Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 27, 2024, 06:16:30 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231962 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Ogłoszenia pozostałe  |  Wątek: Abp Zimowski: farmaceutom potrzeba kodeksu etycznego
« poprzedni następny »
Strony: [1] Drukuj
Autor Wątek: Abp Zimowski: farmaceutom potrzeba kodeksu etycznego  (Przeczytany 3552 razy)
KAES
aktywista
*****
Wiadomości: 742

« dnia: Września 13, 2009, 18:59:40 pm »

Abp Zimowski: farmaceutom potrzeba kodeksu etycznego

W Poznaniu trwa Światowy Kongres Farmaceutów Katolickich. Bierze w nim udział 120 osób z kilkudziesięciu krajów. Tematem obrad jest „Bezpieczeństwo leku, etyka i świadomość farmaceuty”. Stanowi on odpowiedź na nowe zagrożenia wynikające z globalizacji przemysłu farmaceutycznego. „O tych niebezpieczeństwach mało się dzisiaj mówi i dlatego farmaceuci powinni uwrażliwiać na nie pacjentów” – podkreśla ks. Adam Sikora, asystent kościelny Stowarzyszenia Katolickich Farmaceutów Polskich.

„Zjawiskiem niezwykle niebezpiecznym jest niekontrolowany obrót medykamentami, niekontrolowana produkcja leków, zwłaszcza w krajach takich jak Chiny, i obrót tymi lekami poza kontrolą medyczną i farmaceutyczną – stwierdził ks. Sikora. – Może to powodować poważne zagrożenie dla chorych, którzy poddawani są pozornym leczeniom, ponieważ fałszywe leki nie zawierają substancji czynnych, leczących, albo przyjmują leki, które zawierają zanieczyszczenia bądź substancje szkodliwe dla zdrowia. Farmaceuci muszą tu spełnić pewną misję społeczną, informując o tychże zagrożeniach. Jest to problem niezwykle ważny, ale nie dość obecny w świadomości społecznej”.

Innym tematem często poruszanym w czasie Światowego Kongresu Farmaceutów Katolickich jest prawo do sprzeciwu sumienia. Prawodawstwo wielu krajów w tym Polski nie chroni sumienia aptekarzy. „O ile lekarze, na przykład w polskiej ustawie o zawodzie lekarza, mają zadekretowane prawo do działania zgodnie z sumieniem, o tyle farmaceuci takiego prawa w polskim ustawodawstwie nie mają – zaznaczył asystent kościelny stowarzyszenia farmaceutów. – A znane są przypadki, że aptekarze mają problemy z wymiarem sprawiedliwości, kiedy odmawiają obrotu niektórymi środkami”.

Ten temat podjął też w swoim wystąpieniu abp Zygmunt Zimowski. W jego przekonaniu farmaceuta nie może być traktowany jak każdy inny pracownik. „Powinien być on traktowany nie tylko jako ktoś, kto wykonuje pewien zawód, ale jako ktoś, kto ma powołanie, misję, na wzór Dobrego Samarytanina – podkreślił przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Chorych i Pracowników Służby. – O tym już mówili moi przedmówcy. Byli to ludzie świeccy, którzy rzeczywiście podkreślali ten wymiar życia aptekarzy”.

Abp Zimowski zaapelował o stworzenie ogólnoświatowego kodeksu etycznego farmaceutów. Główny temat jego wystąpienia dotyczył dostępu do leków dla dzieci i osób najuboższych w dobie kryzysu ekonomicznego. „Wiemy, że kryzysy ekonomiczny ma poważne konsekwencje w służbie zdrowia – powiedział prelegent. – Przyczynia się on do ogromnej redukcji programów opieki zdrowotnej zwłaszcza w krajach rozwijających się. Nie możemy przejść obojętnie obok dzieci, które w wielu krajach są pozbawione podstawowych lekarstw, jak również wielu rodzin, wygnanych ze swoich ojczyzn, prześladowanych ze względu na wiarę czy wolność sumienia”.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), jedna czwarta leków sprzedawanych w biednych krajach jest sfałszowana. „Farmaceuci muszą sprzeciwić się takim praktykom” – apelował abp Zimowski. Czas kryzysu ekonomicznego nie może prowadzić w światowym obrocie leków do ich podrabiania i narażania na niebezpieczeństwo życia osób, które biorą je w dobrej wierze.

Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Chorych i Pracowników Służby zauważył również, że obrót lekami nie jest dzisiaj uzależniony od tradycyjnej etyki zawodowej, ale mieści się w tak zwanej logice rynku. „Często, z motywów ekonomicznych, nie bierze się w ogóle pod uwagę chorób typowych dla krajów biednych, ponieważ wytwarzanie leków przeznaczonych dla milionów ludzi bez pieniędzy nie przynosi pożądanych wpływów ekonomicznych – powiedział abp Zimowski. – Są to tak zwane orphan drugs, czyli leki sieroce, którym nie poświęca się żadnych badań naukowych”.

Abp Zimowski podziękował również farmaceutom europejskim za pomoc, jakiej doświadczyli Polacy w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to z wielu krajów zachodnich płynęła do Polski pomoc medyczna i farmaceutyczna.

Światowy zjazd farmaceutów katolickich odbywa się już po raz dwudziesty szósty, a obrady w Poznaniu zakończą się 14 września.

kb/ rv

http://www.oecumene.radiovaticana.org/pol/Articolo.asp?c=316200
Zapisane
KAES
aktywista
*****
Wiadomości: 742

« Odpowiedz #1 dnia: Września 15, 2009, 20:24:06 pm »

"Włoscy aptekarze katoliccy odmówili sprzedaży pigułki “dzień po”. “Nałożony na aptekarzy przez ministerstwo zdrowia obowiązek sprzedaży pigułki nie ma podstaw prawnych, nie mamy bowiem do czynienia z lekarstwem – chyba że ministerstwo ogłosi, iż ciąża jest chorobą” – powiedział prezes włoskiego stowarzyszenia aptekarzy katolickich, doktor Piero Uroda"

Tygodnik Powszechny,nr 1 07.01.2001

Czy ktoś z Państwa zna w Polsce przypadki uchylania się od sprzedaży środków antykoncepcyjnych, pigułek "dzień po" i prezerwatyw , przez aptekarzy uważających się za katolików ?
Zapisane
KAES
aktywista
*****
Wiadomości: 742

« Odpowiedz #2 dnia: Września 17, 2009, 20:08:43 pm »

Apteka pod wezwaniem
Tomasz Potkaj
Pracownik apteki odmawia sprzedaży środków wczesnoporonnych. Twierdzi, że nie pozwala mu na to religia.
Tygodnik Powszechny, 20 maja 2007
26-letni pracownik apteki w podwarszawskim Międzylesiu odmawia sprzedaży środków wczesnoporonnych. Twierdzi, że nie pozwala mu na to religia.

Najpierw był telefon z sąsiedniej apteki. I pytanie: „Czy macie Postinor Duo?".

Tomasz Kondej jest praktykującym katolikiem. Syn organisty z warszawskiej parafii pod wezwaniem św. Maksymiliana Kolbego, opowiada, że kilka lat temu przeżył nawrócenie. Wcześniej, owszem, do kościoła chodził, ale dylematami moralnymi nie bardzo zaprzątał sobie głowę.

Wygląda jak człowiek silny i przekonany o słuszności swoich poglądów. Mówi spokojnie, ściszonym głosem, rzadko się zapala – co nie jest oznaką słabości. W farmacji pracuje od trzech lat.

Spodziewał się, że w końcu ktoś zada mu to pytanie, ale jego tętno zaczęło bić szybciej. Sprawdził w komputerowym rejestrze i stwierdził, że w magazynie apteki jest jeszcze jedno opakowanie.

W Międzylesiu mieszka dużo młodych kobiet, wokół nowe osiedla, klasa średnia. Receptę na Postinor można dostać bez problemu.

Właściwie mógł skłamać i całej sprawy pewnie by nie było. Jego sumienie byłoby czyste, a pacjentka poszłaby do innej apteki. Teoretycznie mógł też zaproponować, że zamówi środek w hurtowni i że będzie dostępny jutro. To dobry wybieg, bo w przypadku tego specyfiku ważna jest każda godzina.

Ale Tomasz Kondej nie chciał kłamać. Odpowiedział, że Postinor jest.

Dziewczyna miała może 20 lat. Kondej wydał lek. Starał się nie patrzeć jej w oczy. Opowiada, że kiedy trzymał receptę, drżały mu ręce. Czy sprzedając dziewczynie pigułkę stał się współwinnym śmierci człowieka?

Tego samego dnia wieczorem poszedł do dominikanów na warszawskim Służewiu. Duchowny, z którym rozmawiał, zdjął z niego ciężar odpowiedzialności. „W końcu decyzję podjął lekarz, który lek przepisał, oraz pacjentka" – usłyszał.

Poczuł się lepiej. Ale wątpliwości zostały.

Wczesnoporonny, czyli antykoncepcyjny

Postinor Duo to progestagen (syntetyczna pochodna progesteronu – hormonu żeńskiego produkowanego przez ciałko żółte po owulacji) w wysokiej dawce. Oddziałuje na błonę śluzową macicy nie dopuszczając do zagnieżdżenia się w niej zarodka. Producent dopuszcza stosowanie tego preparatu do 72 godzin po stosunku, w wyniku którego mogło dojść do zapłodnienia. Skuteczność jest tym większa, im wcześniej został zażyty (95 proc. po przyjęciu w ciągu 24 godzin, 58 proc po przyjęciu w czasie 48-72 godziny po stosunku). Preparat nie jest skuteczny, jeśli proces implantacji już się rozpoczął. Jedna dawka składa się z dwóch tabletek, drugą przyjmuje się cztery godziny po przyjęciu pierwszej. Kosztuje 65-70 zł.

Postinor Duo jest dostępny w polskich aptekach od kilku lat. Jesienią na rynku farmaceutycznym pojawiła się jego nowsza wersja, zarejestrowana pod handlową nazwą Escapelle. Od poprzedniej różni się tym, że dawka lewonorgestrelu (progestagen II generacji) jest jeszcze większa, a do tego zawarta w tylko jednej tabletce. Producent – węgierski koncern Gedeon Richter – w ulotce gwarantuje 99-procentową skuteczność pod warunkiem zażycia w pierwszej dobie po niezabezpieczonym stosunku. Kosztuje ok. 75 złotych.



Oba leki zostały zarejestrowane przez Urząd Rejestracji Leków w grupie środków antykoncepcyjnych. Tylko pod tym warunkiem mogły być wprowadzone na polski rynek, rozpowszechnianie środków wczesnoporonnych jest bowiem w Polsce przestępstwem. URL zaliczył Postinor do środków antykoncepcyjnych, opierając się na przyjętej przez Światową Organizację Zdrowia definicji zapłodnienia: organizacja przyjmuje, że następuje ono w momencie zagnieżdżenia się zarodka w macicy. Skoro preparat nie dopuszcza do procesu zagnieżdżenia, w świetle tej definicji nie można mówić ani o poronieniu, ani o ciąży. Jest to zapobieganie, a nie aborcja.

Trzy lata temu z Postinorem próbował walczyć ówczesny wicemarszałek województwa mazowieckiego Wojciech Wierzejski. W maju 2004 r. w piśmie skierowanym do aptekarzy z Mazowsza informował, że sprzedaż środka Postinor Duo jest przestępstwem określonym w art. 152 par. 2 zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 3. Prosił też o informowanie urzędu marszałkowskiego o każdym przypadku sprzedaży specyfiku. Bezskutecznie. Bo czy można karać za sprzedaż legalnego środka? Czy ktoś trafia do więzienia za sprzedaż papierosów i wódki?

Tu Kondej nie ma wątpliwości: według niego Postinor zabija nienarodzone dzieci. Pytanie jest inne: co zrobić, widząc przed sobą receptę? Czy można zostawić przekonania religijne przed wejściem do apteki? Jan Paweł II mówił wyraźnie, że katolik w pracy nie przestaje być katolikiem.

Dżentelmeńska umowa

O swoim dylemacie rozmawiał z większością znajomych farmaceutów. – Mówili mi: masz rację, ale nie można nic z tym zrobić, w końcu to świństwo jest zarejestrowane – opowiada.

Przy kolejnej recepcie na Postinor nie wytrzymał: zapytał pacjentkę, czy zdaje sobie sprawę, że ten środek może zabić jej dziecko. Usłyszał, że tak, zdaje sobie sprawę, ale że taką podjęła decyzję. Poddał się, ale kolejnym razem skłamał: powiedział, że leku w tej chwili nie ma. To również było złe rozwiązanie.

W marcu opowiedział kierowniczce apteki o swojej decyzji.

Brzmiała ona: przekonania nie pozwalają mu realizować recept na środki, które wedle jego wiedzy powodują poronienie. Dla niego oznacza to współudział w zabiciu człowieka. Jest zdecydowany, nawet gdyby oznaczało to utratę pracy.

Kierowniczka apteki, w której pracuje Kondej (w rozmowie z „Tygodnikiem" zastrzegła, że nie chce podawać swojego nazwiska), zaproponowała następujące rozwiązanie: w przypadku pacjentki z receptą na Postinor lub Escapelle Tomasz przekazuje sprawę drugiemu farmaceucie pracującemu w tym czasie w aptece. – Cenię Tomka i rozumiem jego motywy, choć inni pracownicy nie mają tego typu oporów – mówi. – Ale proszę zrozumieć: apteka jest po to, by realizować zalecenie lekarza. To jego decyzja i jego odpowiedzialność. Poza tym prawo farmaceutyczne zobowiązuje nas, byśmy mieli w sprzedaży wszystkie środki, jakie są dopuszczone do obrotu na terenie Polski. Taka jest nasza rola, niezależnie od wyznawanych przez nas poglądów.



Barbara Filtowicz-Dreszczyk, właścicielka apteki w Poznaniu i przewodnicząca Stowarzyszenia Katolickich Aptekarzy Polskich, nie ma u siebie Postinoru i Escapelle, i nie zamierza ich zamawiać. – W przypadku pojawienia się pacjentki z receptą odpowiadam po prostu, że nie mam, nie wdając się w szczegółowe tłumaczenia. Nigdy nie miałam z tego powodu problemów z nadzorem farmaceutycznym, zresztą z kilku ostatnich lat pamiętam jeden, może dwa takie przypadki.

– Słyszałem o podobnych przypadkach z terenu województwa lubelskiego – dodaje Marian Mikulski, wiceprezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Lublinie, szef departamentu etyki i deontologii zawodu w Naczelnej Radzie Aptekarskiej. – Kodeks Etyki Farmaceutycznej przewiduje taką sytuację, choć stanowi też, że w takim przypadku należy wskazać pacjentce najbliższą aptekę, w której będzie mogła zrealizować receptę. My, farmaceuci, jesteśmy w pewnym stopniu służebni wobec lekarzy. To oni biorą na siebie ciężar decyzji.

We wspomnianym kodeksie Tomasz przeczytał jednak punkt mówiący o tym, że farmaceuta ma prawo odmówić realizacji recepty, jeśli zagraża to zdrowiu lub życiu pacjenta.

Nie przyjmuje argumentu, że w tym przypadku pacjentką jest pełnoletnia kobieta. – A gdzie tu miejsce na jej dziecko? – pyta.

Wyniki badań i rekomendacja

– To nieporozumienie – dziwi się Filip Biedrzycki z polskiego przedstawicielstwa Gedeon Richter, producenta obu preparatów. – Zdecydowana większość lekarzy przyjmuje, że Postinor Duo i Escapelle to środki antykoncepcyjne nowej generacji i w żadnym przypadku nie mają charakteru wczesnoporonnego. Nieprzekonanym możemy jedynie przedstawić wyniki badań klinicznych i rekomendację Światowej Organizacji Zdrowia. Zresztą oba leki są dostępne w większości krajów Europy, w kilku można je kupić bez recepty, a procedury rejestracyjne są tam bardziej rygorystyczne niż w Polsce.

Hanna Wujkowska, lekarka, członek władz Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia i doradca premiera ds. rodziny, mówi wprost: – Postinor czy Escapelle traktuję jako środki wczesnoporonne niezależnie od tego, w jakiej grupie zostały zarejestrowane. Prawo do odmowy ich sprzedaży jest oczywiste i nie wynika z przepisów prawa, ale z prawa naturalnego, które zawsze stoi ponad prawem stanowionym. Nigdy nie przepisuję swoim pacjentkom środków antykoncepcyjnych i nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby jakikolwiek przepis zmuszał mnie do odsyłania ich do lekarza, którego światopogląd jest inny niż mój. To wynika zarówno z wiedzy medycznej, jak też z moich przekonań, które traktuję całościowo.

Tomasz Kondej od jesieni prowadzi forum internetowe, na którym próbuje zebrać osoby, które myślą podobnie jak on. I które się nie boją. W końcu środowisko farmaceutów nie jest tak duże, ma nadzieję, że jego postawa zainspiruje też innych. Zastanawia się też, jak połączyć bycie katolikiem i wykonywanie swojego zawodu.

Nie spodziewał się, że praca w aptece będzie wiązała się z tak ogromnym konfliktem sumienia. A przecież to dopiero początek. Bo co się stanie, jeśli pewnego dnia odmówi sprzedaży pozostałych środków antykoncepcyjnych?

– Nie chcę zmieniać zawodu, bo podobne dylematy są wszędzie. Jeżeli zdarzy się tak, że właściciel apteki mnie zwolni, poszukam innej. Może znajdę taką, w której nie będzie środków antykoncepcyjnych w ogóle – twierdzi.

Na jednym z forów internetowych ktoś napisał, że Kondej musi liczyć się z następującą sytuacją: zachoruje, pójdzie do apteki po antybiotyk. Za ladą będzie stał buddysta, który nie akceptuje antybiotyków, ponieważ te zabijają mikroorganizmy. A mikroorganizmy również są formą życia. Co wtedy? Przecież buddysta ma prawo do wolności tak jak katolik.

Kondej odpowiada ostrożnie, że na szczęście nie mieszka w Tybecie.

http://prasa.wiara.pl/?grupa=6&art=1179852378&dzi=1157473733
Zapisane
KAES
aktywista
*****
Wiadomości: 742

« Odpowiedz #3 dnia: Września 24, 2009, 11:41:47 am »

Za nami VI Ogólnopolski Dzień Aptekarza
Przynajmniej raz w roku przez moment wracają czasy, kiedy aptekarz był postrzegany jako ktoś, do kogo zawsze można zwrócić się o pomoc i radę. Dzieję się tak dzięki corocznym obchodom Ogólnopolskiego Dnia Aptekarza, organizowanym przez Naczelną Izbę Aptekarską.

O etyce zawodowej aptekarzy przypomniał ksiądz Józef Jachimczak, krajowy duszpasterz służby zdrowia.

Nie wolno nam stracić z oczu pacjenta. Znana jest stara zasada: pierwsze – nie szkodzić, drugie – pocieszyć, trzecie – pomóc, o ile pomóc można” napisał w liście do aptekarzy duszpasterz.

Mimo rewolucji w medycynie, ta stara zasada obowiązuje wszystkich:

Dotykam mechanizmu produkcji leków, ich rozprowadzania i podnoszenia ich cen. I coraz bardziej wydaje się nam, że o sposobie leczenia częściej decydują rywalizujące ze sobą firmy farmaceutyczne, aniżeli aptekarze i lekarze, którzy mogą być sterowani przez owe firmy. Zjawisko to wykracza poza Polskę, ale trzeba się z nim liczyć, bo w nim pieniądz, zarobiony na chorobie, jest ważniejszy niż pacjent” – podkreślił ksiądz Jachimczak.

http://www.rynekzdrowia.pl/Farmacja/Za-nami-VI-Ogolnopolski-Dzien-Aptekarza,11010,6.html


Zapisane
KAES
aktywista
*****
Wiadomości: 742

« Odpowiedz #4 dnia: Października 14, 2009, 12:13:53 pm »

Australijski aptekarz: Nie dla antykoncepcji
KAI
Katolicki aptekarz z Griffith w Australii nie będzie sprzedawać w swojej placówce środków antykoncepcyjnych ze względu na swoje przekonania religijne.
Trevor Dal Broi, który jest właścicielem East Griffith Pharmacy zamierza wręczać osobom, chcącym kupić pigułki antykoncepcyjne lub prezerwatywy, broszury wyjaśniające zasady, którymi kieruje się jego apteka.
„Jako praktykujący katolik mam obowiązek przyjąć nauczanie Kościoła katolickiego w sprawie zakazu stosowania sztucznej antykoncepcji” – tłumaczy Dal Broi na łamach dziennika „The Sunday Telegraph”.

Wicepremier rządu Nowej Południowej Walii i jednocześnie stanowa minister zdrowia Carmel Tebbutt wyjaśniła, że nie ma przepisów, które nakazywałyby aptekarzom sprzedawania określonych lekarstw lub środków. Również przedstawiciele organizacji zrzeszającej australijskich aptekarzy podkreślają, że to klienci ostatecznie zdecydują, w której aptece będą kupowali, a aptekarze mogą kierować się zasadami wyrażającymi ich przekonania religijne i etyczne.

Rok temu w Chantilly w amerykańskim stanie Wirginia otwarto Aptekę Opieki Bożego Miłosierdzia. Choć placówka nie jest związana prawnie z Kościołem katolickim, jej właściciele starają się kierować nauczaniem Kościoła w kwestiach seksualności, dlatego nie sprzedają tu żadnych środków antykoncepcyjnych. W całych Stanach Zjednoczonych już ponad 100 aptek odmawia sprzedaży środków antykoncepcyjnych, choć nie wszystkie mają na to pozwolenia. W co najmniej siedmiu stanach prawo zmusza farmaceutów do realizacji recept na środki antykoncepcyjne.

Dwa lata temu Benedykt XVI wezwał aptekarzy-katolików do buntu i odmowy sprzedaży środków antykoncepcyjnych, a zwłaszcza pigułek wczesnoporonnych. Papież przypomniał, że mają oni prawo do sprzeciwu sumienia i odmowy sprzedaży produktów „służących decyzjom w wyraźny sposób niemoralnym, takich jak aborcja czy eutanazja”
http://info.wiara.pl/doc/347516.Australijski-aptekarz-Nie-dla-antykoncepcji
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ponowie pytanie sprzed miesiąca: Czy ktoś z Państwa zna w Polsce przypadki uchylania się od sprzedaży środków antykoncepcyjnych, pigułek "dzień po" i prezerwatyw , przez aptekarzy uważających się za katolików ?
A może aptekarze z FK zechcą się w tym wątku wypowiedzieć...
Zapisane
szczur.w.sosie
uczestnik
***
Wiadomości: 210

« Odpowiedz #5 dnia: Października 15, 2009, 21:34:03 pm »

http://www.riveronline.co.uk/08/index.php/featmenu/featurescat/729-unable-to-forget-the-morning-after.html
Fuaad Aidarus, a 2nd year pharmacy student at Kingston and vice president of the Islamic society, explains the position of Muslim pharmacists: “Although the morning after pill is not an abortifacient and a means of contraception, scholars have said that you are not allowed to sell them if you know that the people who are using them are people who want to avoid getting pregnant because they committed zina (unlawful sexual relationships).”
He continued: “Because it is difficult for a Muslim pharmacist to ask the patient if they committed zina due to maintenance of patient integrity and respect, a Muslim pharmacist can refuse to dispense. And Allah Almighty knows best.”


Allah Almighty knows best ;D
Zapisane
Strony: [1] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Ogłoszenia pozostałe  |  Wątek: Abp Zimowski: farmaceutom potrzeba kodeksu etycznego « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!