Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 19, 2024, 05:21:35 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231947 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Roman Polański
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 Drukuj
Autor Wątek: Roman Polański  (Przeczytany 26196 razy)
Krzysztof Kałębasiak
aktywista
*****
Wiadomości: 1136


« Odpowiedz #45 dnia: Września 30, 2009, 20:07:21 pm »



O Gwalcie Polańskiego na nieletniej wiem juz wiecej. Faet upil ja, dal srodki odurzajace, a pozniej zgwalcil.
Sa tu jeszcze jecys obroncy tego pana?

Druga sprawa, to postwa rodzicow tej (wtedy) panny.


Na korepetycje to ona do Polańskiego nie przyszła... Są gwałty i ,gwałty'.

Gdybym byl moderatorem, wylecialby Pan za to zdanie.

Wyjasnie, ze przyszla, bo liczyla na znajomosci Polańskiego w swiecie mody.
Mam nadzieje, ze bedzie Pan podobnie pisal, gdy zgwalca Panska corke, lub Panskiego syna.
Zapisane
wiridiana
aktywista
*****
Wiadomości: 1255


gg 5253636

Ad altare Dei
« Odpowiedz #46 dnia: Września 30, 2009, 20:11:49 pm »

I czym chciała zaimponować Polańskiemu żeby jej pomógł?

Wybaczcie ale dziewczyny w wielu wypadkach wiedzą jak sobie pomóc w karierze tylko potem wielce udają pokrzywdzone. A że faceci czasem zamiast głową myślą czym innym to potem mają takie problemy.
Zapisane
http://wiridiana.blogspot.com/
W wodospadach Twych kędziorów będę nurzać dłonie,
Szept namiętny zaplatając w pasma wokół skroni. Zacałuję blaski oczu zanim znów dzień wstanie.
Krzysztof Kałębasiak
aktywista
*****
Wiadomości: 1136


« Odpowiedz #47 dnia: Września 30, 2009, 22:11:48 pm »

I czym chciała zaimponować Polańskiemu żeby jej pomógł?

Wybaczcie ale dziewczyny w wielu wypadkach wiedzą jak sobie pomóc w karierze tylko potem wielce udają pokrzywdzone. A że faceci czasem zamiast głową myślą czym innym to potem mają takie problemy.
Moze i sa takie dziewczy ny, ale nie kazda taka trzeba najpierw upic, a jak to nie pomoze, to odurzyc sredkami znieczulajacymi, zeby ...wiadomo co, prawda?

Poza tym, ten czlowiek stawil sie przed sadem i obiecal, ze wroci na rozprawe. Uciekl i wiecej sie tam nie pokazal. CO sie odwlecze, to nie uciecze.
Dadza mu ze stopiecdziesiat lat. Od takich wyrokow sie nie umiera.
Zapisane
Mateusz
Gość
« Odpowiedz #48 dnia: Października 01, 2009, 07:14:44 am »

I czym chciała zaimponować Polańskiemu żeby jej pomógł?

Wybaczcie ale dziewczyny w wielu wypadkach wiedzą jak sobie pomóc w karierze tylko potem wielce udają pokrzywdzone. A że faceci czasem zamiast głową myślą czym innym to potem mają takie problemy.
O to właśnie chodzi. Nie można wykluczyć, że w tym przypadku mogło być podobnie. A fakt, iż wycofała swoje oskarżenia wobec Polańskiego może oznaczać, że nie czuła się całkiem niewinna w tej sprawie.
Zapisane
Mateusz
Gość
« Odpowiedz #49 dnia: Października 01, 2009, 07:18:01 am »


Moze i sa takie dziewczyny, ale nie kazda taka trzeba najpierw upic, a jak to nie pomoze, to odurzyc sredkami znieczulajacymi, zeby ...wiadomo co, prawda?


Może ?! To pan w to wątpi ?
Poza tym nikt twierdzi, że Polański się wtedy nie zachował paskudnie.
Zapisane
Mateusz
Gość
« Odpowiedz #50 dnia: Października 01, 2009, 07:20:21 am »


Dadza mu ze stopiecdziesiat lat. Od takich wyrokow sie nie umiera.

Pod warunkiem, że nie trafi się do celi razem z Mansonem ...
Zapisane
Mateusz
Gość
« Odpowiedz #51 dnia: Października 01, 2009, 07:52:39 am »

Znając ateistyczny światopogląd Polańskiego i jego mentalność dostrzegam raczej w finale tego filmu dekadentyzm a nie przestrogę. 


W ocenie dziela kompletnie nie obchodzi mnie poglad artysty, a nawet jego intencje. Artysci bywaja idiotami, ktorzy sami nie wiedza, co stworzyli i jakie przyniesie to skutki. Nawet ci najlepsi, arcymistrzowie. Maja talent, a ten jest darem nadprzyrodzonym, zatem sami nie do konca kontroluja ten dar. Moga miec najgorsze intencje, a dawca talentu - sam Bog - moze inspirowac, nawet poza swiadomoscia artysty, do dziel uzytecznych dla ludzkiego pozytku. Dlatego tworcow dziele na takich co maja talent, i na beztalencia, a nie na wierzacych czy niewierzacych.

Cytuj
Autor wiele raz babrał się w dość charakterystycznym błotku i to się za nim wlecze (w linku wklejonym przez p. Krusejdera jest to ciekawie przedstawione).


Nie znam osobiscie Polanskiego, dlatego wszelkie tego typu informacje nie sa dla mnie wiarygodne. W swiatku filmu rozpuszcza sie ploty. Widzialam pare wywiadow z Polanskim, ploty, ktore kraza na jego temat kompletnie nie pasuja mi do portretu tego czlowieka, jaki wyrobilam sobie na podstawie tego, co mowi.
Do jego filmow (choc przyznaje, nie wszystkie widzialam, ale te ktore widzialam, ogladalam bardzo uwaznie) nie mam zadnych zastrzezen, choc nie sa to niewinne filmy dla dzieci. W kazym z nich jest jakis moralitet, jakas przestroga, jakas prawda i moral. Skadinad wiekszosc polskich recenzji, jakie czytalam, to byl jeden wielki belkot. Ale w Polsce generalnie niewiele jest dobrych krytykow filmowych, pasjonatow filmu, ktorzy potrafia wniknac w kazda scene i jej znaczenie, w emocje jakie wywoluje u widza, w zmiany, jakie w widzu spowoduje, w procesy myslowe, jakie uruchomi.

Dzieło jest owocem człowieka o określonych poglądach i intencjach. Nie da się tego rozdzielić. Utalentowany arcymistrz raczej idiotą nie jest. Idiota to ktoś, kto swojego talentu nie odnalazł albo nie wykorzystał. Zgodzę się z tym, że coś może się wymknąć spod kontroli i sam Bóg może inspirować ale może to być też diabeł.
A w linku    http://klopotowski.salon24.pl/127522,polanski-nasz-mefisto    nie znalazłem żadnych plotek tylko rzeczową i ciekawą analizę twórczości  i osobowości R. Polańskiego, z którą oczywiście można polemizować.
Zapisane
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #52 dnia: Października 01, 2009, 08:49:32 am »

Dzieło jest owocem człowieka o określonych poglądach i intencjach.

Nie pisze o "owocach czlowieka", ale o owocach talentu. Czlowiek jest tu tylko nosnikiem, narzedziem. Michal Aniol poboznisiem nie byl, a Pieta stoi w bazylice sw. Piotra i dotad wzbudza zchwyt i czesc wobec NMPanny.

Cytuj
Utalentowany arcymistrz raczej idiotą nie jest.

Widac niewielu zna Pan artystow. Gwarantuje Panu, ze od idiotow sie tam roi.

Cytuj
A w linku    http://klopotowski.salon24.pl/127522,polanski-nasz-mefisto    nie znalazłem żadnych plotek tylko rzeczową i ciekawą analizę twórczości  i osobowości R. Polańskiego, z którą oczywiście można polemizować.

Przykro mi, tam jest belkot.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Mateusz
Gość
« Odpowiedz #53 dnia: Października 01, 2009, 08:57:01 am »

Czlowiek jest tu tylko nosnikiem, narzedziem. Michal Aniol poboznisiem nie byl, a Pieta stoi w bazylice sw. Piotra i dotad wzbudza zchwyt i czesc wobec NMPanny.

[

Reżyser jest twórcą, narzędziem może być ewentualnie aktor. Jeżeli wykorzysta talent to wyjdzie z tego dzieło. Jeżeli jest beztalenciem to wyjdzie tylko kicz. Nie bez powodu najwyższą rangę ma ,Oskar, za reżyserię.
Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #54 dnia: Października 01, 2009, 08:59:59 am »

Nie bez powodu najwyższą rangę ma ,Oskar, za reżyserię.
  O święta naiwności !!!
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Mateusz
Gość
« Odpowiedz #55 dnia: Października 01, 2009, 09:02:51 am »

Przykro mi, tam jest belkot.

No to się nie zgadzamy, ale ma Pani prawo tak uważać. Każdy ponosi odpowiedzialność za swoją opinię.
Zapisane
Mateusz
Gość
« Odpowiedz #56 dnia: Października 01, 2009, 09:04:37 am »

Nie bez powodu najwyższą rangę ma ,Oskar, za reżyserię.
  O święta naiwności !!!

Ja nie kadzę rozdawcom ,Oskarów' tylko mówię o jakości nagród. Czym innym jest nagroda za efekty specjalne, a czym innym za reżyserię czy scenariusz.
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #57 dnia: Października 01, 2009, 09:11:52 am »


Cytuj
A w linku    http://klopotowski.salon24.pl/127522,polanski-nasz-mefisto    nie znalazłem żadnych plotek tylko rzeczową i ciekawą analizę twórczości  i osobowości R. Polańskiego, z którą oczywiście można polemizować.

Przykro mi, tam jest belkot.

jak na moje, to Kłopotowski napisał najjaśniej jak można o sprawach, które można poruszać tylko poprzez aluzje:

Spróbujmy przyjąć pewną hipotezę na temat motywów i punktu widzenia reżysera. To był rok 1968. Kościół przeżywał kryzys. Od początku istnienia wpajał światu nienawiść do Żydów. Skutki soboru watykańskiego jeszcze się nie ujawniły, w tym poniechanie walki z judaizmem i próba dialogu. Dopiero za 10 lat miał pojawić się Jan Paweł II nadając katolicyzmowi wigor i szukając zgody ze „starszymi braćmi w wierze”. Być może Polański nie przyjąłby „Dziecka Rosemary” do realizacji za pontyfikatu polskiego papieża, ponieważ jest nie tylko Żydem, lecz również Polakiem. Wtedy duch czasu był zupełnie inny. Na początku lat 1960. wielu Żydów w Ameryce odrzuciło konserwatywny „system” stając na czele ruchu praw obywatelskich dla Murzynów oraz równie ważnej rewolucji seksualnej. W zamęcie szerzyły się idee radykalne, cyniczne i naiwne. Kult Antychrysta mógł komuś wydawać się ozdrowieńczy i usprawiedliwiony, jako opozycja wobec kultu Chrystusa. Chrześcijaństwo spowodowało przecież ponad tysiącletnią mękę Synagogi zadawaną przez Kościół, o czym nigdy nie wolno zapominać. Zamiana ról oprawcy i ofiary nasuwała się sama – a jest to jeden z ulubionych motywów reżysera.

co do recepcji tego filmu, to inna będzie u osoby zaangażowanej w wiarę chrzescijańską a inna u obojętnej. Analogicznie jak z czytaniem o egzorcyzmach czy oglądaniej filmu o nich - piję do "Egzorcyzmów Anneliese".

Ciągnąc ten temat ad extremum - jakby Polański sfilmował sceny zadanego przez się gwałtu na 13latce jako film, to wielu jego normalnych odbiorców czułoby się odrzuconych i postrzegałoby pokazywane tam sceny jako obrzydliwe. Ale spora grupa uznawałaby, że to fajny, realistyczny film pornograficzny
« Ostatnia zmiana: Października 01, 2009, 09:15:39 am wysłana przez Krusejder » Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Eligiusz
aktywista
*****
Wiadomości: 688


ś.p. Anna Walentynowicz
« Odpowiedz #58 dnia: Października 01, 2009, 09:12:13 am »

RAZ: Wykastrować obrońców Polańskiego!

Ze wszystkich tych newsów, komentarzy, artykułów, niewiele się dowiedzieliśmy o sprawie Polańskiego. Za to bardzo wiele o establishmencie III RP, zwanym z przyzwyczajenia, a niesłusznie, jej "elitą".

Zacznijmy więc od sprawy Polańskiego. Można powiedzieć tyle, że jest ona niejednoznaczna. Wzbudzająca najwięcej emocji zagadka, dlaczego Szwajcaria, która mogła zatrzymać go wielokrotnie w przeszłości, zrobiła to teraz, znalazła szybko (w artykule "Los Angeles Times") proste wyjaśnienie - błąd prawników. Ale to przecież od samego początku była kwestia dla oceny sprawy mało istotna.

Istotne jest, że sławny reżyser rzeczywiście dopuścił się przed 31 laty czynu obrzydliwego - współżycia (i to, by uniknąć drastycznych szczegółów, perwersyjnego) z 13-latką, odurzoną alkoholem i pigułkami. Owszem, istnieją tu pewne okoliczności łagodzące, które powinny być wzięte pod uwagę na jego korzyść. Ale żeby mogły być wzięte, sprawca odrażającego czynu musi zostać osądzony. Przed tym zaś przez ostatnich trzydzieści lat uciekał, korzystając ze swego celebryckiego statusu.

Co prawda kilkanaście lat temu zawarł jakąś umowę ze swą dorosłą już ofiarą, prawdopodobnie płacąc odszkodowanie, ale nie skorzystał z możliwości formalnego zamknięcia sprawy, choć takie istniały - właśnie dlatego, że wymagały osobistego stawienia się przed amerykańskim sądem. Co człowiekowi mającemu taką kasę na adwokatów raczej nie groziło jakimiś gwałtownymi przejściami.

Sprawa więc, powtórzę, niejednoznaczna. Ale okazało się, że dla naszych "autorytetów moralnych" nie ma żadnych niuansów ani wieloznaczności tam, gdzie chodzi o osobę z ich towarzystwa. Wiadomość o aresztowaniu reżysera poderwała establishment do reakcji, której nie sposób nazwać inaczej, niż amokiem. W jednej chwili Roman Polański wykreowany został na męczennika, niewinną ofiarę amerykańskiego imperializmu. "Wielki skandal, skandal na miarę światową", ogłosiła w mediach znana aktorka, a zasłużony reżyser i popularny niegdyś sportowiec, dziś milioner, zaczęli nas wzruszać opowieściami, jak to przez całą noc nie mogli z oburzenia spać.

A potem było z każdą chwilą coraz bardziej rzygliwie. Natychmiast napisany został list z apelem do polskich władz, aby stanowczo w obronie Polańskiego wystąpiły, pod którego kuriozalnymi sformułowaniami podpisał się jak zwykle w takich razach niezawodny Andrzej Wajda i kilkadziesięcioro pomniejszych sław.

Dla autorów tego listu jest oczywiste, że jeśli gwałtu na dziecku dopuszcza się ich kolega, przyjaciel, artysta, to czyn jego nie podlega takim samym ocenom, jak gdyby gwałtu dopuścił się działacz "Samoobrony" (można się domyślać, że gdyby przyłapano na czymś podobnym katolickiego duchownego, celebryci urządziliby nie mniejszą histerię, lecz z krańcowo odmiennym przesłaniem). Sięgnęli oni po argumenty oburzające w swej głupocie - jako to, że Polański jest Żydem, "chłopcem z krakowskiego getta", i wiele w swym życiu przeszedł. Użyli retoryki, z której ktoś nie znający sprawy mógłby sądzić, iż Polański prześladowany jest za swe pochodzenie i za swe filmy, i że wtrącony został do jakiegoś okrutnego obozu śmierci - choć przecież ani w Szwajcarii, ani w USA nie grozi Polańskiemu kastracja. To w Polsce akurat kilka dni wcześniej wszystkie media doniosły z aprobatą o przegłosowaniu tej kary na pedofilów jako o kolejnym dowodzie, że "słuszną linię ma nasza władza".

Życzliwa zwykle salonom TVN 24 porobiła z co bardziej kompromitujących wypowiedzi salonowych świątków autopromocyjne zajawki. Wielokrotnie więc oglądać mogliśmy Izabellę Cywińską, która z porozumiewawczym łypnięciem oka oświadcza, że domniemany gwałt odbył się "z przyzwoleniem, wielkim przyzwoleniem" ofiary. Oczywiście, o tym, że jeśli kobietę zgwałcono, to sama sobie winna, bo pewnie prowokowała, słyszałem wielokrotnie, ale nigdy jeszcze z kręgów, w których pani Cywińska jest poważana. Szkoda, że była minister kultury nie ujęła tego jakoś bardziej swojsko: "gdyby suka nie dała, to by pies nie wziął", albo "przynajmniej chłop jeszcze może". Krzysztof Zanussi skądś nagle dowiedział się, że ofiara Polańskiego była nieletnią prostytutką ("jak można zgwałcić prostytutkę", hłe, hłe, hłe). Karolina Korwin - Piotrowska, że "rozkładała nogi przed każdym". I tak dalej - dziwka, prowokowała, sama chciała, wyglądała na starszą, typowe pedofilskie gadki.

Nie będę wyliczać kolejnych, bo mi się robi niedobrze. Od dawna nie mam złudzeń, że tak zwany salon to banda odrażających obłudników, kierujących się w swoim moralizowaniu tylko brudną, mafijną solidarnością. Ale tak dobitny obraz zbydlęcenia "elit", ich znikczemnienia, głupoty i hipokryzji, nawet mną potrząsnął. Ciekawe, jak czują się teraz ci, którym dotąd one imponowały i którzy uczyli się od nich "komu ufać, w kogo wierzyć, na kogo głosować"?

"Oto popatrz, jacy są na narodu czele", wkurzał się niegdyś na salon Mickiewicz, i zaraz poprawiał: "powiedz raczej, na wierzchu". Tyle, że jemu się ten "wierzch" kojarzył z zimną skorupą na gorącej lawie, a mnie przypomina raczej szumowinę na smakowitej zupie, udającą śmietankę.

Plunąć by na nich, gdyby nie fakt, że, niestety, mobilizacja i wrzask autorytetów częściowo osiągnęły swój cel. Nawet prezydent nie zignorował apelu, zapewne nie chcąc być atakowanym, że milczał, gdy nasz wielki rodak prześladowany był przez amerykańskich siepaczy; zareagował dość powściągliwie, ale i tak źle, jedyną właściwą reakcją było bowiem posłanie całego tego towarzystwa na bambus.

Z mocnymi wyrazami solidarności wobec Polańskiego wystąpili natomiast ministrowie. Wśród nich minister Zdrojewski, który buńczucznie oświadczył (tę wypowiedź równie TVN 24 powtarzała wielokrotnie), że "za dużo już takich przypadków" amerykańskiej wrogości zwróconej przeciwko Polakom.

Rzadko zdarza mi się tu chwalić premiera Tuska, więc muszę mocno podkreślić, że w tej sprawie on jeden zachował twarz, przywołując podwładnych do porządku. Dobrze zrobił, niestety, szkoda już się stała.

Pan Wajda, pan Kutz (który z kolei nabredził o "antysemityzmie" potępiających Polańskiego) czy pani Cywińska mogą sobie pozwalać na dowolne nonsensy, albowiem wygadują je na swój koszt. Minister, nawet resortu uważanego za marginalny, winien zastanawiać się nad tym, co mówi. Amerykański nakaz aresztowania, na którym oparli się Szwajcarzy, wystawiony został 31 lat temu i jak na razie nie wiemy nic, co pozwoliłoby stawiać tezę, iż próby postawienia Polańskiego przed amerykańskim sądem związane są z jednym z jego obywatelstw, a zwłaszcza sugerować, jak to uczynił minister, że to zemsta obecnej administracji na Polsce za coś tam.

Niestety, paplanina Zdrojewskiego doskonale współbrzmi z niedawnymi buńczucznymi pouczeniami Sławomira Nowaka pod adresem prezydenta Obamy, że jak chce porozmawiać z polskim premierem, to niech dzwoni o odpowiedniej porze. Członkowie rządu, którego skuteczność jest taka, jak widać, nadrabiają popisywaniem się, jakie to prztyczki potrafią publicznie wymierzać największemu mocarstwu świata (zresztą nie tylko - warto przypomnieć też stwierdzenia ministra Grasia, że Niemcy w obchodach zburzenia muru celowo nas pomniejszają, aby "przyćmić" sukces naszych obchodów rocznicy wybuchu wojny). Na poprzedni gabinet rzucano gromy za "potrząsanie szabelką". Czymże zatem potrząsa ten rząd? Chyba miotłą, bo ten cieciowski atrybut, za sprawą Grasia, bardziej się niż szabelka z obecnym gabinetem kojarzy.

Minister Sikorski, który również najniepotrzebniej wdał się w zwoływanie narodowego pospolitego ruszenia w obronie Polańskiego, zna Amerykę i powinien pamiętać, że dla jej elit prawo jest nie, jak przywykli Europejczycy, "pajęczyną, w którą łapią się tylko małe muchy", ale żywą, ważną ideą. Publiczne lekceważenie tegoż prawa, okazywanie, że się z jakiegokolwiek powodu czuje ponad nie, to dla Ameryki poważna obelga, a człowiek, który się tak zachowuje, wzbudza tam potępienie jednoznaczne, nie pozostawiające żadnego pola do dyskusji. Jeśli chcemy się z Ameryką konfliktować, to robienie tego akurat w obronie Polańskiego jest wyjątkowo chybionym pomysłem.

Polska ma różne tradycje, do których się może w budowaniu swego wizerunku odwoływać. Tradycja magnata każącego sobie wyrokami sądowymi podbić płaszcz nie jest tą, która może wzbudzić do nas sympatię.

Źródło: http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/wykastrowac-obroncow-polanskiego,1376166
Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #59 dnia: Października 01, 2009, 09:16:48 am »

taaa, Zanussi jest moim ulubionym specem od pedofilji, jest prawie tak wiarygodny jak nśp. Andrzej Samson
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Roman Polański « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!