Podpisującym zdjęcia i nie tylko - pod rozwagę

Powinno się raczej napisać "opiekunach".

?

kapłani muszą czuć, że Mszę odprawiają dla Pana Boga i dla Kościoła a nie dla grupki jakkolwiek sfrustrowanych tradsów. Czyli postawa np. x. Tomasza Połomskiego z Zielonki a nie niektórych wyznaczonych opiekunów grup postindultowych

Może to zabrzmi patetycznie, ale sądze, że  x. Połomski jest darem Pan Boga dla środowiska Tradycji. Mam szczęście łatwej możliwości uczestnictwa w Mszach, które odprawia. Już się trochę obawiam, co będzie jak zostanie przeniesiony...
To brzmi ciekawie, co Pan pisze i innych opiekunach...
Może troszkę więcej?

ale tylko troszeczkę ...

Mamy w Polsce kilkunastu kapłanów, którzy odprawiają te Msze dla własnego kapłanstwo, mozna nawet czasem miec do nich pretensje, ze nie informują o swej dzialalnosci (przynajmniej publicznie), tak ze nie wszyscy zainteresowani mogą w tych Mszach uczestniczyc. Czapki z głów przed nimi !!

Z drugiej strony w niejednym osrodku moglaby byc Msza codziennie, a nie jest, bo kaplan nie czuje k'temu wewnętrznej potrzeby. Czy cos zlego by sie stalo, gdyby odprawial przez pol roku dla 10 osob. A dla ilu osob niby NOM odprawia w dzien powszedni ?

Analogicznie: czemu w wielu miejscach Msza jest tylko raz na miesiąc, chociaz kaplan jest na miejscu ?

To może jeszcze troszeczkę...
Są i tacy "opiekunowie", których wyznaczyła miejscowa kuria, a którzy nie tylko nie mają ochoty, ale i nie rozumieją po co to wszystko, a i samej Mszy też chyba nie bardzo. Ale nie tylko w tym rzecz. Co to za "opiekun", który wogóle nie ma ochoty z ludźmi zainteresowanymi Mszą KRR rozmawiać. Nie o błędach i potknięciach przy odprawianiu Mszy. Nie ma ochoty rozmawiać i tyle.

Pan PTRF ma rację, dlatego nie mozna za bardzo narzekać na kapłanów z grupy, o której napisawszy

kapłani muszą czuć, że Mszę odprawiają dla Pana Boga i dla Kościoła a nie dla grupki jakkolwiek sfrustrowanych tradsów. Czyli postawa np. x. Tomasza Połomskiego z Zielonki a nie niektórych wyznaczonych opiekunów grup postindultowych

Bardzo mnie, starego integryste, ten wywiad z ksiedzem z Zielonki zbudowal, mimo ze birytualista. To drugi taki przypadek po tym jak przypadkowo zawedrowalem na msze "SP" bez biskupiego zezwolenia w Holandii. Wielu znanych mi kaplanow indultowych, w tym czlonkow lub bylych czlonkow instytutow Ecclesia Dei sie nie umywa.

/.../
Są i tacy "opiekunowie", których wyznaczyła miejscowa kuria, a którzy nie tylko nie mają ochoty, ale i nie rozumieją po co to wszystko, a i samej Mszy też chyba nie bardzo. Ale nie tylko w tym rzecz. Co to za "opiekun", który wogóle nie ma ochoty z ludźmi zainteresowanymi Mszą KRR rozmawiać. Nie o błędach i potknięciach przy odprawianiu Mszy. Nie ma ochoty rozmawiać i tyle.

No właśnie... Ja próbowałem kiedyś z takim. Miałem wrażenie, że jakby nas nie dzieliła różnica jakiś 40 lat, to może by mi chciał dać po pysku...

A jest taki ksiądz u nas w parafii: kiedyś spytałem, czy by nie odprawił Mszy tradycyjnej. Zmieszał się i powiedział, że nie umie. I niestety na tym się skończyło. Ale jak walnie kazanie na Mszy niedzielnej, to się nie krępuje, żeby z grubej rury wygarnąć związki pozamałżeńskie, niewłaściwy ubiór itd.

Pan Szkielet pozwolił sobie na gdybanie, więc i mnie wolno. Stawiam tezę, że gdyby nie napastliwy i arogancki charakter wielu wypowiedzi na tym forum, w Polsce byłoby więcej Mszy Trydenckich. Ten ton nie przekonuje, nie zachęca, rodzi bunt i przestrach, ale przecież Państwo i tak wiedzą najlepiej wszystko i na każdy temat od rubryk mszalnych poprzez językoznawstwo po uprawę roślin strączkowych...

(...)i jeszcze od skupu buraka cukrowego, po sprawy Bliskiego Wschodu :