Obudź się Polsko

Zasadnicza służba wojskowa to dno, demoralizacja, fala i brak wyszkolenia.
Służba musi być zawodowa!!!

Vide zdemoralizowane masy żołdaków w Szwajcarii, czy też niewyszkolone masy żołdactwa w Izraelu...

Przy kiepskim systemie szkolenia i braku kasy na armie - nawet armia zawodowa będzie do niczego. Nie da się zrobić magicznych "od dziś jest armia zawodowa, więc jej możliwości bojowe wzrosły 4 krotnie". Nie myślmy kategoriami haseł wyborczych, bo znowu obudzimy się z ręką w nocniku...

100 tyś armia zawodowa - to w sam raz wystarczy do bohaterskiej obrony Warszawy przez 2 - 3 tygodnie, względnie do zbrojnego zajęcia Litwy (choć bez gwarancji powodzenia tej operacji). Czy to jest wszystko, czego oczekujemy od armii?

Na szmacie nie jechał podwładny podoficera tylko każdy młody czyli t.zw. Czyścił Pan kiedyś mówiąc delikatnie muszlę klozetową żyletką? Albo zapałkami mierzył Pan korytarz? Czy urządzał pogrzeb peta? I ja tu mówię o szkole która kształciła specjalistów. Owszem zwalczało się to ale my wtedy zaczęliśmy przechodzić w kierunku armii zawodowej. W jednostkach liniowych było bardzo źle przez długi czas. O sprawach drastycznych nie chcę tu mówić. Powszechny pobór to zabranie wolności młodego człowieka. I to mówię ja który się zgłosił i został przyjęty w 1993 roku do szkoły wojskowej.
A Orzysz? Banda palantów bawiła się w wychowawców i chcieli wychować tych którzy nie wytrzymywali w swoich jednostkach palantów z wyrokami bez stopnia którzy trzęśli całą jednostką a oni po prostu uciekali.

Powszechne wojsko to jedno a powszechny pobór to co innego Panie JP7.

Bo wojsko należało by w Polsce zrobić od podstaw - bez sowieckich zwyczajów...

Bo wojsko należało by w Polsce zrobić od podstaw - bez sowieckich zwyczajów...

Mało prawdopodobne, wręcz nie możliwe, ludzie zdolni ale bez pleców w wojsku praktycznie nie awansują.

Do wojska powinni iść ludzie wykształceni i z pasją a nie że wojsko daje pracę(tak było jeszcze rok temu) i byli przyjmowani "zawodowi"szeregowi z  wykształceniem gimnazjalnym czyli żadnym.
Pan myśli że przed wojną było lepiej?

Do wojska powinni iść ludzie wykształceni i z pasją a nie że wojsko daje pracę(tak było jeszcze rok temu) i byli przyjmowani "zawodowi"szeregowi z  wykształceniem gimnazjalnym czyli żadnym.
Pan myśli że przed wojną było lepiej?

Nie. Podobnie mają łamerykanie teraz.

I jeszcze jedna kwestia mam nadzieję że szeregowi marynarze dostali teraz mundury żołnierzy zawodowych bo nie wyobrażam sobie 30-letniego zawodowca w stroju pensjonarki. Obojętnie jaką to ma tradycje ludziom obecnie kojarzy się z Baltoną.

Z Apologetycznego Katechizmu Katolickiego wydanego przez TE Deum str. 329
Chrześcijański porządek miłości bliźniego wymaga, aby na równi z rodzicami miłować swoja Ojczyznę. Zapominali o tym Żydzi w Starym zakonie i zamiast służyć Bogu i ojczyźnie, dopuszczali się bałwochwalstwa i innych występków. Za karę dopuszczał Bóg, że dostawali się w moc nieprzyjaciół, a wreszcie do niewoli babilońskiej. Tam dopiero nauczyli się miłości do ojczyzny.

Czy my Polacy w kółko musimy popełniać te same  błędy?

Z Apologetycznego Katechizmu Katolickiego wydanego przez TE Deum str. 329
Chrześcijański porządek miłości bliźniego wymaga, aby na równi z rodzicami miłować swoja Ojczyznę. Zapominali o tym Żydzi w Starym zakonie i zamiast służyć Bogu i ojczyźnie, dopuszczali się bałwochwalstwa i innych występków. Za karę dopuszczał Bóg, że dostawali się w moc nieprzyjaciół, a wreszcie do niewoli babilońskiej. Tam dopiero nauczyli się miłości do ojczyzny.

Czy my Polacy w kółko musimy popełniać te same  błędy?

Tylko czy my mamy coś w tej sprawie do powiedzenia w obecnych realiach?

Ojciec Maria Bocheński mawiał,że największymi wrogami pokoju są pacyfiści.Służba nie zasadnicza, ale powszechna i obowiązkowa.Sam służył w kawalerii i się tego nie wstydził, a nawet miał ten fakt sobie za honor.

Primo, zwolennicy armii zawodowej nie są pacyfistami. Secundo, o. Bocheński służył w kawalerii jako ochotnik, a nie jako przymusowy żołnierz.

Gdy słaby materiał genetyczny opuszcza swoją społeczność, to dla pozostałych jest przyczyną wzmocnienia całości.

Zazwyczaj emigrują jednostki najbardziej energiczne i przedsiębiorcze.

Nie wszystko się da przeliczyć na pieniądze. Stracone pokolenie to dopiero strata.Dwa lata powszechnej służby dla każdego i już.Ten czynnik sprawia, że młodzież dorośleje, wyrabia poczucie dyscypliny.Inaczej rosną zastępy ludzi całkiem obojętnych na losy swojej Ojczyzny.

"Za te noce nieprzespane, za te warty od***ane, za tę kawę, za tę zupę - za to wszystko *** wam w dupę" - czy tak pod koniec służby wojskowej śpiewają dojrzali żołnierze, z poczuciem dyscypliny i umiłowaniem Ojczyzny? Z niewolnika nie ma pracownika - i nie przeskoczy Pan tego. Wspomniał Pan talibów. Ale to nie są przymusowi żołnierze. To są ochotnicy. Armia iracka, złożona z poborowych, była większa od sił amerykańskich. A kiedy przyszła godzina próby, rozpadła się w pył. Zgadzam się, że powininy istnieć pewne rezerwy. Ale uważam, że powinno to być coś takiego jak Gwardia Narodowa, z ochotniczymi żołnierzami. Wydaje mi się, że mamy wielu pasjonatów wojska, którzy niekoniecznie chcieli jeździć na szmacie w zsw, ale interesowała by ich slużba rezerwowa.

Zdecydowanie Pan Probus ma rację. Tylko nie mylić pasjonatów z psychopatami.
A Pan Panie Józefie w wojsku zasadniczym był? A może zaliczył Pan tylko SPR co nie ma z "wojskiem" zasadniczym nic wspólnego?
Tak jestem za gwardią narodową jako rezerwową siłą!
Mogę podać więcej takich przykładów piosenek dojrzałej młodzieży opuszczającej ZSW.

Krótko bo nie zabieram głosu w tym wątku;
Dokładnie pamiętam z relacji ojca. Wcielony do wojska w kwietniu 39..( Armia Poznań) Bardzo chciał tam iść i zazdrościł bratu, który od dwóch lat już tam był. Jak to było? Co to była za młodzież? Tuż potem nastała wojna, ojciec postrzelał sobie nad Bzurą.
Nie wyobrażam sobie żeby tamci młodzi śpiewali "Za te noce nieprzespane, za te warty......"
Pamiętam, że uczył mnie wojskowych piosenek ale to było jakoś: "Żegnaj dziewcze .... ojczyzna mnie woła, idę za kraj walczyć, wśród rodaków koła, a gdy przyjdzie zginąć w ojczystej potrzebie, nie zapomnij nigdy, spotkamy się w niebie..."
Jacy oni byli? Dlaczego?

Jacy oni byli? Dlaczego?

Dwa słowa

Rodzina +  wychowanie.

Bo wojsko należało by w Polsce zrobić od podstaw - bez sowieckich zwyczajów...

Mało prawdopodobne, wręcz nie możliwe, ludzie zdolni ale bez pleców w wojsku praktycznie nie awansują.

Od podstaw = także bez pleców. Zupełnie od zera, kiedy stara kadra robi jedynie za instruktorów.