Pana inteligencja zawsze mnie powalała.
Amerykańskie ustawodawstwo nie zna litości wobec przestępców seksualnychFreddy Bravo spędził w więzieniu 13 miesięcy. Po wyjściu na wolność musi nosić przez wiele lat elektroniczne kajdanki, ale na tym nie koniec. Raz w miesiącu ma obowiązek meldowania się u kuratora sądowego i wykonania testu na narkotyki; w każdą sobotę idzie do psychologa, raz w roku poddaje się badaniu wykrywaczem kłamstw – a wszystko na własny koszt. Freddy Bravo nie ma prawa opuścić Florydy i zbliżać się do dzieci. Początkowo po wyjściu z więzienia mógł przebywać w towarzystwie 11-letniego brata tylko wtedy, kiedy pozostawał w zasięgu wzroku matki. Prawo nakłada na niego również obowiązek informowania pracodawcy i właściciela mieszkania, że został skazany za przestępstwa seksualne. Jednak Freddy Bravo nawet w najczarniejszych snach nie spodziewał się, że po odbyciu kary przyjdzie mu koczować pod mostem.Internetowy lokalizator przestępców seksualnych zawiera adres, wiek, rodzaj wykroczenia i zdjęcie skazanego. Jednak na tym nie koniec. Władze wielu stanów domagają się, aby przestępcy seksualni mieszkali w odległości co najmniej 300 metrów od szkół, parków, przedszkoli i przystanków autobusowych.W Miami uznano ten dystans za niewystarczający i zwiększono go do 2,5 tys. stóp, czyli ośmiuset metrów. To właśnie z tego powodu Freddy Bravo, Juan Martin i im podobni wylądowali pod mostem.Człowiek, który przeforsował uchwalenie dystansu 2,5 tys. stóp nazywa się Ron Book. Adwokat z wykształcenia zarabia rocznie osiem milionów dolarów i jest najlepiej opłacanym lobbystą w Miami. Od 16 lat kieruje urzędem ds. bezdomnych w hrabstwie Miami-Dade...Na mój widok gromadzą się bojaźliwie wokół samochodu. Najpierw udają, że nie rozumieją po angielsku, a po chwili wyrzucają z siebie lawinę słów. Opowiadają, że tęsknią za siostrzeńcami i przynajmniej święta Bożego Narodzenia pragną spędzić w otoczeniu rodziny. Elui Martinez marzy o pójściu na całonocną dyskotekę. Mężczyźni pokazują na nogach elektroniczne bransoletki z GPS, który noszą przy pasku od spodni. Mówią, że dozór elektroniczny doprowadza ich na skraj obłędu. Urządzenie wydaje przenikliwy dźwięk, jeżeli satelita straci kontakt z urządzeniem monitorującym. Wówczas na ekranie GPS pojawia się komunikat: "Proszę NATYCHMIAST iść do domu". Albo: "Proszę NIEZWŁOCZNIE skontaktować się telefonicznie z policją". I byli więźniowie muszą natychmiast wykonać polecenie.– Nie możemy nawet popływać – żalą się. Okazuje się, że na głębokości powyżej jednego metra woda pochłania sygnał wysyłany przez elektroniczną bransoletkę. Freddy Bravo i Elui Martinez wylewają swe żale, ale żaden nie mówi tego, co można wyczytać z ich przerażonych twarzy. Nie potrafią zrozumieć, dlaczego w kraju wolności i dobrobytu skazano ich na dożywotnie znoszenie ciągłych upokorzeń.
Niech Pan nie żartuje. Przecież to bardzo łagodne rozwiązanie. Zamiast spędzić resztę życia w więzieniu muszą jedynie nosić małe urządzenie na nodze.
[Jakoś tego nie widać, pozostał pan tym czym był ...
Kara dożywotniego więzienia nie jest adekwatna takim czynom. Kara dożywotniego pozbawienia godności - pod mostem - tym bardziej.
Film dokumentalny "Zmowa Milczenia" miał być wyświetlony na kanale Discovery 3 maja 1994 r. Film ten obnażał sieć religijnych przywódców i polityków z Waszyngtonu, którzy przemycali dzieci do stolicy na orgie seksualne. Wiele dzieci było poniżanych poprzez przymusowe noszenie samej bielizny i numeru na kawałku kartonu zawieszonego na szyi w czasie aukcji dla cudzoziemców w Las Vegas i Toronto. W ostatniej chwili przed emisją nieznany kongresmen zagroził stacji utratą koncesji jeśli dokument zostałby wyemitowany. Prawie natychmiast prawa do filmu zostały nabyte przez nieznane osoby, które zażądały zniszczenia wszystkich kopii. Jedna z kopii roboczych na kasecie VHS trafiła w ręce byłego senatora stanu Nebraska i adwokata Johna De Campa, który udostępnił ją emerytowanemu agentowi FBI Tedowi L. Gundersonowi. Pomimo że jakośćwideo nie jest najlepszej jakości, film trzeba obejrzeć, gdyż ujawnia on sieć rządowych pedofilów.
To dla p. Kałębasiaka, który tak bardzo lubi JKM:http://korwin-mikke.blog.onet.pl/13-latka-w-lozku-czyli-co-z-ty,2,ID392130801,nCiekawe co teraz powie ?
W każdym razie: jeśli dorosły mężczyzna coś robi, to widać chce konsekwencji z tym związanych!Natomiast zdumiewa mnie, że dyskusja o tym, czy wydać p.Polańskiego, dotyczy tematu „Czy jest winny – czy niewinny” - a nie aspektów prawnych. Moralność – służy prywatnemu potępieniu (lub nie) człowieka. A tu mamy do czynienia nie z moralnością, ale z Prawem.P.Polański ma być sądzony nie za to, że popełnił czyn niemoralny – lecz za to, że złamał Prawo.A to są dwie zupełnie różne kategorie!