Polsce. Gdyby Kościół był taki i tylko taki, skazany byłby na wymarcie. Społeczne poparcie dla niego wygasłoby wraz z wysychaniem jezior biedy i zacofania w naszym kraju. Ludzie choćby trochę wykształceni i choćby trochę znający świat reagują przecież złością lub śmiechem na teatralne pretensje i przebrania, pyszałkowaty ton, a zwłaszcza nieustanne pouczanie ich w sprawach, na których pouczający znają się jak najmniej.

Polska będzie normalna

Na szczęście jest też Kościół inny, umiejący odnaleźć się w nowoczesnym i wolnym świecie, wolny od pychy, od uprzedzeń w stosunku do genetyki, demokracji, innowierców czy homoseksualistów, od języka pomówień oraz prymitywnej, pełnej jadu i obłudy retoryki. To Kościół śp. ks. Józefa Tischnera, ks. Adama Bonieckiego i ks. Andrzeja Bronka, ale także biskupów, jak abp Tadeusz Gocłowski, abp Henryk Muszyński, a zwłaszcza kard. Henryk Gulbinowicz, który wyciągnął kiedyś mojego ojca z „internatu”.

Dla wrogów Kościoła i katolicyzmu tak naprawdę to właśnie oni są najgroźniejsi, bo to oni zapewnią Kościołowi przyszłość w nowoczesnej Polsce, gdzie pretensje do stanowienia prawa pod dyktando wyznania będzie tak samo śmieszne jak fantazja, iżby w szkole państwowej ktoś miał uczyć dzieci, że homoseksualizm jest nie w porządku.

Taka Polska, normalna, podobna do Niemiec czy Anglii, czeka nas za kilkanaście lat. Jeśli w tej nowej Polsce Kościół będzie silny i szanowany, to właśnie dzięki tym światłym i odważnym księżom, którzy pomimo ciasnego gorsetu doktryny i rzymskich instrukcji, jakoś obsesyjnie krążących wokół seksu, mają odwagę i umieją rozmawiać życzliwie i mądrze, bez wywyższania się i z szacunkiem dla niekatolickiego rozmówcy, a za to z jakąś dozą krytycyzmu w stosunku do Kościoła polskiego oraz do samego Watykanu.

Znajdziecie nazwiska tych księży napiętnowane w podziemnych pisemkach i na stronach internetowych integrystów i fanatyków. Znajdziecie ich jako „Żydów” bądź takich, co się Żydom sprzedali. Tu i ówdzie zauważycie wśród nich imię Jana Pawła II. Czytam czasem te rzeczy, aby uleczyć się z antyislamskich uprzedzeń (wszak nasi fundamentaliści wcale nie lepsi!), a przede wszystkim, aby dowiedzieć się, kto jest w Kościele mądry i godny szacunku.

Kościół „Żydów” zwycięży – wierzę w to głęboko. Nie tylko u nas, ale wszędzie na świecie, nawet w samym Watykanie. Bo tak to już jest, że ludzie mądrzy, wykształceni i odważni, choć jest ich może niezbyt wielu, to zawsze prędzej czy później wygrywają z prostakami, nienawistnikami i tchórzami. Z mądrym, skromnym i życzliwym światu Kościołem będzie każdemu po drodze. Nawet takiemu zatwardziałemu agnostykowi i liberałowi jak ja. Księżom (tym, co wiedzą) kłaniam się pięknie.

Jan Hartman jest profesorem filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Tytuł pochodzi od autora



Źródło.

Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #1 dnia: Października 04, 2009, 13:11:07 pm »

Ludowe:
Cytuj
Jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to rozum mu odbiera.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #2 dnia: Października 04, 2009, 13:45:02 pm »

Cytuj
Taka Polska, normalna, podobna do Niemiec czy Anglii, czeka nas za kilkanaście lat. Jeśli w tej nowej Polsce Kościół będzie silny i szanowany, to właśnie dzięki tym światłym i odważnym księżom, którzy pomimo ciasnego gorsetu doktryny i rzymskich instrukcji, jakoś obsesyjnie krążących wokół seksu, mają odwagę i umieją rozmawiać życzliwie i mądrze, bez wywyższania się i z szacunkiem dla niekatolickiego rozmówcy, a za to z jakąś dozą krytycyzmu w stosunku do Kościoła polskiego oraz do samego Watykanu.
I o to chodzi: żeby Kościól w Polsce był tak silny i szanowany jak ma to miejsce w Niemczech czy Anglii ...

Reszta jest tak "merytoryczna inaczej" jak []uśmiercenie[/i] przez autora kard. Gulbnowicza. Chciałby...

Parę słów o autorze:
Cytuj
Jan Hartman (ur. 18 marca 1967 we Wrocławiu[1]) – profesor filozofii, wydawca i publicysta, kierownik Zakładu Filozofii i Bioetyki w Collegium Medicum na Uniwersytecie Jagiellońskim, redaktor naczelny "Principia".
Syn Stanisława Hartmana i praprawnuk rabina Izaaka Kramsztyka.
Jest członkiem-założycielem B'nai B'rith Polska, reaktywowanego w 2007 roku.
Mieszka w Krakowie.

Jak ktoś miałby złudzenia, co ten "pan" życzy Kościołowi...
Pozostaje spuścić wodę po tym artykule.
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #3 dnia: Października 04, 2009, 13:50:53 pm »

Cóż ...Uniwersytet Jagielloński dawno już przestał być prestiżowym Uniwesytetem ...raczej stał się marksistowsko-wolnomularską "uniwersytutką"...nie ma się czemudziwić..."Rzepa" zaś ćóż..."profesorów" zamieszcza na swych łamach...
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #4 dnia: Października 04, 2009, 14:16:38 pm »

A ja się trochę wyzłośliwie:

Cytuj
Oprócz tych medialnych miałem też sporo odzewów prywatnych – od gratulacji do potępień. Ledwie włączyłem telefon po nagraniu, a już zadzwonił znajomy ksiądz, aby mi... podziękować.
Niech zgadnę: ksiądz nazywał się Romuald Jakub Weklsler - Waszkinel (członek założyciel tej loży)?

Cytuj
Kościół „Żydów” zwycięży – wierzę w to głęboko.
Też wierzę, że Kościół zwycięży  "Żydów"
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #5 dnia: Października 04, 2009, 14:28:49 pm »

Pozostaje spuścić wodę po tym artykule.
Jaki on potrzebuje być zdolny - 42 lata a już "profesor".
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #6 dnia: Października 04, 2009, 14:52:26 pm »

Christus REX

Witam

Ja tylko dodam, żeby pomodlić się za tego masona o jego nawrócenie, a te brednie pominąć milczeniem, bo cały ten artykuł jest pełen modernizmu i innych herezji .......

Christus REX
Zapisane
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #7 dnia: Października 04, 2009, 15:15:52 pm »

Christus REX

Witam

Ja tylko dodam, żeby pomodlić się za tego masona o jego nawrócenie, a te brednie pominąć milczeniem, bo cały ten artykuł jest pełen modernizmu i innych herezji .......

Christus REX

Popieram w pełni : "Ave Maria"...
CHRISTUS REX !
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Thomas
Gość
« Odpowiedz #8 dnia: Października 05, 2009, 10:22:31 am »

Cytuj
Taka Polska, normalna, podobna do Niemiec czy Anglii, czeka nas za kilkanaście lat. Jeśli w tej nowej Polsce Kościół będzie silny i szanowany, to właśnie dzięki tym światłym i odważnym księżom, którzy pomimo ciasnego gorsetu doktryny i rzymskich instrukcji, jakoś obsesyjnie krążących wokół seksu, mają odwagę i umieją rozmawiać życzliwie i mądrze, bez wywyższania się i z szacunkiem dla niekatolickiego rozmówcy, a za to z jakąś dozą krytycyzmu w stosunku do Kościoła polskiego oraz do samego Watykanu.

Halo ! halo! Neoni, Barkowcy, Nadredaktorzy KAI z Opus Dei !

Już 10 -ta, Czas wstać z łóżeczek! Słonko świeci!
Tak chętnie zabieracie głos na fk, a teraz cisza? Czyżby rebe Hartman za wcześnie wyrwał się z tym tekstem? No ruchy kluchy!

ps.
znamienny znak:
ks.prof. Michał Caucescu, pardon, Czajkowski, wielce zasłużony dla dialogu z żydami i zbierania mat. operacyjnych na ks.Jerzego, nie został wymieniony w gronie postępowych księży ??? Niedopatrzenie to, czy wyrok?
Zapisane
Artur Rumpel
aktywista
*****
Wiadomości: 1183


Prawdziwe Boze Narodzenie
« Odpowiedz #9 dnia: Października 05, 2009, 10:25:01 am »

Chyba Państwo przypisujecie temu tekstowi i jego autorowi większe znaczenie niż mają w rzeczywistości
Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #10 dnia: Października 05, 2009, 10:43:25 am »

Chyba Państwo przypisujecie temu tekstowi i jego autorowi większe znaczenie niż mają w rzeczywistości
Oj chyba nie ... Wszystko się "kupy" trzyma. http://www.rp.pl/artykul/61991,372132_Jezus_w_Talmudzie.html
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Thomas
Gość
« Odpowiedz #11 dnia: Października 05, 2009, 10:59:00 am »

Cytuj
Chyba Państwo przypisujecie temu tekstowi i jego autorowi większe znaczenie niż mają w rzeczywistości

też bym tak myślał, gdyby nie to, że publikacja takich tekstów musi mieć zielone światło. Przełącznik świateł nie jest zainstalowany na biurku naczelnego Rzepy, jak by to mogło się wydawać.

przypomnę Panu, jak to podczas kręcenia reportażu TVN "Trzej przyjaciele" dziennikarki nagrały niechcący Maleszkę rozmawiajacego ze swojego mieszkania z redakcją wyborczej. Maleszka wydawał dyspozycje redakcji i pada zdanie : coś tak "artykuł...atak na Benedykta; nie. Jeszcze nie teraz, nie.".

Albo wypuścili "na wabia" tekst i obserwują jakie będą reakcje, albo jest to sygnał do "spontanicznej reakcji kościoła janopawłowego w obronie zdobyczy postępu". Może jest to związane z negocjacjami z fsspx.
W każdym razie miejsce publikacji może być zupełnie przypadkowe: "my w tym tygodniu nie mamy miejsca. Dejcie Stasiowi, u niego w Rzepie mają dziurę w wydaniu czwartkowym".
 
A co do "wabia". Technika jest powszechnie stosowana. W gazetach znajduje Pan wiele ogłoszeń o nowych mieszkaniach, podana jest lokalizacja. Gdy Pan zadzwoni, dziewczyna mówi, że owszem, ale inwestycja jest dopiero planowana i pyta jakiego mieszkania Pan w tej okolicy szuka? To jest sposób na wiarygodne badania, tanim kosztem (Pan dzwoni! ;D). Podobnie jest na naszym podwórku. Piszemy: "Benedykt to faszysta" i czekamy na reakcję. Cisza - przyzwolenie, to wszyscy Huzia na Józia!
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #12 dnia: Października 05, 2009, 11:13:40 am »

http://www.rp.pl/artykul/61991,372132_Jezus_w_Talmudzie.html

znakomity wywiad !! 

zwlaszcza zakonczenie:
A propos dialogu. Niedawno znalazł się on w kryzysie z powodu przywrócenia przez Watykan wielkopiątkowej modlitwy za nawrócenie Żydów. A przecież te passusy z Talmudu są o wiele poważniejsze.

Zgoda, ale jakie były rzeczywiste skutki obu tych spraw? Wielkopiątkowa modlitwa, choć odmawiana tylko raz w roku, jest częścią potężnego rytuału. Żydzi z rąk chrześcijan na przestrzeni wieków zaznali straszliwych cierpień. To, co mówi Talmud, jest zaś historią i to zamierzchłą. Wszystkie te passusy, choć zgadzam się, że są bardzo nieprzyjemne, nie miały i nie mają żadnych skutków rzeczywistych. Nikt z ich powodu nie prześladował fizycznie chrześcijan. I to nawet w starożytnym Babilonie, gdzie powstał Talmud i gdzie Żydzi mieli wielką przewagę nad chrześcijanami.


jak w starym szmoncesie:

- Mosze, a z twoją Rachel to całe miasto spało
- jakie tam miasto, kilka domów zaledwie
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Thomas
Gość
« Odpowiedz #13 dnia: Października 05, 2009, 11:29:03 am »

Cytuj
Nie chcemy komuny, nie chcemy i już! Nie chcemy ni sierpa, ni młota. Za Katyń, za Grodno, za Wilno i Lwów Zapłaci czerwona hołota.

Ta stopka to chyba z początku lat 80-tych?
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #14 dnia: Października 05, 2009, 11:32:31 am »

tak, to z piosenki z czasów stanu wojennego. Postanowilem o niej przypomnieć przy okazji 70 rocznicy rozpoczęcia okupacji wschodniej polowy Polski, jaka się zaczela 17 ix 1939 i trwa do dzis
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Strony: [1] 2 3 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Przykład przeciw czemu walczymy « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!