Skoro episkopat ma sprawę głęboko, to czemu nie reaguje Stolica Apostolska?
Boi się buntowniczego zrywu austriackich księżulków?
Mysle, ze Stolica Apostolska nie chce ingerowac w sprawy, ktorych rozwiazanie nalezy do kompetencji biskupow i tej zasady sie trzyma. Przeciez papiez nie jest od tego, zeby mianowac proboszczow czy dziekanow. Od tego jest konkretny biskup danej diecezji. Jesli nie potrafi sie zachowac w trudnych sytuacjach, wtedy po jakims czasie musi poniesc konsekwencje - i mam nadzieje, ze taka zasada bedzie przestrzegana.