ale chyba Jan Paweł II miał ważne święcenia biskupie. 1958
A, ludzie, i tak te święcenia ważne są, nie przesadzajmy. Hipotetyczna sytuacja- globalna katastrofa i zniszczenie wszystkich ksiąg liturgicznych... O ile Mszę idzie odtworzyć z pamięci, o tyle rytu święceń raczej nie, wszak stosunkowo rzadko stosowany I co? Kapłani przetrwali i biskupi, więc pewnie stworzono by nową formułę. I co? Sukcesja apostolska przecież by trwała.
Panie Tato, Pan sam mówi, że rzecz nie w tym, że stosuje się jedne lub drugie słowa. No to po co poddawać w wątpliwość NOM-owe święcenia? Nota bene, czyż cud w Sokółce nie jest dowodem na ważność NOM-u i NOM-owych święceń? Ważność, nie mówię o słuszności, godności i tak dalej...
a ksiądz Edward Wesołek i ks. Zygmunt z Bractwa przez kogo byli wyświęceni?
Na czym polega dokładnie to "sub conditione" i co to znaczy?
No dobrze, ale ja dalej nie rozumiem, czym mogą być spowodowane wątpliwości odnośnie ważności(!), nie godności, ale ważności, święceń NOM-owych. Z resztą naprawdę to jest jakaś paranoja... Nie wierzę, by tym samym Bóg pozbawił Eucharystii 95% katolików świata.