bowiem jedyną katolicką formacją, w której ludziom sie chce mieć potomstwo.
Osoby należące do "neo", do finansowych krezusów nie należą.W Europie takie pielgrzymki są tańsze, bo ponosi się tylko koszty podróży. Noclegi i wyżywienie, są u braci ze wspólnot.W każdym bądź razie, tak jest u niemieckich "neonów".
A o "dziesięcinie" Pani słyszała? Neokatechumenat ma spore możliwości finansowe i z tego korzysta - zwłaszcza w sprawach PRowych.(PR - Prelates Relations )
Zazdrości Waćpan ? Kto wam ("tradsom") broni choćby podwójnie zbierać ?
Niestety. Prawda jest taka, że w Katowicach była celebrowana Msza trydencka, ale uczestnikom do głowy nie przyszło, żeby do kasy parafialnej coś dorzucić i...
btw - coś z "dziesięciny" idzie na parafię (nie na "Drogę... " w parafii)
Innymi słowy dajecie na parafię średnio cztery razy mniej? W jaki sposób się to zbiera? Jest to "taca" jak w czasie Mszy nie-neońskiej?
Teraz jest tylko w Bytomiu, bo tamtejszy księdz pasjonat jest.
A co znaczy wybrać Jezusa ?Dać się do końca zniszczyć temu egoiście.
Po jakimś czasie poznałam ludzi będących na Drodze, już pod koniec formacji.Przekonałam się, że potrafią umierać dla siebie, swojego egoizmu; że potrafiliby oddać życie jak pierwotni chrześcijanie.Poszłam na Katechezy i weszłam w formację.
Innymi słowy dajecie na parafię średnio cztery razy mniej?