Swoją drogą polecam nową stronę dominikanów z blogami różnych "dominikańskich" osobistości: http://test.liturgia.pl/?q=/blogi - niekiedy ciekawe rzeczy można wyczytać, a także włączyć się w dyskusję, w których, podobnie jak na naszym forum, wszyscy zwracają się do siebie per "Pan", "Ojciec" itp. utrzymując kulturalny ton rozmowy:
Cytat: Nathanael w Lutego 16, 2009, 08:48:03 amCzy konserwatysta = tradycjonalista?Ja tam w kontekście wiary interpretuję te słowa zupełnie inaczej. Pierwszy z brzegu przykład - ff jest konserwatywne. Tradycjonalistyczne jest fk.Wg mnie istotą konserwatyzmu religijnego są obyczaje. Tradycjonalizmu zaś - doktryna, obyczaje tylko jako konsekwencja doktryny.
Czy konserwatysta = tradycjonalista?
Ksiądz ma być pobożny, natchniony i gorliwy, a że gada herezje - mniejsza z tym.
Nie widzą specjalnie powiązań między kryzysem zachwiania wiary, a zachwianiem doktryną.Przyczynę kryzysu wiary upatrują raczej w jakichś enigmatycznych procesach zachodzących w świecie.
Cytat: pani SzmulkiKsiądz ma być pobożny, natchniony i gorliwy, a że gada herezje - mniejsza z tym. Np. ks. Natanek? Na wielu to działa
Mam znajomego księdza, bardzo konserwatywnego, nie do końca rozumiejącego tradiland, ale dobrze im życzącego (może właśnie dlatego, że nas nie rozumie ) Bardzo popiera on przywrócenie Komunii na klęcząco i do ust, ale jeździ do Medjugoria i jest zachwycony pobożnością tamtejszych charyzmatyków. Kiedyś chciał mnie doń przekonać mówiąc, że udzielał tam Komunii "po trydencku". "Tzn. jak?" - spytałam. "No, mówiłem Corpus Christi, a nie Ciało Chrystusa"
Cytat: Szmulka w Lutego 16, 2009, 23:55:17 pmTradycjonalista jest konserwatystą, ale konserwatysta nie musi być tradycjonalistą.Dziękuję za odpowiedź, choć nie zupełnie zgadzam się z cytowanym wyżej zdaniem. Wydaje mi się również, że nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie czy forma jest konsekwencja doktryny, czy elementem obyczaju? Symbolika naczyń liturgicznych, organizacji przestrzeni, oświetlenia, muzyki może przecież realizować założenia wynikające z doktryny, a mieć różną (czasami niekonserwatywną) formę. Kielich wykonany w estetyce romańskiej, gotyckiej, barokowej, a nawet modernistycznej może spełniać należną, wynikającą z doktryny funkcję. Podobnie jest z innymi elementami służącymi do odprawiania Mszy świętej. Chodzi mi o ołtarz, stale, tabernakulum, krucyfiks, ornat, sklepienie prezbiterium, itd. Wszystko to ma oddzielnie jakąś formę a razem składa się na ogólne wrażenie estetyczne, na ogólną, zewnętrzną formę liturgii - zupełnie inną przyjmuje Msza trydencka sprawowana w ciemnych romańskich kościołach, zupełnie inną w gotyckich katedrach (oświetlonych wielobarwnym światłem przefiltrowanym przez witraże), a jeszcze inną w świetlistej klasycystycznej bazylice. Podobne przykłady łatwo mnożyć. Dlatego sądzę, że tradycjonalista wcale nie musi być konserwatystą. Dla jednego wzorem może być Msza z chorałem, dla innego z barokową pompą, smyczkowym zespołem i polifonicznym chórem.
Tradycjonalista jest konserwatystą, ale konserwatysta nie musi być tradycjonalistą.
Swoją droga ciekaw jestem dlaczego dominikanie nie byli gotowi do takiego dialogu jeszcze 3 -m-ce temu? Tylko teraz? Zwracają sie do siebie per "Pan" - toż to takie nienowoczesne i obce "otwarciu na świat" i aggiornamento przepadło? No no, sytuacja wymaga by tworzyć konkurencję dla tych "sekciarskich stron i forów" i odciągać młodzież od fsspx i ich "popleczników" Ciekaw jestem jaka firma wykonała kompleksowy plan pijarowski. Trzeba by Pana OPena zapytać
Dlaczego "niestety" ? Jeśli to coś naprawdę dobrego (w co nie wątpię), to wspaniale! Nie sądzi Ojciec chyba, że na tym Forum są wrogowie / źle życzący Zakonowi Dominikanów ?A że będziecie pierwsi? No cóż, "na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi być pierwszy" (z filmu "Rejs").
Cytat: Jarod w Lutego 17, 2009, 19:07:29 pm(...) Tradycyjna nauka, jeżeli była dobra dawniej, nie może być zła dzisiaj, Kościół nie może zaprzeczyć sam sobie, gdyż strzeżona przez niego nauka jest nieomylna. Dogmaty i doktryna, którą przekazuje, są niezmienne.Teoretycznie to się z Panem zgadzam. Ja też patrzę na Kościół jako całość. Ale zmiany jednak były i to nie raz. Zwyczajnie nie sposób zgodzić się z Pana ostatnim zdaniem, bo przed SV1 Kościół wyglądał inaczej. XIX i XX wiek dołożył nam kilka dogmatów, a na koniec nawet ducha soboru, dialog ekumeniczny i jeszcze kilka wytrychów, które dla niektórych też stały się pewnego rodzaju dogmatami ? no i teraz mamy problem. Dlatego ja do Pana wpisu ustosunkuję się następująco: trwanie przy tradycji, ale nie za wszelką cenę.
(...) Tradycyjna nauka, jeżeli była dobra dawniej, nie może być zła dzisiaj, Kościół nie może zaprzeczyć sam sobie, gdyż strzeżona przez niego nauka jest nieomylna. Dogmaty i doktryna, którą przekazuje, są niezmienne.